Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś "zajadałam" stresy. Teraz bardzo pilnuję się z jedzeniem. Uwielbiam czekoladę: czasem jem, a czasem się powstrzymuję. Po pierwsze puchnę w okolicach brzucha po czekoladzie, a po drugie nie jem słodyczy ze względu na tendencje wzrostowe mojej wagi :)) Jestem szczęśliwą mężatką i mamą 2 dorosłych synów, babcią dwóch przecudnych wnuczek :)) Zdrowie = normalna waga = zdrowie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1151669
Komentarzy: 16834
Założony: 4 sierpnia 2008
Ostatni wpis: 13 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Malgoska39

kobieta, 55 lat, Gliwice

166 cm, 109.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: WAGA PRAWIDŁOWA

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 lutego 2014 , Komentarze (13)

Dzisiaj mam walentynkowego lenia :))

a co!!!

Zestawienia podpisałam i  pooddawałam w różnych kierunkach. Narazie mam tzw. luzy.

 

Wypiłam walentynkową kawę i zjadłam walentykowy serek wiejski lekki.

 

Wyjeżdżam na wycieczke OKOŁO GODZ. 16.00 z wagą 79,0 kg

Ciekawe z jaką wrócę, bo będzie pewnie trochę niekontrolowanego jedzenia i trochę alkoholu....

ale będzie też duuużo ruchu i ZUMBA!!!!

w sobotę czeka nas zwiedzanie czeskiego Jesenika.

w piatek (dzisiaj) i sobotę będę tańczyć ile wytrzymam!!!!

 

Zjedzone wczoraj:

herbata pokrzywowa

dwie kromki chleba żytniego z twarogiem i pomidorem i papryką

jogurt

warzywa z płatkami migdałowymi i masłem 

kawałek kurczaka (1/2 udka)

herbata z miodem.

 

Plan jedzeniowy na dziś:

herbata pokrzywowa

serek wiejski lekki + 1/3 ogórka zielonego

kawa z mlekiem

1/3 pomelo

Obiad: mieszanka fasolek (żółta i zielona i paseczki marchewki) 400 gram z czosnkiem na oliwie.

c.d. ....nieznany

godz. 20.00 kolacja uroczysta i TAŃCE!!!!!!!!

 

do poniedziałku, paaa...

Buziolki......

 

 

13 lutego 2014 , Komentarze (14)

Zjedzone wczoraj:

herbata pokrzywowa

śniadanie trzy kromki chleba żytniego smarowane twarogiem, pomidor, 1/3 papryki

herbata ziołowa

kawa z mlekiem

Kefir z owocami

4 mandarynki

Obiad: 300 gram mieszanki warzywne z odrobiną masła i płatkami migdałowymi

3 krążki ryżowe suche

Kolacja: marchewka potarta z jabłkiem

po kolacji: 2 łyżki usmażonego mięsa mielonego, 2 plastry martadeli drobiowej.

herbata miętowa.

 

Plan jedzeniowy na dziś:

5.30 herbata pokrzywowa

6.20 śniadanie: 2 kromki chleba żytniego smarowane twarogiem + pomidor + 1/3 papryki

herbata SlimFit grejfrutowa

9.30 jogurt owocowy + 2 marchewki

13.30 Obiad: mięso mielona przysmażone 100 gram + leczo z mrożonki 400 gramowej.

16.00 owoc albo krążki ryżowe

19.00 Kolacja: marchewka z jabłkiem potarte.

herbata mietowa.

Dzisiaj muszę się troszkę spakować, bo jutro na 6.00 do pracy, wracam około 14.15 i na 16.00 musimy być w wyznaczonym miejscu, bo jedziemy autokarem na wycieczkę do Pokrzywnej.

W programie: jutro wieczorem impreza DJem, w sobotę zwiedzanie czeskiego Jasenika, potem powrót do hotelu i znowu tańce przy muzyce elektronicznej. W niedzielę rano zajęcia z zumby i SPA....

Ciekawe kto będzie miał siłę i ochotę na te zajęcia zumby :))

Buziolki....

12 lutego 2014 , Komentarze (7)

Zaaarobioooona jestem !!!!! ;P

 

...padam na pyszczek i zasypiam około 21.00. Tak juz od poniedziałku....

 

Waga dzisiajsza 79,2 kg

 

Zjedzone wczoraj:

5.30 herbata rumiankowa albo pokrzywowa nie pamietam

6.20 sałatka (sałata, pomidor, papryka konserwowa) bułka żytnia, camembert;

około 9.00-10.00 jogurt owocowy + jabłko

13.30 fasolka szparagowa 300 gram z łyżeczką masła i płatkami migdałowymi

18.00 pomelo 1/2 , 2 marchewki.

herbata ziołowa.

 

Plan jedzeniowy na dziś:

5.30 herbata pokrzywowa

6.20 trzy kromki chleba żytniego, smarowane twarogiem 5%fat, pomidor 1/3 papryki.

10.00 kefir owocowy

13.30 mieszanka warzyw około 300 gram z płatkami migdałowymi i odrobiną oleju.

16.00 dwie trzy mandarynki

18.30 jeszcze nie wiem..

herbata ziołowa.

 

Nie wiem co pisać, bo w pracy młyn, w salonie jest co robić (to dobrze!!!), a w domu... no cóż.... mało czasu mamy dla siebie i bywa nerwowo....

 

Buziolki....

11 lutego 2014 , Komentarze (11)

wczoraj wieczorem jadłam suszone owoce: daktyle, śliwki i papaja.

Kupiłam je w grudniu, myślałam, że zużyję do świąt, ale ciągle leżały, a nikt ich nie chce jeść, więc wczoraj je opanowałam :))

 

 

Plan jedzeniowy na dziś:

5.30 herbata pokrzywowa

6.20 sałatka (sałata lodowa+pomidor+popryka konserwowa), bułka  żytnia, camembert.

9.30 jabłko + jogurt

13.30 obiad: fasolka szparagowa 400 g z masłem i płatkami migdałowymi.

16.00 kiwi, herbata ziołowa

18.30 kolacja: sok z warzyw (marchew, buraki, pietruszka, jabłko)

herbata ziołowa

 

W piatek jedziemy na 3 dni na wycieczkę. Do Pokrzywnej. Będzie dużo tańczenia, dużo chodzenia i dużo zabawy :))

Będą zajęcia z instruktorami zumby i będzie SPA ...

.. a teraz ide dalej dłubać przy tabelkach, zestawieniach i innych badziewiach...

 

Buziolki.....

ps.edycja dla Ewci:

zjedzone wczoraj:

5.30 herbata rumiankowa

6.15 sałatka (sałata lodowa+pomidor+ogórek konserwowy+przyprawy+łyżka oliwy), bułka żytnia.

9.00   1/3 melona;

13.30    200 gram szpinaku z masłem i czosnkiem + 2 jajka;

16.00  krążki ryżowe takie oblane mleczną czekoladą 4 szt. + woda mineralna

17.00 jabłko

18.00 kefir 0%

18.30   daktyle 10 szt.; śliwki suszone 10 szt.; papaja kandyzowana - słodka jak cholera i pewnie wysokokaloryczna 6 kawałeczków.

herbata "melisa z pomarańczą".

 

 

10 lutego 2014 , Komentarze (9)

juz przed 14.00, a ja w lesie z moją pracą!!

 

Nie mam czasu nawet Was poczytać.....

 

Chorowałam przez weekend.

Kaszel i rozwolnienie!!! to dwie choroby które w połączeniu ze sobą są tragiczne!!!!!!!

 

ślęczę dzisiaj od 6.00 nad cyferkami. Jakieś śmieszne vademekum roku 2013 robię!!! koszty w rozbiciu na różne sposoby i miejsca powstania. MA-SA-KRA!!!!

 

Buziolki......

7 lutego 2014 , Komentarze (37)

rok 1988 - matura i waga 55-57 kg, miałam 19 lat, byłam zakochana w moim pierwszym mężu. Co wtedy myślałam? że będę zawsze młoda i szczupła!!!

to dziewczątko z długimi włosami to ja :)

 

rok 1989 - mój brat zdecydował wyjechać na stałe do Niemiec, wyjechał we wrześniu, a ja w październiku miałam ślub. Waga 57 kg. Chciałam szybko mieć dziecko.... Mój brat wyjechał z sześciomiesięcznym moim chrześniakiem, bardzo tęskniłam.... Nie myślałam o sobie.....

 

rok 1990 - w listopadzie urodziłam Adama, przez cesarskie cięcie, byłam gruba, obolała ale szczęśliwa, bo był mój Adaś!!!! Nic się nie liczyło!!! Szybko schudłam wracając do wagi 57 kg. A do porodu przystąpiłam z wagą 98 kg!!!!!!!.

Kiedy Adaś miał nie całe 3 latka zdecydowaliśmy o drugim dziecku.

rok 1994 - w lipcu urodziłam Macieja, siłami natury. Do porodu przystąpiłam z wagą 88 kg. Spakojnie, wiedziałam, że po porodzie wrócę do swoich 57 kg (byłam tego pewna!!!)

Niestety życie pokazało, że to już nie takie proste!!!

rok 1998 - po diecie 1000-1200 kcal powróciłam do wagi 57 kg. Odchudzanie zaczęłam od wagi 82 kg, schudłam wtedy 25 kg.

potem wiele lat utrzymywałam wagę poniżej 60 kg.

rok ..... - nie pamiętam 2006, może 2007 kilogramy zaczęły powracać. To czas kiedy moje pierwsze małżeństwo zaczęło się sypać. Nasze drogi rozeszły się w nieodwracalny sposób.

rok 2009 - na świat przychodzi moja wnuczka, mój syn miał wtedy 18 lat, synowa 20.... młodzi...., ja też jeszcze nie całkiem stara , miałam 40 lat..., waga??? Nie pamiętam chyba 95 kg albo 90 .... STRASZNE!!!

 

rok 2010 - wrzesień - grudzień - znowu podejmuję walkę z kilogramami, teraz juz z Vitalią, dietetykiem i chudnę do chyba 75 kg. W tym też roku w lutym rozwiodłam się z moim pierwszym mężem, a właściwie podjęliśmy tylko decyję o podpisaniu odpowiednich dokumentów, bo naszego małżeństwa nie było już od dłuższego czasu.

rok 2011 - grudzień poznaję mojego obecnego męża, jest nam ze sobą tak dobrze, że sobie dogadzamy i znowu nabieram kilogramów....

jeszcze w lutym 2012  wyglądałam tak:

a we wrześniu 2012 tak:

rok 2012 - sierpień, pobieramy się z moim D., ważę około 89 kg dużo za dużo!!!

we wrześniu i pażdzierniku 2013 schodzę ładnie do wagi około 80 kg

 

Ciągle wierzę, że osiągnę moje wymarzone 68 kg!!!!

Ale jak miałam 19 lat i ważyłam 57 kg to napewno nie było moim marzeniem 68 kg !!!!! hłe hłe hłe...

Niestety poglądy się zmieniają, uzależniają się od okoliczności, czasu i osób które nam towarzyszą w życiu.....

Buziolki.....

 

 

6 lutego 2014 , Komentarze (14)

Plany kolacyjne zmieniło życie: zjadłam ugotowane warzywa + 1/4 melona + pół banana.

 

a PLAN JEDZENIOWY NA DZIŚ:

5.30 herbata z pokrzywy

6.30 bułka żytnia + 4 plastry wedliny + ogórk, papryka, pomidor - jak zwykle :)

herbata ziołowa z rumiankiem

9.30 reszta melona z wczoraj

13.30 obiad: brukselka 400 gram z masłem i płatkami migdałowymi,

16.00 Kefir z owocami ( z Lidla, taki kremowy)

18.30 oby mi sie udało zrobić sobie sok z marchewki, buraków i jabłek :))

przed spaniem herbata mięta albo melisa z pomarańczą....

 

Wizyta u pani doktor skończyła się antybiotykiem!!!!

pełne zaskoczenie!!!!

badała mi brzuch, skierowanie na USG, a ja kaszlnełam i....

pani doktor mnie osłuchała i powiedziała że mam początki zapalenia oskrzeli!!!! Zero gorączki, NIC, żadnych objawów!!!

Fakt, że w domu mój D. kaszle i boli go gardło, moja współpracownica z salonu ma anginę i zatoki i łaziła i zarażała!!!!

Wczoraj po pierwszej dawce antybiotyku wieczoram czułam się strasznie wypluta. Dzisiaj już lepiej, wcale nie kaszlę, no może dwa razy w ciągu dnia..... Bolą mnie od kilku dni plecy, ale ta opuchlizna i ból brzucha to tak jakby przyćmiły....

 

Czuję się dobrze, dzisiaj nic mi nie dolega, a musze brać antybiotyk i zrobić badanie brzucha :)) - no pięknie!!!!

 

Przez całą zimę spokój a teraz bez objawowo antybiotyk!!! Trochę się zastanawiam czy aby napewno powinnam go brać..., ale biorę....

Przez całą zimę biorę Tran i Cerutin, tak na wszelki wypadek....

Buziolki....

 

5 lutego 2014 , Komentarze (15)

Wczoraj na kolację zjadłam 4 łyżki łazanek  "po mojemu": gotowana kapusta kiszona, cebula, makaron, mięso drobiowe podsmażone, wszystko wymieszane i doprawione.

Dzisiaj na obiad mam pełną miskę takich łazanek.

 

Już to keidyś pisałam: lubię warzywa gotowane, surowe, tarte, przeciskane - poprostu lubię....

 

Nie czuję się słabo, zjadam ich naprawdę dużo.

Porcja mrożonek jest zjadana przeze mnie na jeden raz.

 

Plan jedzeniowy na dziś:

5.30 herbata z pokrzywy (skończył sie rumianek.... )

6.15 śniadanie: 2 kromki chleba suchego, 2 plastry wędliny drobiowej + pomidor + pół papryki + 1/3 ogórka zielonego.

9.30  pół lub całe pomelo

13.00 obiad: micha łazanek j.w.

16.00 jogurt bio z gruszką

18.30 kolacja: sok warzywny: marchewka, buraki, jabłko (3 szklanki)

wieczorem herbata jakaś melisa albo mięta albo taka "zimowa" z miodem.

 

Pisałam wczoraj że mam w planie zjeść jednego cukierka czekoladowego, niestety były 3 cukierki i skończyło się opuchlizną brzucha i strasznymi bólami. Do tego ta nieszczęsna kawa.... Wiem, że muszę uważać z takimi rzeczami, ale zaszalałam i odchorowałam. Dzisiaj już nie boli, brzuch płaski...., bo wczoraj to wyglądałam jak w 8 miesiącu ciąży!!!!

Dzisiaj idę do lekarza!

...tylko co ja jej powiem???, jak dzisiaj juz jest ok.

Pewnie kolejne skierowanie na wycięcie kamieni dostanę :(

a ja, jak trzymam się swojej diety, to mnie nic nie boli, nie puchnę......

Kolejny raz przekonałam się o złym wpływie czekolady i kawy na mój organizm.

przerabiałam to już kilka razy, a i  tak od czasu do czasu mnie nachodzi żeby zgrzeszyć i potem mam!!!

WIEM, WIEM.... powinnam się zdecydować na usunięcie złogów.....

ale ja osioła jestem straszna: uparta i głupia baba, a i strachu mam bo brzegi.....

Narkozę miałam 2 razy w życiu. Raz przy porodzie pierwszego syna, drugi raz przy zabiegu wycinania polipów.

W pierwszym przypadku lekarz mi powiedział że byłby ze mnie niezły narkoman - do dziś nie wiem co miał na myśli... Za drugim razem nie potrafili mnie wybudzić z narkozy...., a był to krótki zabieg i nieduża dawka (tak powiedział lekarz). Byłam wybudzana około godziny.

Strach przed kolejnym uśpieniem jest na tyle duży, że wolę żyć z moimi złogami kamiennymi i pilnować jedzenia....

może to głupie... i obym nigdy tego nie żałowała.....

 

Dwa lata temu podczas USG stwierdzono 2 kamyczki po około 6-7 mm każdy.

Już mi bardzo długo nie dokuczały, ale musze przyznać że trzymałam dietę na maxa. Zero słodyczy, a i kawy prawie wcale....

Zobaczymy co powie mi moja pani doktor....

 

Buziolki....

4 lutego 2014 , Komentarze (16)

wczoraj w pracy nawet nie pomyślałam o Vitali!!!!

no, szok!!!

 

... a raczej zapierdziel po-styczniowy!!!

Zakończenie pierwszego miesiąca w roku i wszyscy mieli lekkiego "pierdolca". "Biegali z pustymi taczkami, bo taki zapierdziel, że nawet nie było czasu załadować!!!" - to oczywiście żart!!!

... jakieś zestawienia, tabelki, pisma, podliczenia, formatki, systemy, podpisy i inne badziewia....

 

oczywiście to jeszcze nie koniec!!! Teraz dopier przyszły polecenia z najwyższej góry i liczymy cały 2013 rok w rozbiciu na różne elementy, pewnie potrzebne tylko do statystyk!!!

do tego robota ta co zawsze i już dostaję zadyszki!!!

no, nic.... Teraz to mam ochotę na kawę!!! Pijecie ze mną??

 

 

Zapraszam :))

 

Wagę podam w piątek :))

Właśnie się dowiedziałam, że moja Psipsiółka dzisiaj osiągnęła wynik 10,8 kg na minusie. Po 4 tygodniach postu warzywno-owocowego!

 

Plan jedzeniowy na dziś:

5.30 herbata rumiankowa

6.20 1 kromka chleba suchego + pół papryki czerwonej, 1/3 ogórka zielonego + pomidor

9.00 herbata Slim + 1 cukierek czekoladowy (połączenie MEGA!!!) hłe hłe hłe

11.30 kawa

13.30 obiad: mieszanka warzywne z patelni z przyprawami i 1/2 łyżeczki masła

16.00 jakiś owoc: kiwi albo jabłko

18.20 warzywa gotowane (brukselka)

19.50 herbata mięta.

 

Buziolki...

 

31 stycznia 2014 , Komentarze (11)

no, nareszcie piatek. Jutro można dłużej poleżeć w łóżeczku...

...więcej czasu na tulenie

 

 

a plan jedzeniowy na dziś:

...trochę przewrotny...

herbata rumiankowa

kefir z ananasem + kawa

1 kromka chleba + łyżeczka twarogu z chrzanem + pomidor + pół papryki

jabłko

obiad: ciemny makaron z pieczarkami i zieleniną

herbata ziołowa

kolacja: pizza na cieńkim cieście 3 kawałki

 

Plan co do pizzy jest z góry ustalony!!! Tak ma być i już!

Muszę lecieć.....,  na przeszkolenie, bo jakieś nowe dokumenty będziemy tworzyć w systemie, który już obsługuję.....

 

Buziolki......