Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sayonara

kobieta, 42 lat, Za Trzecim Krzakiem W Lewo

169 cm, 98.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 kwietnia 2011 , Skomentuj

plan na najbliższe 3 dni - głodówka oczyszczająca...
tylko woda, zielona i czerwona herbata

w czwartek owsianka, suszone śliwki, woda i herbata

dalej dieta 1000 kalorii

.

31 marca 2011 , Komentarze (7)

chcecie wiedzieć jak wygląda tajemniczy pan i władca?

tak...


co w nim lubię najbardziej?
fizycznie:
sylwetkę V - szerokie ramiona, wąskie biodra, okrągłą pupę
delikatne dłonie, długie palce, zadbane paznokcie
rzęsy tak długie, że nie jedna eva longoria dałaby się za nie pokroić
włosy latem orzechowe, a zimą prawie czarne
a co w charakterze pana i władcy lubię najbardziej, w czym się zakochałam?
to już pozostanie tajemnicą mojego serca :)


czekamy na wyniki

28 marca 2011 , Komentarze (4)




tyle się mówi o tym,
że klienci nie szanują ekspedientek i kasjerek w sklepach spożywczych,

że owe kasjerki i ekspedientki wykonują czarną robotę,
są zmęczone, słabo opłacane
i naprawdę to od klienta zależy w jaki sposób zostanie obsłużony...


mając to na uwadze i szanując pracę innych zawsze staram się być uprzejma dla innych
lub przynajmniej nie epatować swoim złym nastrojem...


dziś zostałam obsłużona przez najbardziej chamowatą ekspedientkę jaką udało mi się kiedykolwiek spotkać
nie cierpię takich sytuacji...
wdawanie się w tego typu pyskówki jest poniżej mojego poziomu,
więc odpuściłam (ale "do widzenia" nie powiedziałam)

tylko niesmak pozostaje

a owa pani pewnie przyszła wieczorem do domu i poskarżyła się mężowi i dzieciom z jakim bydłem musi się codziennie stykać


26 marca 2011 , Komentarze (6)




udałam sie dziś na wiosenne zakupy
- chciałam kupić jakiś wiosenny płaszczyk albo kurtkę

przebierać jest w czym, do wyboru, do koloru
ale to wszystko jakieś takie... nie wiem jak to nazwać...
pospolite?

a ja bym chciała coś super,
żeby inni powiedzieli, że to bardzo w moim stylu i że jak zwykle wybrałam śliczną rzecz

tak więc, nie kupiłam nic ;(

ale zastanawiam się nad tym oto:




ładne, świetnie leży, ale kolor jakiś, taki...
wolałabym coś chabrowego albo jakąś butelkową zieleń



24 marca 2011 , Komentarze (6)


dobra, jeszcze tylko szarańcza i siedem plag egipskich stanie się rzeczywistością

zalałam klawiaturę pepsi light!!!!

nosz faking szit i tak dalej!

pan i władca powiedział, że następną klawiaturę kupi mi paskudną białą i z kablem
(teraz mam śliczną czarną bezprzewodową pasującą do monitora)

że niby mam za duży przerób...
fakt - to już trzecia :(

na co ja mu wypomniałam, że w grudniu rozjechał swoim autem jakiś słupek i musiał wymieniać zderzak, a jeszcze wcześniej ukradli mu laptopa, a jeszcze jeszcze wcześniej wsadził komórkę do szklanki

no a poza tym, zalewanie wszystkiego maksymalnie brudzącymi płynami jest jedną z głównych cech mojego charakteru
tu przyznał mi rację i z nostalgią wspomniał wszystkie razy kiedy go oblałam

stanęło na tym, że dostanę nową klawiaturę, taką jaką chcę, ale dopiero za tydzień,
żebym się męczyła z zaklejonymi klawiszami, że niby to mnie czegoś nauczy...


niby czego nauczy?
żeby porozmawiać z butelką pepsi, aby była bardziej skoordynowana?


zjadłabym truskawek, a wy?




22 marca 2011 , Komentarze (8)




zaczęłam ostatni rok życia jako dwudziestoparolatka...


boję się tej magicznej granicy, boję się, ze wtedy będzie już tylko gorzej :(
jak widzicie urodzinowy dół powrócił

tak bardzo marzę o tym, zeby następne urodziny świętować jako szczupła dziewczyna
tak bardzo boję sie, ze to sie nie uda...

kłopoty nie dają mi odetchnąć spokojnie i dodatkowa kanapka z majonezem wydaje się ten świat malować w nieco jaśniejszych barwach

boli mnie to, że nie jestem w stanie pewnych spraw załatwić ani nawet przyspieszyć ,
dawno już nie czułam się taka bezsilna


.



19 marca 2011 , Komentarze (5)


komputer uzdrowiony

waga cudownie niska (minus 1.5 kg w tym tygodniu)

robię dziś przyjęcie urodzinowe :)

zaplanowałam sałatkę kalafiorową, sałatkę z makreli, rzodkiewek i fety,
sałatkę pieczarkową, chleb cebulowy oraz tort z masą truflową - mniam!
to moje ulubione imprezowe jedzenie

 w prezencie od pana i władcy dostałam to :)




miłego weekendu dziewczyny!



14 marca 2011 , Komentarze (7)

zepsuł mi się komputer :(
tzn wysiadła karta graficzna

cholera no! przecież kupiłam go zaledwie dwa lata temu!
a cholerny bill gates wygrzewa swoją chudą dupę gdzieś w tropikach
to na pewno wszystko jego wina!

zjedzone:
- dwie kanapki z szynką i pasztetem wątróbkowym
- kurczak, ziemniaki, sałata z jogurtem

w sumie około 900 kalorii

nie mam siły jeść - to był okropny dzień

13 marca 2011 , Komentarze (4)




udany dzień, choć cały czas było mi smutno

zrobiłam generalne porządki, pranie, wyczesałam i wybiegałam psa, ugotowałam obiad - zmęczyłam się i to chyba najbardziej było mi potrzebne

zjedzone:

- kajzerka z pasztetem wątróbkowym, szynką, majonezem, pomidorem, ogórkiem kiszonym i kawa zbożowa z mlekiem
- pieczony kurczak, ziemniaki, surówka z białej kapusty
- kromka chleba żytniego z ramą, jajecznica z szynką i pomidorem

w sumie ok. 1250 kalorii

czuję jakiś malutki powiew nadziei

howk!


11 marca 2011 , Komentarze (6)




kłopoty łażą za mną jak nie powiem co, za czym...
coś okropnego :(


za tydzień mam urodziny i załapałam jakiegoś urodzinowego doła

jak gdyby ten, którego mam ostatnio nie wystarczył

naszły mnie jakieś dziwne wyrzuty sumienia, poczucie winy itd.
jakbym była w stanie zmienić cały świat na lepsze i z lenistwa tego nie robiła...

obejrzałam dziś doriana graya i chyba za dobrze na mnie nie podziałał

czyżby za dużo hedonizmu w moim życiu?

jak to się ma do poprzedniego wpisu?

jakos nie mogę się zdecydować