Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą trójki dzieci. Interesuję się kosmetologia, czytam dużo książek. Chcę schudnąć, aby pięknie wyglądać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 46275
Komentarzy: 622
Założony: 7 grudnia 2019
Ostatni wpis: 14 stycznia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
CzarnaNatka

kobieta, 33 lat, Drezdenko

164 cm, 80.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 kwietnia 2021 , Komentarze (4)

Dawno nie pisałam, ale oczywiście miałam wzloty i UPADKI... Najpierw spadło do 80.1, potem wróciłam do 84, teraz we wtorek ważyłam 82.1. I oby te spadki się utrzymały. W końcu doszło do mnie jaka jestem paskudna, jak bardzo siebie nie akceptuje. No i też zrobiłam się zazdrosna, bo parę dziewczyn, które znam i które zawsze były przy kości schudły, są uśmiechnięte, z ładną fryzurą. A ja ostatnio sztuczny uśmiech kiedy trzeba, byle jakie wręcz obrzydliwe spodnie, które jako jedyne mi pasują. Czeka na mnie 8(!!!) par spodni i sporo bluzek. Jaka ja jestem głupia!!! No brak mi słów. I jak zobaczyłam te dziewczyny to zrobiłam się tak strasznie zła na siebie, że już teraz nie odpuszczę. Nie i już! Nie mogę się poddać! 

Bylam u dwóch ginekologów i oboje kierują mnie na plastykę krocza i nie pozwalają mi ćwiczyć. Nie mogę podskoków robić i różnych innych. Oczywiście ten wyrok skończył się moim napadem obżarstwa i w ogóle brakiem ochoty na cokolwiek. Jak już prawie się pogodziłam z tym to umarła moja babcia i byłam w rozsypce przez chyba dwa tygodnie. Mało jadłam, płakałam, było mi bardzo źle. Potem przez ponad tydzień zarlam i to dosłownie. I później zrobiło się ciepło i słonko ogrzało moja mózgownicę i zrozumiałam, że na śmierć nic nie poradzę. Mam dzieci, marzenia, muszę wziąć się w garść! I później te koleżanki tak schudły i jeszcze mam nowe lustro i ono pokazuje mnie prawdziwą, bo w tym starym jestem jakby w miarę możliwa. Ciekawe czemu tak jest... No ale ważne, że w końcu zrozumiałam! 

Dzisiaj kazałam mężowi podciąć końcówki. Nie ufam fryzjerom od ponad 10 lat... Teraz siedzę z maseczka na włosach i planuje porządnie ułożyć sobie fryzurę przed spaniem. 

Poza tym pogoda sprawia, że mam chęci do pracy. Mamy duży ogród i podwórko i jest dużo do sprzątania, sianie, itd. I to mnie cieszy, bardzo to lubię. 

Poza tym odkryłam, że jazda rowerem sprawia mi duża przyjemność. Właściwie taką jak trening. I jeździłam dopóki się nie przeziębiłam 🙂 Ale po świętach wracam do codziennej jazdy. Teraz pocieszam się tym stacjonarnym. I to chyba na tyle... Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt!

1 lutego 2021 , Komentarze (8)

Zacząć ćwiczyć, ale mam problem... Tzw. ,,babski problem". Po trzecim porodzie Pani doktor powiedziała, że czeka mnie waginoplastyka. Na początku nie wiedziałam o co chodzi i dlaczego. Poszłam do mojej pani doktor i powiedziała to samo. Cierpię na ciągle infekcje, nietrzymanie moczu, nie mogę robić żadnych podskoków. Wcześniej jak ćwiczyłam to jeszcze bardziej mi się ta dolegliwość pogłębiła. Nie mogłam nawet normalnie siedzieć, bo od razu chciało mi się do łazienki. Ledwo poczułam, że chce siku to musiałam dosłownie biec do łazienki. Pewnego dnia podczas treningu miałam takie dziwne uczucie jakby miało mi coś wylecieć. Bałam się, że macica mi wypadnie. Bardzo wtedy się wystraszyłam. Odkąd przestałam ćwiczyć przytyłam. Teraz też walczę, ale nie trenuje, bo boje się. Operacja póki co będzie nie wiadomo kiedy. Mam ją mieć na NFZ, ale jak w tym roku nie uda się to pójdę prywatnie. Nie chce czekać. Chce w końcu normalnie żyć. 

Mam do Was pytanie czy wiecie czy przy tym co mam mogę wykonywać jakieś ćwiczenia? Może chociaż takie na pośladki i na brzuch?

30 stycznia 2021 , Komentarze (8)

Spadek! A myślałam, że nie uda mi się! Sześć razy wchodziłam na wagę i cały czas to samo😄 80.1 a było 81.5!!! Cieszę się!!😁

29 stycznia 2021 , Komentarze (5)

Było u nas świniobicie. Trochę tłustego zjadłam, ale było dobre i takie rzeczy tylko raz w roku się je lub rzadziej. A jutro ważenie 🙁 Cały tydzień trzymałam się tego co sobie ustaliłam. Tylko wczoraj i dzisiaj nie jeździłam na rowerku, bo miałam dużo pracy z szykowaniem, mrożeniem, itd. jutro napiszę czy waga spadła. Dobranoc.

23 stycznia 2021 , Komentarze (6)

Spadek! Z 83 kg do 81.5😄 Jestem szczęśliwa i działam dalej!

22 stycznia 2021 , Komentarze (4)

Dzień na plus. Chociaż był bardzo kaloryczny tort bezowy nie przejmuje się tym, bo lepiej zjeść kawałek niż potem wieczorem napaść na połowę i jeszcze czymś dopchac. Tort był pyszny, sama go zrobiłam jako jeden z prezentów od dzieci dla moich rodziców. Byliśmy u nich na kawie i do kawy zjadłam kawałek. Mama jeszcze spakowała nam kawałek do domu, bo przecież oni tyle nie przejedzą, jeszcze dołożyła sernika,który upiekła. Pewnie kiedyś bym zjadła ta porcje po przyjeździe do domu jak nikt by nie widział i powiedziała, że dzieci zjadły. Wiem, okropne, ale takie było moje tłumaczenie na cos co podjadłam. No nic, nie można patrzeć do tyłu tylko do przodu!

Wczoraj zjadłam: 

Sniadanie: bułka z serem żółtym i papryką, bułka z paprykarzem

Kawa, sękacz i wafelek

Obiad: ziemniaki, sos pomidorowy i dwa pulpety

Kawa, kawałek tortu i sernika

Kolacją: jajecznica z jednego jajka z cebulą

Woda wypita, rowerek zaliczony, zielona herbata też wypita.

21 stycznia 2021 , Komentarze (2)

Napisać, że mój plan to także dodawanie tutaj wpisów, które jednak motywują. Mam też kartkę na której zaznaczam czy trzymam się planu. Nie chce liczyć kalorii, katować się jedzeniem sałaty od rana do wieczora. Będę jadła normalnie, ale w mniejszych ilościach i możliwie często jadła warzywa i owoce. Chce też potrawy, które są bardzo kaloryczne przygotowywać rzadko. Kiedyś schudłam w ten sposób 10 kg. Potem zaszłam w trzecią ciążę i jak przestałam karmić synka to zaczęłam podjadać i tyć. A teraz ostatnio strasznie przytyłam. Od czerwca nie ćwiczę i to też mialo wpływ na powrót do złych nawyków. Tylko, że nie mogę wykonywać wielu ćwiczeń 🙁 Pozostanę na razie przy rowerku. Dopiero po operacji, która nie wiadomo kiedy będzie wprowadze treningi. 

Wczorajsze menu:

Sniadanie: bułka z serem camembert i ogórkiem, bułka z żółtym serem i ogórkiem, bułka z paprykarzem

Kawa i dwa faworki

Obiad: leczo z kurczaka z warzywami i pieczarkami

Kawa i jeden cukierek 

Kolacja: bułka z serem camembert i kawałek chleba z paprykarzem, banan.

Wiem, że dużo tych bułek, ale tak mi się chciało pieczywa świeżego, pachnącego! Od czasu jak były szkoly zamknięte nie jadłam bułek świeżych, bo mam daleko do sklepu. A na własnoręczne pieczenie bułek jestem pogniewam, bo przed Świętami upiekłam i wyszły twarde 🙁 Wcześniej często piekłam i były dobre. Jak mi przejdzie to wrócę do pieczenia. Miłego dnia!🙂




20 stycznia 2021 , Komentarze (6)

Schudnąć do 72 kg. Oczywiście najlepiej jakby więcej spadło, ale nie chce sobie narzucać za dużego celu. Jeśli chodzi o czas to nie określam w ogóle do kiedy muszę schudnąć. Będę kierować się zasadą: śniadanie obfite, obiad średni i mała kolacją. Zamiast drugiego śniadania i podwieczorku będzie kawa z ciastkiem. Nie potrafię sobie odmówić słodkiego. Wiem, że jak to bym zrobiła to po kilku dniach by był napad i wszystko by przepadło. Najlepiej chcę te ciastka własnego wypieku jeść. Są na pewno zdrowsze od tych ze sklepu. Do tego minimum butelka wody i kubek ziołowej herbaty. Jeśli chodzi o ćwiczenia to zostanę przy rowerku. Niestety mam problemy ,,kobiece" i na wiele ćwiczeń nie mogę sobie pozwolić. Codziennie godzina rowerka. 

Wczorajsze menu: 

Śniadanie: jajecznica z 3 jaj z cebulą i pomidorem, do tego 2 parówki podsmażone na suchej patelni. Później kawa z 3 faworkami.

Obiad: zupa ogórkowa

Kawa i 2 faworki własnego wypieku.

Kolacja: kasza kuskus na mleku z owocami i łyżeczka miodu.

19 stycznia 2021 , Komentarze (2)

Się ze snu lenistwa i jedzenia bez kontroli. Jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego dnia! Muszę wytrwać w moich postanowieniach!

18 stycznia 2021 , Komentarze (8)

Żałosna! Strasznie przytyłam... Dzisiaj waga pokazała 83 kg a ja ciągle sobie mówię, że nie jest tak źle. Chyba przyzwyczaiłam się do tych kilku dodatkowych kilogramów i nie biorę się porządnie do roboty. Muszę w końcu wbić sobie do głowy, że jestem strasznie gruba!! Mam dużo super ubrań, które od dawna leżą 🙁 ostatnio nic mi się nie chce. Ani ćwiczyć, ani rowerka, ani spaceru. Nawet nie pamiętam kiedy ostatnio przeszłam 10 tysięcy kroków w ciągu dnia. Jedyne moje osiągnięcie to dbanie o siebie. Stosuje japońska pielęgnację twarzy, dbam o włosy, stopy, ciało. Zawsze makijaż, ładne paznokcie. Tylko co z tego jak jestem taka gruba? Jak się otrząsnąć? Nie wiem co robić. Patrzę na siebie i raz podoba mi się co widzę, ale większość czasu niedobrze mi na swój własny wygląd. I potem jestem zła i jem. Błędne koło...

Pomocy...