Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chciałabym powrócić do wagi sprzed ciąży.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5886
Komentarzy: 15
Założony: 1 grudnia 2008
Ostatni wpis: 19 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
chochlikss

kobieta, 42 lat, Poznań

167 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 lutego 2011 , Komentarze (1)

Choroba powoli mija miejmy nadzieję. Maluda dzisiaj strasznie dużo śpi. W nocy osiem godzin i po śniadaniu znowu już trzy. Mam nadzieje, że nie jest chora. Gorączki niby nie ma... Zobaczymy. Teraz już tak pewnie zawsze się człowiek będzie czymś martwił.
A waga poszła w górę niestety o 0,6 kilograma:(. A już było prawie 67.

5 lutego 2011 , Skomentuj

Okres ochronny ciążowy i po ciążowy chyba się skończył. Dopadły mnie choróbska i to od razu katar, grypa żołądkowa i migrena... Ćwiczenia w tym tygodniu poszły w zapomnienie, na spacery od dwóch dni z Małą wychodzi babcia albo tatuś, a ja się próbuję kurować. Byle by tylko Maluda się ode mnie nie zaraziła...

30 stycznia 2011 , Skomentuj

Już trzy miesiące jesteśmy z maluszkiem w domu. Niekiedy się ten czas dłuższy, a teraz się wydaje, że jednak szybko leci. Półmetek zakładu z mężem o to kto więcej schudnie. Wysuwam się na prowadzenie. Ja 4,3, on 3,7. W przyszłym miesiącu może być gorzej, bo mi ostatnio budynie zasmakowały. Tłumacze sobie, że zdrowe, bo mają dużo wapnia. Jakoś sobie trzeba dosładzać jak nie można jeść czekolady;).

18 stycznia 2011 , Komentarze (1)

Mała ma już prawie trzy miesiące. Przed ten czas udało się zrzucić niecałe cztery kilo. Takie sobie tempo, ale zawsze trochę w dół. Do wagi sprzed porodu zostało jeszcze 6 do zrzucenia. Myślę sobie, że przed urodzeniem dziecka, tyle się czasu miało. Niby była praca, niby były studia, a jednak i tak można było tyle rzeczy jeszcze zrobić. Trochę męczy mnie to siedzenie w domu. Na basen bym się przeszła, albo chociaż pobiegać. Najważniejsze, że maleństwo się (odpukać) dobrze chowa... Może na wiosnę już będzie trochę swobodniej...

11 grudnia 2010 , Komentarze (2)

Brak mi energii ostatnio do jakichkolwiek działań. Mam ochotę ciągle na czekoladę i ciasta z kremem. A dopiero pewnie za jakieś pół roku będę mogła sobie zjeść. Święta się zbliżają, ale nawet na Wigilii mało co będę mogła zjeść. Ale nie ma co marudzić póki się Mała zdrowo chowa i odpukać kolek  nie ma. A mąż właśnie draże czekoladowe wcina....Średnio to wszystko skonstruowane. Skoro kobiety rodzą i przez całą ciążę też mają gorzej to mężczyźni przynajmniej karmić powinni ;).

6 grudnia 2010 , Skomentuj

Mała marudzi i ciągle chce być noszona na rękach. Udało się na szczęście wygospodarować 20 minut na ćwiczenia. Boże Narodzenie już w sumie niedługo, a ja jeszcze nie czuje świątecznej atmosfery. A tu już powoli kartki trzeba by wysyłać i nad prezentami się zastanowić... Mąż dostał całą torebkę słodyczy na Mikołaja. Może jednak przegra nasz zakład o to kto więcej zrzuci w pół roku;).

3 grudnia 2010 , Komentarze (1)

Taki mróz, że nie da się wyjść z na spacer. A tak siedzenie cały dzień w domu średnio mi się uśmiecha. Tym bardziej, że tak ładnie na zewnątrz. Wszystko przysypane. Za to dowiedzieliśmy się, że już z trzymiesięcznym niemowlakiem można chodzić na basen. Kuszące, kuszące:). Może na wiosnę...

30 listopada 2010 , Komentarze (1)

Pierwszy miesiąc zakładu z mężem o to kto więcej schudnie w ciągu sześciu miesięcy minął. Niestety póki co wygrywa jednym kilogramem (on -2kg, ja -1kg), ale mam nadzieję, że szybko go dogonię:). Diety na razie nie mogę stosować (ze względu na karmienie Małej), ale od jutra zaczynam ćwiczenia. Swoją drogą tyle się mówi o tym, że karmiąc piersią się chudnie, a ja jakoś tego nie widzę. Może jednak za dużo jem... Ale nie ma co ryzykować, że czegoś Malutkiej w mleku zabraknie...

28 listopada 2010 , Komentarze (1)

Waga niby trochę się ruszyła. Zobaczymy jak będzie dalej. Na dietę raczej karmiąc nie przejdę, ale może codzienne spacerki z wózkiem coś dadzą. Mała wczoraj do 2 w nocy marudziła. Trochę wszyscy chodzimy zmęczeni...

16 listopada 2010 , Skomentuj

Tata ma niedługo przyjechać. Jacek kupił mi ciasto drożdżowe. Coś nowego w diecie mamy karmiącej:). A Mała wczoraj jadła jak smok. Zobaczymy jak będzie w nocy.