Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Całkiem normalna 31 letnia kobieta, majaca za soba kilka zwyciestw, kilka porazek, marzenia, plany, pragnienia. Czasem niezbyt dojrzala.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 346912
Komentarzy: 5392
Założony: 5 maja 2007
Ostatni wpis: 24 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
codziennaja

kobieta, 48 lat, Gdańsk

174 cm, 85.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

7 marca 2009 , Komentarze (23)

Spiew ptakow...
Wiosna. Wiosna. Wiosna! *

Poprasowane. Jedno pranie rozwieszone, drugie leci. Kurze starte. Calkiem niezle jak na 6.30. Jeszcze podlogi... ale te dopiero jak sie rozjasni do konca ;)



* u mnie, za oknem :)

6 marca 2009 , Komentarze (5)

nie piekl dla mnie ciasteczek :))

A W. upiekl! Nie mogl przyjechac wiec wyslal poczta. Wariat :)))

Owszem, mezczyzni gotowali (raz ze ze ktos musial, a dwa robili to wysmienicie) jednak ciasteczek nie robil zaden...

1 marca 2009 , Komentarze (12)

Oszczedzajmy na torebki.

To haselko wymyslone przez moja przyjaciolke na potrzeby wiosennego wracania do formy :)))

Pora odgruzowac mieszkanie i przygotowac sie do poniedzialku, choc prawde powiedziawszy .... nie mialabym nic przeciwko zeby weekend potrwal jeszcze kilka dni ;)

25 lutego 2009 , Komentarze (11)


W nadchodzacy weekend mialam uczestniczyc w warsztatach organizowanych przez Akademie Rozwoju Relacji. Dwa dni temu dowiedziedzialam sie ze dzis ze Stanow przylatuje na kilka dni moja kuzynka. No i pojawila sie koniecznosc wyboru. Z jednej strony bardzo chcialam (i potrzebowalam) tych warsztatow z drugiej nie widzialam jej juz ponad rok i odczuwam przemozna potrzebe spedzenia z nia tego czasu. Im dluzej myslalam tym bardziej utwierdzalam sie w przekonaniu ze te moje warsztaty nie moga sie odbyc. No nie moga i juz. Hihihi. I wiecie co? Nie odbeda sie. Nie w tym terminie :) Hyhyhy, takie czary to lubie.

Czy ktoras z trojmiejskich vitalijek wybiera sie na PROGRESSTERON ?
Program warsztatow znajdziecie -> TU <-  

24 lutego 2009 , Komentarze (5)

To takie proste ;)

Wypoczelam, wybyczylam sie, W. przezyl ;)

Brak pisania na bezaco powoduje ze jak juz czlowiek siadzie do niego to natlok mysli w glowie nie pozwala nic napisac ;). Powiem krotko..... przeszczesliwam :)

16 lutego 2009 , Komentarze (14)

Bez kija nie podchodz.

Koszmarny poniedzialek.

U siostry mojej mamy potwierdzono nowotwor (operacja w przeciagu tygodnia), jej ziec mial wycianany guz z krtani (na wynik badania czekamy), mama coraz gorzej znosi kolejne naswietlania, tata sie rozchorowal...

Rano sciagneli mnie do firmy pod pretekstem odebrania PIT'u i odcinkow wyplaty (na urlopie?!). Pojechalam jednak bo moja umowa wygasa z koncem miesiaca i zakladalam ze moze nastapily jakies zmiany (zgodnie z wczesniejszymi ustaleniami umowa ma zostac przedluzona na dotychczasowych warunkach). Rozmowa nie wiem do czego miala prowadzic bo moim zdaniem nie prowadzila do niczego, wyszlam glupsza niz weszlam. I do tego zla.

Warcze na W. Ciekawe czy (no i kiedy) zacznie mi kapac slina z kacikow ust. Naprawde jestem zolza i mam tego swiadomosc. Staram sie nad tym zapanowac, ale udaje sie mniej wiecej co drugim razem. Dzis sie biedakowi zebralo na wspominanie przeszlosci (z cala pewnoscia czulszej niz nasza obecna terazniejszosc). I wiecie co? Wyszlo, ze on pamieta daty  i szczegoly wszystkich "pierwszych razow", wazniejszych i mniej waznych wydazen, cala zatrwazajaca ilosc szczegolow (a przeciez to az 8 lat!) - jest dokladniejszy ode mnie.  Przerazajace. I dziwne.

Pora sie zbierac. Powinnam przepakowac torbe i wsadzic tam jakies cieplejsze zimowe rzeczy (inaczej oskubie W. z polarow i thirtow a nie wiem czy da rade zniesc jeszcze i to). Tak, powinnam to zrobic, ale mi sie nie chce. Moze jutro rano (?)

Do zobaczenia za tydzien
Otulona... my widzimy sie na "paczkach"! :)

11 lutego 2009 , Komentarze (10)

Nie dietkowo, zyciowo dla odmiany.

Siedze z maseczka liftingujaca na dziobie i dekoldzie. Mysl smialo mknie na manowce. Ogien parzy?

Ekspres kupiony, linia Metropolis Delonghi tak mnie zauroczyla ze kombinuje juz jakby kuchnie przerobic :)) W. ma troche racji nazywajac mnie wariatka :))

Innych dobrych wiesci brak...
Odstawilam leki, objawy wrocily, wiec lykam je dalej i oswajam sie z mysla ze jakis lekarz jednak bedzie musial mnie obejrzec.
Tarczyca wariuje i temperatura spada, wczoraj siedzialam w domu w puchowej kurtce, ale zawsze to jakies rozwiazanie, no nie?
Choroby wokol mnie (a raczej wokol rodziny) znowu niebezpiecznie sie zageszczaja. Kanal. Ale jako rzeklam na poczatku rozrabiam.... i tej wersji sie na razie bede trzymac.

8 lutego 2009 , Komentarze (12)

do osob z wykupiona dieta Vitalii

Rozmawialam dzis z kolezanka na temat diet, liczenia kalorii i itp. Zadala mi banalne pytanie, nad ktorym prawde mowiac wczesniej niespecjalnie sie zastanawialam (byc moze dlatego ze w ogole zrezygnowalam z macznych rzeczy). Stad tez moja prosba o odpowiedz z ust profesjonalisty  -dietetyka. Czy dane dla produktow typu makarony, kasze, ryz podawane sa dla produktu suchego czy juz ugotowanego?

Z ciekawosci ugotowalam dzis makaron.
100 gram suchych rurek po ugotowaniu wazylo 206 gram.
Zatem czy to porcja 349kcal, czy az 719,94kcal. Roznica zbyt duza by przyjac w zaokragleniu. Nie chce zaglodzic kolezanki, ale w blad wprowadzac tez nie chce. Podpytajcie waszych dietetykow prosze.

8 lutego 2009 , Komentarze (4)

o ile się w nią gra (hyhy)

Podrzucam do poczytania przy kawie -> Cała prawda o "Wii Fit" i chudnięciu a sama poniewaz gier nie lubie spadam nad morze (wiosna echze Ty :))

Dobrego dnia!

4 lutego 2009 , Komentarze (4)

Najlepsze w tym urlopie jest to ze to wszystko jeszcze zeszloroczne zaleglosci.
Ide gotowac szpinakowa dla Zoski :)))

ps. odstawiam leki :)))))))))))))))