Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Mirin

Pokonały mnie orzechy brazylijskie i chęć na tłuszcz. Widocznie już pora kończyć Dąbrowską. Wychodzę nową metodą czyli przez ketozę. Zjadłam już 3 orzechy i dodałam sobie do surówki majonezu. Co za smak! Wszystko od razu lepiej smakuje. Muszę się tylko pilnować by nie przeszarżować.

Waga dzisiejsza nieznana, jutro też się nie zważę bo planuje nocować poza domem. Także w poniedziałek się okaże na czym sprawy stoją.

Jeszcze 4 dni do końca mojej wakacyjnej przygody z dietą dr Dąbrowskiej. Zrobię łącznie 3 tygodnie diety. Kusił mnie mocno 4 tydzień, ale w perspektywie tygodniowego sierpniowego urlopu lepiej wyjść z diety wcześniej, trochę rozszerzyć asortyment spożywanych wiktuałów tak by na urlopie "nie wydziwiać" z jedzeniem. 

Waga znowu stoi, to ostatnie zaplanowane na Dąbrowską pół kilo jest najtrudniejsze do stracenia, ale może się uda. Jak się uda to super a jak nie to trudno. Będę po urlopie zwalczać swój nadbagaż śródziemnomorską dietą ketogeniczną. Strasznie jestem ciekawa jak mi będzie ona szła i jakie będą rezultaty. W ketozie w każdym bądź razie już jestem, mam nadzieję, że urlop mnie z niej nie wybije.

Jestem po małym zastoju wagowym ale już waga leci z powrotem. Dziś 64,5 czyli dokładnie 3,5 kg w 15 dni. Moim zdaniem to super wynik według mnie. Powinnam osiągnąć zamierzone 4 kilo w 3 tygodnie.

Życzę wam dobrego dnia i trwałych spadków!

Zauważam, że lepiej się wysypiam na Dąbrowskiej, mogę spać krócej a mimo to rankiem jestem rzezka, zwarta i gotowa na wyzwania dnia i bez kawy :)

Dzis waga pokazała 65,2 co oczywiście mnie cieszy bo już prawie 3 kilo za mną.  Zakładam, że jak zrobię 3 tygodnie diety WO to stracę 4 kilo lacznie. Będzie to dla mnie super wynik.

Dzien rozpoczęłam z wagą 66,1. Kończy mi się @ a mimo to schudłam już 1,9 kg. Zwykle w pierwszym tygodniu Dąbrowskiej traciłam 2-2,5 kg i wygląda na to, ze tak i będzie i teraz. Dzis mam podwójny post bo chirurgicznie rwałam korzeń zęba i cały dzień musze uważać na jedzenie. Samopoczucie super, energia do ćwiczeń jest. Zaraz lecę na orbitrek tylko skończę ogarniać domowe sprawy.

Post na razie jest dla mnie bezbolesny. Mam dużo sił i energii do ćwiczeń. Dzis spaliłam ćwiczeniami 824 kalorie, przeszłam ponad 12 km. Jedyne, co trochę żałuję to to, że robię dietę sama, nikogo nie udało mi się skusić tym razem na wspólny post.

W tym tygodniu dokładnie liczyłam. Efekty są takie:

Może nie spektakularne, ale idę w dobrym kierunku :) Od dziś zaczynam Dąbrowską - w założeniu dwa tygodnie, ale zobaczymy jak będzie szło. Może masz ochotę do mnie dołączyć? Zapraszam

I dwa tygodnie urlopu minęły szybciutko. Z urlopu poza wspomnieniami przywiozłam 0,9 kg masy własnej więcej, czego można było się spodziewać bo jadłam białe pieczywo i czasem wpadły też słodycze.

Aby zredukować to co wpadło oraz to, co wcześniej było do zgubienia postanowiłam zacząć liczyć kalorie (coś czego wybitnie nie lubię). Wszystko zatem ważę i zapisuję do aplikacji. Na grupie Razem ku zdrowiu i kondycji prowadzę wątek, w którym zapisuję moje osiągi w tabelce.

Pierwsze efekty już są bo ubyło 0,5 kg.

A tak w ogóle to wspomniana grupa działa już pół roku, więc jeśli Drogi Czytelniku szukasz wsparcia grupy to śmiało do nas dołączaj. Nie umrzemy za kilka dni jak większość grup vitaliowych :)

Dzień dwudziestyktóryś mojego wyzwania bez wagi. Zważyłam się i jestem 0,5 na plusie. Wygląda na to, że to odchudzanie bez wagi nie sprawdza się w moim przypadku. Jako, że w czwartek zaczynam urlop to siłą rzeczy nie będę się ważyć. Po 19 lipca pogodzę się z wagą i będę na nią częściej wskakiwać, może nie tak obsesyjnie jak wcześniej :)

Jakotako trzymam IF, dziś śniadanie 9.30 mimo, że przed 7 zaczęłam pracować. Popołudniu przychodzi do mnie koleżanka na obiadokolację więc już ugotowałam zupę krem z soczewicy i zrobię makaron ze szpinakiem. Już chyba z 5 miesięcy nie jadłam makaronu. Unikam węglowodanów i jem ich niewiele. 

Dzień 14. Zważyłam się. Chce wiedzieć jak wpłynie na mnie IF stąd potrzebna mi była informacja o mojej aktualnej wadze. I tak długo wytrzymałam bez wagi. Następne ważenie za tydzień.