Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mamutka

kobieta, 64 lat, Rydułtowy

167 cm, 76.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 kwietnia 2010 , Komentarze (6)


...i miałam małą przerwę a diecie ...
Po tym smutnym tygodniu miałam tydzień chorobowy ... dopadła mnie grypa!
Jeszcze mam pozostałości ( kaszel, resztki kataru i pod nosem potężną i bolesną pamiątkę po nim )

Przez te kilka dni byłam wyłączona ze wszystkiego ( dawno tak nie chorowałam)Na szczęście to już prawie za mną. Pożytek z tego taki, że się wyspałam ... bo spałam prawie ciągle, miałam taką potrzebę 

...no i diety nie było ... nie miałam głowy ani chęci do przygotowywania sobie posiłków. Jadłam więc cokolwiek  a jak się je cokolwiek to wiadomo , że to jest wszystko co się nawinie. Nie jadłam dużo , bo smak i apetyt uciekły gdzieś sobie ale jadłam wszystko ...

No i w efekcie mam około kilograma więcej ( ruchu tez było zero ...)

Nie zmieniam pasków, bo muszę to odrobić ... niech mi przypominają ...

Pogodę mamy od wczoraj cudowną , zajrzałam  przed chwilą przez okno  i widzę , że mi  pięknie praca rośnie ... trawnik    w sumie lubię to ... ruch na powietrzu, słońce , można się ładnie opalić no i będzie pięknie w ogrodzie ...

Pozdrawiam słonecznie ... i wklejam zdjęcie kaczeńców z oczka


14 kwietnia 2010 , Komentarze (3)


czas  biegnie naprzód ale jakby wolniej ... ciągle śledzę wiadomości czy to w radiu czy w tv.
Nie wiem jak wy to odczuwacie... pewne tak samo... czas i wszystko jest przepełnione smutkiem, przygnębiające ... pogoda też się odpowiednio do tego przyczynia. U mnie jest pochmurno, zimno i pada deszcz...ciągle ...



Całość nie sprzyja diecie ... przez to zimno ciągle się łapię na podjadaniu ... chce mi się słodkiego !!!!
Już znowu wróciłam  do twarogu na słodko (chociaż nie toleruję go) , żeby tylko nie jeść ciastek ... ( mam nadzieję że mnie  nie obsypie znowu wypryskami)

Na wagę nie wchodzę... nie ma mowy ...

 ... spokojnego wieczoru ...

10 kwietnia 2010 , Komentarze (1)




Nie mogę się jakoś pozbierać ... nie znałam ich osobiście a jednak czuję  żal ...

Dieta po świętach już wdrożona, jednak nic nie ćwiczę ostatnio ...

...spokojnego weekendu ...






6 kwietnia 2010 , Komentarze (5)


buuuu ... kolejny raz skasowałam sobie cały wpis
... złośliwość rzeczy martwych ...a właściwie  nieuwaga ich właścicieli

Teraz już krótko.
W święta diety nie trzymałam, jadłam wszystko ale bez objadania się. Był i sernik i kanapki z chlebem i kluski z sosem do obiadu i kilka innych smacznych "grzeszków"
Dzisiaj już jem jak należy bo czuję dyskomfort w żołądku ... to po węglowodanach :)

Na wagę nie wchodziłam dzisiaj i nie zrobię tego aż do piątku ... nie chcę się zamęczać myślą, że mam tam ileś gramów więcej. W ciągu kilku dni wszystko się unormuje i będzie dobrze.

No, jakoś to napisałam

Pozdrawiam wszystkich, pa 



3 kwietnia 2010 , Komentarze (4)



Mnóstwo radości, jaj obfitości,

koszyka marzeń i mocnych wrażeń.

    Wesołych, spokojnych Świąt !



29 marca 2010 , Komentarze (1)


Nawet bardzo ... weszłam na wagę i okazało się że jest 82 kg 100 g  o pół kg mniej niż wczoraj. Pół kilograma w ciągu 24 godzin to sporo, pewnie część to woda ... ale zbliżam się do 80 kg i to mnie cieszy .Potem pójdzie już gładko...tak myślę 

Pogoda u nas dzisiaj jak na razie słoneczna , tylko wieje dość silny wiatr ...jest już tak pięknie


28 marca 2010 , Komentarze (1)



Niedziela Palmowa  ... to już za tydzień Święta ...

Nareszcie jest już ciepło, wprawdzie u nas dziś pada deszcz, ale nie ma co narzekać - rośliny  się cieszą  ... pewnie niedługo trzeba będzie się przywitać  z kosiarką   : )           

Dzisiaj się zważyłam - 82,600 ....nieźle   

Dieta w porządku, nic mnie nie skusiło, z ćwiczeniami nieco gorzej jednak myślę że intensywne prace domowe i w ogrodzie po części mi to zrekompensowały ....ale  poprawię się : )

Życzę wszystkim miłej, pogodnej niedzieli ,pa

Pochwale się pięknościami i z parapetu ... teraz kwitną : )

to hibiskus , róża chińska




a to passiflora  - męczennica




24 marca 2010 , Komentarze (3)



Dzisiaj zabrałam się za mycie okien ...pogoda ładna, ciepło no i czas już  na to ... Trochę kalorii spaliłam machając ścierą ale najbardziej to mi przypasowało wieszanie firanek  ... to świetne ćwiczenie rozciągające
Jutro myję drugą porcję okien .

Dieta zachowana, węglowodany w normie . Dzisiaj  na śniadanie zjadłam parówkę na ciepło z musztardą, na obiad ćwiartkę pieczonego kurczaka i mizerię z jogurtem, na kolację zapiekany żółty ser z salami.

Wczoraj posiałam w ozdobnych doniczkach - skorupach jajek  rzeżuchę. To roślinka wyścigowiec, nasionka już kiełkują : )  ... ale myślę że do świąt nie przerosną. Będzie trochę naturalnych witamin ...

... schudłam 300 gramów   

Pozdrawiam wszystkich


22 marca 2010 , Komentarze (2)


Kolejne 3 dni I fazy. Czuję się całkiem dobrze, zmęczenie i senność zniknęły razem z węglowodanami. Jednak węgle strasznie przymulają   ...  zawsze tak miałam , że po zjedzeniu normalnego obiadu byłam potwornie senna i musiałam zaliczyć nawet krótką drzemkę na fotelu. Teraz nie muszę. Dzisiaj nawet poczułam ogromny przypływ energii, wprost mnie nosiło  
Chyba dalej chudnę, czuję się teraz już dużo lżej mimo,że to dopiero kilka kilogramów w dół.

Dzisiaj jadłam :  na śniadanie parówka na gorąco, na obiad żeberka z cebulką i kiszona kapusta, na kolację sałatka  szynka + pomidor + żółty ser + jajko + łyżka majonezu.

Mamy już wiosnę pogoda jest dosyć ładna i ciepła, więc dzisiaj wyszłam popracować do ogrodu ...uporządkowałam oczko wodne i jego okolice   -  ruch na świeżym powietrzu

Pozdrawiam wszystkich , pa 



19 marca 2010 , Skomentuj


4 dzień diety i samopoczucie naprawdę o niebo lepsze. Jeść mi się nie chce ... nawet muszę się zmuszać bo nie mogę zjadać coraz mniej !

Dziś piątek, więc przepisowy dzień ważenia. Ważyłam się jednak 3 dni temu i dziś wchodzić na wagę to po prostu bezsens ... a ja to zrobiłam ! 

Tak, zważyłam  się rano i waga pokazała 83 kg - o 300g mniej.
Z wyliczenia wynika że to po 100 g na dzień czyli prawidłowo jak na razie ... Vitalia przewiduje 700 gramowy spadek wagi w ciągu tygodnia.

Zjadłam dziś -
na śniadanie sardynki w oleju + 2 plastry żółtego sera
na obiad duży kawałek pieczonego w jajku dorsza i 20 g kiszonej kapusty
na kolację 2 plastry żółtego sera ... bo nie byłam głodna.