Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
Grupy
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 163957 |
Komentarzy: | 3035 |
Założony: | 1 kwietnia 2007 |
Ostatni wpis: | 22 września 2024 |
Jestem wykończona
Siedziałam w pracy do 18 i trochę nie wyrobiłam się z posiłkami:)
nie miałam kiedy zjeść
Przez to jestem teraz okropnie głodna!
Ale cyrk zacznie się dopiero
w piątek:)
Jak ostatnio trochę schudłam
to w ramach nagrody zapisałam się na 3-dniowa konferencję:)
i w piątek własnie jadę....
wyżywienie w cenie.
Nawet gdybym chciała szykować sobie sama to byłoby to bardzo trudne...
oczywiście wcale nie chcę:)
Trochę się boję
ale w końcu od czego są poniedziałki
jak nie od zaczynania kolejnej diety
GUTE NACHT!
Wykupiłam dietę...
jakoś nie mogłam sama się zorganizować.
Póki co jestem twarda:)
nadal jednak brak mi zapału
Idę spać
zanim wciągnę banana:)
bo przeokrutnie mnie kusi:)
DOBRANOC
No niestety....
Przed zjedzeniem ciastka chroni mnie tylko myśl o tym
że sama bym chciała być ciastkiem
ale nie taką wielką , słodką bezą jak jestem
tylko
małą, apetyczną ptifurką:)
Choć i bez tego mam zapewniony podryw
TO OKROPNE
o facetach którzy mnie zaczepiają mogłabym napisać książkę
serio
zwykle
o dziwo!
podobam się takim.... mizernej postury:)
Przekleństwo jakieś
albo mój Anioł ma taki dziwny sposób na moją moralność
co do diety----trzymam
ale nadal bez przekonania:)
Zapału jak nie było....
....tak nie ma:(
Ale nadal czekam:)
Życzę żeby Wam szło jakoś przyjemniej:)
Buziaki
:)
ZWAŻYŁAM SIĘ
powiem Wam...
nie jest wesoło
Przyznaję...
jestem gruba.
Jestem na niby-dietce:)
Od 2 dni jem 5 posiłków
niewielkich i bez cukru
ale jeszcze nie w pełni takich jak powinny być.
Od jutra już konkret, ale nie jestem przekonana, że będzie łatwo:)
w każdym razie mam na jutro
dietetyczne śniadanka- dwa
i zupkę na obiad
mam też mnóstwo jogurcików i owoców...
brak tylko siły woli i motywacji
Ale liczę , że dołączą:)
Przesyłam wagon mocy- na jutro:)
Powodzenia!
SMACZNYCH SNÓW
że tak powiem
Kolejne "po świętach"...
Ta piosenka od lat towarzyszy każdej mojej diecie:)
Czyli jest dobrze zużyta
Ale niezmiennie mnie bawi:)
Jak tam u Was?
Ja się jakoś szczególnie nie objadłam
nie było ani wielkiej chęci, ani nawet możliwości
Nie przygotowałam zbyt wiele
dobra kiełbasa, jaja, sałatka,wędzonki, które sami zrobiliśmy
trochę ryb i uwielbiany przez całą rodzinę żurek:)
Ciasta też bez szaleństw
dietetyczny sernik, babka z mielonych migdałów i drożdżowy placek z jagodami.
A, i jeszcze keks dla małżonka. Zawsze musi być:)
Ponieważ z przyczyn od niego niezależnych
Wielkanocny Zając nie przyniósł mi czekolady
kupiłam sobie książkę.
że niby strawa dla ducha zamiast dla ciała:)
Teraz tak pomyślałam, że może jestem gruba, bo za dużo czytam...
Może to mój duch jest za ciężki?
w każdym razie
od jutra chcę działać wg JAKIEGOŚ planu
ale póki co go nie mam...
Jeśli Wy macie coś więcej niż wyznaczony kierunek
to przy odrobinie szczęścia jutro do Was dołączę:)
Tymczasem
DOBRANOC:)
Ps.: zużyjcie trochę energii przed zaśnięciem;)
Nie umiem być srebrnym aniołem -
ni gorejącym krzakiem -
tyle zmartwychwstań już przeszło -
a serce mam byle jakie.
Tyle procesji z dzwonami -
tyle już Alleluja -
a moja świętość dziurawa
na ćwiartce włoska się buja.
Wiatr gra mi na kościach mych psalmy -
jak na koślawej fujarce -
żeby choć papież spojrzał
na mnie - przez białe swe palce.
Żeby choć Matka Boska
przez chmur zabite wciąż deski -
uśmiech mi Swój zesłała
jak ptaszka we mgle niebieskiej.
I wiem, gdy łzę swoją trzymam
jak złoty kamyk z procy -
zrozumie mnie mały Baranek
z najcichszej Wielkiej Nocy.
Pyszczek położy na ręku -
sumienia wywróci podszewkę -
serca mego ocali
czerwoną chorągiewkę
* https://poema.pl/publikacja/65337-wielkanocny-pacierz
ŻYCZĘ CUDOWNYCH ŚWIĄT
PEŁNYCH MIŁOŚCI, RODZINNEGO CIEPŁA I WSZELKICH BŁOGOSŁAWIEŃSTW
Alleluja!
Ponownie jestem...
Tak się zabieram za pisanie czas już jakiś
i właściwie nie wiem czy to zrobić?...
cóż mam napisać?
Pojechałam sobie beztrosko na narty
i był naprawdę cudownie...
Fantastyczna pogoda, atmosfera, jedzenie...
w owym cudnym czasie u Mamy wykryto guza
i zaczęło się szaleństwo
Jady po szpitalach, badania, operacje...
Mama mieszka 300 km ode mnie
absolutnie nie chce tu przyjechać
więc krążę jak ten swobodny elektron...
Istne szaleństwo.
Od wiecznej jazdy dostałam takiej choroby lokomocyjnej, że myślałam
iż jestem w ciąży;)
serio, serio:)
zrobiłam nawet test...
Uczucia które mi towarzyszyły podczas jego wykonywania...
bezcenne:)
Na marginesie: negatywny;)
Wczoraj Mama miała tomograf
a jutro zapadnie decyzja
co do dalszego leczenia...
Oby nie było konieczne.
Trzymajcie kciuki:)
Przyznam, że chudnięcie słabo mi idzie
ale jakoś mało teraz o tym myślę
właściwie chyba wcale...
Ale co tam?
I tak jestem śliczna
Taaaakkkk....
Trzeba być dla siebie miłym...
Dobranoc
na początek
WALENTYNKOWE BUZIAKI;)
AJLAFJU!
mam nadzieję, że dostaliście mnóstwo walentynek
Kochane, śmigam w góry
Czuję się fatalnie!
wszystko mnie boli i jestem marudna:)
Liczę, że górskie powietrze mnie uzdrowi:)
Niezależnie od samopoczucia jutro jestem na stoku
i będę się świetnie bawiła!
TO POSTANOWIONE!
Ściskam mocno
Do zobaczen9ia za tydzień
Ubawiłam się jak dziecko:)
kupiliśmy młodemu x boxa+ kinect pod choinkę
Fantastyczne urządzenie!
serdecznie wszystkim polecam
Mój syn jest ogólnie aktywny, ale ma tendencje do tycia
Nie wiem czy to geny, łakomstwo, czy efekt długotrwałego leczenia sterydami
Może wszystko łącznie...
tak czy siak gdyby nie był tak ruchliwy to kulałby się jak piłka
Niestety młodzian wyssał z mlekiem matki zamiłowanie do gotowania i spożywania
Niestety.....
W każdym razie robimy wszystko żeby się ruszał
nawet gdy pogoda nie sprzyja.
Kupiliśmy więc x boxa dla niego, ale wszyscy świetnie się przy tym bawimy
Wczoraj po raz pierwszy to wypróbowałam
ALE FRAJDA!
jeździłam na nartach i zostałam mistrzynią kortu!
Ręka mnie boli do dzisiaj
Najlepsze, że to nagrywa filmik z wyczynów gracza
Myślałam, że się posikam kiedy go oglądałam
Pomijając dobrą zabawę spociłam się jak mysz...
Mimochodem spaliłam mnóstwo kalorii
To coś nawet policzyło ile!
Nie no... fajne to jest, fajne bardzo:)
Młody ma jeszcze taki trening Nike-
masz swojego trenera, analizę błędów, dostosowanie do twoich możliwości
Żałuję ,że nie kupiliśmy tego wcześniej.
Może wreszcie zacznę się ruszać?:)
Po sporcie wirtualnym czas na realny:)
Wczoraj pojechałam kupić sobie nowa kurtkę, bo wyjazd za tydzień, a ja nie mam w czym jeździć
Kupiłam sobie jaskrawo niebieską kurtkę brugi
z żółtymi elementami:)
Jak zobaczycie Smerfetkę na stoku TO JA!
będę widoczna:)
Jakbym gdzieś na stoku wywinęła orła
szybko mnie znajdą
Przy okazji weszliśmy na kawę do So!Cafe
Ekspedientka namówiła mnie na dużą
Uległam
wypiłam tę po prawej
CIASTECZKOWĄ
Do tego Ogromna beza
co prawda na pół z mężęm
ale to mnie wcale nie tłumaczy....
Wyszłam obżarta
ale chyba wcale nie z powodu bezy tylko tej kremowej kawy
Jeny... jak mi smakowała!
Miałam jakieś wyrzuty sumienia
wiec pognałam do apteki i kupiłam to:
Jeszcze nie wiem czy działa
Mąż powiedział, ze nie wie po co to kupuję, bo jestem absolutnie piękna
ale jeśli następnym razem ominę kawiarnię
albo chociaż spojrzę na bezę z pogardą....
było warto:)
Dam znać o wynikach:)
Ogólnie tego dnia małżonek był dla mnie bardzo miły
Nie dość,że przelał na moje konto "większa połowę" wartości kurtki
to jeszcze zorganizował przecudny wieczór
Napalił w kominku....
czy powinnam pominąć, że wszczął alarm zadymiając cały dom?
powinnam...
ale podobno prawdziwego mężczyznę poznasz po tym jak kończy, a nie po tym jak zaczyna
a że początkiem końca był fantastyczny masaż....
wspaniałomyślnie wybaczam:)
Boże Drogi
powinnam mieć na imię Gearfield
JESTEM TAKA NIEODPORNA NA PRZYJEMNOŚCI TEGO ŚWIATA…
Poza tym 3x zniknął mi wpis
ale na szczęście świat jest piękny i potrafi mi to wynagrodzić
np takim widokiem w moim ogródku