kanapki z serem wędlina i pomidorem, rosół z makaronem, karkówka z ziemniakami i cebulą , na kolację serek wiejski. Rano po nocnej zmianie wpadł nieduży banan, którego nie uwiecznilam. Wszystkiego naliczyłam niecałe 1800 kcal.
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 28512 |
Komentarzy: | 633 |
Założony: | 28 marca 2021 |
Ostatni wpis: | 2 lipca 2023 |
kobieta, 52 lat, Katowice
170 cm, 67.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
kanapki z serem wędlina i pomidorem, rosół z makaronem, karkówka z ziemniakami i cebulą , na kolację serek wiejski. Rano po nocnej zmianie wpadł nieduży banan, którego nie uwiecznilam. Wszystkiego naliczyłam niecałe 1800 kcal.
Mimo mało sprzyjającej pogody dziś coś mnie nosiło 🚶 wybrałam się do ogródka z moją kochaną gadzinką .
Jaka ja byłam szczęśliwa, jak zobaczyłam, że w końcu dorobię się własnego lubczyku. Przez dwa lata były próby, ale nic z tego wyszło.
Tęsknię za słońcem , myślę że nie tylko ja
Dzisiejsze menu :
sniadanie ryż z mięskiem mielonym , pieczarkami, porem, pomidorami, cukinią
Pychotka , obiad taka samą porcja . Kolacja :
Tak mnie nosiło że do pracy poszłam pieszo ponad trzy km , jestem z siebie zadowolona 😀 A tak poza tym wymyśliłam że będę się starać robić 10000 kroków dziennie , choćby tuptać w miejscu. Wiem że są dni że robię prawie 30000 ale są dni , że wychodzi ledwo 3000 . Dziś prawie 15000 tak że nie jest źle. Fajny dzień , pełen energii . Spokojnej nocy i kolorowych snów.
Od trzech tygodni ubyło 3 kg 🤗 jestem zadowolona . Jem trzy posiłki dziennie, już nie liczę kcal.Najadam się do syta. Dziś owsianka z jabłkiem , trzy plasterki szynki, miska zupy jarzynowej z mięskiem z indyka . A na kolację zjem serek wiejski . Szukam tego złotego środka dla siebie ach....
kroki: dziś malutko niecałe dwa tysiące , za to wczoraj 24 tyś .
Jak dobrze, że święta są tylko dwa razy do roku 😊 Fakt moje się przedłużyły jeszcze o jeden dzień ,ale to tak co roku . Ja świętuje dopiero po świętach wolne, posprzątane, nagotowane i w miarę pusto w domu, więc mogę jeść i leżeć. Wiem, wiem że to koniec trza spiąć poślady od jutra . Jak na razie to leże i wzdycham że przesadzilam i wyglądam wypluta jak mój kotełek 🙀🐱
Waga skacze raz w dół raz w górę ale to nie jest najważniejsze . Cieszę się że zjadam trzy góra cztery posiłki i nie podjadam szczególnie w domu.
Leniwca złapałam 😒 ręce pełne roboty a ja nie mogłam się na niczym skupić, więc zrobiłam sobie kawę i odpoczywam . Z jedzonkiem dziś ok wczoraj troszkę przesadziłam .
To było wczoraj dziś nic nie kombinuje i myślę że będzie ok. Wieczorkiem zrobię fotę co i jak z jedzonkiem . Krokomierz dziś pokazuje 3000 kroków 😒
Mieszkanko mam ogarniete , aż dziwne że tylko łazienka została. Jakiś pierdołek nakupiłam i z dziewczynami przystroiłam . Nawet mi się podoba, mimo że od paru lat pozbywam się tych wszystkich bibelotów, które zbierają kurze i doprowadzają mnie do szału przy sprzątaniu.
Muszę załatwić mamie termin do chirurga , wczoraj był pan doktor z wizytą do obciętej nogi a przy okazji wypisał skierowanie aby obczyscic odlezyne. Zobaczymy co z tego będzie, martwię się.
Już późno, jak zwykle padnięta jestem. Kroków dziś połowę mniej ,ale zawsze coś 😊 Wkleje jeszcze co jadlam, aby móc analizować co robię dobrze a co żle. Spokojnej nocy 😂
Jaki poniedziałek taki cały tydzień
Dziś na dyżurze taki zajob że nie miałam czasu zjeść, a tak bardzo chciałam się trzymać regularnych posiłków😒 wszystkie posilki zaplanowane, przeliczone , podważone i zapakowane a tu tak jak na złość wszystko szlak trafił. Zmęczona i głodna wróciłam niedawno i pochłonełam wszystko na raz , kalorii nie przekroczyłam ,ale na wieczorny posiłek wszystko to chyba przesada. Z jednego jestem zadowolona , ilości kroków
(od paru dni monitoruje) Fakt że nogi mi w d..e wchodzą ale wyniczek mi się podoba.
Jak w temacie,od kilku dni zaczynam uczyć się liczyć kalorie , jeść w miarę możliwości regularnie i pić wodę. Staram się jeść 1800 kcal . Mam tylko problem z planowaniem posiłków, jak jestem głodna to zjadłabym wszystko, jak jestem najedzona to nie mam ochoty i smaku na nic. Popracuję nad tym.
Cieszę się że natrafiłam na witalie 😊 Jestem osobą raczej skrytą i nie ogłaszam wszech i wobec że staram się zgubić parę kilo i tak szczerze to nie mam z kim pogadać czy się poradzić , podzielić wzotami czy upadkami . A tutaj z tego co poczytałam, potraficie się cieszyć i czasami dodać kopa jak trzeba 🥰