jestem dziś śniętą rybą - zawsze tak jest, gdy śpię mniej niż 8 godzin
wymyśliliśmy sobie wczoraj kino - ostatni seans kończył się o 00:50
slumdog. milioner z ulicy - średni na jeża
dziwny przypadek benjamina buttona - lepszy, ale na kolana nie rzuca
za to cate blanchett.... fenomenalna, zjawiskowa, cudowna jak zawsze - można iść na ten film dla niej samej :) to zdecydowanie moja ulubiona aktorka
nikt mnie dziś nie zmusi do żadnych ćwiczeń - ładuję akumulatory na popołudnie i wieczór - zaraz po obiedzie lecę na miejsko-załatwianiowy maraton, później do rodziców i na bilard, na żadną z tych rzeczy okropnie nie mam ochoty
posiedziałabym w domciu, mam do obejrzenia zaległy 4 sezon prison break, w wiedźmina nie grałam już niewiadomo jak długo, nie mówiąc już o indiana jonesie...
jutro też mnie czeka ciężki dzień - będę się użerać z urzędami i sprzątaniem bo popołuniu mam gości
za to w piątek nie robię NIC!!! obiecuję
czy wy też jesteście jakieś takie przemęczone?
10/70