Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 984872
Komentarzy: 9085
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 24 maja 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 października 2009 , Komentarze (1)

Tak właśnie dalej na nią cierpię.A jak zasnę na chwilę do mam koszmarne sny.Wczoraj śniło mi się czarne auto a potem odczytałam na NK wiadomość od koleżanki ,że we wrześniu zmarł jej tata, dokładniew nie wiem jak ale on był też górnikiem może to ma związek z tym wybuchem w kopalni PRZYKRE. U  mnie bez zmian teraz jestem na sałatkach na obiad i jogurtach, muszę znowu stracić weekendowe pofolgowanie sobie.Za roiem mam basen i tak planuję raz w tygodniu chodzić sobie popływać.Ćwiczę nadal.W pracy spoko chociaż nie ma jej za wiele.Pozdrawiam ciepło bo u Was już zima a u mnie słoneczko.Pa

10 października 2009 , Komentarze (2)

Witajcie Kochani.Dziękuję za promyki słoneczka i miło mi że się za mną stęskniliście:)Aco u mnie?Praca,dom,brzuszki a tak to nudy.

A więc waga dzisiaj mi pokazała 69,3 kg.Trudno mi się przyzwyczaić do tej wagi ale jest super.Teraz jem dużo jogurtów,mleka,owoców.Mam nadzieję,że będzie dalej spadać moja waga.Ćwiczenia brzuszki w ilości 120 już dają efekty- zrobił mi się jeden brzuch a nie jak wcześniej miałam dwa.Fotki  brzucha do porównania wkleję pod koniec miesiąca jak będę miała już swój komputer.Do urlopu zostało mi jeszcze 8 tygodni ciekawa jestem ile jeszcze spadnie mi kg.Pozdrawiam i miłego weekendu życzę

7 października 2009 , Komentarze (7)

Od samego rana pada.Ta pogoda jest przytłaczająca.W pracy ok.Mam sporoczasu na przemyślenia.Tęsknię za Polską.A teraz jak tu jestem wszyscy koledzy sobie o mnie przypomnieli i piszą smsy.Z ćwiczeniami ok plan brzuszków solidnie wykonuję,waga stoi a wydaje mi się ,że i tak mało jem i niskokaalorycznie.Ze spaniem dalej problemy i może to się odbija na mojej wadze.Dobrze,że nie tyję i nie jem słodyczy.Teraz są hitem jogurty i musli.Ograniczyłam już kawę tylko jestem ciekawa na jak długo.Mój komputer jest w Pl w serwisie w naprawie,więc będę miała go po 21 październiku.Sorki za te kródkie i haotyczne wpisy ale tak to jest jak się nie pisze ze swoje komputera.Dziękuję,że mnie dalej odwiedzacie,że się stęskniłyście i oczywiście za cieplutkie komentarze.Pozdrawiam i miłego wieczorku 

4 października 2009 , Komentarze (4)

Witam Was weekendowo.Dzisiaj miałam wolny dzień od pracy.W końcu przespałam całą noc z czego się barzo cieszę.A tym bardziej,że waga spada chociaż wczoraj troche więcej zjadłam i dzisiaj też ale zero słodyczy i były to dietetyczne rzeczy.Aż się sama sobie dziwię,że dalej robię  po 120 brzuszków i ćwiczę.Pogoda u nas słoneczna chociaż wietrzna.Od jutra kolejny tydzień w pracy i róże.Pozdrawiam i udanego tygodnia Wam życzę idzięki jak zwykle za miłe słowa.

2 października 2009 , Komentarze (7)

Hej Kochani.Żyję i pozdrawiam z Holandii.Wpis na szybko bo piszę z nie swojego kompa.A więc pracuję na różach cały tydzień  w weekendy krócej.Codzień mam spacer po szkolarni około 2-4 godzin.Potem sortowanie róż na maszynie.Na początku było to skomplikowane ale już jest wszystko ok.Gadam po angielsku.Tylko 2 kobiety i faceci 3 holendrów i turki.Na mieszkaniu spoko ludzie mamy domek w małym miasteczku.Od tygodnia ćwiczę brzuszki po 120 dziennie i inne ćwiczenia.Spacery po szklarni też są ruchem.Dieta zachowana waga powolutku spada na dziś jest 70 cm.Alenajważniejsze że ciuchy ze mnie lecą.Do Holandii przyjechałam 2tyg temu w czwartek.A w niedzielę odezawł się Anioł Mariusz.Stwierdził,że jednak pojechałam.Wczoraj z nim też sms były.On chyba jednak za mną tęskni bo już mieliśmy zapomnieć o sobie o On znowu pierwszy się odezwał.Super.Jestem szczęśliwa.Chyba jednak mi na nim zależy a jemu na moich masażach no i na mnie też tak mi się wydaje.@@@@ dostałam jednak po 2 tygodnia czekania,ale panikowałam,że go nie mam.Już jest wszystko ok.Mam jedynie problemy ze spaniem zasypiam bez problemów ale po 2 godzinach się budzę ijuż nie śpię nawet w dzień.Bardzo mi Was brakowało ale juz jak będę miała swój komp to bedę tu częściej. Pozdrawiam imam nadzieję,że do grudnia schudnę tu sporo,bo nawet Mariusz stwierdził,że teraz bardziej schudnę.Znowu mam cel Jego.Jak wrócę to chcę go oczarować.Trzymajcie się...Pa

17 września 2009 , Komentarze (9)

Dzięki za to że byliście ze mną w tej walce.Teraz na razie z Wami się żegnam.Obiecuje ,że jak będę miała możliwości to będę zaglądać tutaj.Pozdrawiam i trzymajcie za mnie kciuki........PAaaaaaaaa

16 września 2009 , Komentarze (5)

Jestem już spakowana.Z ledwością zamknęłam  walizkę.Ale i tak mam wrażenie,że czegoś zapomnę.U dentysty było spoko bo zęby mam w porządku,więc obyło się bez strachu.Obiadek miałam dziś wyjątkowo niedietetyczny- surówka 2 ziemniaki i schabowy.No, ale jestem ostatni dzień w domu.Jutro wyjazd o godzinie 5 rano więc wieczorem będę w Holandii.Na całe 3 miesiące.

16 września 2009 , Komentarze (3)

Powoli waga spada na dzisiaj jest 71 kg.Nie wiem czy jutro zdążę się zważyć i zapisać wynik.Mam nadzieję,że jak wrócę do PL będzie na niej widoczny wielki spadek.@@@ jak nie ma tak nie ma ale może to przez tą dietę się tak spóźnia.Dziś jeszcze czeka mnie wizyta dentysty.Nie martwcie się Kochani obiecuję,że w miarę możliwości będę tu czasem wpadać i wpisywać co nie co.Dziękuję, za życzenia w sprawie wyjazdu.Przepraszam ,że nie komentuję Waszych pamiętniczków ale taka zabiegana jestem w sprawie wyjazdu.Do usłyszenia wieczorkiem>miłego dnia

15 września 2009 , Komentarze (3)

Walizka prawie spakowana.Z dietą też nie najlepiej ale od 18 już nic nie jadłam.Laptopa nie biorę bo nie udało mi się go naprawić tzn zawiasy mi poszły i trzyma się monitor na kabelkach.Jestem zła.Może w Holandii uda mi się jakiś kupić za niewielkie pieniądze.A tak dzień mija nijako, o i nawet  napisał do mnie ten od tego wina Poklikaliśmy trochę.Spokojnej nocy:)

15 września 2009 , Komentarze (3)

Waga podskoczyła na 72,4 kg ale się nie ma czemu dziwić.Ostatnio mam napady jedzenia.Dobrze,chociaż że waga zatrzymała się na tej liczbie i nie rośnie.@@@jak nie ma tak nie ma.Może to wynik tego odchudzania ,że się spóźnia bo raczej w ciąży nie jestem.Trudno poczekamy.Zaczyna mnie boleć gardło a dzisiaj chcę się jeszcze wybrać do dentysty by potem w Holandii nie cierpieć jak mnie ząb zacznie boleć.Popisałam wczoraj z tym R i napisał,że fajnie się gadało ale nic z tego nie będzie.Trochę przykro ale trudno.Dziś jeszcze muszę poprzeszywać ciuchy i już pakować walizki.Miłego dnia