Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

jestem mamą ośmiomiesięcznej Coco i do dziś chodzę w ciuchach ciążowych | czas to zmienić, bo na obiad jem tylko dwa duże ziemniaki i... wiaderko mniejszych (8 | odstawiłam dziś colę (20.8.2012) _______
____ aktualizacja:
Coco ma 4 lata, po raz setny próbuję odstawić cole i nadal jestem grubasem... (???) ___________
{01/11/2018}
Dobijam do wagi z końcówki ciąży - ale dziecko od 7 lat na świecie! Wczoraj nie zmieściłam się w przecudną sukienkę, więc szala goryczy się przelała. Koniec! Chudnę i już! Tym razem mi się uda. _________________
[10-07-2020]
coco ma lat prawie 9, nawet ma brata prawie 9-miesięcznego, a coca-cola jak była podstawowym produktem spożywczym, tak nim została. teoretycznie od 12.6.2020 jestem ?trzeźwa?, ale zobaczymy jak długo... a waga? tragedia. ???? ale mam ambitny plan - zrzucić 30 kilo. sukienka czeka, a jak - jak na razie jestem na dobrej drodze. ??

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20477
Komentarzy: 153
Założony: 3 listopada 2007
Ostatni wpis: 13 sierpnia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
justyna3000

kobieta, 44 lat, Wrocław

165 cm, 85.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 marca 2014 , Skomentuj

ostatnimi czasy nic nie robię, tylko wymieniam wszystkie potrawy serwowane przez vitalijnych dietetyków. jakoś zupełnie nie trafiają w moje kulinarne gusta...
... i... 
bardzo przepraszam, ale to, co sobie sama wybrałam = było MNIAM!

... i mówi to przeciwnik mlek!! (MLEKO / JAGODY / BANAN plus moje ekstra otręby)

16 marca 2014 , Skomentuj

wczoraj wypuściłam się na zakupy, bo powoli wiosna idzie i wstąpiłam do hilfigera. pomyślałam sobie, że skoro jestem na diecie i do idealnej wagi zostało mi jeszcze jakieś 2 miesiące, to tylko sobie pooglądam, żeby się przygotować do zakupów niedługo. i…

jakże się pomyliłam - wyszłam z 3 torbami… mężowi kupiłam buty i 2 pary spodni (ten szczęściach nie musi się odchudzać…) a tak tylko dla próby chciałam sobie przymierzyć ile mi jeszcze zostało mi do rozmiaru M i…

i…

kupiłam sobie spódniczkę S! :o) 
SUPEROWO! znowu nabrałam ochoty na odchudzanie.

(tak mi smakowało jedzenie z piątku, że zamiast dzisiejszych dań - jem piątkowe! MNIAM!)

16 marca 2014 , Skomentuj

jestem już (od jakichś 3 tygodni) na półmetku odchudzania, a ponieważ pozwalam sobie na to i owo spoza diety, okazuje się, że moja waga stoi w miejscu. jest to pocieszające, bo normalnie przy jedzeniu słodyczy czy wizyt w burger kingu powinna iść w górę, a tu ładnie stabilnie stoi. :)

chciałam sobie zmienić ustawienia diety, a tam… mam możliwość tempa chudnięcia tylko 0,7 - a ja chciałam cały kilogram tygodniowo… 
ostatnio właśnie zauważyłam, że wzrosła mi kaloryczność posiłków do 1200 kcal…

/ps w piątek ważyłam 67.6 - dzisiaj rano 67.2 = wracam na tory. jeszcze 8 kilo przede mnie i będę idealna!
… no … jeszcze dziewięć. ;o)

16 marca 2014 , Skomentuj

wielki tytuł, a kanapka zwykła. to znaczy świetna w smaku, ale wykonanie jej pokazał mi jakieś 6 lat temu 'lizać pi#%@dę', bo jego mama całe życie takie przygotowywała… a myślę, że on raczej nie znał Nigelli Lawson - w końcu to Francuz, nie Brytol. ;o)

efekt poniżej -->

16 marca 2014 , Skomentuj

zrezygnowałam w tym tygodniu z zajęć na uczelni, więc zapowiada się u mnie leniwa niedziela… 

strasznie boję się weekendów, bo drzwi od lodówki i od szafki ze słodyczami mają wówczas jakąś magiczną siłę przyciągania... myślałam, że ucieknę od nich i nadrobię czas bawiąc się z dzieckiem na dworze - a tu zonk! deszcz i wiatr... brrr… 

dobrze, że śniadanie miałam słoneczno-śródziemnomorskie! ;o)


8 marca 2014 , Skomentuj


bardzo lubię te vitalijkowe jedzenie, choć muszę przyznać, że bardzo często je modyfikuję. dzisiaj dokonałam takich dwóch.

pierwsze to był "makaron z sosem pomidorowym i tuńczykiem". w sumie modyfikacja prawie żadna, bo tylko w tym, że zamiast bawić się w parzenie pomidorów (o tej porze roku to właściwie pewnie pochodzących z Maroka pseudo-pomidorów), ściąganie skórki, krojenie, duszenie by powstał sos, to od razu do garnka wrzucam pysznie wygrzane na włoskim słońcu pomidory Cirio z puszki. do tego - zgodnie z przepisem - dorzucam tuńczyka i? niebo w gębie!
/ostatnio odkryliśmy pysznego tuńczyka Callipo = MNIAM! (o:

i od razu podrzucam zdjęcie potrawy:


(i od razu zdjęcia potraw dziewczyn, które również są na diecie i wrzuciły swoje zdjęcia jako przykładowe jak może wyglądać potrawa)


zdjęcie "annaiza":


oraz "valentine205":



no i moja druga wariacja - CZERWONA KANAPKA
w przepisie stoi: czerwona papryka, pomidory, cytryna, chleb
w opiniach napisane jest, że niesmaczne, więc zmodyfikowałam czerwoną kanapkę dodając do niej roszponkę (Vitaliusz wyliczył, że 2 garście roszponki to AŻ całe 9.5 kalorii, więc myślę, że dużo nie przytuję ;o))


i efekt jest następujące -- MOJA CZERWONA KANAPKA:


… mniam…  (ツ) 

7 marca 2014 , Skomentuj


wymieniłam jogurt z miodem i cynamonem na sałatkę pomarańczową, bo w lodówce znalazłam roszponkę. pomyślałam, że zamiast ziaren dyni / słonecznika / sezamu lepiej do orzechowego smaku roszponki pasować będą orzechy włoskie :) 

…a pomarańcza… zamieniłam w stan płynny… (o:


/ pozytyw: nie zjadłam pomarańcza, bo mi dziecko wypiło = jestem na plusie jakieś 100 kalorii… (ツ)


7 marca 2014 , Skomentuj

dieta super! ostatni tydzień to tydzień podjadania = mój brak entuzjazmu dietetycznego sięgnął apogeum i w zeszłą sobotę z nudów poszliśmy do pizzy hut. co prawda zaliczyłam "tylko" 3 kursy do baru sałatkowego i 3 dolewki pepsi 8)

do tego doszło ostatnie ważenie, gdzie na wadze u teściów wskazówkowa waga pokazywała 67kg, a na drugi dzień moja w domu = 69? załamka?

ale jakie było moje zdziwienie, kiedy zważyłam się dziś? mimo - bądź co bądź - codziennej puszki coca-coli, waga wskazała? 67,2!! 

nie dość, że nie przytyłam, to jeszcze schudłam 100 gramów!! WOW!

fakt faktem, że jednak ciągle jestem na diecie - mama mnie motywuje, bo też ze mną zaczęła swoją nową smacznie dopasowaną i ładnie chudnie - to nie zawsze dietetyk trafia w moje gusta kulinarne - więc WYMIENIAM, wymieniam, wymieniam, aż mi się coś spodoba. i? dziś? śniadanie 'jogurt z ogórkiem' wymieniłam na 'kanapkę z pastą brokułową z jajkiem i papryką'. MNIAM!

ponieważ mężowi robiłam dzisiaj tosty z jajkami w koszulkach to i sobie zaserwowałam zamiast jaja na twardo - jajko w koszulce. 

tak mi smakowało, że? zrobiłam zdjęcia. :)

jak dostanę powtórkę i będę musiała iść do pracy - jajko na twardo też się sprawdzi (o:

26 lutego 2014 , Skomentuj

uwielbiam świeżo wyciskany sok z pomarańczy, a że mam jutro do zjedzenia dwie pomarańcze, to zmieniłam je ze stanu stałego na ciekły. mniam! (ツ)