Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

odchudzam się dla siebie, ale zmotywowała mnie przygoda z łysym.....to taki kop od życia. Teraz wiem, że to ja jestem Sprite a on pragnienie,,,,,a przecież to pragnienie nie ma szans ;) Więc do dzieła kochane...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 83638
Komentarzy: 1397
Założony: 11 stycznia 2010
Ostatni wpis: 6 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
statekmarzen

kobieta, 44 lat, London

153 cm, 81.60 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: schudnąc15 kilo

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 lutego 2010 , Komentarze (5)

Na szczęście koniec już tygodnia i można odpocząć bo nie mam siły. Dwa razy w tym tygodniu pracowała do 19 normalnie to do 15 i powiem wam że cieszy mnie ta sobota :). Jednak przykra wiadomość to taka że nie schudłam w tygodniu wrrrr waga pokazała mi 350gr więcej (ale nie byłam w kibelku). No i się nie źle wk.....am bo człowiek ma więcej ruchu, nie je więcej niż do tej pory, ćwiczy (raz tylko ominęłam), a tu d...a!!!! Dziś mam zamiar poćwiczyć solidnie bo wczoraj nie dałam rady. Jak przyjechałam po 19 to tylko mało sprzątanko i ..... położyłam się na chwile, a wstałam o 3 w nocy. Dobrze że mąż przyszedł z pracy to mnie obudził bo spałabym w ubraniach do rana :)

BILANS DNIA ZA WCZORAJ:

Śniadanie: Woda mineralna
II Śniadanie: jogurt ze  zbożami Jogobella, kajzerka,zielona herbata
Obiad: brak
Podwieczorek: 3 kromki chleba, sałatka z tuńczyka, sera feta, jajko, pomidor, ogórek, sałata lodowa), czerwona i zielona herbata,
Kolacja: jogurt gratka duży, zielona herbata


To na tyle z  ćwiczeń nici jedynie tyle co po 15 poszłam do drugiej pracy gdzie do 19 biegałam po moich klientach.

18 lutego 2010 , Komentarze (8)

Dołek a raczej dół niesamowity mnie dopadł nie miałam nawet siły napisać wczoraj kilka słów. Dietkowo okey z ćwiczeniami też ale nie wiem czy dziś dam radę jestem padnięta boli mnie krzyż i mam lenia nie samowitego po pracy. Coś poćwiczę ale nie wiem czy zrobię a6w jestem na 16 powtórzeniach trzeci dzień. Nawet nie mam ochoty na zielona herbatę i  nic do picia. Chcę spać!!!!!!!!!!!!

BILANS DNIA:

Śniadanie: czerwona herbata
II Śniadanie: sałatka z tuńczyka, pomidora, ogórka, sałaty lodowej, cebuli i papryki, 2 małe kromki chleba, zielona herbata,
Obiad: filet opiekany w sosie pomidorowym, 1 kromka chleba, czerwona herbata,
Podwieczorek:  serdelek mały, musztarda, 1 kromka chleba
Kolacja: kakao, serek homogenizowany

Idę wypić wody dużo i herbaty jakoś się zmuszę, poćwiczę, myć i spać. Trzymajcie za mnie kciuki i wierzcie we mnie bo nie wiem czy dam radę z ćwiczeniami :(

16 lutego 2010 , Komentarze (3)

Jestem tak zmęczona że oczy mi się zamykają i mam na dziś dość, ale trzeba dawać sobie radę z najgorszym słabościami. Myślałam że już nie zrobię tego cholernego A6W jestem na 16 powtórzeniach i az mi się ryczeć chciało (załamka mała). Nie wiem jak was ale mnie po tym ćwiczeniu głowa strasznie boli. jest źle bo nie chcę mi się ćwiczyć, wracam zmęczona i bez ochoty do czegokolwiek.Muszę przyzwyczaić się do tego nowego samu rzeczy  i ogarnąć!!!
 
BILANS DNIA:

Śniadanie: herbata zielona
II Śniadanie: sałatka (ogórek,pekinka, jajko, przyprawy), 1 kromka chleba, zielona herbata
Obiad: 2 paluszki wieprzowe, 1,5 kromki chleba razowego, zielona i czerwona herbata,
Podwieczorek: paluszek wieprzowy, czerwona herbata
Kolacja: 3 placki (3*70 kcal), czerwona herbata

 Szybki marsz przez 20 minut i 30 minut ćwiczeń teraz prysznic i spanko. Pa

15 lutego 2010 , Komentarze (6)

Pierwszy dzień pracy za mną. Zdecydowałam się na pracę w miejscu w którym pracowałam 1,5 miesiąca wcześniej. Jest to praca przy pakowaniu perfum (wcześniej pracowałam do 15 grudnia) i mówię wam tam jest super. Wiem że dobrze zdecydowałam i nie będę żałowała, a moje koleżanki zauważyły że schudłam ( to najważniejsze).Pobudkę miałam o 5,.30 i czuję się super nawet zrobiłam sobie sałatkę grecką do pracy i do tego zielona herbata. Ech czuję się teraz w dobrej formie :)

BILANS DNIA:

Śniadanie: woda z cytryną, woda mineralna
II Śniadanie: zielona herbata, sałatka grecka, 2 kromki chleba razowego,
Obiad: kromka chleba, 1 łyżeczka pasztetu, zielona herbata, kakao
Podwieczorek: zielona i czerwona herbata,
Kolacja: kotlet schabowy, sałatka z kapusty pekińskiej, pomidora, ogórka, cebulki i przyprawy, zielona i czerwona herbata, woda mineralna

Teraz moje kochane idę poćwiczyć ok. 30 minut i zrobię sobie sałatkę na jutro do pracy. Pozdrawiam i miłego wieczorku :)

14 lutego 2010 , Komentarze (3)

Od jutra do pracy i jestem bardzo zadowolona. Wystarczy mi już tego leżakowania przez 1,5 miesiąca, czas się zabrać do ostrej harówki. Dzień minął nie najgorzej a co tam 1,5 godzinki na spacerze i 35 minut ćwiczeń.

BILANS DNIA:
 
Śniadanie: woda z cytryna, herbata zielona
II Śniadanie: 2 kromki chleba, 0,5 serka wiejskiego (małego),  0,5 jajka, 1 kromka chleba chrupkiego, łyżka dżemu, kawa z mlekiem, herbata zielona
Obiad: 2 kromki chleba,  pomidor, plaster wędliny, zielona herbata
Podwieczorek: sałatka gracka (bez oliwek), 0,5 udka z kurczaka, zielona i czerwona herbata
Kolacja: brak podwieczorek był bardzo późno
 Dodatkowo wypite zielona  i czerwona herbata. Idę spać miłego wieczorku.


13 lutego 2010 , Komentarze (2)

Nie ma co narzekać bo wiem ze może być gorzej, ale podobno w tej drogerii jest niezła rotacja i chyba nie pójdę na rozmowę chociaż.......... nie wiem, ale nie ma co. Dziś i tak mam super humor w końcu jest mnie mniej o 1 kilogram. Bardziej realne staje się to ze na rocznice ubiorę jakaś super kreacje. 

BILANS DNIA

Śniadanie- woda z cytryna, zielona i czerwona herbata
II Śniadanie-pół szkl. zupy ogórkowej, 1 kromka chleba, zielona i czerwona herbata, woda mineralna n/g 2 szkl.
Obiad- 100 gr. ziemniaka, 1 skrzydełko, surówka 
Podwieczorek- zielona herbata, kawa z mlekiem,
Kolacja- 2 kromki chleba, 1 łyżeczka masła, 1 parówka, 1 łyżeczka pasty szynkowo-boczkowej, zielona herbata    

Ćwiczenia 35 minut, godzina spacerku. 

13 lutego 2010 , Komentarze (5)

A co tam mi zaszkodzi wlazłam na tę cholerna wagę bo ciekawość by mnie zeżarła do poniedziałku. No a tam niespodzianka waga pokazuje 75 kilo, myślałam że się biedna rozsypała więc raz na nią raz z niej i tak pięć razy za każdym razem to samo!!!! Świetnie kilogram tygodniowo to jest okey nie ma co więcej (bo się nie da hi hi) Paska jednak nie zmieniam poczekam do poniedziałki, ale chyba muszę zmienić ten dzień na niedzielę bo od teraz ruszam do pracy i już po 6 mnie nie ma w domku.  Miłego dnia :)

12 lutego 2010 , Komentarze (2)

Może jest ktoś z was kto wie coś na temat pracy w tej firmie? Z góry dziękuję. Od środy mam co dziennie jeden telefon w sprawie pracy (efekt wysłania mnogiej liczby CV). Od poniedziałku mam zacząć jedną z prac ale na wtorek mam rozmowę do Drogerii  na stanowisko kierownika i nie wiem co robić? Na pewno pójdę tam gdzie już jestem przyjęta a resztę będę załatwiać w między czasie. Czas sam pokaże co robić. Grunt że coś się ruszyło w tej sprawie. Dzień minął ok. dietkowo nie najgorzej i chyba coś mi ubyło w centymetrach i wadze, ale czekam do poniedziałku z pomiarami. Troszkę bieganinki, porządki w domku i placuszki dla mężusia. Sama się też skusiłam bo nie są tłuste i maja ok. 70 kalorii jeden więc czemu nie?

BILANS DNIA:

Śniadanie: woda z cytryna, zielona herbata
II Śniadanie: kromka chleba razowego, sałatka (jajko, kapusta pekińska, ogórek, cebula, olej i sok z cytryny) ok. 1,5 garści, herbata zielona i czerwona,
Obiad: 4 placuszki z przepisu Nigelli Lawson, łyżka dżemu , zielona i czerwona herbata
Podwieczorek: zielona i czerwona herbata, kawa z mlekiem
Kolacja: 2 kromki chleba razowego, 1 kromka zwykłego, 1 jajko, 1 łyżka pasztetu pomidorowego, musztarda, zielona i czerwona herbata i kawa z mlekiem

dodatkowo wypiję zieloną i czerwoną herbatę po jednej szklaneczce. 35 minut ćwiczeń i 1,5 godziny w pasie wibrującym potem prysznic mały masaż serum wyszczuplającym i spanko :)

11 lutego 2010 , Komentarze (3)

Owszem ja zjadłam ale nie czuję grzechu ani nie czekam na rozgrzeszenie jeden i to na dodatek mały. Sama robiłam i nie był aż tak kaloryczny jak te kupne. Powoli wszystko się układa jak dobrze pójdzie to i z praca tez będzie okey, ale nie chcę zapeszać. Koleżanki które spotkałam w tym tygodniu stwierdziły że widać po mnie jak schudlam miło mi się zrobiło i jakoś tak weselej że są efekty. Dziś pomalowałam sobie włosy kolorek ładny jeszcze tylko grzyweczka do obcięcia i będzie okey.

BILANS DNIA:

 Śniadanie: woda z cytryną, zielona herbata, kawa z mlekiem,
II Śniadanie: mały pączek, zielona i czerwona herbata,
Obiad: 150 gr. ziemniaka, 100 gr mięsa z szynki, surówka (kapusta pekińska, ogórek, cebulka, papryka, musztarda, sok z cytryny, olej, przyprawy), zielona i czerwona herbata
Podwieczorek:  2 kromki chleba razowego, 1 łyzka pasztetu, musztarda, ogórek, papryka, cebula, kawa z mlekiem, zielona herbata,
Kolacja: zielona i czerwona herbata, 2 kromki pieczywa chrupkiego.

Ćwiczenia 35 minut

teraz idę się myć i w pas wibrujący na 1,5 godziny potem smarowanko serum z Eveline i chrapnie. Dobranoc

11 lutego 2010 , Komentarze (1)

ten cholerny internet mnie rozwali kiedyś. Płaci się i nie wiadomo za co bo częściej nie ma niż jest.
Nie miałam jak nawet wczoraj do was napisać i pozaglądać :( No ale już dziś nadrobię.... Wstałam już o 4.45 i szybciutko pojechałam do mojej mamusi z która byłam umówiona na zakupy i ........pieczenie pączków. Tak, niestety zjadłam ale takiego malusiego i jednego więc nie uważam to za grzech bo pilnowałam się cały dzień z kaloriami i tak....

BILANS DNIA:

Śniadanie: woda z cytryną, zielona herbata
II Śniadanie: kawusia z mlekiem (rozpuszczalna), 100gr rybki w galarecie ok 80 kcal, 2 kromki chleba,
Obiad: zupa ogórkowa ok 300ml., 0,5szt.  kiełbaski białej drobiowej, woda
Podwieczorek: mały pączek, kawa z mlekiem
Kolacja: 2 kromki chleba, 2 plastry wędliny i ogórek, papryka z cebulką, zielona herbata i czerwona. (przed godz. 17)

Sądzę że raz na jakiś czas można coś zjeść słodkiego tym bardziej że ja nie słodzę kawy i herbaty, a i do tego słodkiego też mnie tak nie ciągnie często i potrafię sobie odmówić jeśli trzeba. Uważam i tak za sukces zjeść jednego kiedy jest ich pełno na stole.
 Kalorie też spaliłam z nadmiarem niż zawsze bo 2,5 godzinny sprintu po sklepach i 40 minut  ćwiczeń. Dodatkowo wypite 2 zielone herbaty, jedna czerwona i 1,5szkl. wody.