Hejka Kochane wieczorową porą..
Chudnę powoli ale chudnę... Waga na dziś to 96,5 kg to już inaczej wygląda niż 100 albo 99...To mnie cieszy.Od kilku dni jakoś nie mam za wielkiej ochoty na jedzenie może to tez przez pogodę.Nawet obiadów nie gotuję..
Urlop już ustalony lecimy 4 września na nie całe 2 tygodnie do Pl...Jutro jeszcze muszę pogadać z E i zabukować bilety na samolot.
Dziś kupiłam w krinklopie stolik do salonu .Mo jest wiekowy i muszę ciągle mieć obrus na nim.....Więc te 25 euro to fajna cena.. Na przewiezienie go musiałabym czekać z miesiąc....więc chcę go wcześniej odebrać...i tu problem,...My nie mamy auta....a ja nie mam nikogo z autem bi mi pomógł,nie lubię też prosić się ludzi czy znajomych...W końcu spytałam na grupie przyjacół mojego E a doklidniej to zon jego przyjaciol...o pomoc.Na szczęście jedna koleżanka się zgodziła mi pomóc,.....Już wam pisałam,ze one wszystkie się znają z20 lat i zawsze gdzieś razem wychodzą ale ja nie bo nie umiem się wkręcić w tę grupę Holenderek..tak mi przykro,że nie mam znajomych czy przyjaciół swoich...Miałam jednego M ale zmarł z zeszłym roku a drugi jest w Pl -zawsze na nich mogłam liczyć a teraz jestem sama...W Pl też zawsze mi ktoś pomógł szczególnie rodzina. powiem mi tak,że nigdy nie miałam dużo przyjaciół bo miałam z tym problemy .Ale czasami ma chwile,że brakuje mi tu bratniej duszy... Moja przyjaciółka od kilku miesięcy się nie odzywa bo niby ma jakieś zawirowania rodzinne -myślę,że się będzie rozwodzić.Nie odebrała kiedyś mojego tel ani nie odpisała -cisza....A tydzień temu z rana sms czy miałabym jej pożyczyć 400 e bo nie ma na rachunki....Bez urazy ale ona 6 dni w tygodniu pracuje a ja na pewno mniej od niej zarabiam...i dla mnie takie pieniądze to dużo.Nie wiadomo czy bym je dostała spowrotem. Przykre to a mieszka 2 ulice dalej...No cóż ...życie nie będę się jej narzucać...
Znajoma Holenderka zaproponowała mi bym jej trochę na ogródku posprzątała a przy okazji trochę sobie dorobię..E też chce mniej pracować ale on i tak zawsze dorobi sobie coś na Marktplacu.Sprzedaje cd,dvd,LP -no ja niestety nie mam talentu do handlu. Zobaczymy jak to będzie bo Luśka pójdzie do szkoły a on gdyby mniej pracował to może nie musiałabym jej posyłać do opiekunki -mogę moją pracę super dopasować do czasu jej w szkole...A może i więcej pracować -dorobić sobie coś ekstra....lub pójść jeszcze do jakiejś szkoły....Pożyjemy zobaczymy...
Taka ostatnio zmęczona jestem. Luśka teraz taka gaduła się zrobiła ciągle gada i śpiewa i muszę się z nią bawić...Spać też już nie chce tak jak wcześniej ...Codziennie rano i nie tylko mówi mi Kocham Cię albo Kochanie....no ale też Mama cicho bądz :) oczywiście po Polsku....To jest moje największe szczęście i radość życia....
Pozdrawiam i udanego weekendu życzę