JUŻ NIEDŁUGO ; JUŻ ZA CHWILĘ
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (60)
Grupy
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 96499 |
Komentarzy: | 1320 |
Założony: | 15 lutego 2010 |
Ostatni wpis: | 22 lutego 2016 |
kobieta, 39 lat, Gorzkie Pole
156 cm, 72.50 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
JUŻ NIEDŁUGO ; JUŻ ZA CHWILĘ :) BYLIŚCIE GRZECZNI
??????? :):):):)
JUŻ NIEDŁUGO ; JUŻ ZA CHWILĘ
U nas troszkę popadał śnieg, a jak u Was ????
Chciałabym żeby święta były białe
160 - 161 DZIEŃ
PN. - WT.
HEJ :)
Co u Was nowego?????
Święta zbliżają się coraz szybciej i pomału zaczną się porządki domowe :). Ja już zaczęłam i przez te moje wolne dni wysprzątałam mieszkanko na błysk :). Jutro wracam już do pracy - skrócili mi urlop o 1 dzień, ale cieszę się z tego. W zamian Sylwestra będę miała wolnego :). A jutro Święty Mikołaj.......prezenty......i moje urodziny :). Na niedzielę zrobię duży, pyszny tort z 59 świeczkami a to dlatego, że ja jestem z mikołaja, a za tydzień mój mąż kończy lata i razem będziemy świętować :).
A teraz co u mnie przez te dwa dni się zmieniło.......
Tak jak mówiłam- dałam sobie w kość z gimnastyką; troszkę mi się nie chciało, ale ćwiczyłam :) i tak:
poniedziałek:
* skalpel
* killer 1
* ćw. Tiffany na talię
* brzuszki
Zrobiłam wszystkie ćwiczenia bez problemów :). Po skalperze miałam mało; brakowało mi skakania więc włączyłam sobie killera :). Oczywiście na drugi dzień czułam wszystkie mięśnie. Co jadłam???
śniadanie - płatki z mlekiem
obiad - 1/2 t.kaszy z gulaszem mięsno - warzywnym i buraczkami
podwieczorek - 3k. czekolady + 2 domowe ciacha
kolacja - 2 kanapki z kurczakiem i pomidorem
wtorek:
* bieganie - 5,20 km
* przysiady
Czuję wszystkie mięśnie; jestem strasznie ponaciągana; lecz z drugiej strony to calkiem fajne uczucie :). Z jedzeniem....w większości jadłam warzywa czyli...
śniadanie - 1/2 pomidora, mały ogórek zielony + 2 łyżki twarogu
obiad - zupka warzywna + 3 gotowane skrzydełka
podwieczorek - zupka warzywna
kolacja - 2 grzanki z serem,szynką i pomidorem
Przyznam się bez bicia, że podjadłam troszkę słodkości - moje domowe ciacha i po raz pierwszy od 6 miesięcy zrobiłam kilka łyków coli. Niezdrowe lecz pyszne :). Mialam ochotę troszkę spróbować; idą święta i Cola u nas teraz bedzie często gościła na stole. Trochę kusi, ale nie chcę się znowu "uzależnić" więc kilka łyków w zupełności mi wystarczy :).
W związku z tym, że mam teraz 4 dni wolne, postanowiłam dać sobie porządnie w kość. Jeżeli nie uda mi się pobiegać to napewno będę spalała kcal z Ewą Chodakowską :). Właśnie znalazłam jej ćwiczenia - po bardzo długich poszukiwaniach - i mam kilera 1 i 2, skalpel i turbo spalanie :). Również będę 3x dziennie ćwiczyła brzuch. Kupuję sobie sukienkę i chcę ładnie w niej wyglądać :) dlatego do świąt zobowiązuję się trenować mięśnie brzucha min.2x dziennie i ćwiczyć z Ewą przynajmniej 3x w tygodniu - chyba, że będę biegać. Ćwiczenia naprzemienne :). A więc albo Ewa albo bieganie 3x w tygodniu. Teraz dam sobie porządny wycisk, a jak wrócę do pracy to będzie trudniej ale będę się bardzo starała :). Potem pochwalę się efektami :)
efekty :)
KOLEJNE FOTO - PORÓWNANIE 13 KG :)
Postanowiłam dodać do mojego pamiętnika jeszcze jeden wpis. Tak jak wcześniej mówiłam/pisałam, oglądałam dzisiaj swoje zdjęcia obecne i te z lipca i doznalam szoku. Sami oceńcie :). Cieszę się, że nie wyglądam już tak jak kilka miesięcy temu :).
Zdjęcia troszkę niewyraźne, ale różnicę - 13 KG - widać doskonale :)
PRZÓD
159 DZIEŃ NIEDZIELA
2.12.2012r.
Jest niedziela więc wpis niedzielny........
Wyspałam się, najadłam a potem bawiłam się z córcią.....układałyśmy puzze, tańczyłyśmy i było dużo śmiechu. Zrobiłam pyszny obiad na dzisiaj - palce lizać i tak się najadlam, że chyba wystarczy mi do jutra :). Z grubsza ogarnęłam pokoje a reszta jutro. Mam ochotę na małe lenistwo; owinę się kocem, zrobię sobie gorącą herbatę i poczytam dobrą książkę
dzisiaj jem:
9:00 śniadanie
2 ciemne kanapki + 2 cienkie śląskie
12:00 obiad
talerz rosołu + 1/2 t.kaszy z gulaszem męsno - warzywnym i buraczki
15:00 podwieczorek
4 ciasteczka domowej roboty :)
18:00 kolacja
2 ciemne kanapki z kurczakiem + czerwona herbata
zaległości wpisowe i ciastka :)
PIĄTEK - SOBOTA DZ. 157 - 158
Dziś nadrabiam zaległości tygodniowe i uzupełniam wpisy :) - czyli piątek i sobota.
Pisałam wam ostatnio, że w pracy mam kocioł; kierowniczka przetargała mnie po całym sklepie i miałam dopilnować wszystkich niedociągnięć czyli np. żeby na wszystkich towarach były ceny widoczne i zrozumiałe dla klienta. Chodziłam jak nerwica żeby wszysto było zrobione na czas bo z tego byłam rozliczana. I co się okazało??? Nie taki diabeł straszny jak go piszą :):):):). Okazało się, że przejmuję obowiązki koleżanki, która jest w ciąży i kończy pracę. Będę miała teraz na głowie całe biuro obsługi klienta oraz wprowadzanie danych do komputera, wycena itp. czyli praca papierkowa :):):):) a ja to bardzo lubię. Także mam teraz pełno spraw na głowie i muszę wszystkiego dopilnować. Cieszę się z tego :). Można to uznać za mały awans bo będę miała pod sobą chłopaków czyli ja mówię - oni robią. :).
menu piątkowe:
6:30 śniadanie
3 kanapki z szynką
12:30 II śniadanie
serek wiejski ziarnisty
16:00 zamiast obiadu
3 grzanki z serem i pomidorem
19:00 kolacja
płatki z mlekiem + 3 k. czekolady
A wczoraj była sobota. Do 16:00 byłam w pracy a po powrocie do domu córcia namówiła mnie na robienie ciasteczek :). Kupiłam takie foremki na pierniczki i jak moja córcia je zobaczyła to nie miałam wyjścia :). Także po obiedzie zrobiłyśmy ok.100 ciasteczek. Było bardzo fajnie i do tego miałyśmy niezłą zabawę. Nawet mój pies zjadł nam nieupieczone ciacha z blachy a oto one:
Byłam taka padnięta po całym dniu, że po upieczeniu stesteczek i przygotowaniu na dzisiaj obiadu poszłam spać ok.22:00. Zasnęłam pierwsza od córki :)
moje menu:
7:30 śniadanie
płatki z mlekiem
12:30 II śniadanie
ciemna kanapka z ogórkiem zielonym
16:30 obiad - mój mąż przygotowal :)
kurczak w panierce, ogórek konserwowy i 3 ziemniaczki + kompot
19:30 kolacja
plasterek żółtego sera + 2 kosteczki mięska ( robiłam gulasz )
Naszczęście dostałam 4 dni wolnego i do pracy idę dopiero w piątek i sobotę więc odpocznę sobie; porządnie wysprzątam cały dom i jeszcze będę miała dużo czasu na ćwiczenia :).
JEST SPADEK WAGI ::):):) !!!!!!!! JUPI !!!!
:):):)
NIEDZIELA 2.12.2012
HEJ, HEJ !!!
Kolejny tydzień mija i kolejny spadek wagi :):):) ale jestem szczęśliwa - zostały mi tylko 3 kg żeby osiągnąć swój cel :):):). To wspaniałe uczucie być szczuplejszą, lżejszą - nową osobą. Zrzuciłam 13 kg jeju, jak to pięknie brzmi - 13 kg mniej :). Właśnie przed chwilą oglądałam swoje zdjęcia z lipca i obecne. Poprostu szok. Bardzo się cieszę, że znalazłam tą stronę, poznałam wielu wspaniałych ludzi i wkońcu udało mi się schudnąć.
Dziękuję tym wszystkim osobom, które mnie wspierały i motywowały; trzymały za mnie kciuki bo wiedziały, że mi się uda :)
DZIĘKUJĘ !!!!!!
W sumie w listopadzie schudłam : 2,2 kg i straciłam wszystkich 5 cm - po 1 cm w biuście, talii, brzuchu, udach i biodrach.
Grudzień zaczynam z wagą 63 kg :) jest lepiej niż myślałam :)
A JAK JEST U WAS ?????
BUZIAKI
155 - 156 DZIEŃ ŚRODA / CZWARTEK
29.11.2012r.
CZEŚĆ,
Co słychać ???
U mnie czas leci bardzo szybko, mam ręcę pełne pracy z czego się cieszę, ale chodzę strasznie zmęczona i zestresowana. Kolejne dwa ciężkie dni przede mną. Moja kierowniczka dała mi "super zadanie", które wymaga czasu a musi być zrobione na już. Do tego dochodzi kilka innych rzeczy. Dwoję się i troję bo chcę ze wszystkim zdążyć na czas i wykonać swoją pracę dokładnie i najlepiej jak umiem :) - staram się bardzo - bardzo :) ale czasu mi nie starcza. Tak więc nerwy są ale i pewna satysfakcja też:). Dużymi krokami zbliża się koniec mojego okresu próbnego a ona ma decydujący głos. Chciałabym żeby przedłużyli mi umowę o pracę dlatego tak mi zależy. Na szczęście w tym całym zamieszaniu panuje przyjazna atmosfera więc mogę powiedzieć, że jest OK :).
Miałam dzisiaj biegać, ale pogoda popsuła mi plany; nogi strasznie mnie bolą więc na dzisiaj tylko to:
* półdniowe bieganie po sklepie ( w tę i w tę - biegiem )
* krótki spacerek
* krótka gimnastyka na całe ciałko
jedzonko:
6:30 śniadanie
2 bułki z polędwicą
12:00 II śniadanie
sałatka z pekińskiej + pomidor, ogórek zielony, papryka czerwona, por + łyżka majonezu
16:00 obiad
talerz zupy gulaszowej z warzywami + babeczka z galaretką i śmietaną
19:30 kolacja
2 łyżki sałatki z pekińskiej ( resztka :(:(:(
WCZORAJSZY DZIEŃ :
z ćwiczeń:
* półdniowe bieganie po sklepie - to samo co dzisiaj
* ćw. na talię
jedzonko:
6:30 śniadanie
2 łyżki płatków z mlekiem + kanapka z białym serem
12:00 II śniadanie
sałatka z pekińskiej - ta co dzisiaj :)
16:00 obiad ?
3 bułki z polędwicą
19:00 kolacja
talerz zupy gulaszowej z warzywami
Wczoraj gotowałam obiad na dzisiaj i nie mogłam się powstrzymać; byłam tak głodna, że skusiłam się na troszkę przyjemności :). Ale to było pyszne.......
A jeszcze.....z takich przyjemnych informacji....:):):):):)......w tym tygodniu również będzie spadek wagi już dzisiaj rano waga pokazała mi 63,5 kg więc do niedzieli pewnie utrzymam ją albo jeszcze coś spadnie. Bardzo się cieszę chociaż zastanawiam się czy czasem nie chudnę za szybko . Czuję się bardzo lekko i uśmiecham sie jak widzę, że kg lecą w dół :). JEST DOBRZE
154 DZIEŃ WTOREK
27.11.2012r.
HEJKA :)
154 dzień.......ach jak to szybko zleciało :), zmieniłam swój tryb życia z siedzącego - jedzącego na bardzo aktywny i jest bardzo dobrze :). Oduczyłam się wielu rzeczy i nadal sie uczę - na własnych błędach. Czuję się wspaniale :) - ładniejsza, pewniejsza siebie :). Jem wszystko na co mam ochotę - nawet słodkie, ale z umiarem i nadal chudnę :). Ostatnio koleżanki pytają mnie co takiego zrobiłam, że tak mocno schudłam :):):):); to jest super fajne uczucie. A jakis czas temu nie wierzyłam, że uda mi się schudnąć do wagi sprzed ciąży. Myślałam, że to niemożliwe a tutaj proszę .... :). Zmiana środowiska, nowa praca i nowa ja :) .
Dzisiejszy dzień był nieco męczący bo źle się czułam. Nie wiem czy coś zjadłam czy złapałam jakiegoś wirusa, ale czułam się okropnie. Sensacje żołądkowe i co pół godz.w łazience. Zawroty głowy, mdłości itd. ale nic - chciałam iść pobiegać. Od niedzieli czułam jeszcze mięśnie ud, a po pracy stopy mi odpadały. Śmiałam się, że chodzić nie mogę, ale biegać pójdę :). Wzięłam do pracy troszkę więcej jedzenia i zjadłam w drodze do domu żebym mogła biegać. I poszłam.... ach jak było super :). Pogoda bardzo fajna - ciepło bo nie wiał wiatr i trochę padał deszcz. Idealna pora dla mnie :). Po powrocie do domu jak się usiadłam to cała zcierpłam, stopy - łydki - uda, nawet nadgarstki miałam zdrętwiałe. Ale to nic :) bylo rewelacyjnie .
moje jedzonko:
6:30 śniadanie
owsianka śliwkowa
12:00 II śniadanie
serek wiejski ziarnisty
15:00 przekąska
1/2 czerwonej papryki i mały zielony ogórek
17:00 zamiast obiadu
2 kanapki z masłem + 2 parówki z ketchupem
potem zjadłam jeszcze babeczkę zgalaretką
Ale mi się podobają cyferki, kiedy wchodzę na wagę :):):):):)
ćwiczenia:
* bieganie - 6 - 6,5 km
* ćw. rozciągające
WCZORAJSZY DZIEŃ
w poniedziałek po pracy odpoczywałam; nie ćwiczyłam a moje jedzonko było takie:
6:30 śniadanie - owsianka śliwkowa
12:00 II śniadanie - 2 kanapki z białym serem ze szczypiorkiem + pomidor
16:00 obiad - zupa owocowa z makaronem
18:30 kolacja - 2 kanapki: z zielonym ogórkiem i sałatką rybną + pomarańcza
Wieczorem zaczęła mi się impreza żołądkowa :(:(:(