Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

'Nie warto rezygnować ze swoich celów tylko dlatego, że osiągnięcie ich wymaga czasu. On i tak upłynie.'

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 120728
Komentarzy: 413
Założony: 4 listopada 2006
Ostatni wpis: 5 kwietnia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ola1979

kobieta, 45 lat, Warszawa

160 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

12 września 2007 , Skomentuj

nie smuć się
zależy mi na tobie
tęsknię
jesteś dla mnie ważna
jak się czujesz?
pomogę ci z tego wyjść
możesz na mnie liczyć
nie bój się
wcale nie jesteś zerem
rozumiem
mam czas, wysłucham cię do końca
chodźmy na piwo

no i szczyt marzeń:
kocham cię


P.s.

no i się nie obyło bez szpitala. dziś wróciłam miałam stan przedzawałowy. super, posrostu się ubawiłam wszystkim. nie wolno nmi się denerwować i podnosić gwałtownie ciężkich przedmiotów w tym równiesz ciężkich zakupów nosić ha ha ha 


9 września 2007 , Komentarze (2)

I lecę do  Anglii.
Tak zdecydowałam się chodź były różne głosy. Dziś się wkońcu zebrałam na odwagę i powiedziałam o tym w domu, nawet nie było tak źle ale to chyba tylko dlatego że to wszystko jeszcze jest dość odległe. Najprawdopodobniej wylot będzie w po nowym roku, zaraz na początku strcznia ale może się też tak zdażyć,że dziś dostanę tel a za kilka dni wyjadę.
Ps.
grafik mam dupowy, bo cały tydzień mam wolny a weekendy pracuję, gdzie wszyscy mają wtedy wolne i nawet spotkać się ni będzie można z nikim.Fajny mógłby być gdybym miała jeszcze jedną pracę ale w mojej dziurze nie ma na co liczyć - tu liczą się znajomości. I to był jeden z powodów dla którego się zdecydowałam, a zresztą nie zamierzam czekać 10 lat żeby zarabiać troche lepiej, a tam na dzień dobry dostanę więcej i to w zawodzie bez wykształcenia kierunkowego.
P.s. Bardzo kiepsko się czuje od kilku dni a juz  dziś uczuję sie okropnie, coś mnie kuje w klatce piersiowej, uciska tak że chwilami nie mogę złapać oddechu a żeby się ruszyć to już nie ma o czym mażyć!!!!!!!!

7 września 2007 , Komentarze (4)

Wczoraj miałam ciężką noc niedość, że miotałam się co ze sobą zrobić bo już mi wszystko siada i zaczynam stopować to jeszcze do mnie dotarło że wszyscy ale to wszyscy  mnie oszukują.
czemu ludzie boją sie mówić prwdę !!! 
czego oni się boją???
Londyńczyki i ten ich pomysł ??????
Czemu nie mogę normalnie zdecydować tylko muszę wybrać gorsze zło !!!!!
Co zrobić??
Ploska
Anglia
Polska
Anglia
Polska
Anglia
mogłabym tak jeszcze długo ale co wybrać: życie i praca tu  czy tam za wielką wodą........................................

6 września 2007 , Skomentuj

Jak Marcia pojechała do angli to mnie tak nie ruszało a teraz gdy wyleciała beata
( w piątek) to ja bym tam za nią poleciała jak na skrzydłach. A dziś jak zadzwoniły z pytaniem czy rzeczywiście chce jechać bo one będą zmieniały mieszkanie i wzieły by większe i mogłabym przyjechać to pojawił sie problem. Po pierwsze bardzo chce jechać ale dom, no i boję sie wogóle o tym wspomnieć. A po drugie to jak wróce to nie będę miała do czego. hmmmm co mam robić ? Jechać czy zostać ? 

3 września 2007 , Komentarze (2)

Wszyscy dokopują mi jak tylko mogą z każdej strony nawet moja własna rodzina.
Ja już mam tego dość i zaczynam odpuszczać pomału. Odchodzę.

3 września 2007 , Komentarze (1)

A ja sobie go olałam na całego, normalnie nie poszłam tak jak i wczoraj olałam spotkanie choć wszyscy mi o nim przypominali. Ze szkołą było łatwiej bo nie wiedziałam czy będę miała dziś dyżur czy nie i bałam się że potem będę musiała siedzieć i czekać 4 godz. ale się okazało że zaczynam od środy, więc mam jaszcze kilka dni dla siebie.
Mam pracę ale czegoś mi brak może to przez to że będę miała inną grupę i jestem troche zawiedziona bo teraz będę musiała uważać rzeby niedostać odkogoś w plecy i tylko będę odliczała minuty do końca dyżuru. W zeszłym roku było całkiem inaczej aż mi się chciało chodzić do pracy, w tym już tak nie będzie !!!
    Do tego złapał mnie jeszcze jakiś sentyment za pracą w moim pierwszym wyuczonym zawodzie czyli w bankowości  i ubezpieczeniach. chaiałaby chodź troche w tym przepracować żeby zobaczyć czy to jest to czy nie a przecież o tym zawsze marzyłam a nie o jakiejś szkole którą mi wmówili. Tak było by najlepiej bo tak to będę miała zawsze wyjakieś wyrzuty.
    Jak by tego było mało to jeszcze wszyscy uciekają za granicę i ja też bym chciała właśnie kolejna kuzynka wyjechała.
    Wszystko może bym jeszcze jakoś przetrzymała zacisneła zęby i by szło pomału do przodu ale znowu łapią mnie czarne myśli, najgorzej jest jak idę spać, nie śpię do 4 tylko walczę ze sobą żeby sobie czegoś nie zrobić i to jest najgorsze. Boję się że któregoś dnia poprostu nie wytrzymam i puszczą mi nerwy i to zrobię.

31 sierpnia 2007 , Komentarze (1)

Od wtorku dom przypomina jeden wielki plac budowy. Najpierw podwórko przekopałam że następnego dnia nie mogłam ruszyć ręką wszystko mnie bolało. Potem było troche lżej, były zakupyyyy, co  okazało się wcale nie takie łatwe a kiedy wróciałam do domu to okazało się że to jeste za duże a to za małe to nie takie sieakie, owakie poprostu mnie wkurzyli bo nie dość że się nalatałam i chciałam żeby było dobrze to jeszcze mi wybrzydzają. tak mnie zdenerwowali że byłam gotowa rzucić wszystko w diabły i rżerwać ten remont. miałam dość, Rafał wyczuł moment i zrobił ognisko, a ja co dziwne się zgodziłam choć byłam w pidżamie ale sie przebrałam i poszłam troche sobie popiliśmy, pogadaliśmy i dziś już jest lepiej przeszły mi czarne myśli a co ważniejsze nie trułam kasi a już do niej pisałam i miałam chęć zadzwonić.

29 sierpnia 2007 , Komentarze (2)

    Najpierw ta rada niby zaczeła się i wszystko było wporządku dostałam swoje 24 godz tak jak chciałam ale kiedy usłyszałam że zmieniam grupę to już mi się nie uśmiechało ale jeszcze gorzej się poczułam ja kierownik powiedział że będę chodzić pomięzy gr. III i IV to już się załamałam nie dość że to najgorsze grupy z całego internatu to jeszcze poczułam się jak zapchaj dziura bo w tamtym roku też tak biegałam co prawda potem zmieniło się na lepsze ale w tym roku nie mam na co liczyć!!!!!!!! W końcu przyjeli 3 nowe osoby nic by im się nie stało jakby to one w ramach prktyki tak sobie trochę pospacerowały. A tak to w obydu grupach będę nadrabiała za wszystkich. Już chciały mnie wkopać w pisanie planu ale się nie dałam, będę pisać na drugi semestr.
    Potem Wiolka mnie pokurzyła, że dyrektorka wysłał ja na jakiś kurs a raczej sama się w niego wkręciła.
    Do tego jeszcze zadzwoniła Beata i okazało się że od poniedziałku zaczyna pracę więc już w piątek wylatuje do anglii i już się nie zobaczymy przed wyjazdem. A miała przeciesz lecieć dopiero po 15 września. wszystko jej to pokąplikowało i postawiło na głowie.
    Życie.

27 sierpnia 2007 , Komentarze (1)

heppy, będę pracować jeszcze niewiem gdzie znaczy w której grupie i jak ale będę.
 hip hip huraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa



W środę o 11.30 jest rada ped.

27 sierpnia 2007 , Komentarze (1)

Niewiem co się ze mną porobiło ale wczoraj przechodziłam samą siebie. Najpierw wystroiłam się w SPóDNICZKE !!!!!!!!!! ja w spódniczce to już było wydażenia historyczne bo moja szafa to tylko spodnie a w spódniczce to była oststnio chyba z rok temu albo jeszcze dawniej. Tak więc wystroiona wyszłam z domu, poszłam do kościoa ale przez cały czas miałam wrażenie jakby wszyscy cały czas tylko na mnie się gapili, ale przerzyłam. Potem odezwała sie koleżanka z którą nie widziałam się rok a co zabawniejsze wcześniej o niej myślałam żeby się z nią spotkać ale jak już się odezwała to mi sie nie chciało ruszyć dupy z krzesła najpierw jej odmuwiłam wciskając jakiś kit ale ona była nieugięta i dalej napierała więc się skusiłam i wyszłam wieczorkiem na godzinkę która potem przerodziła się w trzy może bym była wcześniej spowrotem ale deszcz mnie przytrzymał. Nigdy więcej żadnych festynów!!!!!!. Po pierwsze towarzystwo pijane po drugie prawie nikogo nie znałyśmy, same jakieś małolaty a przecież to było w mojej miejscowości. Nawet pogadać się nie dało bo ciągle jakieś dzieci się do nas przystawiały. NAjlepsze było jak podszedł do nas nasz kumpel z podstawówki, Aśkę poznał a mi się chciał przedstwić, cały Pawełek. Tak, że następne nasze spotkanie to już odbędzie sie an innym gruncie, w milszej atmosferze.
Ps. Ta cisza w telefonie zaczyna mnie pomału przerażać!!!!!!!!!!!