Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 886233
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 sierpnia 2009 , Komentarze (8)

Witajcie
Właśnie wróciłam z miasta.Byłam w urzędzie pracy.No, i oto co się dowiedziałam w sprawie kursu.
Kurs trwa 3 tygodnie - zaczyna się 24 sierpnia a kończy 10 września.
Kurs obejmuje część teoretyczną i praktyczną.Tej części teoretycznej się nie boję ale boje się bardzo praktyki. Kurs będę miała w Szpitalu specjalistycznym w Bytomiu.Praktyka obejmuje opiekę osób starszych i chorych,mycie ich,profilaktykę odleżynową,rehabilitację, i pierwszą pomoc do przyjazdu lekarza.Bardzo się tego boję,wiem,że to będzie ciężka praca.Ciekawe czy dam sobie radę .Fizycznie i psychicznie- bo psychicznie to jestem słaba za bardzo wszystkim się przejmuję.Ale lubię pomagać ludziom. Praktyka od 7-15 czyli w sumie cały dzień mnie nie będzie w domu bo rano o 5 muszę jechać autobusem a wrócę po 17.
Tak sobie myślę,może tam spotkam tego naj- może jakiś lekarz albo pielęgniarz.....Pożyjemy zobaczymy -bo jak na razie to ja będę najmłodszą praktykantką i z wykształceniem wyższym.Wiecie tak myślałam ,że jak mnie będzie stać finansowo to zrobię kurs rehabilitanta.A teraz to przedsmak tego i zobaczymy czy nadaję się do tego.
Waga w dół.Jestem ciekawa jak potem będzie z dietką-może przez ten czas kursu da ją się utrzymać
Dziś 35 km już zrobione na rowerku.
Zjedzone:
-serek wiejski z 2 łyżkami musli malinowego
A teraz będzie kawa.
To na razie tyle. Miłego dnia

19 sierpnia 2009 , Komentarze (3)

Witajcie
Dzisiejszy dzień był spokojny.Brat nie przyjechał bo się słabo czuje i ma gorączkę.
Właśnie wróciłam pojechałam na rowerku.Byłam na cmentarzu poplewić obok grobów rodziców.Lubię odwiedzać szczególnie grób taty porozmawiać z nim,wyżalić się.Wiem ,że rodzice mają mnie w opiece.Gdy się pomodlę nad grobami zaraz mi lżej na sercu.
dzisiejszy ruch:
- 37 km rowerka
- ćwiczenia na brzuch- myślę,że pod koniec miesiąca wstawię ponownie jego fotki- ciekawa jestem czy zauważycie jakąś różnicę,czy się coś on zmienił
-sprzątanie pokoju- układanie w szafie moich ciuchów
-załadowanie 2 taczek gruzu
I to tyle ruchu na dziś.
A zjadłam
-płatki owsiane na mleku
-gruszka,4 śliwki
-10dkg mieszanki studenckiej
-sałatka-pomidor,ogórek,2 łyżki kukurydzy,10 dkg mozzarelli,pół jogurtu naturalnego
-serek homo bakaliowy
- 2 kawy,szklanka coli zero.
Dzięki za miłe i motywujące komentarze. Polecam SUPER LINIĘ - ja ją czytam od lat jest tam wiele ciekawostek oraz diet.
Miłego wieczorku i do jutra



19 sierpnia 2009 , Komentarze (10)

Dziś słonecznie,waga pokazała mniej .Przełożyłam sobie dzień oficjalnego ważenia na sobotę rano.A z tym kimś to tak jest więc nie warto się nim przejmować nie on jeden na świecie.Ale ja pierwsza się nie odezwę .Ja mu jeszcze pokaże
Ja już wróciłam z miasta byłam zawieść próbki do badań i na zakupach bo w lodowce prawie nic nie było.Oczywiście byłam na rowerku więc 30 km zaliczonych,a jutro tez muszę jechać do miasta i myślę,że też rowerkiem.
Dziś na obiad tek sama sałatka co wczoraj.Jeśli chodzi o ta kawę slim coffi to ma smak mocnej kawy inki.Udało mi się kupić saszetkę tak na spróbowanie.
Dziś znowu nalot bracika z rodzinką i już się wkurzam.BO znowu będzie coś w stylu grilla i gadanie ,że mało jem i nic nie robię.Więc humor mi się pogorszy.Wczoraj udało mi się uniknąć grilla i bardzo się z tego cieszę. Teraz idę sobie zrobić kawkę i poczytać moją ulubioną gazetkę SUPER LINIE  miłego dnia

18 sierpnia 2009 , Komentarze (9)

Hej
Nie nie było łez ale w oczkach się kręciły.Dziś pół dnia pisał mi,żeby się spotkać itd .A potem mi napisał,że nie powinniśmy tego robić,że nie chce mnie krzywdzić,ze tak bedzie najlepiej z resztą niedługo sama zobaczę...Pytam się co zobaczę a on pisze"chudnąć, stajesz się coraz ładniejsza,atrakcyjniejsza.Wiesz wkrótce nie będziesz się mogła odpędzić od facetów."Napisałam,że ten którego ja chcę to on mnie nie chce...No i potem napisał,że jutro się obudzimy i zapomnimy o sobie....Już nic nie wiem do tekstów tego typu od niego się przyzwyczaiłam.I nie zapomnę o nim.ON był moim bodźcem do odchudzania i co schudłam a on nadal mnie nie chce.I po co to wszystko,czemu akurat on...Nie rozumiem facetów i zostanę sama na wieków,wieków amenn.\
Żeby się odstresować pojechałam na Chechło.Jeździłam 2 godziny,zachód słońca.Wiecie tak głupio jest jeździć samemu to tak dziwnie wygląda.Dziewczyna sama na rowerze.
Dziś znów był grill a moja dietka zachowana nic oprócz tego co wcześniej napisałam nie zjadłam.Ćwiczeń zero.Ale myślę,że rower to nadrobił.spokojnej nocy

18 sierpnia 2009 , Komentarze (6)

Właśnie wróciłam z badań a jurto jeszcze badania do książeczki sanepidowskiej.Ale się naczeka łam u lekarza z 3 godziny tyle ludzi.Dobrze,że już po.
Spotkałam też na badaniach koleżankę z poprzedniej pracy którą zwolnili miesiąc wcześniej.Okazało się że idziemy razem na ten kurs supernie będę osamotniona tam.Okazało się,że ten kurs jest w Bytomiu.Trudno trzeba będzie dojeżdżać.Ale się cieszę nie będzie się myślało o jedzeniu bo prawie cały dzień będę poza domem.Więc od poniedziałku zaczynam kurs
Dziś przyszło potwierdzenie wpisania nas na listę uczestników wycieczki na sobotę.Wycieczka darmowa do zamku w Toszku,i okolice.Więc w sobotę cały dzień mnie nie ma i z dietką będzie super-tak myślę.Zabieram ze sobą siostrę i chrześniaka -mody niech poznaje swój kraj...
Wypiłam activię i 1 brzoskwinię zjadłam.Teraz popijam coffi slim.
Na obiad sałatka z sera mozzarella i pomidorów,ogórka. To o 15
A o 18 kawa i waniliowy serek bieluch z łyżką musli.

18 sierpnia 2009 , Komentarze (3)

no Witam
Tak na szybko-bo jadę zrobić badania potrzebne na kurs
śniadanie-musli cynamonowe z mlekiem.
A co do obiadu i reszty to jeszcze nie mam pomysłu.
Udanego dnia

17 sierpnia 2009 , Skomentuj

Hej
Właśnie wróciłam ze spotkania z Aniołem było super.Byliśmy na Brzeźnicy nad wodę.Coraz fajniej nam się gada.Zauważył,że nawet ubrałam sukienkę-tą yeansową.No i widać już różnicę w figurce....
Potem odwiedziłam siostrę, która mi powiedziała,że słyszała że co chwila mam innego kolegę- nie wiem od kogo to słyszała.Ale się zdenerwowałam.Powiedziałam ,że spotykam się
 tylko z jednym.Teraz będę się głowić co ona słyszała i od kogo.
Activia miała być zjedzona ale u siostry zjadłam 2 łyżki chińszczyzny i trochę ryby.
Mam nadzieję,że mi to w diecie nie przeszkodzi.....
A teraz zrobiło się ciemno i zbliża się burza....Spokojnego wieczoru

17 sierpnia 2009 , Komentarze (3)

Na wieczór jestem umówiona....Ale mam plany....Sexi kiecka itd....
Dzwonili do mnie z urzędu pracy i zakwalifikowałam sie na kurs opiekuna osób starszych.Wolałabym ten sanitariusza medycznego- ale ten jest pierwszy i trzeba brać to co jest bo może na ten drugi bym się nie załapała...Teraz do czwartku muszę porobić wszystkie badania.
Więc będę trochę zabiegana.
Do obiadu zjadłam jeszcze 2 kotlety sojowe, a na koniec dnia zjem activię.Całkiem dobrze się czuję...

17 sierpnia 2009 , Komentarze (3)

Witam
Słońce dzisiaj mocno przygrzewa. Dziś ćwiczenia zaliczone i godzina koszenia trawy nawet się opaliłam i bardzo spociłam.No i dobrze po weekendzie.Trzeba spalić kalorie.A tak to nuda.Zjedzone:
-kilka suszonych śliwek
-serek wiejski z połówka gruszki i łyżeczka miodu
-2 brzoskwinie
To na razie tyle.Obiad o 15-stej surówka z białej kapusty,o 18 kawa i jogurt activia no i myślę,że nic więcej nie zjem.PO kawce może znowu rowerek.
Miłego dnia.Może wieczorem jeszcze coś napiszę

16 sierpnia 2009 , Komentarze (7)

No i dzień zakończony.Słodycze z odpustu zjedzone.Mam nadzieję ,że chociaż trochę kalorii spalonych.Właśnie wróciłam z rowerka dałam wycisk sobie dzisiaj około 40 km w 1,5 godz.Niestety sama.Przejeżdżałam obok Anioła tzn widziałam go z daleka.A potem jakieś auto trąbiło za mną a to był mój kuzyn z Aniołem,Chyba nie przypuszczali,że ta laska na rowerze to ja Potem wpadłam jeszcze do ciotki na kawkę.Ćwiczenia też były trzy serie.
Na NK jakiś chłopak z Krakowa do mnie pisze że wyglądam na 20 lat i jestem bardzo ładna itd...
A tak sobie myślę Kochane Vitallijki z moich okolic może bśmy się kiedyś zgadały i wyskoczyły  na ploteczki o dietkach np.na rynek w TG.Co o tym myślicie???
Miłego wieczorku