Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Brak wsparcia w najblizszych może z Wami się uda :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16777
Komentarzy: 206
Założony: 4 lutego 2013
Ostatni wpis: 14 listopada 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Xerrima

kobieta, 36 lat, Warszawa

171 cm, 92.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 lutego 2017 , Komentarze (3)

Hej. Waga na dziś 82,1 więc tragedii nie ma. Jednak metabolizm podkręcony ćwiczeniami a i umiar w jedzeniu i piciu więc nie jest źle. Zobaczymy czy do piątku coś spadnie a jak nie to trudno.

Zaraz się biorę za ćwiczenia - jakoś dziś późno ale lepiej późno niż wcale. Ogólnie baardzo mi się nie chce ale... zaraz ściskam tyłek i biorę się za wylewanie potu. 

Jakieś podsumowanie by się przydało tylko jakoś weny brak. Ogólnie to Wam powiem, że nie będę się wzbraniać żeby się w tygodniu nie ważyć że tylko raz w tygodniu nie częściej. Pod uwagę tutaj biorę tylko piątkowe wyniki ale te inne warto wg mnie też znać. Jak nie szło w dół to miałam większą motywację a jak szło w dół to też z radości mogłam przenosić góry. 

Także idę się ćwiczyć. Miłego wieczoru!

25 lutego 2017 , Komentarze (7)

Halo! 

Wczoraj nie udało mi się nic napisać - za dużo przygotowań. Dziś już po imprezie więc mam minutę zanim padnę :P

Wczorajsza waga 82,0. Dziś nie udało mi się zważyć ale dopadło mnie meeeegaaaa zatwardzenie (winię pączki bo już dawno tak nie miałam fatalnie a poza nimi jadłam grzecznie), więc czuję że jest więcej - ogólnie czuję się bardzo 'pełna'. 

Dieta dzisiaj poszła w odstawkę totalnie - trudno pilnować posiłków jak się siedzi pół dnia przy stole. Jutro jeszcze trzeba podojadać resztę jedzenia ale od poniedziałku biorę się ostro za dietę. Do wakacji coraz bliżej :)

Obiecałam fotki stołu, który przygotowałam. A o to i on:

A synowi na drugie urodzinki tak przygotowałam:

A to dzisiejszy tort urodzinowy dla Męża. Oczywiście urodziny nie 20 tylko 35 ale... :P tak sobie zażyczył :)

Postaram się odezwać jutro i napisać jak te dwa ostatnie dni wpłynęły na moją wagę. 

A tymczasem padam... DOBRANOC

23 lutego 2017 , Komentarze (1)

Waga - 81,9 :) jest ok. 

Ciekawe co będzie po dzisiejszych 2 pączkach. Poćwiczyłam z klubem fitness online :) Plan na dziś wykonany. Paznokcie gotowe. Dziś był pomysł na coś takiego:

A plan na jutro... ojoj i poodkurzać, pomyć podłogi no i gotowanie, pieczenie, szykowanie stołu. Chociaż to ostatnie to uwielbiam robić :) jutro wkleję fotkę jaki efekt.

Dobranoc

22 lutego 2017 , Komentarze (2)

Halo :)

Trening wykonany. Dieta na 100%. A taką miałam chęć zgrzeszyć... kupiłam chrupki Sonko ryżowe w paczce 200 kcal więc nie tak fatalnie a taką miałam chęć z okazji moich imienin na coś takiego... No i już skończyłam trening i już mam paczkę w ręku ale to trzeba Szkraba nakarmić no i teściowa przyszła. Odłożyłam moje chrupki zjadłam serek wiejski z orzechami... :P Więc teściowa na straży mojej diety! 

A od jutra zaczyna się... plan: upiec biszkopt na tort, posprzątać mieszkanie (200m...), ugotować rosół. Może zrobię paznokcie. Tyle. 

Dobranoc

22 lutego 2017 , Skomentuj

Waga na dziś 82,0. Czyli bez zmian od wczoraj. Po porcji tortu nie jest źle.

Plan na dziś: resztki prania + sobotni trening bo potem w ferworze przygotowań do imprezy na pewno już nie zdążę. Mała rada - rozciągajcie się po ćwiczeniach, ja dziś trochę czuję mięśnie i to wina zbyt krótkiego rozciągania po treningu. 

Miłego dnia!

21 lutego 2017 , Komentarze (5)

Plan wykonany w 100%. Czekolady nie zrobiłam ale po prostu z niej zrezygnowałam, goście tyle nie zjedzą a potem ja będę dojadać - bez sensu. Szczególnie, że teściowa zaofiarowała się, że może zrobić jakieś ciasto więc czego nie zjedzą goście to niech zabiera hihihi. 

Zrobiłam trening, tylko rozciąganie trochę po czasie bo wpadła teściowa i musiałam przerwać. 

Dieta w 3/4 ok - tylko ten tort na podwieczorek a reszta zgodnie z planem. Nawet kolacji zjadłam ciut mniej, żeby tych kalorii nie było aż tak dużo za dużo. 

Prosiłyście o foto tortu - niech będzie :) Tadam! Nie jest idealny ale domowy i to najważniejsze ;)

Dzięki za życzenia w imieniu mojego M :) 

21 lutego 2017 , Komentarze (5)

Waga: 82,0 czyli od wczoraj 0,1 na minus. Jest ok.

Plan: poćwiczone z klubem fitness online, pot cieknie. Pościel zdjęta się pierze, druga w trakcie zakładania. Hybryda zdjęta, okno umyte. Ale dziś dzień pełen MOCY!!!

I mojego najdroższego Męża 35 urodziny. Na podwieczorek będzie kawałek tortu. Piękny mi wyszedł, chociaż malutki ale fotki Wam tu nie wrzucę, żeby nie kusić!!!

20 lutego 2017 , Skomentuj

Pierwsza kwestia - waga 82,1 czyli bez zmian od wczoraj. 

Kwestie kolejne :) A więc tak - praktycznie obyło się bez grzeszków, chociaż dojadłam trochę kaszy mannej syna ale bez cukru. Nie poćwiczyłam się. Umyłam jedno okno (miałam umyć dwa). Było sporo zabawy ze Szkrabem, zrobiłam Mężowi tort (najmniejsza tortownica 12 cm śr. :P ). Miałam zmyć hybrydę - nie zmyłam. Ogólnie dzień jakiś mało aktywny i nie miałam też jakoś zapału do pracy. Tylko dieta na plus.

Oby jutro było lepiej bo do sobotniej imprezy nic nie zdążę zrobić :P

Plan na jutro: trening, pomalowanie włosów teściowej, zmycie hybrydy, zrobienie czekolady na sobotnią imprezę, umycie zaległego okna, spacer ze Szkrabem (to codzienność), zmiana pościeli. Uff!

Trzymajcie kciuki.

19 lutego 2017 , Skomentuj

Hej!

W związku z tym, że czeka mnie ciężki tydzień jeżeli chodzi o utrzymanie diety postanowiłam codziennie dodać krótki wpis, żeby mieć motywację, że jednak coś się udaje. Czekają mnie urodziny męża, moje imieniny, Tłusty Czwartek, gotowanie i w końcu impreza urodzinowa, a potem dojadanie resztek...

Dzień 1. Miała być wizyta u znajomych ale się pochorowali więc były odwiedziny u mojej Mamy a wcześniej wizyta w centrum handlowym. Moi Panowie zjedli po drożdżówce - oparłam się i kupiłam jogurt mrożony z owocami (kilka dosłownie kawałków). Był ok - nie są to lody ale... :) Niestety po obiedzie skusiłam się na 1/4 bułeczki drożdżowej z rodzynkami. Ale poćwiczyłam godzinkę więc nie jest źle. 

Dziś rano na wadze było 82,1. Więc w porównaniu z piątkiem o 0,4kg mniej. Wiem wiem, że trzeba się ważyć raz w tygodniu ale... robię mały eksperyment. W tym tygodniu będę się ważyć codziennie. Może widok gramów na plus sprowokuje mnie do lepszego zadbania o dietę.

W piątek stuknęło też pierwsze 5 kg na minusie. Małe podsumowanie? łatwo nie jest, ale nikt nie mówił, że będzie. Miłe jest natomiast, że znajome osoby zaczynają coś zauważać. Kilka dni temu moja kosmetyczka, z którą widziałam się przed Bożym Narodzeniem, stwierdziła, że pięknie schudłam i w ogóle cera piękniejsza itd. Z radości nie czekałam na Męża z samochodem tylko szybkim marszem zaczęłam trasę do domu (8km mam ale 3 przeszłam hihihi zanim mnie zgarnął z przystanku). Wiem, że obcy nadal stwierdzi, że jestem za gruba ale walczę i to jest najważniejsze! 

Miłego wieczoru!

7 lutego 2017 , Komentarze (1)

Ciąg dalszy poprzedniego wpisu.

Poćwiczyłam się. Pełen trening i zamiast interwału na orbitreku zrobiłam tabatę silnie spalającą tłuszcz - pot leciał ze mnie strumieniami. Porcja endorfin dała radę, nastrój lepszy, dieta utrzymana. 

Szkrab zasypia z tatusiem, ja mam chwilę dla siebie i za niedługo też spać. Dobranoc :*