... przekroczyłam tę magiczną 7 z przodu :D WRESZCIE :D mimo ciągłych imprez imieninowo-urodzinowo-końcoworocznych trwających prawie dzień w dzień od dwóch tygodni!!!
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (161)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1990706 |
Komentarzy: | 17124 |
Założony: | 9 września 2006 |
Ostatni wpis: | 17 października 2024 |
kobieta, 46 lat, Białystok
176 cm, 72.90 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
... przekroczyłam tę magiczną 7 z przodu :D WRESZCIE :D mimo ciągłych imprez imieninowo-urodzinowo-końcoworocznych trwających prawie dzień w dzień od dwóch tygodni!!!
... nie, moja waga nie jest zepsuta :) schudłam :) weszłam w największe dżinsy sprzed ciąży z Julcią :D co prawda nie leżały jakoś super, ale całkiem przyzwoicie w nich wyglądałam i wygodnie się czułam :) a przechodziłam w nich cały dzień :) poza tym jakby oponę mam mniejszą :D nie przypuszczałam, że aż takie będą efekty diety!
... cóż... weekendy są dietetycznie bardzo trudne... nie mogę się oprzeć różnym smakołykom :/ a jak już zacznę jeść... końca nie widać... ciągle brak mi umiaru...
... za to wydaje mi się, że powolutku zaczynam się ogarniać i wracać do panowania nad różnymi sprawami :D oby nie zapeszyć ;)
... cóż... z okazji wczorajszego Dnia Matki nażarłam się ciast u swojej Mamy (wczoraj w pracy też i kilka dni temu podobnie) i efekt na wadze jest... ale wiem, że to chwilowy wzrost... już wróciłam z resztą na dietetyczne tory :) potraktuję to jako cheat :) i nie zamierzam się przejmować :) tfu tfu... :D
... pozostaję jednak przy IGpro :) obie diety są fajne, ale w tej dużo więcej mogę zmienić i wyeliminować nabiał całkowicie niemal :) co prawda kilka razy dopadł mnie głód, ale działo się to zdecydowanie rzadziej niż przed dietą :) i jem to, co naprawdę lubię - moje największe odkrycia dotychczas to czosnkowa grzanka z pomidorem i mozzarellą oraz bezmleczna owsianka z jabłkiem :) mniam :)
... w tym tygodniu wypróbowuję IGpro, bo chcę porównać obie propozycje Vitalii... na początku ta dieta mnie denerwowała - nie mogłam się w niej połapać - jakaś mało przejrzysta - i chciałam wrócić do smacznie dopasowanej, ale teraz już nie jestem taka pewna... coraz bardziej mi się podoba :) zresztą dam sobie czas do weekendu :)
... przebrnęłam tez przez jeden godzinny vitaliowy trening... strasznie monotonny - połowa to bieg w miejscu :/
... jestem w szoku... znów ogromny spadek z dnia na dzień... nie wiem za bardzo, czy się smucić z tego powodu, czy cieszyć... jak się za bardzo cieszę, to z reguły odpuszczam sobie dietę i wracam do punktu wyjścia :/