Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sayonara

kobieta, 42 lat, Za Trzecim Krzakiem W Lewo

169 cm, 98.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 sierpnia 2011 , Komentarze (3)



nie lubię nagłych zmian, no nie lubię


projekt domu, który chcemy wybudować, był ustalony już od mniej więcej pół roku
dziś nieopatrznie poczytaliśmy o programie rodzina na swoim
wszystko pięknie, zaoszczędzilibyśmy dzięki temu jakieś 60 tysięcy
ale...

domy, które kwalifikują się do tego, nie mogą mieć więcej niż 140m

nasz miałby 155

pozostaje pytanie: ile warte jest dla nas te 60 paczek?

stary projekt ma kilka przecudnych elementów, z których niechętnie zrezygnuję,
z kolei tyle pieniędzy piechotą nie chodzi i skróciłoby okres kredytowania o jakieś 5 lat

no więc nie pozostaje nam nic innego, jak szukać dalej i mieć nadzieję, że znajdziemy coś satysfakcjonującego


staram się przyzwyczajać do tego typu niespodziewanek, bo zdaję sobie sprawę, że zanim będziemy mogli się wprowadzić, będzie ich jeszcze bardzo, bardzo wiele




16 sierpnia 2011 , Komentarze (5)

jestem przeżuta i wypluta, a potem jeszcze raz przeżuta
cierpię na totalny brak energii, sił witalnych i motywacji życiowej
nic mi się nie chce - nawet wstać z łóżka
tylko bym spała i jadła
czuję się jak po proszkach nasennych
waga koszmarnie wysoka, żołądek koszmarnie rozepchany cały czas dopomina się strawy
orbitrek się kurzy - miałam dziś wstać o 8mej i pojeździć
nie wstałam, spałam do 12:30, więc było już za późno
czeka mnie w tym tygodniu kilka spraw do załatwienia
ze strachu zbiera mi się na mdłości, gdy pomyślę, ze będę musiała wyjść z domu

12 sierpnia 2011 , Komentarze (3)


po prostu: pies, to pies :)
czy to w polskim miasteczku, czy w brazylijskim wielkim mieście
zawsze bardziej będzie sympatyzował z trawą, brudną skarpetką i kanapką z masłem niż z własną miską pełną superdrogich pełnowartościowych chrupków :)
a jeszcze lepiej jest kiedy uda się poleżeć na kanapie na nielegalu


11 sierpnia 2011 , Komentarze (5)


przedokresowy balon zniweczył wszystko

nie muszę mówić jak się czuję, bo na pewno znacie tę frustrację i złość,
gdy weszłam rano na wagę minę miałam mniej więcej taką:


jednym słowem masakra i odechciało mi się dosłownie wszystkiego


menu na dziś:


- dwie kromki razowe, szynka, rzodkiewka, papryka
- nektarynka, jeżyny, arbuz
- makaron w sosie pomidorowym
- kukurydza
- dwie kromki razowe, szynka, pomidor

w sumie 1.500


orbitrek nadal stoi w kącie i się kurzy - mam go w dupie



7 sierpnia 2011 , Komentarze (3)


no to popłynęłam...
te weekendowe szaleństwa do temat do gruntownego przemeblowania w głowie
skoro potrafię w tygodniu być grzeczna, muszę sie też starać w weekend, przecież potrafię

jest to dla mnie o tyle trudne, ze rezygnacja z sobotniego czy piątkowego winka i smakołyków wywołuje u mnie smutek i bunt, czuję, ze coś tracę, jestem zdenerwowana i jeszcze coś czego nie umiem nazwać... muszę to poważnie przemyśleć, bo nie do konca rozumiem te uczucia

postanowiłam, ze jeśli dziś nie obudzę się z kacem, zrobię dzień kefirowy
tak też czynię
waga na pewno wzrosła, bo jadłam rzeczy ciężkostrawne - kalafior, gołąbki...
zważę się dopiero we wtorek:)
mam też cichy plan wskoczyć jutro na orbiego



5 sierpnia 2011 , Komentarze (3)




waga pomiotełkowa cały czas się utrzymuje :)

jestem zadowolona z mijającego tygodnia, już dawno nie udawało mi się wprowadzic takiej dyscypliny
zadziwiające jak kontrola menu wpływa na generalne poczucie kontroli życia, czy powinnam się martwić, ze to ma dla mnie aż takie znaczenie?

w tym tygodniu oparłam się dwóm pokusom, dziś czeka mnie kolejna i nie wiem jak sobie poradzę... bo o tym, że nie poradzę sobie jutro wiem doskonale i nie zamierzam się łudzić
chyba skupię sie na minimalizacji szkód

menu na dziś:
- 2 kromki razowe, szynka, rzodkiewka
- szparagówka, puree ziemniaczane, kefir
- sałatka selerowa
w sumie to będzie 1.400 kalorii

miłego weekendu!

4 sierpnia 2011 , Komentarze (1)


dziś jest mi wyjątkowo lekko z dietą, może zaczynam się przyzwyczajać?
do tej pory musiałam trzymać kaganiec na mordce, żeby nie podjadać

a dziiiiiiiiiiiiś...
totalny lajcik
tak to ja lubię

menu:


- ogromne śniadanie w postaci: wielka kroma żytnia, wielka kroma cebulowa, żółty wędzony ser, wędzona makrela, rzodkiewki
- kurczak, kopytka, kapusta
- arbuz
- kroma żytnia, kroma razowa, szynka, pomidor

w sumie będzie 1.500


i git majonez :)

wiecie już, że od pewnego czasu kombinuję nad tym,
 co i jak będzie urządzone w moim przyszłym domu

dziś wymyśliłam to:



chcę mieć na oknach shuttersy zamiast rolet czy żaluzji
jeszcze nie dopracowałam czy ciemne czy białe

3 sierpnia 2011 , Komentarze (4)


no dobra przyznam się - nie było dziś miotełkowania kefirem

jakoś tak zachciało mi się kopytek
no to były kopytka :)

i duuuuuuuużo arbuza - trzeba korzystać, bo niedługo się skończy

menu:

- dwie kromki żytnie z szynką i pomidorem
- kefir, kromka żytnia sucha, papryka
- kurczak, kopytka, biała kapusta
- arbuz i jabłko
- dwie kromki żytnie, masło, pomidor, kawa zbożowa z mlekiem

w sumie 1.450 kcal


waga na razie sie utrzymuje, ale nic gadać nie będę, bo zapeszę
znacie mnie i mój słomiany zapał

nie mogę się już doczekać wakacji :)

na razie żyję myślą o sobocie, czeka mnie małe przyjęcie :))
łatwiej się odchudzać czekając na coś



2 sierpnia 2011 , Komentarze (2)




moje diety miotełkowe są w 100% zapożyczone od przyjaciół i znajomych królika

pierwsza kefirowa - od prof. michała tombaka

pisałam już o niej wielokrotnie

dla przypomnienia:
dietę tę prowadzi się trzy dni.
dzień pierwszy
jemy tylko sucharki z ciemnego pieczywa - około 4-6 sztuk, do tego pijemy kefir 2 litry w ciągu doby, rozkładamy to na 6 posiłków
dzień drugi
jemy nadal tylko sucharki, ale zamiast kefiru pijemy sok jabłkowy (2 litry), sok powinien być świeżo wyciśnięty, jeśli nie mamy sokowirówki, można wybrać jednodniowe soki dostępne w sklepach
dzień trzeci
jemy tylko warzywa gotowane - ziemniaki, buraki, marchewkę, można zagryźć ogórkiem kiszonym czy kapustą kwaszoną, do tego sucharki

ważne jest także picie odpowiedniej ilości wody przez te 3 dni


ja czasami robię trzy dni oczyszczania, czasami tylko kefirowy
- u mnie schodzi za zwyczaj 3kg złogów



druga dieta miotełkowa została podpatrzona u jednej z vitalijek - ilonki


jest to dieta jednodniowa,
spożywamy wtedy tylko i wyłącznie owsiankę
- należy ją ugotować w proporcji 6-7 łyżek płatków owsianych, 4 łyżek otrębów do 2litrów mleka,
taka porcja musi nam wystarczyć na cały dzień, w związku z czym powinno się podzielić sobie ją na 5-6 mniejszych porcji, by co jakieś dwie, trzy godziny sięgnąć po kolejną, oczywiście posiłek taki zjadamy na ciepło


miotełkowanie owsiankowe przeprowadziłam pierwszy raz i jestem zachwycona efektem - 2.5 kg poszło w przestrzeń


czuję się błyszcząca od środka


2 sierpnia 2011 , Komentarze (3)


jednodniowa dieta miotełkowa pomogła mi wyczyścić z siebie 2.5 kg tego, co mi przeszkadzało



dziś normalne jedzenie (na razie bezmięsne),
jutro dalszy ciąg miotełkowania - tym razem kefirem


dzisiejsze menu:

- dwie kromki żytnie z masłem i pomidorem
- ziemniaki puree, fasolka szparagowa, ogórki
- kukurydza
całość: tradycyjnie 1.400 kalorii

orbitrek na razie stoi w kącie