Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Na swoją 30-tkę odmłodziłam się o 24kg :) To było moje pierwsze odchudzanie na taką skalę. Zawodowo muzyk, projektantka wnętrz i florystka, a także przez 3 lata dekorator-cukiernik. No i tu się nazbierało ..., ale teraz zaczynam nową akcję 40kg zaraz po 40tce to dobry plan ;-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 142600
Komentarzy: 2395
Założony: 16 czerwca 2008
Ostatni wpis: 28 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aja79

kobieta, 45 lat, Szczecin

165 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 października 2008 , Komentarze (9)

chyba jesteście czarodziejkami
bo moje przeziębienie osłabło w 70%
Dziękuję Wam za wszystkie życzenia powrotu do zdrowia.
Teraz już tylko męczę się z zapchanym nosem, ale to niewielki dyskomfort w porównaniu z tym co miałam wczoraj.

Od jakiegoś czasu próbuję wrzucić zdjęcia na imageshack, ale ta strona ciągle mi się zawiesza i powoli tracę cierpliwość.
Może macie jakieś inne strony za pomocą których można wrzucic tu zdjęcia pllllliiiiiis podpowiedzcie

po wielu próbach wklejam moje urodzinkowe dania:
1. zawijaski naleśnikowe
2. sałatka ananasowa z czosnkiem
3. brokuły z fetą
4. danie dla dzieci
5. mielone w sosie pomidorowym
6. kurczak słodko-kwaśny z brązowym ryżem



było jeszcze leczo z kostką sojową, sałatka owocowa no i oczywiście tort :)



A teraz lećcie zapić ten apetyt, jaki Wam narobiłam, wodą mineralną!

20 października 2008 , Komentarze (8)

meeeeeeeeeeeega przeziębienie
Leci z nosa, oczy czerwone jak u królika, głowę rozsadza ból i takie tam dodatkowe atrakcje. A co gorsza dzieci też to dopadło więc cały dzień tylko naprzemienne podawanie lekarstw i noszenie na rączkach oraz smarkanie nosów.

Imprezka UDAŁA się
Dziękuję za przepisy.

Zdjęcia dołączę jak tylko atak wirusa się uspokoi.
Ściskam mocno i nie dajcie się jesiennym wirusom

A! moja waga... cóż do urodzin na pewno nie będzie 72, bo musiałam troszkę popróbować tego co upichciłam, ale oczywiście na urodzinach dieta się nie kończy i będę szła dalej.
  

16 października 2008 , Komentarze (10)

za wszystkie przepisy!
teraz mam dylemat co wybrać, ale powolutku sobie to wszystko poukładałam i dziś mój Mąż zrobił zakupy.
A muszę się pochwalić, że jest specjalistą od zakupów! 


Czeka mnie więc dwudniowe szykowanie, ale muszę przyznać że bardzo to lubię - ugotować, ładnie przybrać, przygotować stół - serwetki, kwiaty. Zrobić konkursy dla dzieciaków i świętować.
A potem odsypiać zmęczenie przez kilka dni ;)

Jak mi się uda (czyt. jak będzie czas) to zrobię zdjęcia swoich kulinarnych tworów i wrzucę, żeby Was troszkę pokusić :)

Miłego weekendu moje drogie Vitalijki
i jeszcze raz dziękuję za pomoc.

14 października 2008 , Komentarze (8)

dziś kiepskie ciśnienie - cały dzień boli mnie głowa i musiałam wypić dwie kawy, by wogóle funkcjonować.
Niestety czarna, gorzka kawa nie przechodzi mi przez gardło więc wypiłam słodką i z dodatkiem mleka i pewnie jutro waga nie spadnie, cóż...

Za to pogodna dziś była ładna i spacerkowa dlatego połaziliśmy sobie troszkę. Jeśli ta uparta strona imageshack zadziała to wrzucę fotki moich chłopaków podczas jesiennych spacerków. Niestety jako rodzinny fotograf mało mam zdjęć ze sobą (pomijając te robione z wyciągniętej ręki) ale postaram się coś wyszukać i niebawem wrzucić.

 to Michaś

 to Marcinek


Dziś robiłam eksperymentalną zupę z soczewicy i wyszła pyszna! aż za pyszna bo zjadłam jej dosyć sporo, ale czuję się dobrze więc chyba dobrze się trawi.

W weekend czeka mnie rodzinna imprezka (potrójna - urodziny synka, moje i rocznica ślubu). Jest to wyzwanie kulinarne bo oprócz tradycyjnych dań chciałabym zrobić coś dietetycznego a zarazem efektownego, żebym mogła to zjeść bez wyrzutów sumienia i kolejnej rewolucji żołądka

Może macie jakieś wypróbowane danie, które mogłabym wykorzystać?

11 października 2008 , Komentarze (10)

waga poszła w dół :)
z 73,7 na 72,9
ach... żeby tak to teraz utrzymać.
A tu dziś były urodziny siostry, za tydzień moje i synka, potem imieniny Mamy i urodziny brata - szkoda gadać.
Dziś niby się nie objadłam, ale tak mi ciężko na żołądku. Piję teraz trzecią zieloną herbatę i nic nie pomaga :(

Macie jakiś patent na zgagę?

7 października 2008 , Komentarze (13)

to już chyba stanie się  normą - siedzenie w nocy - jest cicho, spokojnie i bardzo twórczo :)

Dziś poszłam do fryzjera (byłam jakieś 2 miesiące temu), fryzjerka bada mnie wzrokiem i mówi:
-"schudłam? schudłam." (niby o mnie, ale w pierwszej osobie)
ja na to:
-"tak"
Umyła mi głowę, a potem przeszłam na fotel do strzyżenia, a ona dalej drąży temat:
-"...hmm dużo schudłaś." 
- "14kg"
Po czym ona krzycząc przez cały zakład (na szczeście niewielkich rozmiarów) do manikiurzystki:
-"widziałaś? Majka schudła... 14kg?!"
na to manikiurzystka bez entuzjazmu:
-"po cesarce to jakoś około roku się dochodzi do wagi"
na to ja sobie pomyślałam w duchu:
"jasne! - jakbym czekała aż samo dojdzie po cesarce, to bym chyba na wadze zobaczyła niedługo 100kg" 
cóż, widocznie ta Pani sama walczy o figurę i gorzej jej idzie stąd ten ton, ale ja i tak byłam dumna :) 

I takim sposobem dostarczyłam im temat do plotek na następne 2 miesiące, no i mam znów krótszą fryzurkę.

Pozdrawiam Was moje Współodchudzaczki :)

6 października 2008 , Komentarze (5)

za odwiedzinki :)

mój maluszek ma się lepiej - to chyba była trzydniówka, bo gorączki dziś już nie było a zębów w dalszym ciągu nie widać :(

Co do mojego odpoczynku, to póki co nie mam jak wypocząć, bo praca twórcza mnie wciągnęła, a i terminy gonią. Tak więc wybaczcie, że nie będę spisywała codziennych relacji.

Z dietą OK!

Jestem Wam wdzięczna że jesteście, że tu zaglądacie. Dziękuję!
(a powiedzcie czy były jakieś zmiany w Vitalii, bo przestałam dostawać maile z info o nowych wpisach)

4 października 2008 , Komentarze (6)

waga drgnęła -0,5kg
niby niewiele ale już jest 3 po siódemce.
Dziękuję Wam za wsparcie :)

Wczoraj cały dzie były zakłócenia na łączu i nie miała internetu przez co mam zaległosci w czytaniu Waszych pamiętników, ale dziś postaram się to nadrobić.
Mój maluszek od wczoraj cały czas gorączkuje 38-39 stopni chyba idą mu zęby i jest bardzo marudny. Ciągle jest "przyklejony" do cyca przez co i ja snuję się po domu wymęczona.

Udanego weekendu!

30 września 2008 , Komentarze (13)

jest przygnębiające - wychodzi na to, że w tym miesiącu NIC NIE SCHUDŁAM!!! a mogłam być już przy zmianie cyferki na szóstkę ehhhhh... szkoda gadać...
może faktycznie za mało sypiam...
bo że nie ćwiczę to wiem na 100%. Nie znoszę powtórzeń i monotonii, bo szkoda mi na nią czasu. Mam za dużo pomysłów na każdą minutę dnia i czasem robię kilka rzeczy na raz, a w ćwiczeniach tak się nie da (seriali nie oglądam).

Zaczęłam więcej pić i znów nie jem po 18ej ale to już nie działa... Miałam ważyć 72 na moje urodziny, a tu zostało tylko 21 dni i jakoś cienko to widzę :(

Zagrzejcie mnie troszkę do walki, podsuńcie Wasze sprawdzone sposoby
Bardzo potrzebuję teraz Waszej pomocy

29 września 2008 , Komentarze (4)

już po weekendzie.
To były fajne dwa dni - w pełni zaplanowane.

Miałam całodniową wycieczkę do ZOO z moimi mężczyznami, nadrobiłam prasowanie (2,5 godz) zakończyłam jedno zlecone zadanie, ale również zrobiłam słodkie zakupy po niemieckiej stronie granicy, i część z zakupionych słodkości znalazła się z moim brzuchu.

Ten tydzień będzie znów pod znakiem DOMOWEGO PRZEDSZKOLA, bo mój starszy synek podłapał jakiegoś jesiennego wirusa :(
Taka sytuacja ma jedną dobrą stronę - jestem w domu i mogę regularnie planować posiłki, a w tym tygodniu mam ochotę zrzucić kilogram tłuszczyku!


Jutro dzień CHŁOPAKA - co planujecie dla swoich facetów??