Pamiętnik odchudzania użytkownika:
szarotka3

kobieta, 51 lat, Opole

167 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 62 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 stycznia 2013 , Komentarze (3)

stycznia= 7 dzień a6w, kilka ćwiczeń z ciężarkami, 420 kcal spalonych na rowerku (11km).
Dieta:
Zero słodyczy, 2 gołąbki (ale nie 5, jak poprzednio), duuuużo picia, a więc nieźle.
Dostałam @, co tłumaczyłoby wzrost wagi, o którym nawet nie pisałam, teraz czekam na spadek - jutro ważenie, ale zapiszę wagę tylko wtedy, jeśli będzie mniejsza.
Muszę sobie wyznaczyć dzień na ważenie, na razie robię to codziennie.
A jak Wam idzie?
Pozdrawiam.

6 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Wygląda nieźle:
 - rano a6w (6/42)
- 10 minut hula-hop
- po obiedzie, zamiast kawki i ciasta - 11km na rowerku, czyli 450spalonych kcal :)
Mam nadzieję, że nie zgrzeszę niczym( w zakresie jedzenia) do wieczora.
A jak Wam mija ten szary, mokry dzień?

5 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Było i jedno, i drugie.
Lubię gołąbki, pochłonęłam 5,niedużych, ale jednak...
Rowerek pokutny - 11 km, 420 kcal...
5 dzień a6w.
Tyle na dziś.

5 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Weszłam rano na wagę i nie żałowałam - kolejny spadek o pół kilo
Tempo utraty kilogramów dość duże powiecie, przez 4 dni prawie 3 kilo i to bez głodzenia, z grzeszkami słodyczowymi. Jednak muszę wyjaśnić, że przez ostatni miesiąc przytyłam ok. 4 kilogramów, wiec może to był taki zastój wody w organiźmie, święta po drodze, mało ruchu...Teraz organizm przez to szybciej zrzuca może....
Wydaje mi sie, że rowerek mi dużo daje, nie ćwicze na nim codziennie, tylko w dni poza aeorbikiem, ale czuję, wypaca mnie i daje popalić. Mam nadzieje,że te pół godziny na nim zamieni się wkrótce na dłużej, tak, żeby spalić ok. 600 Kcal. Czekam, aż mi się wzmocnią nogi.
Jakie są wasze doświadczenia z rowerkiem treningowym?
ps. w planach: 5 dzień a6w, rowerek :)

4 stycznia 2013 , Komentarze (1)

4 dzień a6w - późno wieczorem, ale plan wykonany :)

4 stycznia 2013 , Komentarze (6)

zjadłam blok chałwowy, żeby się nie zmarnował przypadkiem...mnóstwo kalorii, fuj...
Odpokutowałam na rowerku nieco - 11 kilometrów, 400 kcal, ale ....
Mam problem z tym, że by wytrzymać te kilka godzin miedzy posiłkami - w pracy nie, tylko w domu. Po obiedzie już otwieram lodówkę i penetruję, korci mnie....
Macie na to jakieś dobre sposoby? Nawet wyszłam z domu, ale nie uchroniło mnie to przed tym blokiem,,,,
Waga na pewno się obrazi

3 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Właśnie wróciłam z aerobicu - dziś były ćwiczenia z piłką lekarską, pewnie jutro czekają mnie zakwasy, zwłaszcza w ramionach, ale przecież o to chodzi!
Miłej nocy.
Wago, drżyj!

3 stycznia 2013 , Komentarze (4)

No i 3dzień a6w mam za sobą.
Wieczorem: aerobic.
Życzę Wam miłego dnia!

3 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Nie mogłam wadze uwierzyć dziś rano - wskazała 70,7 kg! Czyli pozbywam się złogów świątecznych, może też zastoju wody. Do końca tygodnia siódemki z przodu nie będzie!!

2 stycznia 2013 , Komentarze (3)

był, 400 kcal spalone :)
Po 18- nie jem nic, dużo herbatek za to piję.
Zobaczymy, co waga na to.