Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mamutka

kobieta, 64 lat, Rydułtowy

167 cm, 76.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 marca 2010 , Komentarze (5)


Dzisiaj trzeci dzień, czyli już powinnam się dobrze czuć. W sumie od rana było dobrze ale po południu już nie.
Ale jest już pewna poprawa. Nie czuję już chęci jedzenia czegokolwiek żeby tylko jeść ... tak jak wczoraj to było. W ogóle nie czuję głodu.

Zjadłam znowu te moje 20 gramów warzyw, dzisiaj to były brokuły + pierś z kurczaka ... przysmażona zresztą ... smaczne :)


A tak w ogóle to pogoda się poprawia  :) ... nareszcie. Jak będzie słońce to i samopoczucie będzie wspaniałe :)

17 marca 2010 , Komentarze (3)


No tak, dopiero drugi dzień diety. Nie jem węglowodanów ... to znaczy jem ale tylko  20 gramów i to w warzywach do obiadu. Zero chleba ....
 
Dzisiaj czułam się strasznie rozbita fizycznie, ledwo się ruszałam. Nie była absolutnie głodna a miałam uczucie że muszę coś zjeść, ratowałam się kawą z mlekiem.
 
Wiem, że trzy pierwsze dni tak właśnie wyglądają ale przeżyć je to jest sztuka   ... jeszcze jutro i już ma się poprawić samopoczucie. Zobaczymy.

pa

16 marca 2010 , Komentarze (2)


Nowego ? ... czyżby ? ... absolutnie. To znana mi przecież dieta niskowęglowodanowa. Stosowałam ją z powodzeniem kilka lat temu . Dzisiaj zaczęłam pierwszy dzień fazy wprowadzającej ... będzie trwała 14 dni.

Zważyłam się oczywiście ... moja waga wyjściowa to 83.3 kg.

Mam wielką nadzieję , że niedługo się to zmieni ...

Basiu, to  walczymy razem ... trzymam kciuki

15 marca 2010 , Komentarze (2)


Tak mi się skojarzyło , bo co rusz gdzieś czytam o jakiejś diecie. Ostatnio przeczytałam tu na Vitalii o diecie Dukana ... i muszę przyznać , że mnie to zaciekawiło. Nie czytałam książki ale znalazłam w necie coś na temat tej diety ( podobno to z tej książki) 

Porównałam produkty i sam przebieg  i doszłam do wniosku , że jest bardzo podobna do mojej dawnej diety bezwęglowodanowej. Też są 3 fazy , też zjada się duże ilości białka i mało, bardzo mało węglowodanów. No i chudnie się sporo. Przyznam , że znowu zachciało mi się tej mojej

I tak od jutra zacznę ... od jutra , bo dzisiaj na śniadanie zjadłam pieczywo (chlebek orkiszowy zresztą ) a w pierwszej fazie pieczywa jest 
0

Zobaczę, czy zadziała tak jak kiedyś ... a przydałoby się, bo nadchodzi wiosna,czas zrzucenia przyjaznych kurtek i płaszczyków ...

miłego dnia 

13 marca 2010 , Komentarze (2)


Mniam  ...przepadłam dla tego pieczywa.
Zgadzam się , że to węglowodany i że nie należy się opychać. Jednak w diecie trochę tego pieczywa jest ... około 40 g a czasem więcej na  śniadanie i może na kolację.A jak już go jeść to lepiej taki chleb co jest i smaczny i zdrowy. No więc ostatnio wpadłam na orkiszowy ...

Notka z wikipedii :

Chleb orkiszowy - chleb wypiekany częściowo z razowej mąki orkiszowej.

Jako że pszenica orkisz przez dłuższy czas nie była uprawiana, a dzięki temu nie była modyfikowana jak inne zboża, jest bogatym źródłem białka, błonnika oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych i węglowodanów. Twierdzi się, że pomaga obniżyć poziom cholesterolu we krwi, ułatwia trawienie, jest pomocny przy dolegliwościach układu krążenia, chorobach wątroby i nerek, spowalnia procesy starzenia.


...nic dodać nic ująć...tylko kupić i jeść 

I jeszcze mój wczorajszy zakup ... zielona herbata z kawałkami opuncji   i  z malinami 

...są naprawdę smaczne

Pozdrawiam

12 marca 2010 , Komentarze (2)

gubię to sadło... Dzisiaj piątek a więc ważenie. Na wadze było 83.3 kg ...  od zeszłego piątku ubyło mi 1,3 kg
Początek odchudzania jest bardzo motywujący ... oby tak dalej

Przestawiłam się całkowicie na potrawy z diety, nie brakuje mi słodyczy ...( głównie ciast, które uwielbiam ) jednego nie lubię , ale nie grymaszę ... są to banany

Ćwiczenia idą mi coraz lepiej ...moja kondycja się poprawia ... mam coraz mniej chwil w ciagu dnia kiedy czuję że chce mi się spać i mam coraz więcej energii. To pewnie efekt spożywania mniejszych ilości węglowodanów.

A jutro czeka mnie wyjście na urodziny ... wiem że będzie tort ...postaram się go nie jeść

5 marca 2010 , Komentarze (3)


Dzisiaj zrobiłam sobie ważenie. Wprawdzie pierwszy raz był w poniedziałek ale zawsze przy diecie ważyłam się w piątek, więc i teraz tak będzie.Rewelacji oczywiście nie ma, ale pierwszy kilogram (wodny 
) a nawet ponad - spadł.
Stosuję dietę taką jak poprzednio,czyli niskotłuszczową. Gdzieś,chyba nawet tu na forum czytałam , że ćwiczenia wyrzeźbią sylwetkę ale swój  tłuszcz trzeba spalić.I to wcale nie znaczy , że trzeba ćwiczyć jak wariat,wystarczy jeść odchudzone posiłki a to już daje efekt.
A ćwiczyć i tak warto, chociażby dla większej sprawności

A mój dorosły syn kiedy dowiedział się ile teraz ważę powiedział po prostu tak : " mama, nie wyglądasz na tyle kilogramów ..." 

Niestety wiosna się nieco obraziła ... albo zima jest taka silna ? albo po prostu ... w marcu jak w garncu. U nas spadło trochę śniegu ale w tak malowniczy sposób , że wyglądało to jakby z góry spadały piórka ...cudowny widok.

Pozdrawiam wszystkich

a to mój psiunio ;)







1 marca 2010 , Komentarze (3)

Jakoś ten luty mi szybko przeleciał. W sumie nawet dobrze, teraz to jeszcze końcówka zimy i wiosna !...słońce i ciepło !
Zacznie się ruch
Dieta dzisiaj była wzorowa ...hehehe drugi dzień i już się chwalę. Jednak cieszy mnie to , bo myslałam że będę mieć problemy  a tu bezboleśnie poszły w kąt słodkości o inne "tuczniki" ... jest dobrze :)

Hmmm ... mam świadomość że teraz będzie dużo gorzej niż przed rokiem czy dwoma. Zauważyłam , że teraz inaczej tyję. Zawsze przybywało mi na brzuchu, w biodrach  ... a teraz dostałam  a właściwie zgubiłam talię . Nie mam talii, wszystkie spódnice i spodnie na pasku wiszą w szafie całkowicie bezużyteczne.
 Przeprosiłam się już z hula-hop i jeszcze muszę wyciągnąć twister

I tak jak jedna z dziewczyn napisała ...byle do wiosny !

Pozdrawiam

28 lutego 2010 , Komentarze (3)

Wlazłam dzisiaj odważnie na wagę ... po roku nieważenia i ......... totalna porażka!
mam 86 kg

nie dodam nic więcej .......................


...ale dieta z ćwiczeniami rozpoczęta ...

Miłej i pogodnej niedzieli

PS. jeszcze ciekawostka z ostatniej chwili (a może ważna informacja ?)
Dziś słoneczna plazma zbombarduje Ziemię 

27 lutego 2010 , Komentarze (3)

Tak ... cuda się zdarzają chciałoby się  powiedzieć ... mamutka wróciła  na Witalię .......................

A tak na poważnie, nadszedł czas na solidne odchudzanie. Ostatni wpis 5 stycznia 2009 ... ponad rok i tyle samo u mnie bez diety ...
Bez solidnej i konsekwentnej diety. Możecie sobie oczywiście wyobrazić że przybyło mi sporo kilogramów ... niestety.

Po wydarzeniach noworocznych sprzed roku zupełnie przestało mi zależeć na diecie, na wadze, na moim wyglądzie i na tym jak to będzie dalej ...
 
Dzisiaj jednak postanowiłam wziąć się za siebie. Nie wiem, może słońce mnie zmobilizowało ... przecież już jest tak wiosennie czasem. Poza tym jak zawsze o nadmiarze sadełka przypomniały mi moje kolana.

Ale dość narzekania, zaczynam nowy etap życia ... hehehe dosłownie, przecież w styczniu skończyłam 50 lat ;)

Na dzisiaj koniec wpisu :) muszę coś sobie zostawić na następne ...

 Dziękuję dziewczyny, że nie zapomniałyście o mnie