Bo i czemu nie? Jak dobre klopsy? Jak mąż policzył do jednego klopsa zmielił średnio 150g karkówki, więc mają po 300 kcal. I tak jak zrobił tego mięsa sporo, to można albo mrozić, albo jeść do porzygu. A to drugie jest u mnie w domu niemal tradycją. W minionym tygodniu skończyliśmy jeść leczo, które mąż ugotował w ilości siedmiu kilogramów. teraz czas na klopsy.
Można na obiad:
Można na śniadanie:
Byłam rano biegać. Pół do siódmej, bo od kilku dni mamy upały i nie biegam wcale. Jak wracamy z pracy to jest już pod 30 lub powyżej 30 stopni. W niedzielę zaś nie pracuję, a że wstaję i tak o 5 to mogłam iść równie dobrze pobiegać. Jednak około 7 już nie było czym oddychać. Słońce wschodziło szybko i szybko robiło się gorąco.
Mam koleżankę, która mieszka w missouri - od późnej wiosny ma takie temperatury i to całymi tygodniami. Podchodzące pod 37 stopni. Nie dałabym rady. Nie dziwie się, że nie mają tam chodników, bo nikt nie chodzi. Że mają klimatyzacje w domach. Że mało kto uprawia sporty na zewnątrz. po prostu się nie da jeśli pół roku jest taki piekarnik. Czasami bywa, że jednego dnia ma 10 stopni, a drugiego 32. Potem znów 10, bo to marzec.
Ale wracając do pięknej i czystej Holandii. Oto kilka zdjęć z dziś.
Stado gęsi na ściernisku.
Na wale przeciwpowodziowym. Widok na wiatrak.
Wiatrak.
Ten sam wiatrak z innej perspektywy.