Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama na pełen etat. Strasznie się zapuściłam w ciążach i teraz to widać po wadze. Uwielbiam słodycze niestety ale chcę osiągnąć swój cel i nie mam w planach poddać się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 70645
Komentarzy: 1394
Założony: 8 marca 2020
Ostatni wpis: 4 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AryaStark.wma

kobieta, 34 lat, Żory

166 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Po prostu zdrowo się odżywiać :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 czerwca 2022 , Komentarze (1)

Dla odmiany, bo wcześniej piesełek mnie budził przed 4, teraz się mu zachciało o 2 rano iść na dwór. A ja rozespana, z zapalona latarką w telefonie palę na dworze i próbuje nie zasnąć bo muszę psa wziąć do domu na noc bo jest za mały żeby być na dworze cały czas. No masakra, wykończe się jak będę tak wstawać zważywszy że chodzę spać koło 23 bo jakoś nie umiem wcześniej. Dzisiaj dzień na kawach bo inaczej chyba padnę, a mąż w pracy do wieczora więc jestem sama praktycznie z 4 dzieci bo psa też do nich zaliczam na razie. No nic, w końcu ponoć kobiety są silne 😁

dieta trzymana, nawet nie mam ciągot na słodkie mimo że ostatnich parę dni było ciężkie bo chciało mi się nonstop jeść. Oczywiście się nie dałam i nie posiadałam, ale znalazłam tego przyczynę, mianowicie dostałam dzisiaj @ i dlatego przez parę dni miałam duży apetyt. Zawsze tak jest przed @. 

wczoraj poćwiczyłam boczki, dzisiaj też zamierzam, więc coś chyba w końcu ruszyło jeśli chodzi o ćwiczenia 😁 mam nawet więcej energii o dziwo 😁 

pozdrawiam!

3 czerwca 2022 , Komentarze (2)

Najmłodszy wyszalały się na dworze i teraz smacznie śpi, najstarszą przywiozłam że szkoły, jeszcze po średniaka zajadę do przedszkola i do wieczora można szaleć na dworze 😁 okropnie gorąco jest, nienawidzę takich upałów, ale mam nadzieję że po południu troszkę się ochłodzi. Teraz jako że najmłodszy i psiak śpią to mam czas na herbatkę zieloną i chwilkę relaksu, potem już do wieczora na pełnych obrotach.

dietka spoko, zero słodkiego, niezdrowego, jem głównie mięsko gotowane nie smażone, ziemniaki odstawiłam, w sumie nie wiem czemu, zero śmietany, serów żółtych, jak jogurt to naturalny, staram się mądrze zamieniać produkty na zdrowsze 😁 no i dużo wody i herbat czerwonej i zielonej. Heh chciałabym już bardzo widzieć tą 5 z przodu, jestem strasznie niecierpliwa, no ale jakoś muszę wytrzymać 😉 

teraz mamy imprezę urodzinową od ciotki męża, w związku z tym mam mega parcie żeby wyglądać jak najlepiej, i to mnie hamuje w chwili kryzysu. Mam je a jakże, czasami chciałabym zjeść pół bochenka chleba czy mega wielką michę spagetti z serem żółtym, ale trzymam się dzielnie i na chęciach tylko zostaje 😁 Nie chcę stracić tego nad czym pracowałam i ile osiągnęłam, długa droga jeszcze przede mną, ale efekty są, waga spada, a ciuchy robią się coraz luźniejsze. Byle do przodu, byle nie spieprzyć tego niekontrolowanym obżarstwem, a kiedyś tak miałam, nie kontrolowałam się, godziłam a potem wpieprzalam wszystko jak leci z lodówki. Teraz jestem starsza i trochę mądrzejsza więc jest rozwaga i odpowiedzialność 😁

pomału i cierpliwie do celu 😁



1 czerwca 2022 , Komentarze (9)

Czerwiec zawitał, nowe postanowienia, nowe możliwości. Ale po kolei. 

maj minął bardzo optymistycznie. Majówka, urodziny, a ja trzymałam się planu, jeden wieczór miałam tylko wtopy gdy poległam, to na 31 dni i tak wychodzi super 😁 dietka wzorcowa, kilogramów ubyło, wszystko byłoby wręcz idealne gdyby nie to że ćwiczenia miałam totalnie olane. No niestety jakoś len mnie dopadł i maj przeszłam praktycznie z sama dietą bez intensywnych ćwiczeń, zależnie kilka razy lekko potrenowałam. Dlatego czerwiec zamierzam poświęcić oczywiście diecie, ale i większej liczbie ćwiczeń. I nie chodzi mi o rowerek czy jakieś wysiłkowe tylko na ćwiczeniu brzucha, boczków i górnej partii ciała. Ja jabłko jestem, nogi mi łatwo lecą z centymetrów ale brzuch zostaje i wyglądam komicznie 🤣 dlatego ten miesiąc poświęcam treningom brzucha i boczków, zobaczymy w lipcu czy są efekty 😁

pozdrawiam!

31 maja 2022 , Komentarze (6)

Charlie, czyli nasz piesek, powoli się oswaja z nowym domem, ogród zwiedza codziennie intensywnie i do tego wszystko zrzera, jak to szczeniak, ale już zaczyna kumać, że jak wstaje po drzemce to idzie na dwór się załatwić, a potem obowiązkowo wyciera łapki jak wraca do domu 🙂 nie cierpię brudnych śladów na podłodze. 

dieta w normie dzisiaj, jakoś udaje mi się na razie ogarniać dzieci, dom i psa, łatwiej będzie jak Czaruś podrośnie i zamieszka w budzie na ogrodzie 😁 na razie jest za mały i boje się że wpadnie do oczka wodnego albo się gdzieś zaklinuje. 

nawet znajduje trochę czasu na czytanie, heh śmieszna sprawa, ale kończę czytać ostatni tom opowieści z Narnii, tak wiem to książki dla dzieci ale mega fajne 😁

potem się biorę za Holly Black, Marcina Mortke i Kamilę Szczubełek, no i Lynette Noni czeka w kolejce. 

oki lecę karmić dzieciarnię 😁

pozdrawiam!

30 maja 2022 , Komentarze (4)

I teraz mam pełen etat przy dzieciach i zwierzętach bo córka ma jeszcze rybki w akwarium i też im muszę wymieniać filtr regularnie 🙂 a piesek jak to w nowym miejscu trochę jeszcze poplakuje, ale coraz częściej chce się bawić i skakać po wszystkich. I muszę go regularnie wypuszczać na ogród żeby w domu nie nabrudzil, jak potaża się w trawie, piasku i innych rzeczach to znowu go muszę przemywać woda żeby go wyczyścić bo ja brudu za bardzo nie lubię (mimo 3 dzieci) 🤭 jeszcze muszę ogarnąć szczepienia do psa i dzieci przy okazji też bo terminy się zbliżają, zakropiłam wczoraj miska na pchły, kleszcze i inne robactwo, a dzisiaj jeszcze  musiałam mu wciskać na siłę tabletkę na odrobaczanie bo trzeba to zrobić przed szczepieniami. No masakra, gorzej niż dziecko, kochany jest psiak to fakt ale roboty przy nim od groma. 

oki ponarzekałam to lecę 😁

pozdrawiam!

29 maja 2022 , Komentarze (16)

To już oficjalne, stukało mi dzisiaj 32 lata, masakra, heh czuje się na 18  maksymalnie 😁

wczoraj była impreza, zjawiła się rodzinka, przywieźli też pieska, czapy czarny kudlaczek, fajny jest 🙂

dietkowo wytrzymałam o dziwo, nie objadłam się wcale, ciast ani słodkich soków nie tknełam 😁 aż dziw, myślałam że się złamię ale dałam radę 😁 nocka była trochę ciężka bo szczeniaczek tęsknił za mamą bo popiskiwal często i musiałam przy nim siedzieć ale jakoś przeżyliśmy 🙂

dzisiaj jeszcze oczywiście obiad z wczoraj bo trochę zostało z imprezy, ciasta też kilka zostało ale nie daje się dzielnie i często chodzę na dwór z psiakiem i dziećmi żeby słodkie nie kusiło 😁

pozdrawiam!

28 maja 2022 , Komentarze (6)

Dzisiaj przyjeżdża rodzina na moje urodziny, jedzenie i ciasta mam ogarnięte, zostało sprzątanie. Na razie wszyscy jeszcze śpią więc mam chwilę czasu na poranną kawę i książkę 😁

dietka w normie, bez cukru i niezdrowych rzeczy, ćwiczenia różnie, nie oszukuje się, nie chce mi się za bardzo ćwiczyć, ale mam trochę ruchu przy dzieciakach i ogrodzie 😁

ok ja uciekam w relaks przed sajgonem 😁

pozdrawiam!

23 maja 2022 , Komentarze (11)

Zamówiłam sobie ostatnio parę ciuchów przez internet i żeby było zabawnie to w rozmiarze o 2 mniejszym niż noszę. Stwierdziłam że raz się żyje a skoro kilogramów ubywa to jakieś efekty będą widoczne. I dzisiaj przyszły te ciuchy no i okazało się że pasują 😁 czyli ubywa mnie pomału i to jest najfajniejsze. Oby tak dalej 😉

pozdrawiam!

22 maja 2022 , Komentarze (7)

Będziemy mieć pieska możliwe że już w sobotę, bo od szwagierki go dostaniemy i w związku z tym dzisiaj dostałam weny w przenoszeniu regałów z książkami, żeby zrobić miejsce na kojec. A że tych książek mam masę, wręcz już mam je poupychane po szafkach, to tego przenoszenia było dużo i zeszło mi do południa. Ale miejsce jest 😁

potem był grill bo pogoda dopisała, dzieciaki się na dworze wyszalały i teraz grzecznie zasypiają a mama czyli ja mam czas na czytanie 😁 aha dietka wzorcowa 😁

pozdrawiam!

21 maja 2022 , Komentarze (5)

Od rana praktycznie. Do południa obiad ogarniam, bo dzieci zażyczyły sobie klusek z sosem, to wiadomo, nie jest robota na pół godziny, trochę mi zeszło, w międzyczasie sprzątanie domu, ogarnianie dzieci, bo mąż w pracy a te potworki co chwile się kłucą. Po obiedzie ogarnianie ogrodu, bo jak wiadomo ciągle jest tam coś do zrobienia, a że drzew, krzaków i innych dziwnych roślin mamy od groma to ogarnięcie tego graniczy z cudem. 

mam nadzieję że reszta dnia już będzie spokojna, bo szczerze to mam powoli dość, a kupka książek nieprzeczytanych rośnie 😁

pozdrawiam!