Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Bardzo się wstydzę drogie dziewczyny, ale waże 120 kg. Przed ciążą ważyłam 70 kg po ciąży 114 i jeszcze teraz przybyło mi 6 kg. Ale wiem, że chcę to zmienić i wierzę, że mi się uda....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 54353
Komentarzy: 629
Założony: 16 sierpnia 2008
Ostatni wpis: 16 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kasiakonarek

kobieta, 40 lat, Żyrardów

167 cm, 70.10 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

11 grudnia 2008 , Komentarze (3)

0,5 kg mniej to dobrze. Dzisiaj bardziej niż zawsze zapragnęłam byc kiedyś szczupła....hihi i tak się stanie obiecuję i to jeszcze w 2009 roku. To ostatnie święta kiedy jest mnie tak dużo-i pierwsze na diecie koniec i kropka podjęłam decyzję-nie dla mnie pierogi, ryby w panierce i inne smakołyki, ale dla mnie walka o siebie, którą rzecz jasna wygram. Trzymajcie kciuki Kochani

4 grudnia 2008 , Komentarze (4)

Witajcie Kochani w tym tygodniu 1 kg mniej bardzo się cieszę-cały czas myślę jak będzie w święta i ile przytyje tak jest co roku że od 2 do 4 kilo mi przybywa nie cierpię tego, gdzieś w myślach marzę o tym by dokładnie przestrzegać diety w święta ale jak myślę o pierogach i rybie i ciastach gdybym chociaż umiała spróbować wszystkiego po kawałku ale nie jak już wezmę do ust to końca nie widać taka ze mnie łakoma gruba..........Ale tak naprawdę szkoda mi zmarnować tego co osiągnęłam. Jestem tu od września i gdybym nie zawaliła diety to myślę że ważyłabym poniżej 100 ale prze głupotę jest jak jest.

28 listopada 2008 , Komentarze (4)

Ach przepraszam wczoraj nie miałam czasu na wpisik zważyłam się z rana uradowałam i musiałam pędzić pzred siebie taki miałam zabiegany dzionek, ale mam nadzieje że przy okazji trochę kaloryjek spaliłąm hihi. A ogólnie to ponad 3 kg mniej hip hip hura. Oj idą idą święta dla mojego małego szkrabka to drugie święta, ale pewno z tamtego roku nic nie pamięta-już kupiliśmy choinkę niestety sztuczną-pierwszy raz w życiu nie żywą ze względu na maluszka zapewne będzie bombki ściągał i  by igiełki się sypały za bardzo hihi Trzeba pomyśleć o prezencikach skromnych. No i za 2 tygodnie chcemy ubrać choineczkę....

20 listopada 2008 , Komentarze (4)

No no u mnie słabiutko od niedzieli tylko 0,3 kg a grzechów nie było więc nie rozumiem czemu, ale cieszę się nie mam innego wyjścia hihi zawsze to coś ale myśle że za tydzień będzie lepiej teraz miałam tylko 4 dni dietetyczne(bo od niedzieli dieta Vitalii), a przede mną jest ich 10000000000 o matko

16 listopada 2008 , Komentarze (7)

No i od dzisiaj nowe życie........bez wyrzutów sumienia, choć wiem że łatwo nie będzie. Tak jak obiecałam wskoczyłam na wagę i jest o 3 kilo więcej i co...popłakałam się ze szczęścia tak ze szczęścia-na tyle słodyczy co ja zjadłam przez ostatnie tygodnie i innych rzeczy to spodziewałam sie okropnego wyniku, a naprawdę tego że wróciłam znowu do 120 kg.  Nie mogę zmarnować  tego wyniku............jestem już po dietetycznym śniadanku. Trochę mnie dziwi taka wysoka kalorycznośc posiłków, bo pod koniec października miałam 1800-1900 kcal, ale trudno za parę tygodni będzie mniej.................

11 listopada 2008 , Komentarze (7)

Witajcie Kochane, ciężkie dni za mną chciałabym napisać że schudłam ale niestety nie wyszło ...........znowu, za co bardzo przepraszam Donnalucatę, Majkato, Katrinę i wszystkich którzy wierzyli we mnie, ale nie odchodzę znowu zaczynam od nowa..........ile razy można,,,,,,,,a no tyle żeby kiedyś się udało bo nadal w to wierzę. Nie zaglądałam długo bo przez ostatnie dwa tygodnie pracowałam, bo normalnie siedzę w domku na wychowawczym, ale moja przyjaciólka zachorowała bardzo poważnie i poprosiła bym zastąpiła ją w pracy w biurze rachunkowym. Moja babcia zajęła się moim synkiem, a ja poszłam do pracy. Zostały mi jeszcze dwa tygodnie..........praca, praca stres i złe nawyki żywieniowe powróciły, to kawka 3w 1, słodkie buły, wracam zmęczona rzucam się na lodówkę pożeram co się da i kolejne dni tak samo, a potem sobie zadaję pytanie po co ta dieta po co odchudzanie.......jak chce być gruba całe życie to prosze rób tak Kasiu dalej....:-( tylko nie płacz po kątach jak to brzydko wyglądasz i ogromnie dużo ważysz, że nie masz siły na czwarte piętro wejść, że nie ma ciuchów dla ciebie. Mam dosyć użalania się nad sobą wiem że wszyscy którzy czytają mój pamiętnik myślą sobie co za głupia dziewucha chce być szczupła zdrowa piękna a robi wszystko na odwrót, rozumiem was i nierozumiem siebie............Mój abonament diety w Vitali wygasł 28 października od tamtej pory przytyłam z własnej winy i chyba woli.........wykupiłam dalej dietę i właśnie na nią czekam. I będę ja wykupować aż zrzucę te obrzydliwe kilogramy

23 października 2008 , Komentarze (11)

-1 kilogramik cieszę się, ale łapie doły czasami. Tak już mam. Do 11 lipca muszę zrobić z siebie laseczkę hihi bo ........idziemy na wesele do przyjaciólki. Już marzę o pięknej sukience, ale wiadomo żeby ją kupić rygor dietetyczny konieczny, a w tą sobotę imieniny robimy, będzie jedzonko, goście i Ja Kasia połykająca ślinkę, pijąca dużo niegazowanej wody, nie poddająca się..........Trzymajcie kciuki

17 października 2008 , Komentarze (8)

Witajcie dokonałam pomiarów mojego ciałka hihi cielska znaczy się i coś tam się zmieniło:
- talia było 125 cm jest 107 cm to aż 18 cm mniej suoer,
-biodra było 137 cm jest 131 cm to tylko 6 cm mniej ale cieszę się,
- pod biustem było 120 cm jest 104 cm hura,
a reszta bez zmian:
-szyja 39,5 było 40 hihi,
-udo 70 cm wcześniej też tyle było,
-piersi 127 cm tyle było,
Buziaki coś głodna jestem ale trudno hihi

16 października 2008 , Komentarze (5)

Wczoraj pokonałam kryzys, zjadłam 1800 kalorii zgodnie z dietą Vitalii, zero podjadania i dużo sił na walkę............a dziś wchodzę na wagę bo teraz mam ważenie w czwartki i.....110 kg, a jeszcze wczoraj po tych ostatnich straconych na słodycze dniach było 111.7. A dziś już tego nie ma dla pewności zważyłam się w 3 miejscach i wszędzie tyle samo. Moja Droga Donnalucata napisała mi że jak znów wrócę do diety to stracę szybko te przybrane 1,70 i miała rację. Dziękuję Ci Kochana za wsparcie i wam wszystkim. Katrino wspieraj mnie, Moniczko przeczytałam wczoraj Twój cały pamiętnik i jestem pełna podziwu dla Ciebie, straconych kilogramów, a zwłaszcza przyjaźni z Natalią. Pozdrawiam Was wszystkie.......

15 października 2008 , Komentarze (3)

Vitalijki dziękuje za komentarze, siedzę w fotelu i zastanawiam się jak mam to napisać, patrzę na mojego synka, myślę o was o sobie.......i zbieram siły by zacząć OD NOWA.Niestety - jest mi smutno nienawidzę siebie. Tak jak pisałam miniony piątek był dniem obżarstwa to bardzo źle na mnie wpłynęło. Przez kolejne dni odmawiałam sobie kolacji, ale podjadałam nie wiem dlaczego nie rozumiem. Chce być zdrowa i szczupła a takie rzeczy odwalam........i choć ważenie mam w piątek to tak bardzo się źle czułam i miałam wyrzuty że zważyłam się dzisiaj poprostu czułam się cięższa i miałam rację..........mam więcej o 1,70 taka jest prawda. Czy to koniec diety czy to mój upadek a może to zastzryk energi na lepsze jutro na siłę..............Zmieniłam dzień ważenia w ustawieniach na czwartki. Dzisiaj powinien być 47 dzień diety, ale nie nie jest.....dzisiaj jest znowu pierwszy dzień. Znowu wierzę że tym razem się uda, a jak nie to: wcześnie umrę z powodu ogromnej otyłości, mój synek zostanie sam przez głupią mamusię, która źre jak świnia. To do dzieła, walczę o zdrowie, dłuższe życie, o szczęście.