Pamiętnik odchudzania użytkownika:
cliffo

kobieta, 49 lat, Warszawa

181 cm, 92.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Oczyścić organizm na wiosnę

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2008 , Komentarze (1)

Dziś znowu zobaczyłam 72 kg nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, teraz muszę schudnąć do wymarzonej wagi, jakbym znów zaczęła się objadać dajcie mi witrualnego kopniaka, a i jeszcze jedno... miłego dnia.

22 maja 2008 , Skomentuj

No tak napisałam się naobiecywałam dobrze że tylko wirtualnie i mąż nic o tym nie wiedział bo złapał mnie rota wirus i cały wieczór uskuteczniałam monolog do toalety. W ogóle stwierdziłam że gdybym choć część czasu jaką spędzam przy allegro i Vitalii poświęciła na naukę to bym już miała na koncie minimum habilitację. Zły wpływ ma na mnie internet i głupotki mi do głowy przychodzą. Ostatnio duzo słyszę o diecie proteinowej i tak naprawdę nie wiem co o niej sądzić?

21 maja 2008 , Skomentuj

Dzisiaj w pracy zabunkrowałam sie w pokoju i m.in. przeglądałam pamiętniki. A co tam tyle razy ostatnimi laty żyły sobie wypruwałam na rzecz III czy IV (już sama nie wiem której) Najjasniejszej, że sama udzieliłam sobie tych kilku godzin opierdzelenia się na maxa. Swoją drogą nie wiedziałam że nic nierobienie może byc na dłuższą metę takie męczące. Ale ad rem. Przeczytałam m.in. pamiętnik jednej z Vitalijek żyjącej w miejscowości w której ja również mieszkam, okazało się że chodzimy tymi sami ulicami jest prawie w moim wieku, również ma syna i córkę. Mamy te same marzenia (kupno działki), może ich skalę trochę inną. Różni nas "jeden drobny szczegół" jest rozwódką. Tak naprawdę albo miałam (jak do tej pory) więcej zwykłego szczęścia albo swego czasu dokonałam trafniejszych wyborów ale zrozumiałam że równiez dobrze mogłabym być na jej miejscu. Pisała szczerze i prawie z kazdego zdania przebijała potrzeba spotkania odpowiedniego mężczyzny. A co za tym idzie obrzucania jej prezentami, potrzeby fizycznej bliskości, możliwości dzielenia problemów wychowawczych we dwójkę, bezpieczeństwa finansowego. Ja to wszystko mam na na co dzień i o dziwo nie miałam świadomości że komuś innemu może tak  tego brakować. Uświadomiłam sobie że taki facet jak mój mąż to towar deficytowy. Z kolei na forum przeczytałam że jednej z Vitalijek został duży brzuch po porodzie i przyznała się że mąż nie chce z nią iść do łóżka z tego powodu. I krew mnie zalała że takie łajzy męskie chodzą po tym łez padole. Ja równiez miałam po pierwszym porodzie duży brzuch ale miałam równiez w tym czasie coś jeszcze poczucie bycia atrakcyjną, seksowną i ponętną pomimo 90 kg w oczach męża. i dzis zdałam sobie po raz kolejny że było to jak w reklamie Visa... bezcenne. Jaki z tego morał. Zadzwoniłam do mojego męża i powiedziałam ze go kocham i mam ochotę go zgwałcić. I wiecie co mi odpowiedział? Kochanie marzy mi się żebyś chociaż raz dotrzymała słowa!!!

Zastanowiło mnie to owszem pewnie jestem tradycjonalistką ale wyznaję zasadę że to kobieta ma być zdobywana)... Przyszłam do domu i pierwsze co spytałam się czy ja nie bywam gorąca i wiecie co mi odpalił... ależ bywasz skarbie nawet bardzo jak się zdenerwujesz... no żesz ty pomyślałam... do dzisiaj pilnie odrabiałam pracę domową z bycia sumienną matką, żoną a zamierzam być jeszcze ( i dobrze mi z tą myślą) wzorową kochanką.

15 maja 2008 , Komentarze (4)

Wróciłam do pracy od początku maja nie biegam juz całe dnie za moim małym meżczyzną i efekty widać z dnia na dzień 2 kilogramy w plecy a raczej na brzuchu... Ale łudzę się że dam sobie jeszcze czas do Bozego Ciała na jak to pięknie mawiałi starozytni restitutio in integrum tj przywrócenie do stanu pierwotnego tj. do 72 kg. Popisałabym trochę ale muszę zagłebić się w niuanse kodeksu rodzinnego i opiekuńczego bo muszę zawodowo dogonić mojego męża mecenasa wczoraj wrócił  w okolicach 22.00  tyle musiał tłumaczyć  na jakimś spotkaniu zawiłości naszego prawa i na moje słowa że i tak mu zazdroszcze wiedzy i tytułów zawodowych spojrzał na mnie dziwnie i powiedział że nie wiem co mówię i poprosił czy możemy pomilczeć sobie. Pierwszy raz widziałam go w takim stanie bo generalnie to gaduła z niego jest. W ogóle widzę że zawod prawnika jest od cholery cały czas musisz sobie i innym udowadniać swoją wiedzę i kompetencje. Siedzę w pokoju z dziewczyną tez prawnikiem, która wczoraj przyznała mi się że ma bardzo niską samoocenę i depresję z tego powodu że ma 29 lat i jak twierdzi nic w zyciu nie osiągnęła. W ogóle pokazywała mi blizny na nadgarstkach które zostały po próbie (ponoć nie jedynej) samobójczej. A tak w ogóle to fajna i mądra dziewczyna. Ach dziwny jest ten świat...

25 kwietnia 2008 , Komentarze (5)

Dziś rano zobaczyłam na wadze 72 kg! Dieta sb działa i co najwazniejsze nie jest wyczerpująca dla organizmu bo wciąż karmię.

24 kwietnia 2008 , Skomentuj

Czy ktoś wie co zrobić by pokazywało sie aktualne bmi?

24 kwietnia 2008 , Skomentuj

Dzisiaj na wadze 73. Badania w CZD mojego synka wyszły dobrze obeszło się nawet bez narkozy bo go tak wymęczyliśmy że pierwszy raz widziałam jak dziecko śpi na stojąco. Rozmawiałam dzisiaj z dyrektorem chce żebym wracała jak najszybciej nawet od maja. Chyba wyglądam lepiej bo dzisiaj dentystka generalnie bardzo wyważona osoba mnie nie zauważyła (obcięłam włosy) i krzyczała na całą kilnikę że swietnie wyglądam i że mnie nie poznała. W ogóle to mam wrażenie że prawie wszystkie Vitalijki z którymi się tutaj poznałam zniknęły i nie pojawiają się od dłuższego czasu. Cieszę się że chociaż kitek96 trwa na placu boju i dzielnie walczy.

21 kwietnia 2008 , Komentarze (2)

Dzisiaj sobie odpuściłam dietę  stan taki spowodowany jest tym, iż jutro idę do Centrum Zdrowia Dziecka z moim kochanym Siusiomajtkiem. W środę czeka go narkoza i bardzo się tym wszystkim denerwuję.

18 kwietnia 2008 , Komentarze (4)

Zobaczyłam 4 hurra!  Ostatnio taką wagę miałam około 5 lat temu, kawał czasu. Od 9 dni zero słodyczy chleba ziemniaków ale opłaciło się. Miłego dnia wszystkim Vitalijkom życzę.

17 kwietnia 2008 , Komentarze (2)

Może jutro zobaczę 4. Od rana robię naleśniki dla ślubnego bo się upomniał że miały być wczoraj a nie było. Nie wiem co z tą pracą, mąż mi odradza mówi żebym poczekała jeszcze wczoraj się dowiedziałam od koleżanki że roboty strasznie dużo a jak znam życie to dyrektor będzie chciał mnie rzucić na najcięższy odcinek. Z drugiej strony to bym już wyszła do ludzi...