po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel
Jeszcze kilka dni z Wami i już mnie nie będzie.Będzie mi Was bardzo Kochani brakować.A więc w czwartek wyjeżdżam do pracy do Holandii.Praca w ogrodnictwie.Umowa na minimum rok ale co kilka tygodni są urlopy.Tą pracę załatwiła mi siostrzenica bo od jej koleżanki siostra tam pracuje.Będzie mi Was brakować.Może jeszcze do czwartku zdążę zrobić zawias w laptopie to by go wzieła ze sobą a jak nie to klapa.Już mam wszystko nagrane tylko kilka dni zostało na spakowanie,zakupy pozałatwianie spraw. W diecie dzień owocowy.@@@ dalej brak i to mnie tez dodatkowo stresuje.A w czwartek wyjazd.Mam nadzieję,że nie przybiorę tam przez ten czas.Wrócę prawdopodobnie na Święta.Mam mętlik w głowie jak coś sobie przypomnę to napiszę.Wszystkim dziękuję za komentarzyki bardzo miłe do fotki.Pozdrawiam
Wagowo jestem na plusie a to tylko przez to 2 dniowe obżarstwo i zbliżający @@@.Chyba dziś go dostanę bo już coś mnie brzuch zaczyna boleć.Właśnie biszkopt się piecze do dzisiejszego ciasta na urodzinki wujka.Wymyśliłam ,że zrobię Pijanego Ptysia tak sobie nazwałam ten mój dzisiejszy eksperyment.Wczoraj się imprezka udała nawet siostra i szwagier nie marudzili więc się nie denerwowałam.Szwagier postanowił,że sponsorują i zrobią mi te podłogi w ramach prezentu.super A wracając co tytułu mego wpisu.Z braku perspektyw postanowiłam wyjechać tak w listopadzie na pół roczny kontrakt do pracy za granią.Mnie tu nic nie trzyma nie mam nikogo,jestem sama a mam sporo jeszcze do remontu domu i potrzebuję kasy.Fakt trochę długów też mam czyli zaciągnięty kredyt który jakoś trzeba spłacić.CO WY na to może ktoś ma jakieś namiary na firmę która załatwia taką pracę lub chciałby ze mną pojechać?Na razie tyle przemyśleń uciekam sprawdzić jak się piecze mój biszkopt.Udanej soboty Kochani
Tak więc nici ze stażu.A dlatego,że nie kwalifikuję się do niego bo: 1.mam powyżej 25 lat a mniej niż 50 2.za krótko jestem bez pracy 3.nie jestem osobą samotnie wychowującą dziecko 4.nie jestem osobą niepełnosprawną. No to takie powody które nie kwalifikują do stażu.A z tego co się dowiedziałam są 4 wolne miejsca na stanowisku opiekun osób starszych.Nie rozumiem po co mnie urząd wysyłał na ten kurs jak potem nawet nie potrafi zapewnić zatrudnienia. Jestem zła. Z braku i tak zajęcia postanowiłam zapisać się na kurs języka niemieckiego dla początkujących.Kurs jest bezpłatny i nawet jak pojadę w listopadzie do Niemiec to podstawy mi się przydadzą. Dietka zachowana śniadanie musli z jogurtem,obiad-zjedzony u ciotki do której wpadłam na kawę-łyżka kaszy,ryba,surówka z kiszonej kapusty.Gruszka,nektaryna.Dziś u mnie będzie spała siostra ze szwagrem bo musieli zostawić dom na 18 siostrzeńca.Tak więc szykuje się grill,będę się pilnować.Jutro urodzinki wujka samotnego więc każdy coś piecze.Ja wymyśliłam biszkopt z zielonym kremem,brzoskwinie i na to galaretka. Taki mam plan.Co z tego wyjdzie zobaczymy.Lubie eksperymenty w kuchni.Pozbierałam od wszystkich stare tapety i od poniedziałku postanowiłam odnowić kuchnię,bo jak na razie na remont mnie nie stać.Dzisiejszy ruch to 25 km na rowerze i wysprzątanie mieszkania.Jutro u nas Gwarki ale i tak nie idę bo nie mam z kim więc jutro spotkanie urodzinkowe u wujka.Miłego popołudnia i wieczoru.
hej u mnie waga na szczęście po wczorajszym obżarstwie nie stoi w miejscu.Obiecuję,że dziś się będę już pilnować bo jutro ważenie.Dziś w planach mam odwiedzić UP i załatwić staż,potem jakieś zakupy bo w lodówce pusto.Oczywiście dziś będę szalała na rowerku i do miasta i na zakupy.Potem porządne porządki,bo rodzinka będzie dziś spać u mnie.Mam jeszcze trochę czasu do jutra nie mam wielkich marzeń będzie git jak waga zostanie na tym samym poziomie co wczoraj.NO i oczywiście dziękuję za gratulacje z powodu zdanego egzaminu.Miłego dnia.
ZDAŁAMdziś egzamin i uzyskałam dyplom OPIEKUNA OSÓB STARSZYCH I CHORYCH.Najpierw była część praktyczna czyli robienie toalety chorym a potem test z teorii.Wszyscy zdali chociaż test był ciężki.Tyle nerwów mnie to kosztowało co niestety odbiło się na diecie.Śniadanie było dietetyczne musli z mlekiem a potem 2 kawałki ciasta bo jedna pani przyniosła.Wybaczcie mi ten grzeszek....ale to wszystko przez ten zły stres i czekanie na @@@.A obiad dzisiejszy to ziemniak z surówką wczorajszą.Na dziś już dość słodyczy wieczorem może jeszcze jogurcik zjem. Dopadła mnie teraz taka nostalgia czy znajdę pracę,że nie mam się komu za bardzo pochwalić zdanym egzaminem.....ale ok nie będę Was zamęczać.Dzięki wielkie za trzymanie kciuków.Pozdrawiam
Witam u mnie wszystko po staremu.Dieta zachowana,waga stoi w miejscu.To dobrze bo to przed ciężkimi dniami@@@. Jutro egzamin więc czas zabrać się za naukę na jutrzejszy test.Dzisiaj już byłyśmy na celowniku.Pni kierownik już nas obserwowała co jak robimy.Tradycyjnie było mycie,kąpanie przebieranie chorych.Pacjenci już są smutni,że jutro jest ostatni dzień jak nimi się opiekujemy.W sumie niema się co dziwić bo niektóre pielęgniarki traktują ich nie za dobrze.A więc jutro egzamin praktyczny i teoretyczny.Ogólnie to mam dobre wspomnienia co do kursu i może dalej będę pracowała w tym zawodzie.Może jakiś staż mi się uda załapać.Czas pokarze.Na razie to tyle. Jak coś mi się przypomni to wpadnę znowu coś wpisać>POZDRAWIAM
Kolejny dzień mija.Nic ciekawego się ie wydarzyło.Na kursie jak zwykle dużo chodzenia po oddziale.Tak zastanawiałam się ile km w ciągu dnia przebędę.Od jakiś 2 tygodni bolą mnie kolana i zaczynam się już tym martwić.Muszę wybrać się do apteki po jakąś maść. Dietka zachowana.Nie będę pisać co dziś zjadłam bo to 15 to co zawsze jak mam kurs.Obiad miałam o 17 bo dopiero co do domu wróciłam.W końcu ugotowałam ten szpinak a do tego coś w stylu pizzy na piersi z kurczaka.Obiad mi smakował i z racji,że był tak późno na dziś już zero jedzenia.Do obiadu jeszcze trochę śliwek było.Teraz popijam kawusię. Spokojnego wieczorku bo już nie wiem co mam pisać jak mi minął dzisiejszy dzień>
Hej. No to zaczynamy kolejny tydzień dietki.U mnie na kursie dziś nawet był luzik.W czwartek koniec kursu i egzamin.Ale ten czas szybko zleciał. Ubrałam dziś te jeansy i kurcze zaczynają być już luźneNawet wczoraj jak brat mnie zobaczył to powiedział "no rzeczywiście schudłaś"a słyszeć od niego takie słowa to coś dziwnego.Czuję się dziś jakoś słabo a w autobusie było mi słabo.Powoli zbliża się @@@ ale na wadze jak na razie nie przybieram.A po weekendzie waga bez zmian.Teraz taki mały cel to 69 do soboty.A ten amant ze wczoraj pisze mi na gg i chce się spotkać,ale na razie trzymam go z dystansem.Ciekawe ile wytrzymie Tyle na dziś miłego wieczorku