Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 883378
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 czerwca 2022 , Komentarze (5)

Kolejny tydzień powrotu do bycia lżejszym trwa. Waga pokazała dziś 98,8 kg .Cieszy mnie to Cociaż kazdego dnia waga się waha  w górę trochę lub w dół.

Za tydzień jedziemy na wakacje .Taki spontan bo mój E nie dostanie urlopu w czasie wakacji letnich.Powód brak personelu a ten co jest zaplanował sobie akurat też w tym czasie wolne.Tak wic ja też w mojej pracy m,usze na szybko szukać zamiany...Na szczęście większość moich podopiecznych nie chce na jeden tydzień zamiany.Ale też mam klientów którzy potrzebują pomocy.Ja mam jeszcze 155 godzin urlopowych a od zeszłego roku od września miałam tylko 2 tygodnie wolnego...Tak więc na szybko wczoraj znaleźliśmy ofertę last minut...200 euro mniej niż normalnie. Tak więc jedziemy do Cener Park Sandur. Co prawda 3,5 godziny dojazd bo nie mamy samochodu ale za to odbierze nas znajomy jak będziemy wracać. Blisko też jest Zoo oraz Emmen -wszystko chciałabym zobaczyć.

https://www.centerparcs.nl/nl-...[SR,video]

W piątek wracamy a w sobotę idziemy na Holenderskie wesele.Musimy jeszcze kogoś znaleść kto od wieczora zaopiekuje się Joelką....No niestety trudno jest gdy nie ma się nikogo blisko...

Moja sukienka już przyszła z Shein a dla Joelki szyję ....

To chyba na tyle .Pozdrawiam i fajnego weekendu życzę

11 czerwca 2022 , Komentarze (18)

Dziękuję bardzo za dużo wsparcia pod ostatnim wpisem .dzięki Wam znowu powoli wracam na dobre tory. Nie ukrywam że jest mi ciężko ale powoli do przodu.Nie podjadam wieczorem co do mnie jest już sporym sukcesem ,tak samo jest ze słodyczami-nie powiem,ze nie jem ale sporo ograniczyłam. Zeszły weekend były jeszcze imprezy ale jakoś się trzymałam.Jak jeden dzień zjem za dużo to następnego dnia już mniej...

Wynik po dwóch tygodniach to - 2 kg.Niestety dziś waga pokazała 100,1 ale wiadomo ,że każdego dnia jest inaczej bo wczoraj było już poniżej....ZA prawidłową wagę będę uznawała wagę z ważenia w sobotę rano.Coraz bliżej 2 cyfrowej liczby. Wiem że sporo jeszcze prze de mną sporo pracy////Szkoda tylko,że w domu nie mam wsparcia co do odchudzania.

Dziś też aktywny dzień bo na 10 idziemy na piknik przy markiecie budowlanym .Będą Sąsiedzi i Jaś i Małgosia -zamek do skakania dla dzieci. Popołudniu na Rastaplas- czyli na piknik z muzyką regge. Lusia uwielbia chodzić z nami na takie imprezy.Tydzień temu byliśmy na blues festiwalu...Papa ma wolne teraz kilka dni tak więc dziś dzień rodzinny.

Dziś zapowiada się piękny słoneczny dzień.

Pozdrawiam i życzę udanego weekendu.

1 czerwca 2022 , Komentarze (10)

Na początku dziękuję Wam za odzew pod ostatnim moim wpisem.Myślę,że powinnam częściej tu pisać tak jak było kiedyś bo to w jakimś stopniu pomaga mi ..

Tak więc dzięki Wam zaczynam po raz któryś tam kolejny krok w walce o swoje ciało.Nie będę się odchudzała drastycznie ale po woli. Od poniedziałku kiedy to waga pokazała 102 kg😠wystartowałam. Na początek rano jem kanapkę z 2 kromek chleba zamiast z 3-trzech, masło zamieniłam na masło roślinne z obniżoną zawartością tłuszczu. Do herbaty 1 słodzić zamiast 2. Oczywiście ziołowe piję bez słodzenia. No i najważniejsze ograniczam słodycze ,usunęłam chipsy wieczorami . Najgorzej jest właśnie wieczorem bo aż mnie ssie z głodu...W pracy koło południa też coś zjadam zdrowego owoc lub serek wiejski...Zobaczymy w poniedziałek co waga pokarze .W weekend się pomierzę...Nie robię celów ale na początek zejść poniżej 100 kg. Za miesiąc idziemy na wesele więc jak schudnę chociaż 4 kg do tego czasu to będzie super...Trzymajcie kciuki by się udało....Jeszcze raz dziękuję za wsparcie...

Moje miasto a raczej dzielnica w ostatnim czasie bardzo niebezpieczna się stała. Tydzień temu był napad z bronią około 17 w super makiecie koło nas a wczoraj strzelanina na parkingu obok naszego domu przy szkole,,,Jeden postrzelony 17 latek....Najgorsze jest to ,ze wszytko to dzieci pomiędzy 16-18 roku życia z bronią...Wiadomo już dawno,że to wszystko się dzieje przez narkotyki....Aż strach wychodzić z domu...

Pozdrawiam serdecznie 

26 maja 2022 , Komentarze (23)

Czas tak szybko mija. Już koniec maja

Waga ciągle w górę rośnie....Jest teraz 102 kg. 

Już rok pracuję i przez ten rok przytyłam 20 kg....nie wiem dlaczego aż tyle.Z drugiej strony to wiem -praca-nie jem o stałych porach -jem dużo węglowodanów i słodyczy.Po mimo sporego ruchu w pracy i km zrobionych na rowerze tyję...Myślę,że też na to miała wpływ sytuacja mojej siostry i jej rozwód...Już jest 2 miesiące po i dna wykazało,że ex szwagier jest ojcem najmłodszej ona ciągle płacze i obwinia siebie za wszystko. Na całej rodzinie się to odbiło....

A ja tu też czuję się samotnie-szczególnie wieczorami. z E nie umiemy się dogadać...ciągle mi dogaduje o diecie itd...Ale on mnie nie rozumie i nawet nie próbuje wspierać....Teraz chcę jechać z nim na wakacje do Pl i tam na parę dni w góry ale on się tłumaczy,ze boi się samolotów a ja sama z Luśką nie mogę.Mam już dość tego- staram się robić jak najlepiej dla wszystkich i zero szacunku.Nawet nie ma z kim pogadać o tym wszystkim i pewnie to się odbija na mojej wadze.Stres brak snu i motywacji ,wsparcia,,,

Jedyne co mi się udało i jestem dumna to córka...Która zawsze chce mnie tulić i mówi mi Kocham Cię...Czasami wiadomo jest ciężko ale jej uśmiech i spojrzenie wynagradza wszytko.

W pracy na szczęście dobrze dostałam podwyżkę .Ale wiadomo nie chcę tam do zawsze pracować. Jak Luśka pójdzie do szkoły to będę szukała czegoś konkretnego .Moi klienci mi cały czas mówią,ze są bardzo zadowoleni z mojej pracy ale ,że pracuję poniżej poziomu swego wykształcenia.

Te które tu są ze mna od samego początku i mnie poczytują to wiedzą,że nigdy nie miałam łatwo w życiu ale nie poddaję się i jestem dumna z tego co osiągnęłam ale wiem,że mogę jeszcze więcej...Jestem szczęśliwa bo jest Luśka a z resztą jakoś się pogodziłam....

Brakuje mi bardzo tu rodziny i przyjaciół  kogoś z kim można by było wyść albo coś fajnego robić. Z znajomymi od E z paczki nie mam wspólnego języka....wiec nawet jak dziewczyny chcą gdzieś razem wyskoczyć to ja nie idę.One się znają 20 lat już i rozmawiają ze sobą a ja się czuję jak 5 koło u wozu. Jedynie z babciami u których pracuję mogę fajnie sobie porozmawiać.

Wiem,że znowu smucę ale czasem muszę sobie ulżyć na sercu...

Ostatnio też znowu mnie łapią mdłości i prawie zasypiam na stojąco- może to znowu żołądek,,,,NIe czuję stresu ale to siedzi we mnie....Jedna z moich stałych klientek była patologiem więc przy okazji gdy u niej sprzątałam to wszystko mi zbadała..cukier.ciśnienie,puls wszystko miałam książkowe jedynie to za wysokie bicie serca....

Pozdrawiam

28 kwietnia 2022 , Komentarze (6)

witajcie nie radzę sobie z dietą .Brak mi zaparcia by znowu chudnąć ..ciągnie mnie bardzo do słodkiego...Waga rośnie ...Brak mi motywacji i energii by działać...Do tego znowu mam bóle odcinka lędźwiowego i szyjnego kręgosłupa....Nigdy o tym nie myślałam ale jest to wynik lat zaniedbania...Jako 13 lataka przewóciłam się na łyźwach na tyłek....Nidy nie byłam z moim kręgosłupem u lekarza...Czasami miałam takie bóle,że nie mogłam się obrócić w łóżku czy długo spać...Do tego zawsze ciężka fizyczna praca...i na starość wszystko wychodzi.Muszę jak najszybciej się wybrac z tym do lekarza i zrobić prześwietlenie...Nie chcę wylądować na wózku:(

Dziś zaczynam później tak więc cieszę się ,ze jedno spotkanie jest odwołane...Jeszcze tylko jutro i mam tydzień urlopu.Nic nie planuję na ten czas .Będę się cieszyć chwilami z Luśka....

Pozdrwaiam

16 kwietnia 2022 , Komentarze (6)

Moj sernik mam nadzieję ze tym razem się udał....

5 kwietnia 2022 , Komentarze (6)

Dieta brak staram się ograniczać słodkie i mniej jeść ale jakoś mi to nie idzie.Waga waha się pomiędzy 98 a 100 kg.W lipcu jesteśmy zaproszeni na wesele ale jak tak dalej pójdzie z moim chudnięciem to raczej będę miała problem z kupnem sukienki...Dobrze,ze chociaż w pracy mam sporo ruchu i codziennie rower.

Wczoraj spadłam z schodów niosąc Luśkę ale na szczęście jej się nic nie stało ale ja jestem trochę obolała i mam duży siniak.Dzisiaj ona spadła z schodów i fikołka zrobiła ale na szczęście skończyło się na minucie płaczu i to wszystko.

Kupiliśmy wreście nową szafę do sypialni za bardzo dobrą  cenę wraz z montażem. Oczywiście nie obyło się bez nerwów.Ten chłop mój mnie kiedyś wykończy tym jego marudzeniem i jego holenderskim tokiem myślenia.W niedzielę na dodatek zalał całą łazienkę bo odpływ się zatkał pod pryśnicem oczywiście to znowu moja wina...Mieli dziś przyjechać to zrobić ale dopiero będą jutro. Nasypałam sodę i ocet i jakoś spływa woda ale jednak powoli.

Dziś miałam całe popołudnie wolne bo mieli być hydraulicy i także internet inni podłączać ale nikogo nie było.

Moja siostra wygrała w sądzie i jest już rozwiedziona. Szwagier musi na nią i na dzieci alimenty płacić.,,,,Między czasie zmarła jej teściowa i szwagier musiał przyjechać na pogrzeb.Nawet z dziećmi nie rozmawiał ,nie przytulił nic z siostrą tak samo powiedział,,że jest szczęśliwy i że ona mu mamę wykończyła...Brak słów a ta jego Nowa Pani na fb dała zdjęcia jak są szczęśliwi (on zaprzeczał,ze mają relację)że w Święta byli razem -uśmiechnięci on z jej synem nawet nie pomyślał o mojej siostrze czy prezentach dla dzieci brak słów/.Karma kiedyś wróci ///// Z Sylwią dużo lepiej już ale czasem jeszcze popłakuje.Ta groźba zamknięcia jej do posychiatryka poskutkowała tym,że się przebudziła i wzieła za siebieWysłałam im dziś paczkę na święta....

Moje hafty diamentowe kwiaty skończone a teraz robię aniołka 

To chyba tak po trochu co u mnie.

Pozdrawiam.

16 lutego 2022 , Komentarze (10)

Moja siostra już po pierwszej rozprawie .Szwagier oczywiście online...zero szacunku do sądu....zapomniał wyłaczyć mikrofon to sędzia dużo słyszała nie cenzuralnych słów. Skończyło się na tym,ze za miesiąc wyrok,,,,

Z siostrą dalej tragicznie....tak wiec jutro zabierają ją do wariatkowa...Nie wiadomo czy jej to pomoże czy nie ...ale walczymy...Współczuję mojej starszej siostrze co ona z nią przechodzi....dramat.....

Chciałabym juz wrócić do pracy ale nie mogę dopóki mam objawy corony-jeszcze z nosa mi leci,czasem pokaszlam na dodatek czuję się dziwnie zmęczona i dziś zaczęła mnie cała lewa ręka boleć,ze nie umiem jej podnieść....Dziś pisała babcia u której pracuję i byłam ostatnio na szczęście jest zdrowa....miło,że podopieczni pytają o moje zdrowie i kiedy wrócę.

Czas wolny to albo s[przątam w domu albo kleje moje diamenciki-wczoraj zaczęłam nowy obraz

A wielblad skonczony juz

Waga nie wiem bo baterie wysiadły.Jak kupię to na pewno się zważę -może w piątek rano..i tak mam @....

Pozdrawiam

14 lutego 2022 , Komentarze (14)

Jutro 1 rozprawa rozwodowa mojej siostry.....Nie wiadomo czy szwagier bedzie.....ona ciągle placze i go chce spowrotem....Psycholog stwierdzil ze to bardzo ciezka depresja i chca ja zabrać po spr do psychiatryka bez jej wiedzy....Siostra starsza zajmnie sie dziecmi na ten czas.....

Ja teraz placze czuję się bezsilna ze nie ma mnie w Pl i nie umiem pomóc siostrze....Mam przed oczami jutrzejszy dzień.....

Boję się....jak na nią to wszystko wplynie i xzy szwagier bedzie mial odwagę pokazać się w sądzie i spojrzec jej w oczy...

Przez niego cala ta sytuacja a siostra nie umie zrozumiec tego ze on juz nie wroci ...i trzeba isc dalej.....On się nie interesuje co z dziecmi a dobrze wie w jakim stanie jest ona...Boi się ze nie da sobie rady z 2 dzieci...a z nim dalej by bylo przerabane brak szacunku,pieniędzy i poniżanie

Boże już nie wiemy co robić😭😭😭

11 lutego 2022 , Komentarze (13)

W wtorek wieczorem znowu miałam slonosc w gardle ....Myslalam ze to z przejedzenia....W środę poszlam do pracy..dalej to samo uczucie w gardle...na koniec już mnie chrypka złapała...Wracalam do domu na rowerze az mi tchu brakowało...Zrobilam testy 3 pozytywne...umowilam sie na test do Ggd...Objawy takie mialam jakby przy rufluksie....Bez gorączki...Test w Sanepidzie pozytywny....Nie wiem gdzie ten wirus mnie zlapal bo klieci zdrowi...i mam nadzieję ze nikogo nie zarazilam.Teraz kwarantanna E jak na razie negatywny i Lusia też...

pozdrawiam....

ps bylam u fryzjera...

moje skonczone hafty diamentowe

a teraz robię taki ktory dostałam od klientki