Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama na pełen etat. Strasznie się zapuściłam w ciążach i teraz to widać po wadze. Uwielbiam słodycze niestety ale chcę osiągnąć swój cel i nie mam w planach poddać się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 57531
Komentarzy: 1354
Założony: 8 marca 2020
Ostatni wpis: 22 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AryaStark.wma

kobieta, 34 lat, Żory

166 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Po prostu zdrowo się odżywiać :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 listopada 2023 , Komentarze (2)

Dawno mnie nie było, w sumie nic nowego się nie działo przez ten czas, dietka w normie, ćwiczenia też. Dwa dni opuściłam rowerek stacjonarny bo miałam temperaturę ponad 39 stopni i po prostu leżałam plackiem w łóżku. Ale już powoli wracam do żywych :) 

przydałyby się jeszcze jakieś ćwiczenia na brzuch, na razie z tym różnie bywa ale staram się :)

Waga powoli spada i tak ma być ;) 

pozdrawiam!

8 listopada 2023 , Komentarze (5)

Dzisiejsze wyniki:

wyniki lepsze niż ostatnio, nawet lepiej mi się jeździło :) i to pomimo tego że moja najstarsza gaduła została w domu z bolącym uchem i kroplami na to ucho, jutro idę z nią na kontrolę, zobaczymy czy jest coś lepiej. 

poza tym dietka jest super, zero zachcianek, aż miło :)

pozdrawiam!

6 listopada 2023 , Komentarze (2)

dzisiaj od 8.00 rano. Dzieci w szkole i przedszkolu to matka jako że ma wolne do południa postanowiła wygospodarować godzinkę na rowerek i efekt końcowy jak widać. Cieszę się głównie z tego że jeżdżę już na 7 obciążeniu i że kalorii jest więcej spalone, jeszcze jakiś czas temu było trochę ponad 400 w godzinę a teraz ponad 500. :) miska się cieszy :) teraz tylko reszta czasu dla siebie czyli posprzątać pokoje, zrobić pranie i przygotować obiad :D zostanie nawet trochę czasu na letnią kawusie i trzeba będzie jechać po moje kochane łobuzy :) byle do wieczora, jak zasnąć to jeszcze może godzinkę pokręcę na rowerku :)

pozdrawiam!

3 listopada 2023 , Komentarze (8)

No, jakoś to przeleciało, ani nie wiem kiedy, a już mamy listopad. Mąż może wyciągać choinkę :) i mówię serio, w tym tygodniu ją postawię, przyozdobimy z dzieciakami i niech stoi. Ja jeszcze do świąt pokupie kilka ozdóbek na szafki czy wiszące na drzwi, wiadomo naklejki na szyby w oknach też będą mieć, a co :D uwielbiam ten czas przedświąteczny :) 

Waga spoko, idzie nad wyraz dobrze :) dietka też spoko, chudo, mało i pełnoziarniście :) choć wczoraj zaszalałam i zrobiłam rodzince spaghetti na obiad no i musiałam spróbować bo ja takie coś uwielbiam :) na szczęście waga nie oszalała, wieczorem kręciłam na rowerku, więc jest dobrze. Oby do świąt zobaczyć 6 z przodu to będzie super :)

pozdrawiam!

24 października 2023 , Komentarze (3)

Dzisiaj pracowity dzień. Jako że jutro moja mama ma urodziny to upiekę tort szachownica z kremem z mascarpone i śmietanką 36% z dodatkiem brzoskwiń. Na razie piekę blaty do tortu i tak jakoś cicho jest bo dzieciaki w szkole i w przedszkolu i nikt mi nie biega i nie krzyczy, aż za spokojnie mi się wydaje :) 

po południu muszę skosić trawę na ogrodzie bo jest długa już, chyba ostatnie strzyżenie w tym roku, zobaczymy jak pogoda dopisze, a pod wieczór muszę ogarnąć krem do tortu i udekorować go :) więc plany są, zobaczymy jak realizacja :) 

dietka spoko, trzymam cały czas, ćwiczyć też ćwiczę i efekty są cały czas, waga pomału leci w dół i o to chodzi :) 

pozdrawiam!

18 października 2023 , Komentarze (14)

Dzisiaj jest pamiętny dzień - na wadze pojawiła się 7 z przodu :) od 11 lat niewidzianą, a teraz wreszcie nastąpił ten przełom :) cel to utrzymać by waga nie rosła i powoli do końca roku może 6 z przodu uda się zobaczyć :) nic na siłę, nauczyłam się że pośpiechem niewiele osiągnę :)

pozdrawiam!

10 października 2023 , Komentarze (2)

Pogoda pod psem, jak to się mówi, zimno, pada i ogólnie nieciekawie. Dobrze że chociaż z wagą jest ok, dietkę trzymam, nawet wczoraj były na stole ciastka z bitą śmietana, tata kupił, no i nic, nie ciągnęło mnie na nie, nie zjadłam, heh super, chęć na cukier mi przeszła całkowicie. Od końca lipca nie jem nic słodkiego i chyba w końcu się z tym uporałam :) co do ćwiczeń to dziennie jeżdżę na rowerku, zwiększam tylko obciążenie, zaczynałam od jedynki, teraz jestem już na piątce i jest coraz lepiej, jeżdżę co najmniej pół godziny dziennie, jak mam czas to i godzinę, staram się jak mogę, i mam nadzieję że w końcu zobaczę to upragnioną 7 z przodu. Motywację mam ogromną, czasami tylko jest smak na kotleta ale to takie drobnostki :) trzymam się i widać efekty, to się liczy :) a tak poza tym to dzieciaki zdrowe i dokazują jak zawsze, jest fajnie, uczę średniaka jeździć na rowerze bez podpórek jak jest pogoda, staram się być aktywna ile tylko mogę :) 

pozdrawiam!

6 października 2023 , Komentarze (5)

Kolejny weekend przed nami, a u nas zacznie się z przytupem bo chorobą najmłodszego, kaszle okropnie i do tego kicha jak szalony, przeziębienie go dopadło niestety. Starsze rodzeństwo jeszcze się trzyma jakoś na szczęście. 

u mnie na wadze 81, więc zostało jeszcze dwa kilo I 7 z przodu, ekstra, cieszę się ogromnie, bo efekciory są, weszłam w stare spodnie, rodzinka męża pochwaliła starania, więc ewidentnie widać spadek wagi :) idzie mi 3 miesiąc jak odstawiłam słodycze całkowicie i przestały mnie wołać, normalnie mogę siedzieć przy stole gdzie leży ciasto czy czekolada i nic, nie jem bo po prostu mnie nie ciągnie :) fajnie, nie tęsknię za słodkim bo to samo zło przynajmniej dla mnie :) 

ćwiczyć staram się codziennie, choć muszę przyznać jak najmłodszy obudzi mnie o 4 rano to ciężko pracować na najwyższych obrotach cały dzień i jeszcze ćwiczyć wieczorem kiedy już zaśnie, staram się ale czasami padam na pysk. Jakoś dam radę, wiem, bo twarda jestem, ale czasami brakuje mi do pomocy że dwóch rąk co najmniej. 

ale jak mogę to ćwiczę, dietke trzymam, efekty się pojawiają i tak trzymać :) 

pozdrawiam!

3 października 2023 , Komentarze (3)

Mogę oficjalnie powiedzieć że jestem w połowie drogi odchudzającej, zrzuciłam nawet kilo więcej niż zostało mi do celu :) fajnie, za trzy kilo będę mieć bardzo dawno niewidzianą 7 z przodu :) dietkowo ok, grzeszków brak, mam wyraźne poprawienie jakości skóry, jest dużo gładsza a nie chropowata jak jakiś czas temu. Podejrzewam że to wyeliminowanie cukru tak podziałało. W każdym razie ja nie narzekam :)

Z ćwiczeniami jakoś mi idzie, wiadomo są czasami dni kiedy nic mi się nie chce po tyraniu przy dzieciach od 4 rano i jak zasypiają wieczorem to sama padam na pysk, ale nie powiem mam też dni ćwiczeń, i wtedy serio ćwiczę bo wiem że dieta to jedno ale ujędrnić ciało też muszę:)

byle do przodu jak to się mówi :)

pozdrawiam!

1 października 2023 , Komentarze (3)

Zaczął się październik, jak to zleciało, zaczekam do wszystkich świętych i zakładam choinkę:) tak wiem, o wiele za wcześnie, ale ja uwielbiam ten klimat przedświąteczny, samych tych dni czysto świątecznych już nie bardzo bo to wyczekiwanie się kończy, ale uwielbiam jak jest wieczór i świeci choinka, są ozdoby i ten czas przygotowań :) i jak co roku wielkie główkowanie co dać dzieciakom na gwiazdkę;) 

dieta idzie fajnie, nie grzeszę, jem rosołki z makaronem, bułki pełnoziarniste i grahamki, unikam jak ognia tłustych sosów, serów żółtych, smażonych potraw, słodyczy nie jadłam od końca lipca kiedy na poważnie zaczęłam się odchudzać i muszę przyznać że ani trochę mnie nie ciągnie na słodkie, czy to ciastka czy napoje słodkie, czy cukierki, kompletnie nic. I dobrze, bo cukier biały to samo zło, tylko szkodzi nic więcej. 

z ćwiczeń to jeżdżę na rowerku stacjonarnym, chodzę z dziećmi na spacery czy na plac zabaw, jakoś staram się ruszać. Są dni że mi się nie chce jak cholera, oj czasami to bym rzuciła tą dietą i zjadła lasanie albo inne pyszne danie mięsno-makaronowo-serowe, ale potem sobie myślę, że jak się takim jedzeniem napcham to raz dwa wrócę do ciągłego jedzenia i znowu przytyje. Zaczynam rozumieć że bycie na diecie to walka non stop o świadome i zdrowe wybory żywieniowe. Na razie wybieram mądrze i zdrowo i nie daje się głupim myślom, oby tak dalej :) a na święta już mam menu dla siebie, mianowicie będę zajadać te trzy dni pstrąga pieczonego w piekarniku i rybę po grecku :D uwielbiam i nie mogę się doczekać :D

pozdrawiam!