Pamiętnik odchudzania użytkownika:
roanna

kobieta, 44 lat,

170 cm, 59.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 57 - 58 kg do Sylwestra

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Kroki milowe

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 października 2010 , Komentarze (3)




Pogoda tak że mi się z łóżka wstać nie chce , dodatkowo ostatnio bolą mnie strasznie nogi nawet rano coś mi się wydaje że to żylaki się o mnie upominają już mam trochę popękanych naczynek, a niestety w mojej rodzinie to dziedziczne. A teraz od 3-4 dni bolą mnie strasznie nogi pod kolanami więc się martwię, że mi niedługo jakieś straszne żylaki wyjdą oby nie
. Tak mi się nic nie chce  a muszę iść do pracy nie długo. Mężuś mój poleciał dziś z rana do sklepu bo nowa FIFa 2011 czy tam PES 2011( gry w piłkę nożną na konsole, dla nie znających tematu) wychodzi dziś i on musi je dziś koniecznie mieć, facet 30 lat + i jak dziecko się zachowuje. No ale wczoraj skończył swoje pierwsze kolczyki, już w srebrze (do tej pory tylko prototypy robił z drutu ) więc zdolniacha z niego i wybaczę mu tę FIFę. Jak zrobię fotki tych kolczyków to wstawię je do pamiętnika, same ocenicie ale mnie się bardzo podobają. Dietkowo  idzie super wczoraj to nawet zjadłam mniej niż 1000 kalorii bo nie było mnie w domu i czasu nie miałam, myślę że powoli chudnę czuję to po spodniach ale zobaczymy jutro bo jutro mam warzenie więc się okaże. Pozdrawiam wszystkich o ile w ogóle ktoś to czyta. papa


5 października 2010 , Skomentuj



 Czy się uda? Powolutku ale do przodu jakoś tam idzie to moje odchudzanie, już nie pamiętam ile razy próbowałam znowu zobaczyć 5 z przodu tak jak ponad dwa lata temu, wtedy jakoś łatwiej to poszło, może motywacja byłą większa bo startowałam z ponad 80 kg, teraz jest tak że jak dobijam do 65-66 to zabieram się za odchudzanie ale niestety szybko się poddaje. Przez ostatnie dwa lata nigdy nie zeszłam poniżej 63 kg, boję się czy teraz się uda. Staram się trzymać diety dopasowanej ale nie do końca mi to wychodzi, ale przynajmniej kaloryczny bilans zawsze staram się mieć taki jak w diecie. Więc chyba nie jest źle. Teraz kiedy już wszystkie moje dzieciaczki poszły do szkoły mam dużo czasu dla siebie więc może tym razem  mi się uda.Ok, lecę teraz troszkę dom ogarnąć bo się za bardzo zasiedziałam i późno się robi.



26 września 2010 , Komentarze (5)

Ponieważ mam straszne problemy ostatnio ze zrzuceniem na stałe choćby kilku kilogramów postanowiłam skorzystać z diety smacznie dopasowanej może to pomoże mi w kontrolowaniu tego co jem i dobiciu do upragnionej 5 z przodu. Trzymajcie kciuki.

26 maja 2010 , Komentarze (3)

Z moim pieprzykiem czy tam brodawką wszystko OK została usunięta, przebadają to i wyniki dostane za jakiś czas ale nie mam się co martwić bo to ponoć nic poważnego więc jestem spokojna. Od jutra startuje po raz kolejny z Dukanem może tym razem się uda powoli tracę nadziej że uda mi się dobrnąć do celu ale spróbuje jeszcze raz.


6 maja 2010 , Skomentuj

Staram się odchudzać, opornie  to idzie chyba już nigdy nie uda mi się znowu wrócić do wagi 60 lub chociaż 62 kg. Choć dziś muszę przyznać nie wiele jadłam to chyba ze stresu, cały czas myślę o moim cholernym krwawiącym pieprzyku a jak na złość do lekarza mogli mnie przyjąć dopiero jutro i to jeszcze nie do tego co chciałam, ale mojego doktora nie ma więc muszę iść do babki za którą nie przepadam, ale trudno nie chce czekać do przyszłego tygodnia bo stres by mnie wykończył. Ciągle martwię się co będzie jak to coś poważnego, krwawiący pieprzyk to może być czerniak !!! nie che nawet myśleć co wtedy. żeby już było jutro, tak bardzo chce usłyszeć że to nic takiego i nie ma powodu do paniki. 

29 kwietnia 2010 , Skomentuj


15 lutego 2010 , Komentarze (3)


Na pisałam się napisałam i mi wszystko wcięło, już mi się nie chce pisać bo się wkurzyłam, wiec napisze tylko że po 1,5 miesięcznym odkładaniu tej sprawy, dziś stało się, wyciągam rowerek i idę pedałować.


11 lutego 2010 , Komentarze (2)



Co tam pączki... ja mam ochotę na coś takiego!! Ale człowiek ma marzenia kiedy jest na diecie hihi.
.


11 lutego 2010 , Skomentuj



Drugi dzień dietki proteinowej, po wczorajszym dniu dziś na wadze 0,3 kg mniej. Dziś byłam na zakupach, obkupiłam się w produkty wysokobiałkowe ale niestety nigdzie nie znalazłam tej skrobi kukurydzianej nie wiem gdzie w Irlandii to kupie Na dodatek w polskim sklepie nie było chudego twarogu więc nici z mojego serniczka a miałam straszną ochotę na niego.Z powodu tłustego czwartku w naszym polskim sklepie jakieś 400 pączków mieli ale się nie skusiłąm, wczoraj też wszyscy znajomi chwalili się że robią pączki faworki itp. i pytali co ja robię, a ja nic nie robię bo się odchudzam, mój mąż też postanowił trochę spasować ze słodkim i tłustym jedzeniem ,  a moje dzieci mają ostatnio zakaz słodyczy bo tylko słodycze, lody, chipsy cole i poczki by jadły a jak chleb to tylko z nutelą więc zabrałam i schowałam wszystkie słodycze i staram się zdrowo je karmić. Najmłodsza się trochę buntuje i ciągle podjada płatki czekoladowe na dodatek na sucho bez mleka. Tak jej słodyczy brak. więc u nas dziś tłustego czwartku nie ma i już.




10 lutego 2010 , Komentarze (1)

Od dziś próbuje swoich sił na diecie proteinowej, w sumie to jakoś daje rade ale trochę osłabiona się czuję, Dobrze że dziś przyjdzie do mnie znajoma fryzjerka, trzeba coś z moimi włosami zrobić, bo moja fryzura woła o pomstę do nieba. Nowa fryzura poprawi mi na pewno humorek i pozwoli przetrwać pierwsze dni na diecie proteinowej, jak już euforia wywołana nową fryzurą minie, to może  za kilka dni się wybiorę z dziećmi do parku wodnego, albo na zakupy im więcej atrakcji tym mniej będę myśleć o jedzeniu. Ach, czasem mam dość tych diet ale pamiętam jak byłam z siiebie dumna kiedy poprzednio schudłam i zobaczyłam 5 z przodu na mojej wadze, chce to powtórzyć, dam z siebie wszystko.