Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

No cóż, po trzeciej ciąży wyglądam jak beleron. Kiedy patrzę na siebie w lustrze, myślę sobie że nie znam tej kobiety. Widzę ją taką od jakichś trzech lat, ale nie przyzwyczaję się nigdy. To chyba dobry powód żeby zamienić ją znowu na siebie... A ja... ja jestem wesoła, wysportowana i szczupła. Mam trzech wspaniałych synów i kochanego męża. Pracuję jako redaktor w małym wydawnictwie. Jestem szczęśliwa.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8423
Komentarzy: 44
Założony: 2 marca 2007
Ostatni wpis: 24 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
melano

kobieta, 49 lat, Warszawa

168 cm, 98.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 sierpnia 2015 , Komentarze (3)

Dziś wykupiłam karnet na kolejny miesiąc pilatesa :) Te ćwiczenia są super, polecam każdemu kto jeszcze nie spróbował - mnie już przestał boleć kręgosłup. Liczę na więcej :)

20 sierpnia 2015 , Komentarze (1)

Urlop szybko minął. Starałam się jak mogłam :) chodziłam codziennie na 10 kilometrowe spacery nordic walking. Dałam radę i to mnie podnosi na duchu. Co prawda dietę szlag trafił ale przecież zawsze można zacząć od nowa :) Zatem zaczynam, nie mam zamiaru się poddać :) Pozostaję w ruchu i pozdrawiam :))

15 lipca 2015 , Komentarze (7)

Zaczęłam chodzić na pilates, już przećwiczyłam 4 godziny. Rewelacyjny sposób ćwiczeń dla takiej osoby jak ja - co tu dużo mówić, grubej. Na razie zauważyłam, że dzięki ćwiczeniom w grupie pojawiła się motywacja do trzymania diety. No, no... a ja się bałam, że się załamię własną niemocą i brzydotą ;)

3 lipca 2015 , Komentarze (3)

Tak się zastanawiam kiedy mi się uda dodać wpis o jakimś sukcesie... Na razie proza życia: szaleństwo końca roku szkolnego (x3 :)), przygotowania do 3-tygodniowego wyjazdu jednego syna, złamanie ręki (paskudne) drugiego syna i nuda trzeciego (nawet nie ma się z kim bawić...) no i do tego moje dodatkowe 3 kilo. Ale nie dam za wygraną, postanowiłam że mi się teraz uda. Więc się uda, nie ma innej opcji... :)

7 czerwca 2015 , Komentarze (6)

Długi weekend i duuużo pokus, okazuje się, że jestem słabeuszem bo niewielu z nich się oparłam. No cóż, przegrana bitwa nie oznacza przegranej wojny. Działam dalej. 

2 czerwca 2015 , Skomentuj

Piękny dziś dzień, zdrowo się nachodziłam :) Jedynie nadal nie trzymam diety. Czyli bilans na zero, zamiast waga w dół... Jak to zmienić? No jak?

28 maja 2015 , Komentarze (1)

Jednak nie mam nawyku prowadzenia pamiętnika, jak patrzę na poprzednie wpisy to wychodzi 1 na rok :) Może uda mi się coś zmienić. 

Póki co, nie trzymam diety i, wiadomo, nie chudnę. Kolejna próba i znowu nadzieja i zapał do działania. Co zrobić żeby nie zgasł? Pomaga mi aktywność fizyczna, faktycznie dodaje pogody ducha i wiary w sukces. Nawet dość polubiłam ból mięśni (kurcze, ja jednak mam mięśnie) i walkę o kolejne powtórzenie ćwiczenia lub jeszcze kilka kroków pod górę. Przezwyciężam własną słabość to dodaje pewności siebie, daję radę. Ja na prawdę daję radę :):)

18 lutego 2014 , Komentarze (2)

Co za dzień :) Zbierałam się do rozpoczęcia ćwiczeń chyba 2 miesiące. Myślałam o tym codziennie, coraz bardziej chciałam zacząć .... coraz bardziej....i bardziej...aż dziś wskoczyłam na orbitrek i przebiegłam 10 km. Łatwo nie było ale dosapałam do końca. Ale mam frajdę, że się nie poddałam :) Czuję się tak pozytywnie naładowana, że jutro też sobie nie odmówię tej przyjemności. Spróbujcie, mega pozytywne doświadczenie to pokonywanie swojej słabości :)

18 listopada 2013 , Komentarze (1)

Pierwszy tydzień już za mną i chcę powiedzieć "UDA SIĘ". Staram się ale oczywiście pierwsze wpadki już za mną. Największa wpadka to weekend - kompletnie nie stosowałam się do diety. No i te nieszczęsne słodycze .... ale UDA SIĘ, uda się...

11 listopada 2013 , Komentarze (4)

Powracam i mam nadzieję, że tym razem skutecznie. Mówią "do trzech razy sztuka" - nie mogłam więc się poddać zanim spróbuję trzeci raz :)
Pierwszy dzień diety za mną - nie jest tak źle. Całkiem smaczne potrawy i nietrudne w przygotowaniu. Kto wie.... może tym razem się uda....kto wie....:))