Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witajcie kochane :) Jestem pracującą mamuśką dwójki wspaniałych dzieciaczków, oraz posiadaczką dwóch kociaków i psa. W wolnej chwili lubię poczytać ciekawą książkę - aktualnie to erotyki ;) Z nadwagą zmagam się już kupę lat! Nawet nie wiem, które to już moje konto na Vitalii ;) Ostatnie o nazwie DamaKameliowaa (niektóre mnie pewnie pamiętacie) - zapomniałam do konta hasła i nie mam dostępu do emaila, Wrrr.... No cóż, może to znak by wszytko zacząć od nowa? Zaczynałam tu z wagą 88 kg, zjechałam do 72 kg, zaszłam w ciąże, waga znów doszła do 88 kg, później pięknie zleciałam do 62 kg i co? I kwarantanna! W ciągu niecałych dwóch miesięcy dobiłam do 70 kg!!! No wstyd!!! Więc co ja mogę powiedzieć? Weź się babo do roboty i zrzuć w końcu ten balast!!! ;)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6519
Komentarzy: 139
Założony: 4 maja 2020
Ostatni wpis: 30 lipca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
PrimRose...

kobieta, 36 lat,

157 cm, 65.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 lipca 2020 , Komentarze (7)

Dzis dieta całkiem całkiem, chociaż zjadłam tylko 3 posiłki. Śniadanie było mega obfite dlatego zrezygnowałam z obiadu i w pracy zjadłam tylko banana i popiłam kefirem.

Młody znów w żłobku się spisał, ale jestem szczęśliwa bo oni ja ani on nie przeżywamy tej rozłąki 😊

Menu

- kiełbasa smażona, bułka pszenna z masłem, sałatka z pomidora, ogórka kiszonego i papryki

- banan, kefir

- 3 parówki z indyka, 2 bułki pszenne z masłem, ogórkiem kiszonym i papryką

30 lipca 2020 , Skomentuj

Dziś trzymałam się dietki tak na 70%, wpadł nieduży kawałek pizzy, garstka chipsów i mój ulubiony Lech pomelo z pomarańczą 😉 Ale taki skwar był, że nie mogłam się powstrzymać.

Młody znów dał radę w żłobku, kolejny dzień nie płakał. Był tam sam aż 3 godziny! Myślałam, że tak łatwo nam nie pójdzie, a tak miło się rozczarowałam 😊

Menu

- 2 parówki z indyka, dwie kromki chleba żytniego z masłem i pomidorem

- kefir, banan

- kawałek pizzy, garstka chipsów, piwo 😜

28 lipca 2020 , Komentarze (4)

Jest dobrze, czysta micha w 100 % 😊 Dodatkowo mój młody nawet się nie zorientował, że zostawiłam go w żłobku, nic nie płakał więc "ciocia" powiedziała, że jutro możemy odebrać go po drzemce. Kazała przynieść tylko coś do jedzenia by zjadł gdy dzieci będą jadły zupkę. No zobaczymy jak jutro mu pójdzie, mam szczerą nadzieję, że tak jak dzisiaj 😁

Menu

- Jajecznica z 3 jajek na maśle, bułka pszenna

- zupa pomidorowa z makaronem, sałatka z papryki, pomidora, ogórka kiszonego, cebuli + piersiś z indyka marynowana w jogurcie naturalnym z ziołami

- skyr waniliowy, banan

- dwie kromki chleba żytniego z masłem, szynką i 1/4 papryki

27 lipca 2020 , Komentarze (3)

Jakoś przetrwałam dzisiejszy dzień, nie było idealnie, ale można powiedzieć, że było całkiem przyzwoicie pod względem jedzenia. Oczywiście jutro będzie jeszcze lepiej 😊

Dziś córka poszła do przedszkola pierwszy raz od zamknięcia placówek. Nie ukrywam, że trochę się tym stresowałam, ale wszytsko poszło jak po maśle. Jutro idę młodego zaprowadzić do żłobka na godzinkę, zobaczymy jak się będzie adaptował. Ja chyba zawału jutro dostanę...  Mam tylko nadzieję, że ładnie się zaadaptuje i nie będzie chorować. 

Pogoda dopisała więc do pracy pojechałam Moja strzałą. Nie ćwiczę więc trochę wysiłku na rowerze dobrze mi zrobi.

Menu

- dwie parówki z szynki, bułka pszenna z masłem, sałatka z pomidora i ogórka kiszonego

- zupa pomidorowa z ryżem

- smoothie z Lidla

- kisiel wiśniowy

- bułka pszenna, galaretka z łososiem, swą ogórki kiszone, tost z serem żółtym  (❗)

27 lipca 2020 , Komentarze (12)

Weekend, czas rozpusty... 

Kurde, czy ja się kiedyś ogarnę? Coraz mniej zaczynam w to wierzyć... A było już tak dobrze, już miałam to 62 kg! Jak mozna sobie aż mocno folgować! Chyba beznadziejny że mnie przypadek! Znów dupsko i brzuch mi rośnie...

Weź się w garść... 

Weź się w garść...

Ok, ale to już naprawdę ostatni raz... Nowy dzień, nowy tydzień! Tym razem dam radę, wierzę w to i wierzę w siebie!

Dam radę! 

24 lipca 2020 , Komentarze (3)

Dziś w pracy dostałam ogromnej niestrawności, wydaje mi sie, że to po obiedzie. Zjadłam mega kotleta mielonego z bigosem. Chyba takie ciężkie jedzenie mi nie służy. No umeczyłam się jak nie wiem...

Menu

- 3 parówki, kromka chleba żytniego z masłem, pomidor

- kotlet mielony, bigos, bułka pszenna

- bułka z jagodami

- 1.5 bułki pszennej z masłem, kawałek kiełbasy wiejskiej 

23 lipca 2020 , Komentarze (2)

Przyznaję się bez bicia, że nie trzymałam się diety, zaliczyłam dziś dwa piwa z racji tego, że przyjechała moja przyjaciółka i w końcu mogliśmy sobie zrobić babski wieczór, plotkom i heheszkom nie było końca. Chyba tego było mi trzeba. Jutrzejszy dzień będzie lepszy 😊

22 lipca 2020 , Komentarze (11)

Dziś po pracy postanowiłam zrobić sobie dżemik jagodowy, a jak robota w kuchni to i piwko musiało być. Nie wiem jak to jest, że jak gotuję coś bardziej czasochłonnego to lubię się po prostu napić piwa? Siedziałam z tym dżemem do do 1.00 w nocy, no szok! Ale wyszło mi 12 słoiczków po 300 ml, ale będzie wyżerka na zimę 😁

Menu

- 2 kromki chleba żytniego z serem białym i dżemem truskawkowym

- kiełbasa wiejska, kromka chleba żytniego, sałatka z pomidora i ogórka kiszonego

- kefir

20 lipca 2020 , Komentarze (7)

Kolejny dzień za mną, jakże się cieszę, że trzymałam czystą michę 😁 Nic a nic mnie nie korciło!

Menu

- dwie kromki chleba żytniego z serem białym i dżemem truskawkowym

- kaszą pęczak z gulaszem z piersi kurczaka, papryką i pieczarkami

- kefir, bułka orkiszowa

- 3 kromki chleba żytniego z pasztetem, pomidor

20 lipca 2020 , Komentarze (4)

Weekendy działają na mnie bardzo zgubnie 😓  Piwo, pizza i kebab,  ciekawe jak to się na mnie odboje w piątek na wadze, może jeszcze nadgonię z tą wagą 🤔 Zobaczymy.

W piątek doszło do niezbyt miłej sytuacji z moja dobra znajomą, oczywiście poszło o dzieci. Ja całej sytuacji nie słyszałam ponieważ byłam z młodym trochę dalej - mamy fazę na wchodzenie po schodach. No ale do sedna... Córka znajomej ( dziewczynka jest niepełnosprawna umysłowo )przejęła rower mojej młodej, moja chciała z drugą koleżanka odebrać ten rowerek, wkurzyła się i powiedziała jej żeby zabrała sobie ja już do domu, drugą koleżanka powiedziała że ta mała nic mnie rozumie, i ma dosyć tego świństwa... 

Teraz znajoma ma do mnie pretensje. Oczywiście powiedziałam jej, że jakbym była przy tej sytuacji to od razu bym zareagowała, ale ja niestety nic nie słyszałam. Młoda dostała reprymendę w domu ode mnie i od M... W końcu postanowiła, że przeprosi "ciocię". 

Teraz to ja się wsciekłam, młoda podeszła do "cioci", która z kimś rozmawiała i powidziala przepraszam, tamta spojrzała się na nią, oczywiście usłyszała ale nie zareagowała. Córka podeszła z drugiej strony i znów przeprosiła, oczywiście bez reakcji...

Moje dziecko ma tylko 4 lata, na pewno specjalnie nie chciała jej zrobić przykrości, a tu dorosła kobieta tak zachowuje się do małego dziecka... Ręce opadają...

Na szczęście resztą weekendu przebiegła bez żadnych zgrzytów. W sobotę wybrałam się z przyjaciółką na piwko, a w niedzielę zabrałam dziatwę do muzeum zabawek i zabawy 😊

Dobrze, że mamy poniedziałek i po weekendowym szaleństwie wracam.na dobre tory!

Sorki, że się tak rozpisalam, ale musiałam wyrzucić to gdzieś z mojej wątroby 😉