Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Interesują mnie podróże, fotografia, rysunek i właśnie moje pasje skłoniły mnie do schudnięcia. Podróże stały się mniej przyjemne, bo brak kondycji, mniejsza odporność na ciepło, brak chęci, brak coraz większych ubrań i niechęć do bycia na zdjęciach, bo się w kadrze nie mieszczę :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32091
Komentarzy: 456
Założony: 30 stycznia 2013
Ostatni wpis: 20 maja 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
majeczka08

kobieta, 43 lat, Wodzisław Śląski

162 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 czerwca 2013 , Komentarze (4)

po wzroście wagi o pół kg, zastoju kilkudniowym mamy zmianę. uwaga o 300g! W GÓRĘ!!!!serio?! za co?! Mam tego dosyć. Człowiek się stara, ćwiczy, nie przerywa diety, a tu co?! prawie kg więcej łącznie! Super niespodzianka!

31 maja 2013 , Komentarze (3)

pół kg więcej. po aerobiku, dwóch dniach diety i trzech nadprogramowych rodzynkach? za co ja się pytam??

24 maja 2013 , Komentarze (1)

Nareszcie wróciłam na dobre tory! Pomimo brzydkiej pogody i zimna nie mam ochoty podjadać, a bynajmniej panuje nad sobą. Powiedziałam sobie "nie zmarnujesz tego co już osiągnęłaś" I chyba sie posłuchałam. Nieczęsto to robię, więc jestem z siebie dumna:) Ale za to zauważyłam że wszystko, kolokwialnie mówiąc, mi wisi. :( Czas chyba na coś więcej niż jazda na rowerku. Jakiś konkretny aerobik by się przydał, albo co. Siłownia odpada bo muszę mieć bat nad sobą. Zobaczymy od nowego miesiąca:)


ps. no właśnie się dowiedziałam, że mama mojego faceta zaprasza nas na obiad :( i jak tu trzymać dietę! ciągle kłody pod nogi!

22 maja 2013 , Skomentuj

Melduję, że wczoraj byłam baaardzo grzeczna i dziś waga znowu w dół. Nie tylko przestałam podjadać ale i znowu przyszła mi ochota na wymyślanie posiłków:) Dziś na obiad były pyszne roladki z feta i suszonymi pomidorkami:) mniam:)

21 maja 2013 , Skomentuj

dzięki za wczorajsze wsparcie. Dzięki temu wczoraj się ogarnęłam i wróciłam na właściwe tory. Mam nadzieję, że dziś znowu mnie głupota nie dopadnie:) waga wróciła na stare tory, choć dopadła mnie co miesięczna klątwa, więc ważenie się nie ma sensu. Grunt że psychicznie czuję się silniejsza i gotowa do dalszej walki:) 

20 maja 2013 , Komentarze (5)

znowu mam wieczorem napady głodu i wchłaniam wszystko co popadnie. Jak się nie opanuję to zaprzepaszczę tyle miesięcy ciężkiej pracy. Ale do mojego mózgu jakoś to nie dociera

17 maja 2013 , Skomentuj

plus i minus to jedyne co widzę...plus i minu" nie potrafię wrócić na właściwe tory. Ciągle się wykolejam.

13 maja 2013 , Komentarze (1)

przetrwałam, mało tego moja waga w przeciągu 3 dni spadła o 2kg:) Nareszcie ruszyło. Mam za sobą załamanie dietowe, 1 kg więcej na wadze, ale udało się przetrwać :) huuuuraaa!

8 maja 2013 , Skomentuj

...brzydka pogoda, frustracja braku spadku wagi i stało się -popłynęłam. Efekt? 1kg więcej i poczucie, że jestem do bani. I zero chęci do dalszej walki, bo po co jak od 2 tygodni nie ma efektów a przede mna urodzinowo-komunijny weekend. :(

6 maja 2013 , Skomentuj

no, jakoś poniżej 70kg nie chce spaść. Albo 300g w górę albo w dół. Mam wrażenie, że nic nie ma to sensu. Dziś zobaczyłam zdjęcia z czwartku :( masakra. I po co to wszystko, jak waga uparcie stoi w miejscu.  z mojego planu "20kg mniej do czerwca " nic nie będzie. w 4 tygodnie 6 kg nie schudnę. Normalnie- a co tu mówić o tym zastoju. Nie wiem, może coś robię nie tak. Do bani to wszystko