Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

odchudzam się dla siebie, ale zmotywowała mnie przygoda z łysym.....to taki kop od życia. Teraz wiem, że to ja jestem Sprite a on pragnienie,,,,,a przecież to pragnienie nie ma szans ;) Więc do dzieła kochane...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 83638
Komentarzy: 1397
Założony: 11 stycznia 2010
Ostatni wpis: 6 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
statekmarzen

kobieta, 44 lat, London

153 cm, 81.60 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: schudnąc15 kilo

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 marca 2010 , Komentarze (5)

Myślałam że te drugie zmiany mnie wykończą, ale jakoś dałam radę. Dietkowo było nie najgorzej przez ten czas no może dziś pozwoliłam sobie na szaleństwo, ale raz na jakiś czas się należy. Zjadłam trochę czekolady i garść chipsów. Jednak wiem, że i tak się nie dam zachciankom i wygram z moimi wałkami. Obiadek był skromny a kolacja i śniadanko w normie.Na koniec mam dla was informacje wieczorkiem zważyłam się i .............72,5 kg ale paska nie zmieniam. Jutro wskoczę na wagę aby sprawdzić. Pozdrawiam i przepraszam was za brak komentarzy z mojej strony, ale od jutra poprawa.

4 marca 2010 , Komentarze (9)

weszłam na wagę i co zobaczyłam 73 kilo!!!!!!!! Świetnie, nieźle mi to humor poprawiło. Dietkowo okey tylko ćwiczeń brak. Nadrobię w przyszłym tygodniu obiecuję. Pozdrawiam was bardzo serdecznie 

3 marca 2010 , Komentarze (3)

Nie mam jak pisać codziennie co się u mnie dzieje ale jest okey. Już tylko 2 dni tych drugich zmian i będę miała czas dla was. Czytam co się u was dzieje ale nie mam czasu aby napisać parę słów. DZIĘKUJE wam za to że jesteście i wspieracie..... Dietkowo nie najgorzej ale grzeszek mały był :)

BILANS DNIA: 

Śniadanie: zielona herbata,

II Śniadanie: 1 kromka chleba, jajecznica z 2 jaj i cebulka, zielona i czerwona herbata,

Obiad: 1 kotlet z piersi z kurczaka, sałatka (kapusta pekińska, papryka, cebulka, ser feta, sos), woda mineralna,

Podwieczorek: brak, woda mineralna,

Kolacja: princessa (niestety)


Teraz spadam pic herbatkę czerwona i spać. Miłej nocy........

2 marca 2010 , Komentarze (6)

Nie mogłam napisać do was wczoraj ale już nadrabiam. Ważenie i mierzenie poszło miło ubyło mi na wadzę nie dużo ale zawsze coś 73,9. Jednak nie jest to zbyt dokładny pomiar ponieważ przyszła @@ i waga na pewno jest mniejsza. Po centymetrach widzę że ubywa więc jestem happy. Do ćwiczeń nie wróciłam wczoraj bo ból niesamowity. Sądzę że w pracy trochę mam ruchu więc nie jest najgorzej. Jednak a6w zapewniam że nie zostawię w spokoju, bo wiem i widzę po sobie że są tego efekty. Doszłam do 18 powtórzeń wiec do końca nie było aż tak dużo.


BILANS DNIA:

Śniadanie: woda z cytryną, zielona herbata

II Śniadanie: 2 kromki chleba, pasta szynkowa, twarożek, zielona i czerwona herbata

Obiad: 1 kromka chleba, kawa rozpuszczalna

Podwieczorek: sałatka (sałata lodowa, pomidor, cebula, udko z kurczaka, oliwa), kromka chleba

Kolacja: jogurt naturalny, zielona herbata

Mam teraz 2 zmianę i wyjeżdżam z domu po 12 a wracam o 22.30 więc nie ma zbytnio kolacji z czego jestem dumna :)


Przepraszam że nie za bardzo komentuje wasze wpisy ale do tej 12 muszę posprzątać , zrobić zakupy i ugotować obiadek. Samo latanie aby się wyrobić na czas, a jak wracam to jestem już padnięta i nie dotykam kompa. Zapewniam że czytam wasze wpisy i trzymam za was kciuki!!!!

28 lutego 2010 , Komentarze (4)

No więc ostatnio nie miałam dla was czasu za dużo, ale niestety przez moja i męża chorobę musiałam ograniczyć się do minimum i tylko praca i łóżeczko na zmianę. teraz juz jest okey i od nowa staję do walki z moim wrogiem!!! Powracają do codzienności ćwiczenia i woda z cytrynka no i oczywiście standard dietka. Jedyne co udało mi się utrzymać w tym tygodniu nie licząc soboty :) Byłam na fajnej imprezce u koleżanki. Dietkowo nawet dałam radę i nie było aż tak źle a jeśli chodzi o wódeczkę to wypiłam kieliszek i stwierdzili że ze mną nie ma co pić i zostałam kierowcą.
Jestem nawet z siebie dumna a co!!!! Jutro rano się zważę i zmierzę bo mam na drugą zmianę w końcu się wyśpię troszkę. Dobra zmykam bo muszę rozliczyć dokumenty z pracy na jutro. MIŁEGO WIECZORKU MOJE KOCHANE :)

26 lutego 2010 , Komentarze (9)

Dzisiejszej nocy przeżyłam koszmar. Kiedy smacznie sobie spałam i zapadłam w głęboki sen usłyszałam przerażający huk. Gdy zerwałam się z łóżka nie mogłam się na dziwić na to co zobaczyłam na.............podłodze. Za pewne nie zgadłybyście, ale sama wam powiem, mianowicie z sufitu zleciał mi żyrandol, a że ciężki to i był nie zły huk. Za brakło 10 cm a miałabym go na czole i pewnie nie siedziałabym z wami dziś. No i jak tu można we własnym domu położyć się!!!!!!! gdyby tego było mało to już 4 dzień śnią mi się wydarzenia związane z moim samochodem, albo wybucha albo mi go ukradną. Jestem już tak zmęczona tymi snami że najlepiej już bym nie spała dziś gdyby można było.

Poza tym to cały tydzień pracowałam do 18 i nie mam ochoty na nic oczy mi się zamykają same a muszę jutro zrobić tort dla chrześniaka i nie mam żadnego pomysłu na dwa latka.

Bilans dnia:


Śniadanie: woda z cytryną,
II Śniadanie: jogurt z płatkami, herbatka zielona
Obiad: 2 kromki chleba, ogórek konserwowy,pomidor, cebulka, majonez 1 łyżeczka, zielona herbata
Podwieczorek: 1 bułka pełnoziarnista, 1 łyżeczka pasty szynkowej, zielona herbata
Kolacja : herbata zielona i czerwona

Pa moje drogie bo zaraz zasnę przed kompem.

24 lutego 2010 , Komentarze (7)

Powoli już zdrowieję jednak dałam czas sobie do poniedziałku i biorę się od nowa za ćwiczenia. Dziś usłyszałam że ładnie wyglądam jak straciłam tą wagę. Więc jestem dumna z siebie i to jeszcze jak :) Jak dobrze pójdzie to do końca marca schudnę poniżej 70 kg (tak bardzo bym chciała). W pracy okey i jakoś czas leci nawet jest super fajne laski ze mną pracują.... Spadam do mężusia do łóżeczka hihi grzać się :)

BILANS DNIA:

Śniadanie: zielona herbata,
II Śniadanie: duży jogurt i płatki, kawa z mlekiem
Obiad: 3 kromki chleba, 2 łyżeczki pasty szynkowej, zielona herbata
Podwieczorek: 2 kostki czekolady, mandarynka, kakao
Kolacja: zielona i czerwona herbata, 2 mandarynki

Miłego wieczorku....pa

23 lutego 2010 , Komentarze (8)

Kolejny spadek wagi może nie kilogram ale 0,7 kg to te z jest super jak dla mnie. Mówią że im dłużej się chudnie to trwalsze są efekty :)  Choroba niestety nie mija, a jakby było mało zaraziłam męża i też teraz prycha i kicha. Uffffff kiedy to się skończy???? Dietkowo jest dobrze (bynajmniej mi sie tak wydaję). Nie obżeram się i trzymam normę w kaloriach. W pracy też jest dobrze i jestem bardzo z niej zadowolona.

BILANS DNIA:
Śniadanie: woda z cytryną
II Śniadanie: duży jogurt serduszko, płatki kukurydziane, zielona herbata,
Obiad: 2,5 kromki chleba, 3 plastry szynki, zielona herbata
Podwieczorek: mandarynka, parówka wieprzowa, zielona i czerwona hrbata
Kolacja: brak

 I bardzo dobrze a teraz idę napić się zielonnej i czerwonej herbaty i miłego wtorku moje drogi lecę do łóżka

22 lutego 2010 , Komentarze (7)

Grypka dopadła mnie nie samowita. Jednak nie daję się jej i nadal utrzymuję dietkę jednak nie  ćwiczę, ale nie dałabym rady. Jak tylko wyzdrowieję to na pewno nadrobię te zaległości!!! Dziękuję wam za to że jesteście i wspieracie zresztą nie tylko mnie. W grupie jest zawsze raźniej. Do odchudzania motywują mnie jeszcze bardziej spodnie w które nie wchodziłam a teraz wchodzę i są troszkę nawet za luźne. Super jestem happy!!!  Mam zamiar schudnąć tyle ile sobie wymarzyłam i nie jest to te 59 kilo co mam na pasku. Jednak to jeden z pierwszych etapów mojego nowego życia :)

BILANS DNIA:
 
Śniadanie: woda z cytryną, zielona herbata,
II  Śniadanie: jogurt duży Gratka:, płatki kukurydziane, woda mineralna,
Obiad: 2 kromki chleba wieloziarnistego, 3 łyżeczki pasty szynkowej (samo robionej),
Podwieczorek : 2 ziemniaki, 120 gr szynki, 200 gr pieczarek z cebulką, zielona herbata, czerwona herbata, czerwona herbata,
Kolacja: herbata zielona, herbata, czerwona, 8 paluszków słonych

Powinnam już nic nie zjeść ale się zobaczy na pewno wypiję jeszcze kilka szklanek herbaty zielonej i czerwonej. Teraz idę już do łózka bo się za kicham. Pa

20 lutego 2010 , Komentarze (6)

Nie dość że człowiek zmęczony to jeszcze przeziębiony. Jakaś taka rozbita jestem i osmarkana. Dość mówię dość marudzenia dałam sobie luz z ćwiczeniami wczoraj więć mam zamiar poćwiczyć dziś, ale nie wiem jak to będzie, ale na pewno od poniedziałku biorę się spowrotem za ćwiczonka może nie 3 serie a6w ale jedną lub dwie zrobię plus dodatkowo inne tak aby wyszło mi ok. 40 minut minimalnie.  Dietkowo okey w kaloriach się zmieściłam bez problemowo. Sądzę że te moje wypompowanie to poprostu nadchodzące przeziębienie które już mnie dopadło. Jednak nie dam się i walczyć będę ostro. 120 minut spacerku zaliczone... to mimo wszystko

BILANS DNIA:

Śniadanie: woda mineralna, zielona herbata

II Śniadanie: 1 kromka chleba razowego z pomidorem, 2 garście płatków kukurydzianych i pół dużego jogurtu Gratka, zielona herbata

Obiad: makaron z rosołem, czerwona herbata,

Podwieczorek: 2 kromki chleba, 3 plastry szyneczki swojskiej (mniam pycha), woda mineralna

Kolacja: 2 placki ziemniaczane z pieczarkami i odrobina sera, pół kubeczka płatków z jogurtem, zielona herbata

 

 W niedzielę co tygodnoiwe ważenie i mierzenie to się zobaczy jak wyszło tak naprawdę w tym tygodniu. Pozdrawiam i dziękuję za wsparcie i za to że jesteście.