Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tirrani

kobieta, 49 lat, Poznań

165 cm, 101.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 stycznia 2020 , Komentarze (9)

Tak, tak :) w Ikei tez można grzeszyć:) Najgorsze, że nie mam wyrzutów sumienia. Właściwie to czuję, że zaczynam mieć właściwe nastawienie do diety. Jakoś nie mogłam wejść w ten rytm. Niby coś robiłam, ale nie do końca. A od wczoraj, mimo 2 słodkich wyskoków, jest ok. Dzień zapowiada się dobrze, pogoda piękna, zakupy poczynione. 5 stycznia- świetny dzień na stawianie granic 😁Pozdrawiam Was i życzę miłej niedzieli🌸

4 stycznia 2020 , Komentarze (1)

Czary! Jeszcze rano czułam się fatalnie. Było mi potwornie zimno i nie pomagały żadne ilości koców i kołder... aż nagle tadam... zasnęłam na 15 min i obudziłam się w świetnej formie! Aż mi się zachciało schudnąć 😁Mąż namawia na kino, ale ja marzę o zakupach! 😁😁😁 Muszę podjechać do Ikei, do tego ichniego sklepiku z jedzeniem. Lubię mieć w lodowce ich śledzie kiedy jestem na diecie. Uwielbiam sałaty z odrobiną sosu z tych śledzi, a jak większości wiadomo ja sałat generalnie nie jadam. Fajnie więc mieć coś co mnie do tej zdrowej, niskokalorycznej przekąski zachęci. 😁 Życzę Wam cudownej soboty! 😘🎈

4 stycznia 2020 , Komentarze (2)

Długi weekend przed nami a ja mam się coraz gorzej. Boli mnie głowa, kaszlę coraz więcej i generalnie jestem do niczego. No chyba, że do spania! Do spania to jestem na pewno!:) Przespałam pół dnia, a oczy mi się kleją.... Leżę i myślę o tym jak często człowiekowi zdaje się, że gra pierwsze skrzypce, a to tylko echo odbite od ściany ... Bezsens. No nic, kończę, bo zasnę:) Pozdrawiam cieplutko :)

1 stycznia 2020 , Komentarze (15)

Jest 1 stycznia a ja bez planu...Może brak planu też jest jakimś planem? W związku z datą czuję się jakoś dziwnie zobowiązana do jakiejkolwiek deklaracji, ale czuję się tak źle, że nawet nie mam chęci myśleć o przyszłości dalszej niż kolejne 10 minut:) Mam nadzieję, że Wy weszłyście w ten rok tanecznym krokiem, z głowami pełnymi pomysłów na siebie! Powodzenia!

30 grudnia 2019 , Komentarze (14)


Takie dziś, wcale niezimowe, miałam widoki. Stałam oczarowana jak mała dziewczynka. Poza tym dzień pełen przemyśleń. Jestem teraz w takim dziwnym momencie życia, że wszystko widzę jakby wyraźniej. Rzucam pamięcią wstecz i jestem taka zadziwiona niektórymi swoimi wyborami...
Chciałabym przebudować prawie wszystko🙂   Wiem od czego zacząć, ale absolutnie nie mam pojęcia dokąd  mnie to zaprowadzi🙂  
Dobranoc 🌖❄️

26 grudnia 2019 , Komentarze (10)

Popłynęłyście? Ja właściwie nie. Nie żebym miała silną wolę😁co to to nie. Po prostu  jakoś nie miałam szczególnego apetytu. Ogólnie święta minęły spokojnie i miło. Choć w te dni, bardziej niż kiedykolwiek czułam się sierotą... Okazało się, że także mój mąż ma takie odczucia. Zaskoczył mnie gdy w jeden z wieczorów zaczął, zupełnie bez powodu, wyrzucać sobie, że mógł więcej pomóc mojej mamie, bardziej ją zachęcać do tego czy tamtego...Ale cóż... na pewne rzeczy nie mamy wpływu.  Niemniej bardzo  mnie zadziwiło, że tak za nią tęskni. Poza tym święta mijają leniwie, bez wybuchów. Dostałam mnóstwo książek i drewnianego ptaka. Z jednej strony wielka radość, z drugiej konsternacja, bo to wszystko do pracy... czyli nie ma wątpliwości, że wiedzą co jest dla mnie najważniejsze. 🤭Dobra, koniec tych dyrdymałów bez ładu i składu😁Ściskam Was poświątecznie!

24 grudnia 2019 , Komentarze (2)

Ściskam świątecznie!🎄🎄🎄☃️❄️❄️❄️💗

23 grudnia 2019 , Komentarze (4)

Hej Koleżanki:) Koniec roku sprzyja przemyśleniom i planowaniu postanowień 😁Mówi się, że noworoczne nie działają, ale u mnie pora roku nie ma chyba większego znaczenia🙃 Tak więc tradycyjnie: pomierzyłam się, poważyłam, nawet porobiłam  zdjęcia! I co? Jajco! Nie mogę wpisać swojej wagi ponieważ znacząco różni się od tej na pasku!😳Dawno nie aktualizowałam i dostałam karę🤣Mniejsza o to. Mamy czas przedświąteczny- dietowo okres fatalny😄wszystko pachnie i wygląda tak pysznie... Ale to chyba grzech być teraz na diecie? Dobrze słyszałam?😁 Na pewno. Poza tym latam jak w ukropie. Sprzątam, gotuję i... baaardzo głośno śpiewam😁A to jak wiadomo najlepsi zabójcy tłuszczu  Buziaki😘

24 listopada 2019 , Komentarze (10)

Jestem sową🦉Siedzę prawie do rana i najchętniej śpię do południa. Uwielbiam budzić się rano z myślą, że nie muszę jeszcze wstać... Każdego dnia poza weekendem😁 W te dni wstaję przed wszystkimi, robię sobie kawę, biorę książkę i siadam w moim fotelu pod oknem. Za oknem mam drzewo na którym zawsze siedzą jakieś małe ptaszki i wesoło ćwierkają, a przed sobą widok na wnętrze zaspanego domu. Ta senność jest tak gęsta, że prawie ją widzę. Otula świetlistą mgiełką każdy przedmiot, wypełnia każdy kątek... Jestem w raju... Nic nie muszę. Sączę powoli kawę, czasem czytam, czasem patrzę na moje drzewo, a czasem na drobinki kurzu wirujące w strugach słońca wlewających się przez okno... Nikt nie śmie mi tego zaburzać. Nawet jeśli ktoś się obudzi, jeśli koniecznie nie musi, nie wstanie. Nikt nie włącza telewizora, nie rozmawia. Jest taka cisza, że można sobie odkroić  kawałek i nasycać się nią jak  lukrowanym tortem. Ale nie dziś... Ten poranek to była katastrofa... Dziadki obudziły się o świcie i witali poranek mszą w tv trwam... Zdaje się, że chcieli tym nabożeństwem podzielić się z całą okolicą😂 Poza tym babcia oczyściła nie tylko duszę, ale także ciało, wiec na dzień dobry musiałam ją umyć i przebrać. Szybko zrobiłam im śniadanie, mając nadzieję na uratowanie kilku minut z tego poranka... Niestety😂😂😂 Kiedy wreszcie dotarłam z kawką do mojego fotela zauważyłam przed nim.... kupę. Mój pies jest wielki jak ciele, więc możecie sobie wyobrazić, że moje cierpienie było... ooooogroooomne😂😂😂 Później już poleciało. Jeszcze nie ma południa a już zdążyłam się ze wszystkimi pokłócić -począwszy od psa, a na mężu skończywszy.😁 Teraz dziadki śpią, mąż z psem uciekli do parku, a ja staram się wrócić do równowagi. Nie wiem czy mi się uda😜 Miłej niedzieli 😁😘❤️