Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mamutka

kobieta, 64 lat, Rydułtowy

167 cm, 76.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 stycznia 2009 , Komentarze (27)

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku !!!

Wiem, bardzo brzydko z mojej strony, że nic znowu nie piszę  ... przepraszam

U mnie wszystko w porządku... dieta ? - teraz nie mam żadnej  ... wyjadanie poświątecznych łakoci ... niestety .

Byłam na balu sylwestrowym w Dźwirzynie. Oczywiście w tej mojej nieużytej w zeszłym roku sukience ... nie mam żadnych zdjęć niestety ...
Zabawa była fantastyczna , super muzyka, super towarzystwo, super jedzenie ... wytańczyłam się za cały rok :)

 I na tym koniec super przyjemności ...

Potem były same niedobre wiadomości i zdarzenia...
Moja mama miała 1 stycznia wypadek ... potracił ją samochód ... wjechał na przejście dla pieszych.Na przejściu była również moja córka i samochód minął ją o włos ...w mamę  uderzył.
Ale z mamą już prawie dobrze.Dzisiaj odebrałam ją ze szpitala w stanie bardzo dobrym :) Ma pęknięty kręg lędźwiowy ... więc miała dużo szczęścia.
Obydwie miały dużo szczęścia.

Ja w sumie też . Wracaliśmy 3 stycznia do domu z sylwestra i ... i przytrafił się nam wypadek ...
 nie nasz samochód ... jechałam ze znajomymi ich samochodem... mąż z dziećmi.

Samochód przekoziołkował kilkaset metrów ... trwało to kilka sekund ... ale zapamiętam je do końca życia.
Nic złego się nam nie stało... mamy sporo siniaków, kilka zadrapań... jestem w sumie dość obolała ale to nic w porównaniu z tym co nas mogło spotkać ...

Jak teraz o tym wszystkim myślę, to chyba nie czas na nas jeszcze ...
Samochód do kasacji ...

Bardzo się ciesze, że mogę znowu tu coś napisać ... po świętach mam się z czego odchudzać ... nawet nie wiem ile teraz ważę :) ... nie weszłam jeszcze na wagę :)

 Pozdrawiam wszystkie koleżanki :) ... wszystkiego dobrego :)



9 listopada 2008 , Komentarze (21)

Jednak wróciłam ... ponad miesiąc nieobecności ... to długo :)


Nie obiecuję ... ale myślę, że chociaż raz w tygodniu coś tu skrobnę  :)
.... czasu nadal mam za mało :)))


Dziękuję za wszystkie odwiedziny i Waszą troskę kochane koleżanki ... przyjaciółki :)

Nadal się odchudzam ... a jakże  :)  - nie mogę sobie pozwolić na lenistwo w tej kwestii . Mój plan to wcisnąć się w sylwestrową sukienkę ( wszystko wskazuje na to, że pojadę na sylwestra )

Oczywiście sukienkę już namierzyłam ... i muszę się pochwalić , że zmieściłam się !!! mogę ją zapiąć, tylko mam w niej trochę  płytki oddech   :))) ... więc nadal dieta :)))


Udało mi się  zrzucić w tym czasie parę kilkogramów . Przy ostatnim wpisie ( i jeszcze z dietą i wagą tu kontrolowaną) miałam 69,5 kg ... teraz mam 67,1 i jest tendencja spadkowa, więc jest oczywiście szansa na osiągnięcie wagi 65 kg do świąt :)))



Jeszcze raz bardzo dziękuję za pamięć  :)

Wszystkiego dobrego dla wszystkich  :)
... i miłego tygodnia (to tak na wszelki wypadek  ;)  )


26 września 2008 , Komentarze (24)

Cześć dziewczyny :)

Dziś krótko i treściwie ... chociaż i tak nie pisałam nic dłuższy czas :)))

Wczoraj moja rodzinka wróciła do domu ... na razie aż do sylwestra młodzież jest w domu ... potem znowu Dźwirzyno ...

Nie wiem jeszcze , ale może wtedy to i ja pojadę ? ... na razie muszę zrzucić to moje sadełko , bo przecież sukienkę mam i to jeszcze nie noszoną ... ( nawet jej od zakupu nie przymierzyłam ... czy jeszcze w nią wejdę  :)))  )


Humor mi się dzisiaj poprawił ... wiadomo, dom pełen ludzi ... wprawdzie więcej sprzątania i więcej pracy ...ale co tam :)))

Dzisiaj też mamy już nareszcie słoneczną pogodę , więc jest szansa na piękną jesień .......nawiasem ... już znowu zaczęłam dziś koszenie trawy :)))


No i wreszcie relacja z kolejnego tygodnia  diety ... aż   100 gramów ! ... normalnie żenada ...

Całe szczęście, że idzie chociaż w dół ...jest nadzieja na dalszy spadek ... ale to chyba jeszcze poootrwaaaa :)))

U mnie niestety ciągły brak wolnego czasu  :) ... ( w sumie tak jak u innych) ...jak go mam ( i jak nie mam też ) to siadam i dłubię tym szydełkiem a ostatnio to i drutami :))) prawdziwy wyścig ... ale lubię to bardzo :)))


Na razie jeszcze nie mam zdjęć z ogródka ... ale aparat już jest i młodzież też w razie potrzeby pomocy :)))

Życzę wszystkim wspaniałego i pogodnego weekendu ...pa :)))

20 września 2008 , Komentarze (10)

czas już coś napisać tu ...

Pogoda wcale nie nastraja optymistycznie a nie chcę tu marudzić :)))

No cóż ... już jesień , szkoda tylko, że już prawie listopadowa ... ( ja chcę tej złotej !!! )

U mnie nic nowego ... znowu ... jakoś te ostatnie dni systematycznie się klonują ( ale określenie ? ) ... ale faktycznie ciągle to samo ... już sobie wyobrażam, jak to będzie jak dzieci całkowicie odejdą z domu ... w tej chwili wychwalam telefony i internet ...przynajmniej jest jakiś bliższy kontakt .

Rodzina wraca do domu w czwartek i to już na stale tym razem :))) praca sezonowa już się kończy, ostatni turnus wczasowiczów jesiennych wyjeżdża za kilka dni ... moje dzieci są szczęśliwe, że wracają do domu :))) ... ja też ...

A dieta ... no cóż , jakoś powoli się odchudzam tym razem ... nie mam pojęcia dlaczego ...może to ta ilość warzyw i owoców ? bez sensu , ale już sama nie wiem .
W tym tygodniu zgubiłam 200 gramów ... rewelacja :P...
... no ale zawsze w dół :)))

Dalszego ciągu diety już nie wykupię , teraz zamienię ją na dietę " zimową " , czyli to moje wydrukowane menu z zeszłego roku ...

... A ćwiczenia ? ... dalej macham nogami i robię brzuszki ... bo mi biodra rosną niestety :))) ... to siedzenie z szydłem daje znać o sobie :)))


Spodobały mi się nowości Vitalii , chociaż bez nich też było dobrze ...


Wspaniałego weekendu ... i chociaż troszkę słonka, przydałoby się już :)))
... pozdrawiam :)



14 września 2008 , Komentarze (4)

...dobry ale jaki zimny ... czyżby to już normalna jesień ? ... a gdzie słoneczne c i e p ł e  dni pełne spadających liści ? ......... oj, coś za wcześnie te chłody przyszły ...

... no ale mogę sobie narzekać i tak nic nie zmienię :)))

Wróciłam już z kościoła ... dość orzeźwiający spacer ... a teraz śniadanie -  musli i otręby - i kawa ... ciepła na szczęście :)))

Wspaniale się czuje przy tej obniżonej kaloryczności posiłków , tylko już się zastanawiam nad końcem diety ... czy jak już zrzucę to co chcę i zacznę dodawać kalorii , to znowu zacznę tyć ??? ... mam nadzieję, że nie od razu. Chyba będzie konieczne wykupienie diety stabilizacyjnej ... jakoś ostatnio wychodzenie z diety mi nie wyszło ... 


Dzisiaj u nas w mieście są dożynki ... dziwne według mnie, bo nasze miasto to miasto górnicze ... rolników u nas raczej niewielu...jeżeli w ogóle ... Kiedyś to na pewno ... sami mieliśmy pole jak byłam dzieckiem ...nieraz pomagałam przy żniwach czy kopaniu ziemniaków ... to były czasy :)))

Dzisiaj jednak są te dożynki i ... no właśnie sama nie wiem co lepsze , bo chciałabym to zobaczyć. Rynek jest cuudooownieee przystrojony słomianymi zwierzętami i postaciami, pełni tam jest słoneczników i owoców warzyw z ogromnymi dyniami na czele ... wygląda jak wioska :)))
... a po południu jesteśmy z mamą zaproszone do teściowej ... tam z kolei jest  odpust parafialny ...
Chyba teściowa ważniejsza :))) poza tym mam nieczynny aparat ale zdjęcia były by cuudowne ... ehhh ...

Teraz idę zrobić ciepło w domciu ... zaczyna sie dogrzewanie :)

Cudownej niedzieli ... mimo chłodu :)))
pozdrawiam ...pa :)))






12 września 2008 , Komentarze (4)

znowu ważenie ... jestem już po ... i jest mały spadek :))) ... nareszcie coś ruszyło !!!

A z nowości u mnie to prawie nic ... siedzę teraz ciągle w zdjęciach moich robótek , bo nareszcie załapałam się do fajnej galerii z dzianinami ... dopiero wszystko się rozwija i to jest właśnie bardzo pasjonujące ... jak dla mnie :)))

...podzielę się z Wami :)))         Dziana Mafia


Przy okazji to nawet nie myślę o jedzeniu i czasem coś tam i ominę  :P ...

A w diecie też mam małe zmiany po mojej myśli ... zmniejszono mi kalorycznść ...  tak jak chciałam ... i od razu są efekty .
Ja jednak muszę jeść mniej kaloryczne posiłki żeby gubić wagę ... mój wysiłek jest jaki jest , czasem i duży ale to za mało by spalić wiecej kalorii ...


Niestety nie mam nowych zdjeć z ogrodu ( a ja tak lubię się nim chwalić) ...  córcia przed wyjazdem zaktualizowała linuxa i niestety pingwinek nie przyjmuje aparatu :(((   muszę czekać jeszcze dwa tygodnie  :(((


Pozdrawiam wzystkich ... już jesiennie :)))
...miłego dnia ...








7 września 2008 , Komentarze (5)

Oj, długo nie pisałam  :)))

Trochę u mnie krucho z czasem ... zresztą jak zawsze :)

Dieta leży na łopatkach ... nie , nie porzuciłam dietetycznego jedzenia ale efektów niestety żadnych ... Upewniłam się tylko w tym co już myslałam przedtem ... nie schudnę przy 1300 - 1400 kalorii, bo wczesniej jadłam ich mniej ....
Na szczęście dietetyczka też to zauważyla ( chyba) bo od jutra mam już 1100 - 1200 kalorii ... mam nadzieję, że to teraz zadziała.

Szczerze mówiąc , chciałam już napisać prośbę o skorygowanie mi tego ale samo się już ułożyło :)))

Zaczęłam ćwiczyć trochę , chociaż naprawdę gonię się z czasem , ale Mieszka przekonała mnie , że trzeba mieć chwilkę i dla siebie... więc się staram ostatnio trochę czasu wygospodarować ... a co , jestem tego warta :))))))

Mam ostatnio nawał zamówień na szydełko więc siedzę na czterech literach aż do bólu ... ale inaczej się nie da :P

Ćwicze więc wszystko co rozrusza nogi i biodra ... wszelkie wymachy nóg , rowerek ( na dywanie ) do przodu i do tyłu, brzuszki, skręty itp... czytałam w atrykiłach Vitalii, że w moim wieku tyje się właśnie w okolicy pasa ( niestety !!!) wiec robię wszystko , żeby opona się nie powiekszała ( a rośnie mi powoli !!!!!!)

 ...liczę teraz na ten mniej kaloryczny tydzień ... może wreszcie waga zacznie spadać jak oczekuję ? :)))

Wczorajsze ważenie pokazało to samo co tydzień temu ....


Wczoraj córcia wyjechała znowu do Dźwirzyna ... ostatni miesiąc pracy . Mąż też pojechał ... prowadzi turniej skatowy tam właśnie .... jesteśmy znowu same z mamą ... i psem  :)

A córka ma dziś urodziny , akurat pierwszy dzień pracuje i nie będzie wielkiego przyjecia jak zawsze ... jedynie życzenia przez telefon :) ... ale tam przecież jest połowa rodzinki ( brat i tatuś :P ) to może coś zorganizują :)))


Życzę wszystkim wspaniałej niedzieli ... wczorajsze tropiki jakby zelżały ...jest trochę chmur ... bardzo przyjemnie ...  więc dzień na pewno będzie udany :)))
 

31 sierpnia 2008 , Komentarze (6)

I co tu pisać ... nie mam żadnych rewelacji na temat mojego odchudzania ... jest tragicznie :(

Dieta jest ale bez efektów ... coś nie za bardzo mi pasuje ...
No nie , że jest mało smaczna ( bo jest odwrotnie) ale nie chudnę a nawet bywam głodna ...

Porównuję sobie wartości kaloryczne z diety z października i teraz ... teraz właśnie mam bardziej kaloryczne posiłki ... wtedy często miałam po 1100 ... 1200 kalorii ... no i chudłam a teraz prawie ciagle 1300 - 1400 kalorii no i żadnych efektów ...  a nawet wzrost wagi ...

Prawie wcale nie ćwiczę ... nie potrafię jakoś teraz wygospodarować kilku chwil na ćwiczenia ... ale przedtem też  nie ćwiczyłam ... a teraz mam więcej ruchu przy pracach w ogrodzie ...więc jakoś te kalorie  teraz spalam ... nie wiem już sama ...
Mam teraz trzeci tydzień diety ... koniec będzie w październiku ... zobaczymy ..


Dzisiaj to już ostatni dzień wakacji ... na szczęście ( a może nie? ) moi młodzi już wyrośli z tego podziału czasu ...

Mam wrażenie , że razem z wakacjami skończyło się lato i zaczyna jesień ... zresztą moja ulubiona pora roku :)

...powietrze inaczej juz pachnie no i słońce też już świeci inaczej ... robi się tak spokojnie i leniwie ... jesiennie :)




Wczoraj mieliśmy gości ... takich niespodziewanych :) Przyjecie było organizowane na szybko :))) (jak ja tego nie lubię ) ... w sumie wszystko z konieczności było kupione , nie zdążyłabym nic w domu sama przygotować( tylko córcia upiekła wcześniej ...  nieświadoma wizyty ... ciasto ze sliwkami) ...ale się udało i było bardzo miło, goście zadowoleni i najedzeni nie za bardzo chcieli iść do domu :)))

Kończę już ... niedziela zapowiada się cudownie ...piękna pogoda ...nawet ciepło ...nic tylko na ławeczkę albo spacer ...

Pozdrawiam wszystkich, pa :)))

To ciekawostka z ogrodu...to już jej owoce ... niestety nie wiem jak ta roślina się nazywa.

22 sierpnia 2008 , Komentarze (9)

dzień ważenia ... bez rewelacji ... jakoś mi to odchudzanie idzie ciężko tym razem ...

W menu diety pojawiło się kilka nowych potraw ... niektóre wyjątkowo smaczne ...jak dla mnie  oczywiście . Czyli jest jednak jakaś zmiana ... i to zdecydowanie na plus ...

Podoba mi się też opcja "nie lubię" to bardzo pomaga w układaniu diety ... można łatwo wyeliminować nielubiane potrawy ...

Poza dietą nic nowego u mnie się nie dzieje... oczywiście godnego odnotowania :)))

Jak zawsze koszenie ( na okrągło niestety), sprzątanie , no i szydełkowanie ... ostatnio zaczęły mi się zamówienia , więc muszę z przymusu siedzieć zamiast się ruszać ...


Życzę wszystkim efektywnego odchudzania ... ale z dietą bez przesady :)))
...pozdrawiam :)))

... owoce kasztana jadalnego ...





20 sierpnia 2008 , Komentarze (6)

No i jestem ...
Tym razem to była przymusowa przerwa w odwiedzaniu Vitalii ...
W piątek ... w ten straszny piątek i nas natura nie oszczędziła ...wprawdzie ( na szczęście ) nie stało się nic tak złego jak w innych miejscach ale i tak mała szkoda była ... Burza była wprost gigantyczna ( jeżeli tak można powiedzieć o burzy) ... w każdym razie pierwszy raz w życiu bałam się  burzy...

No i nie zdążyłyśmy powyłanczać wszystkiego ( działo się to błyskawicznie ! ) ... pioruny  uderzały  dosłownie co kilka metrów chyba , bo w jednej chwili było widać i słychać aż trzy ... jeden odwiedził nas ... drugi i trzeci domy sąsiadów ...

... na szczęście nic bardzo złego się nie stało ale zniszczony jest mój  komputer i do wczoraj live box ... czyli przez kilka dno było zero internetu... dzisiaj już mam więc od razu piszę ...
Oczywiście komputer nadal jeszcze zepsuty, obawiam sie , że spalona została ważna część ( wróci syn to naprawi) ... a live box trzeba było wymienić na nowy ...

No , ale problem w tym, że miałam w sobotę wpisać wagę ! ... no i nie wpisałam ... i oczywiście nie mam jeszcze dalszej diety :( ... będzie chyba dzisiaj ...

Do niedzieli miałam dietę podaną, więc tylko od poniedziałku nie było ... ale i tak kontynuowałam ... co miałam robić ... powtórzyłam poprzedni tydzień ...

A tak w ogóle córka wróciła już do domu ... syn też był na trzy dni i znowu pojechał nad morze ...

Muszę Wam powiedzieć, że Ania schudła tam 9 kilogramów w ciagu 3 miesięcy ( od 15 maja) ... bez diety !   Praca kelnerki jest bardzo ciężka ...


Ważyłam się  piątek ale nie było jeszcze żadnego spadku ... następne ważenie znowu w piątek ;)

Pozdrawiam wszystkich, miłego dnia  :)))