Tydzień z życia bezdzietnej lambadziary - do porównania później z tygodniem z Młodą.
Praca - 4 dni w domu, 1 dzień w biurze
Doglądanie remontu - bez większych ekscesów, głównie zamawianie i odbieranie przesyłek, wybór drobiazgów: klamki, wsporniki itd.
Cancri, moje liczniki ;)
Ćwiczenia - 5 treningów: 2x personalne, joga, pilates, piłki
Na razie nie lubię treningów, lubię trenera ;)
Hiszpański - 2 lekcje
Sprzątanie domu - nie chodzi o bieżące ogarnianie, tylko o takie „sobotnie” ogarnięcie całego domu. Odnotowuję, bo nawet w dobrym tempie nie da się posprzątać łazienek, kuchni, zmienić pościeli, odkurzyć i umyć podłóg w mniej niż 5 godzin (robiłam na dwie raty).
Bieżące ogarnianie: nie gotowałam, ale robiłam zakupy, załatwiałam jakieś rzeczy rodzicom, prałam, no same wiecie.
Fizjoterapia z Młodą.
Namalowanie dla Mlodej obrazu po numerach.
Obiad i spotkanie z K.
Noc sów w Rabce Zdroju (dwie prelekcje plus spacer nocą) z B i T.
Powłóczenie się po Kazimierzu i posiadówka z M.
Nauka na kartkówkę z matmy z F.