Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś "zajadałam" stresy. Teraz bardzo pilnuję się z jedzeniem. Uwielbiam czekoladę: czasem jem, a czasem się powstrzymuję. Po pierwsze puchnę w okolicach brzucha po czekoladzie, a po drugie nie jem słodyczy ze względu na tendencje wzrostowe mojej wagi :)) Jestem szczęśliwą mężatką i mamą 2 dorosłych synów, babcią dwóch przecudnych wnuczek :)) Zdrowie = normalna waga = zdrowie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1148437
Komentarzy: 16834
Założony: 4 sierpnia 2008
Ostatni wpis: 13 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Malgoska39

kobieta, 55 lat, Gliwice

166 cm, 109.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: WAGA PRAWIDŁOWA

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 października 2015 , Komentarze (55)

No to mamy czwartek 22 października 2015 r.

Właśnie zakupiłam Vitaliową dietę !!!!!!!!!!!

Wydałam pieniądze na odtłuszczanie mojej osoby!!!!!! 

Plan diety mam otrzymać w sobotę.

Moja dzisiejsza waga to: 91,1 kg


Ostatnimi czasy z jakąś dziką satysfakcją pożerałam WSZYSTKO !!! jak jakiś Critters!!!!!

np. wczoraj wieczorem paczka paluszków i cała!!!!! czekolada Milka. Ale to tylko czubek góry pożartych przeze mnie posiłków.....


Zero motywacji - Z E R O !

Totalna pustka w tej mojej blond głowie!

Za to inna część ciała napełniona po brzegi.


Nie ogarniam tego mojego "małego rozumku" :? i wielkiej dooopy!!!!!!!!!!!

...

Buziolki.......

P.S.

obecnie wyglądam tak:

zakupiłam sukienkę, bo w nic się już nie mieszczę!

1 października 2015 , Komentarze (6)

Dzień zaczęłam od ciastka francuskiego z czekoladą, do tego kawa z mlekiem   

zero wyrzutów sumienia! o!


II śniadanie wyglądało jak zazwyczaj moje pierwsze, czyli:chleb rustykalny (żytni) z serkiem i papryką czerwoną.

Na obiad mam szpinak i kawałek piersi z kurczaka wędzonej.

Pewnie wypiję jeszcze kefir przed obiadem.

Na kolację w planie marchewka z masłem, płatkami migdałowymi i czosnkiem.

Jutro wyjeżdżamy znowu na wycieczkę. Tym razem jedziemy do Gniezna na 3 dni.

Wyjeżdżamy w piątek o 15.30, a wracamy w niedzielę wieczorem.

Jedzenie będzie wyjazdowe, więc pewnie przyjadę znowu z dodatkowymi gramami lub kilogramami!

bo jak jest podane i wszyscy jedzą, to nie ukrywam, jest mi ciężko się opanować i zjeść tylko to co powinnam :|

Miłego dzionka!

Buziolki....

30 września 2015 , Komentarze (15)

... że ta moja waga jeszcze się trochę "po waha"


dzisiaj waga 88,6 kg, wczoraj 89,3 kg, więc przez 1 dzień - 0,7 kg.

Zawartość jelit zeszła, woda również..... i tym sposobem wróciłam do wagi, którą miałam dokładnie tydzień temu....

Podsumowując miesiąc:

8 września ważyłam 90,9 kg

30 września ważę 88,6 kg

zrzuciłam 2,3 kg.

...jest całkiem dobrze.....

:D:D:D


Jedzonko na dziś:

Śniadanie:

bułka żytnia z siemieniem lnianym i sezamem, serek wiejski lekki, pomidor, śliwki 6 sztuk.

II śniadanie:

kefir owoce leśny 0%

Obiad:

ryba + warzywa - z parownika.

Kolacja:

sałatka: kapusta pekińska, pomidor, sos czosnkowo-jogurtowy, pierś z kurczaka wędzona.


Znów mi się nasilają dolegliwości związane z menopauzą... W poniedziałek wieczorem płakałam bez powodu, a uderzenia gorąca nie dają spać....

Biorę "menopauzin", teraz kupiłam "remifamin", ale to można stosować tylko 6 miesięcy.

Kurde, musze sie wybrać do lekarza. (!!!)

nie lubię, nie lubię (mysli) ne ,ne, ne....

Czy Wy też macie taki wstręt przed naszą służbą zdrowia??? czy to tylko ja jestem taki dziwak...

wiem, że niektóre panie wręcz uwielbiają wystawać w poczekalniach pod gabinetami lekarskimi....

Co innego gdy ktoś choruje i jest zmuszony (nie daj Boże!!!)....

a ja tak ciągle zwlekam...., może to ja źle robię....???? - pewnie tak.....

to uderzenia gorąca, to jakieś puchnięcia w okolicy brzucha, to ból pod kolanami - pewnie żyły, a do bólu pleców już chyba przywykłam...., nie wspominając o moich złogach kamiennych w woreczku żółciowym....

ale tak ogólnie - JEST OK!!!!!! :);)


Buziolki......

28 września 2015 , Komentarze (9)

Waga mnie rozwaliła na kawałki:

89,3 kg !!!!!

W sobotę pogada była tragiczna: zimno i lało, co w górach jest raczej dość nieprzyjemne, zmokliśmy, wyziębiliśmy się i jedyne co mi pozostało to gorąca herbata z "prądem" !!!

Lało, lało, lało....

a nam nic innego nie pozostawało, jak tylko rozgrzewać się:

alkohol, słone ogórki, słodka herbata, tłuste potrawy....

....i wskazania wagi po prostu rewelka!

w niedzielę wstałam opuchnięta na maxa!

dzisiaj jeszcze trochę mam opuchlizny, ale juz piję pokrzywę i inne ziółka....:D

Jedzonko na dziś:

Śniadanie:

chleb rustykalny, smarowany serkiem + wędlina drobiowa + pomidor.

II śniadanie:

pomarańcza + jogurt naturalny.

Obiad:

kotlet wieprzowy + kapusta zasmażana + sałatka z białej kapusty.

Kolacja sałatka z sałaty, pomidora i kiełków z przyprawami.


Cały tydzień wyrzeczeń a weekend przewalony.... hehehe

no, to "do roboty"!!! :D:D:D

Buziolki.......

26 września 2015 , Komentarze (5)

startujemy do Szczyrku.

Buziolki.....

25 września 2015 , Komentarze (4)

Dzisiejsze menu:

Śniadanie:

3 kromki chleba smarowane serkiem kanapkowym, obłożone serem żółtym, pomidorem, papryką.

II śniadanie:

jogurt naturalny z jabłkiem i płatkami błyskawicznymi żytnimi.

Obiad:

Fasola szparagowa zielona i ryba (wszystko "na parze")

Kolacja:

sałatka z sałaty lodowej, pomidora i mozzarelli + przyprawy.


Buziolki.....

24 września 2015 , Komentarze (4)

Wczoraj byliśmy na pływalni....

Chciałam zrobić swoje 40 basenów, zrobiłam tylko 10!!!!!!!

ma-sa-kra!!!!

ludzi było tyle, że musiałam slalomem pływać, chlapali, przeszkadzali, skakali. 

nieeeee.....!!!! Ja tak nie lubie!!!!!!!

jeszcze próbowałam, ale to nie miało sensu! 

W jakuzzi nie lubię siedzieć, bo czuję się jak w gorącej zupie :p

i poprosiłam ratownika żeby włączył bąbelki w takim chłodniejszym basenie i tak posiedzieliśmy z moim D. i wybąblowaliśmy się :D

Jedzonko na dziś:

Śniadanie:

3 cienkie kromki chleba smarowane serkiem, obłożone drobiową szynką i papryką.

II śniadanie:
jabłko i płatki żytnie zalane jogurtem agrestowym.

Obiad:

marchew i pietruszka gotowane + 1 skrzydło + ryż.

Kolacja:

sałatka z sałaty lodowej, tuńczyka i pomidora + przyprawy.


W sobotę jedziemy na "rajd jesienny" - 4 godziny szlakiem, później impreza i losowanie nagród! Jeszcze nigdy nic nie wylosowałam ;(

Może tym razem się uda!!! :)

Buziolki.....

23 września 2015 , Komentarze (12)

Jeszcze kilka wspomnień z Anglii:


Teraz już jestem około 3 kg lżejsza, ale to i tak kropla w morzu potrzeb :D

Weymouth jest bardzo urokliwym kurortem, tam mieszkają moi Młodzi......

Na zdjęciach jesteśmy w miejscowości letniskowej Bridport. Tam pracuje mój syn. Chciał nam pokazać "swoje" miejsca...... 

Było cudnie, trochę krótko, ale chyba nie jest to moja bajka......

.... no i tęskni mi się strasznie!!!! im, widzę też..., ciężko czasem strasznie.....

Nauczyłam się z tym żyć.....


Buziolki.....

22 września 2015 , Komentarze (5)

Wczoraj miałam jakiś ciężki dzień. Chodziłam głodna!

i to pewnie po weekendowym frywolnym jedzonku mi się żołądek domagał!

Zobaczymy jak będzie dziś.

Drugi dzień wstaję pod wielkim przymusem i z ogromną niechęcią!!!!

może to też ma związek z moją chęcią jedzenia...... (?)

Dzisiaj bez tabelki z wartościami kalorycznymi, bo jak wpisywałam produkty, to mi uciekło wszystko i nie chce mi sie drugi raz szukać !!!!!!!


śniadanie:

chleb rustykalny i chleb mieszany (razem jakieś 110 g), serek ricotta, wędlina, papryka.

II śniadanie:

banan, kefir owoce leśny.

Obiad:

cukinia nadziewana żółtym serem i kiełbasą parówkową drobiową + tzatziki.

Kolacja:

sałata lodowa, pomidor, ogórek konserwowy, przyprawy.

Wszystko razem około 1400 do 1500 kcal.


Oby dzisiaj wystarczyło mi jedzenia i nie czuła takiego ssania jak wczoraj!

Pewnie część z Was będzie się doszukiwać winy mojej głodomorry w złym sposobie odżywiania, no, cóż..........

Taki model wybrałam, a wyliczenia sugerują, że w moich menu nie brakuje węgli, białka i tłuszczu, więc spoko :)

Buziolki....

21 września 2015 , Komentarze (19)

Waga po weekendowa HE HE (smiech)

Wczoraj jadłam "bylejak" !

Na śniadanie zjadłam 3 kwadraty chleba rustykalnego (mmmmmmniam!!!) z trzema gatunkami szynki, do tego ogórki konserwowe.

Później pochłonęłam kawałek cista ze śliwkami i kawą z mlekiem.

Na obiad zjadłam 3 kluchy, udka, sos, kapusta....

Po obiedzie: kawa, ciasto ze śliwkami.

Dopchałam lodami czekoladowymi.

Wieczorem brzoskwinia i pół ananasa.

wiem, bez sensu. 

Ale czasem tak bywa.

W sobotę wieczorem wypiłam dwa drinki: OUZO z wodą mineralną, lodem i miętą - lubię wódkę anyżową ;) (alkohol)

a na obiad zjadłam olbrzymią porcję łazanek "na bogato" czyli z boczkiem, kiełbachą i mięsem!!!!

Więc waga dzisiaj o pół kilogramów większa niż w sobotę  :p.

dzisiaj znowu liczę wartości posiłków:

Śniadanie:

Chleb rustykalny z ricottą i papryką

II śniadanie:

ananas + jogurt pitny o smaku suszonych śliwek.

kawa i ciasto ze śliwkami.

Obiad:

pierś z kurczaka + kapusta.

Kolacja:

sałatka: sałata lodowa, pomidor, przyprawy.


Mój Tata wyjechał na 10 dni do Włoch na pielgrzymko-wycieczkę. Moja Mama została, bo jest bardziej schorowana i bała się jechać. Więc wczoraj była u nas na obiedzie, a może w tygodniu wezmę ją do siebie. Tylko, że ona stawia dość duży opór he he he....

no, to na razie :)

Buziolki......