Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam 22 lat fantastycznego chłopaka i kilka kg za dużo ;P :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17749
Komentarzy: 106
Założony: 19 lipca 2008
Ostatni wpis: 7 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
KiciaSc

kobieta, 33 lat, Sosnowiec

176 cm, 71.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2010 , Skomentuj

ROWEREK
Spalone kcal: 1000 (s 4640)
czas jazdy: 80 min (s 6h 30m)
kilometry przejechane : 38km (s 198.5)
Do celu pozostało : 331.5km i 5kg ;((

19 stycznia 2010 , Komentarze (2)

Wczoraj przeszłam samą siebie ;) przyjechałam aż 45 kmm!!!! i spaliłam 1000kcal xD Po za tym jadłam tyle co normalnie :( i wgl.. nawet skusiłam się na czipsy :( no ale pocieszam się myślą że spaliłam to ;PPP wieczorem bardzo olała mnie głowa :( myślałam że nie wytrzymam.. i dziś nadal mnie trochę pobolewa.
Dziś kolejny grzech! zjadłam prawie całą czekoladę ! :( dlatego dziś muszę przejechać 50km!!!!! pouczę się trochę i potem koło 18 wskakuje na rowerek i aż osiągnę swój cel ;)

ROWEREK
Spalone kcal: 1000 (s 3640)
czas jazdy: 75 min (s 5h 10m)
kilometry przejechane : 45km (s 160.5)
Do celu pozostało : 369.5km i 5kg ;((


17 stycznia 2010 , Skomentuj

Dziś dopadł mnie mega dół.. od rana chce mi się płakać.. i wgl nie mam ochoty na nic :( nie chce mi się ani żyć.. ani oddychać ;( Cały czas myślę o tym że zawiodłam się sama na sobie.. nie dotarłam do końca diety:( nadal jestem gruba i brzydka.. nigdy nie osiągnę tego celu ;( dlaczego jedni są piękni i szczupli a inni brzydcy i grubi..!! to nie sprawiedliwe!!!! Mam wszystkiego dość :(:( Czuje się fatalnie, jestem brzydka, nie atrakcyjna, beznadziejna i wgl... Nigdy siebie nie zaakceptuje dopóki nie bede nosić rozmiaru 36!!! nigdy!!!

ROWEREK
Spalone kcal: 650 (s 2640)
czas jazdy: 45 min (s 3h 55m)
kilometry przejechane : 28,5km (s 115.5)
Do celu pozostało : 414.5km i 5kg ;((

 

16 stycznia 2010 , Skomentuj

Dzisiaj wielki dzień! moja ukochana chrześnica odchodziła dziś swoje 2 urodzinki ;)

Dzień zaczął sie trochę inaczej. Wstałam o 6.30 i uczyłam sie na dodatkowy angielski słówek ;) oczywiście jeździłam na rowerku i sie ich uczyłam ;) Na angielskim pisaliśmy mature.. poszła tak sobie ;P później poszłam pochodzić po centrum a o 12.30 pojechałam do Katowic na wycieczkę do TVS ;) zwiedziłam całą stację.. bardzo ciekawe miejsce.. będę mieć mnóstwo zdjęć.

Po zwiedzaniu, chłopak mojej przyjaciółki Kasi zawiózł mnie do mojej chrześnicy. Tym samym nie musiałam tłuc się autobusem.
Na urodzinkach było mnóstwo dzieciaków ;) Tort był pyszny ale potem strasznie mnie zamuliło. Wgl dziś nie liczyłam się z kcal więc nie pisze co zjadłam.. za dużo .. !!! Ale na szczęście sporo też spaliłam o dziś dość sporo jeździłam na rowerku ;)

ROWEREK
Spalone kcal: 710 (s 1990)
czas jazdy: 70 min (s 3h 10m)
kilometry przejechane : 24km (s 87)
Do celu pozostało : 443km i 5kg ;) 




15 stycznia 2010 , Skomentuj

Dzisiejszy dzień to prawie całkiem odejście od diety ;P
śniadanie - nic
w szkole - herbatnik
obiad - krupnik, pól kotleta
kolacja - sałatka owocowa z jogurtem i 2 grzanki
Aż mi trochę głupio.. ale nie zjadłam aż tak kalorycznych rzeczy wiec będzie ok ;P  a jak nie .. to chyba przestane jeszcze wgl :(

ROWEREK
Spalone kcal: 550 (s 1280)
czas jazdy: 40 min (s 2h)
kilometry przejechane : 24km (s 56)

Ha! nawet mi się podoba ten wynik xD musze wyznaczyć sobie jakis cel ;] hmm... wiem :D Niech będzie że jadę do Gdańska ;) Ciekawe jak szybko tam dojadę ? hmm ;P
Sosnowiec - Gdańsk = 530km (czyli zostało jeszcze 474 km ) 




14 stycznia 2010 , Komentarze (2)

Nadal.. nic .. :( przed chwila się zważyłam i znowu tak samo :( cholerne 70kg :(  nienawidze tej wagi.. no ale cóż.. jeszcze trochę czasu zostało.. i tak 5 kg w tydzień to nie źle .. chudź pewnie z 2 wrócą.. bo mam przecież puste jelita... :(:(:( Postanowiłam że od dziś trochę mniej będę sie trzymać diety... tak żeby powoli wrócić do normalności.. ale postanowiłam również że nie będę jadać kolacji!!! to po pierwsze. Będe jeszcze jadała takie rzeczy które są w menu kopenhaskiej + jakieś drobne zachcianki. Ponadto nie przestaje ćwiczyć!!
Byłam dziś po prezent dla mojej chrześnicy i na szczęście znalazłam coś :D Potem poszłam zapisać się do fryzjera i już jestem umówiona :d fajna fryzjerka wiec będę w stanie jej zaufać ;)


Dzień 10
śniadanie - 2 grzanki chlebak
obiad - 2 jabłka
kolacja 17 - talerz rosołu z makaronem i marchewką.

ROWEREK
Spalone kcal: 400
czas jazdy: 50 min
kilometry przejechane : 17km



13 stycznia 2010 , Komentarze (2)

Kur*a.... od 3 dni nic nie schudłam:( jak zważyłam się w niedziele i zobaczyłam 70 kg tak od tamtej pory nic :( jestem załamana :( Może to przez to że nie pije kawy rano?? a może przez to ze zaczęłam pić coca-cole light :( Straszne ;((( Nie mogę w to uwieżyć... a tak ładnie mi waga leciała i nagle .. bach .. zatrzymało się ;(

Wczoraj byłam w ikei .. mój rat zjadł 3 hot-dogi .. tak mi sie chciało jednego ale nie zjadłam.. byłam silna... potem pojechaliśmy do MC on zamówił kanapkę wiejską ... o rety jakie pokusy... to było straszne .. ale dałam radę! no ale i co z tego jak nic nie chudnę ;( Nie dość to musiałam na kolacje zjeść fasolkę szparagową której nie ma w diecie bo mama mi kazała ;(


Dzień 8
śniadanie - kawa z łyżeczka cukru
obiad - jajecznica z 2 jajek
kolacja - befsztyk z fasolka szparagowa + coca-cola light ;(


Dzisiejszy dzień miną nawet szybko.. w szkole to nawet się nie obejrzałam a już był prawi koniec lekcji. Wiczorem tak jak wczoraj ma wpaść moja kocica na chemie :D będe musiała się jej wyżalić.. heh ;( Od dziś zaczynam jeździć na rowerku! tak nie może być !!! jak ja bede wyglądać na studniówce? Jeszcze co najgorsze bede musiała przerwać diete w Sobotę ...  czyli w 12 dniu.. bo jade na urodziny do chrzesnicy i torta muszę zjeść . :(:(:(:( Ale od poniedziałku wymyśle sobie znowu jakaś inna dietę!!!! muszę schudnąć!!!!!


Dzień 9
śniadanie - herbata
obiad - befsztyk z sałata
kolacja - raczej nic .. ;(


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak jak zaplanowałam tak i zrobiła ;P kolacji nie jadła ;P i ROWEREK BYŁ. Postanowiłam że co najmniej 30 min dziennie o ile będę w domu ;)
A więc wyniki z dziś:
Spalone kcal: 330
czas jazdy: 30 min
kilometry przejechane : 15km


Ha! jestem dumna z siebie xD obym miała w sobie te mobilizacje aby ćwiczyć codziennie ;)

11 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Ha! Dziś w końcu kupiłam sukienkę xD nareszcie ;P już prawie wszystko koleżanki mają ;) i ja też teraz ;) Już ją przymierzałam w sobote ale nie mogłam sie zdecydować i dzis już postanowiłma że musze ja mieć bo nie mogłam przez nia w nocy spać ;PPP Teraz zostały tylko buty i reszta takich dronych dupereli ;] ale najważniejsze już jest ;)



Dzień 7
śniadanie - herbata (czyli nic;P)
obiad - 180g piersi z kurczaka
kolacja - szklanka coca-coli light



10 stycznia 2010 , Skomentuj

Dzisiaj zbierałam pieniążki z WOSP. zaczęłam o 11 i skonczyłam o 14 o tak zimno było. Dziś troche nie stosowałam sie do mojej diety bo mama kazała mi zjeść troche rosołu na rozgrzanie jak wróciłam :( masakra... jestem zła na siebie .. ale jakoś nie umiem jej odmówić jak mnie o coś prosi ;/ no cóz  mam do niej słabość ..
Na obiedzie była u mnie chrześnica ;] a pod wieczór pojechałam sobie kupić uciki ;] i kupiłam ;) jestem happy ;P

Dzień 6 -pół metek
śniadanie - kawalątek ciasta - zostałam zmuszona :(
obiad - pół talerza rosołu z makaronem i marchewka, noga z kurczaka gotowana i sałata
kolacja - nic nic nic !!!!1 dziś zjadałam za dużo!!!!!!!

10 stycznia 2010 , Skomentuj

Dzisiaj wstałam o 5 bo musiałam pouczyć się angielskiego, a potem angielski dodatkowy do 11 ;(  Po angielskim poszłam z Moją Przyjaciółką oglądać kiecki na studniówkę :D jedna nawet mi sie spodobała ;) taka przylegająca czerwona przed kolano :D mmmm była śliczna :d sama czułam sie w niej bard sexy.. ale nie kupiłam jej o muszę jeszcze schudnąć :D jak bedzie to bedzie jak nie to też przeżyje kupie inna :D
A wieczorkiem po godzince spania , bo byłam tak zmęczona, poszłam się trochę pobawić ze znajomymi ;) umówilismy się w 4 a potem sie taka ekipa zebrała ze aż żal było wracac :( no ale musiałam...
Potem jakiego zgona zaliczyłam. Wchodzę do kladki jestem juz na 3 pietrze i słysze jak 2 facetów za mna idzie dość szyko. wyglądam na kladke a tam policja :D masakra nie wiedziałam co zrobic . :D przecież ja grzeczna byłam ;P hehehe okazało sie ze to do sąsiada :)

Dzień 5:
śniadanie - herbata
obiad - ryba upieczona na odrobinie masła, bez panierki z  marchewka
kolacja -  plaster szynki i 2 połówki brzoskwinie z puszki :( (nie chciałam nic jeść ale mama mnie zmusiła, inaczej bym nie poszła :()



A i najważniejsze!!!! Wczoraj razem z moja przyjaciółką założyłyśmy na ręce czerwone bransoletki i postanowiłyśmy dążyć w swoich postanowieniach, i na zawsze się przyjaźnić !! (sama je zrobiłam z muliny ;) )