Weszłam rano na wagę i nie żałowałam - kolejny spadek o pół kilo
Tempo utraty kilogramów dość duże powiecie, przez 4 dni prawie 3 kilo i to bez głodzenia, z grzeszkami słodyczowymi. Jednak muszę wyjaśnić, że przez ostatni miesiąc przytyłam ok. 4 kilogramów, wiec może to był taki zastój wody w organiźmie, święta po drodze, mało ruchu...Teraz organizm przez to szybciej zrzuca może....
Wydaje mi sie, że rowerek mi dużo daje, nie ćwicze na nim codziennie, tylko w dni poza aeorbikiem, ale czuję, wypaca mnie i daje popalić. Mam nadzieje,że te pół godziny na nim zamieni się wkrótce na dłużej, tak, żeby spalić ok. 600 Kcal. Czekam, aż mi się wzmocnią nogi.
Jakie są wasze doświadczenia z rowerkiem treningowym?
ps. w planach: 5 dzień a6w, rowerek :)