Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 886192
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 lutego 2022 , Komentarze (7)

Witajcie Kochani jak ten czas szybko leci już luty.

Miesiąc styczeń zakończyłam z spadkiem na wadze o 3,8 kg .teraz jest 97,8 kg a było 101,6- Daleka droga przede mną . Chciałabym schudnąć poniżej 90 do wiosny .Nie mam żadnej diety jem mniej  ale wszytko...Problemy z zdrowiej już się uregulowały czyli mniej problemów z żołądkiem...ale ciągle problemy ze spaniem.

Dziś jedna babcia odwołała spotkanie wić miałam czas by posprzątać w domu. W zeszłym tygodniu moja najstarsza klientka zmarła -miała 91 lat i dokładnie miesiąc-jeszcze w wtorek u niej byłam. Straciłam 5 godzin u niej ale już od połowy lutego mam innego kogos już na jej miejsce...Blisko domu. A te inne godziny będę zamiany brała. Dziś idę do chłopaka z autyzmem -jestem ciekawa...

Byliśmy Luśkę zapisać do szkoły- najbliżej domu,ale i z dyscypliną co mi odpowiada...Szkoła Chrześcijańska ...

Mam nowe hobby- bardzo wciągające tzw.haft diamentowy-diamont painting...Kilka moich "babci" robi piękne obrazy.Ja na początek robię kilka małych dla Luśki...Może jesze nie idealnie ale myślę,że z czasem będzie lepiej.

Teraz musze Luśkę odebrać i do niani zaprowadzić i na 2 godz do pracy....U nas strasznie wieje nadal wczoraj tak wiało,że bym się przewróciła....

Pozdrawiam

22 stycznia 2022 , Komentarze (3)

22 styczeń-kolejny tydzień szybko przeleciał.

W zeszłym tygodniu byłam u lekarza z moimi problemami zdrowotnymi i problemami ze spaniem. Dostałam skierowanie na badania i do ....psychologa..

W tym tygodniu byłam na tych badaniach.W końcu udało mi się dostać skierowanie na mammografię i usg piersi.Prawa pierś często mnie pobolewa....a moja mama zmarła na raka piersi będąc o 3 lata starsza ode mnie.Badanie nic nie wykazało czyli jest dobrze. Następne badania to na obecność helicobacter pylori .Niestety znowu ona do mnie wróciła- i dlatego słabo się czuję,żołądek boli i słoność w ustach i zgaga..Dostałam antybiotyk,osłonowe i jeszcze jedne tabletki na to.Jak nie będzie poprawy po nich do będziemy dalej szukać przyczyny złego samopoczucia.Z No i oczywiście ma,m niski poziom witaminy D też muszę zażywać. Opowiedziałam lekarzowi o innych problemach i spytał  czy nie chciałabym porozmawiać z psychologiem -zgodziłam się. Ta cała sytuacja z moją siostrą mnie i całą rodzinę wykańcza, mój nie rozumie tego tak więc też nie mam z kim porozmawiać ,zero wsparcia,przyjaciółka tez ostatnio tylko praca więc nie zawracam jej głowy bo sama się nie odzywa. Na dodatek okradziono mojego brata min,z części do traktora i innych rzeczy które były u nas koło domu w Pl....On znowu myśli,ze to mój chrześniak zrobił...Sprawa została zgłoszona na policję.,.Z siostrą nie rozmawiam i trochę spokojniejsza jestem ale gryzie mnie to bardzo...Nie mam już siły jej tłumaczyć że ten rozwód to najlepsze wyjście ,,,,ona dalej chce by szwagier wrócił,ciągle płacze nawet tv nie ogląda.Co się tam dzieje to aż przykro opowiadać,wstyd -niemoc,że nie mam jak pomóc,żal że mnie tam nie ma -dramat....Opowiedziałam to psychologi -w lutym idę ponownie.Psycholog polecił mi bym wróciła do pisania pamiętnika,by wyrzucić z głowy negatywne emocje przed spaniem.Głównie skupiamy się na tym.Zawsze miałam problemy ze spaniem i mało spałam ale to już teraz dramat.Śpię po 3 -4 godziny budzę się w środku nocy i po spaniu. Luśka też się budzi ale nawet gdy ona przesypia całą noc to ja nie.Brak snu powoduje to,ze jestem też bardziej nerwowa i zmęczona...Coraz częściej mam dni,że czuję się bardzo samotna...Cała rodzina w Pl a ja tutaj....Dobrze ,że mam Luśkę-moje słoneczko i radość

W pracy ok dostaniemy w lutym premię...

Na szczęście wszyscy zdrowi jesteśmy.

W poniedziałek idziemy zobaczyć szkołę dla Luśki...Najbliżej domu,ma dobre opinie,klasę muzyczną i język angielski od pierwszej grupy. Najbliżej domu i godziny mi pasują by połączyć z moją pracę...Chcę ją zapisać do szkoły chrześcijańskiej ,chociaż teraz chodzi do przedszkola montessori system.Tu w Nl jest bardzo dużo rodzajów szkół podstawowych;katolickie,publiczne montenssori, dalton itd...Od 4 lat może chodzić już do szkoły a od 5 lat musi...Jestem ciekawa jak jej pójdzie w szkole czy pójdzie w moją stronę czy taty :)Chciałam ją zapisac na lekcje tańca jeszcze ale ciężko teraz z tą coroną.... 

A co do diety to się trochę pochwalę od początku roku schudłam 3 kg...już spodnie są luźniejsze....Jem wszystko ale ograniczyłam,chleb ,słodycze i staram się nie podjadać wieczorami.Ostatnio z ciekawości kupiłam Nashi -owoc między jabłkiem a gruszką -pycha .

No i umówiłam się do fryzjera -chcę obciąć włosy-zmienić fryzurę...nie wiem jak będę wyglądać ale zaryzykuję...Niestety mój fryzjer ma dopiero czas 4 lutego.

To chyba na tyle pozdrawiam spokojnego wieczorku i niedzieli życzę

12 stycznia 2022 , Komentarze (5)

Bybłam u lekarza z moimi problemami zdrowotnymi.Dostałam skierowanie na badanie krwi witaminę d,heliobakterię,żelazo ,tarczyce i to na czym mi najbardziej zależało na mammografię.Za tydzień mam wizytę w szpitalu.Lekarz stwierdził,ze moje problemy ze zdrowiem, mogą być też wynikiem stresu i dodatkowo dała mi skierowanie do psychologa.No i w końcu dostałam skierowanie na badanie piersi -musiałam trochę pokłamać,ze już długo mnie boli....Boli od czasu do czasu ale moja mama była 3 lata starsza odde mnie jak zmarła w wieku 47 na raka piersi.

W pracy ok...

Wróciłam powoli do mż i waga powolutku spada....Tak więc jest lepiej...98,8 kg muszę uciekać jak najdalej od setki....

Ogólnie jest ok ale z siostrą dalej nie rozmawiam-czekam na pozew z sądu.....

Podobno mój szwagier chce zeznawać online....co za d....nie ma odwagi pokazać się w sądzie i mojej siostrze w oczy spojrzeć....A ona dalej płacze za nim nic nie robi tylko cały czas płacze-już nie mamy siły na to by jej pomagać każdy dzień jest stresem czy ona sobie czegoś nie zrobi.....

To tak na krótko ....Lecę Luśkę do niani odebrać.Pozdrawiam

8 stycznia 2022 , Komentarze (12)

To jest mój pierwszy wpis w tym roku.

Rok zaczął się nie zbyt udanie.

Waga 1.01.2022 była 101,5 kg -dramat.Dziś jest 99 kg .Cel na ten rok wiadomo schudnąć.Od maja zeszłego roku -czyli od czasu jak zaczęłam pracować przytyłam 20 kg.,...-dramat...czuję potrzebę jeść więcej i ciągnie mnie bardzo do słodyczy...

Ten tydzień to była jakaś masakra. Pokłóciłam się z E po tym jak mu powiedziałam,że idę do lekarza z moimi problemami-stwierdził,ze to wszystko przez moją wagę.ja dobrze sama wiem,ze waga jest duża  i nie czuję się dobrze sama z tym ale on mnie nic nie motywuje do działania tylko podcina ciągle skrzydła.Nie rozumie mnie i nie wspiera.....Stresuję się rozwodem mojej siostry i jej stanem.Szwagier napisał odp na wniosek mojej siostry i to co on tam pisze jest śmiechu warte...same kłamstwa....idealny mąż...Pisze,ze Ala to nie jego bo go w tym czasie nie było w Pl a mam dowody na fb że był w Pl w sierpniu...itd....te wszystkie jego dowody jaka to moja siostra jest zła mogą się obrócić przeciwko niemu np to że co miesiąc on wydaje 150 euro na ubrania ,i 100 na używki .Nawet dzieciom nie posłał ni cna święta i od czerwca w Pl nie był a  mała ma już 8 miesięcy...-taki tatuś,że nie interesuje się dziećmi a chce siostrze je odebrać....Mimo,ze to bardzo boli nie rozmawiam z siostrą bo ona ciągle płacze i chce by On wrócił...mimo wszystko,mimo tego,że on jej nie chce itd....Cała rodzina jej pomaga a ona nawet nie umie zebrać wszystkich dokumentów do sprawy a za miesiąc sprawa.Mam zeznawać online...bardzo żałuję,że mnie nie ma przy niej to bym jej w wszystkim pomogła..

Mój E w ogóle mnie nie rozumie i brak mi kogoś bliskiego do porozmawiania.Że 5 lat temu byłam inna-fakt nie było dziecka,corony i innych problemów. Zawsze mówię dlaczego ze mną jest,jak mu przeszkadza to jak wyglądam ......jak mnie poznał też taka byłam...Powiedziałam,że ma zabierać swoje rzeczy i iść do siebie.Przez 3 dni nie rozmawialiśmy -ja kompletnie nic nie robiłam nawet obiadu dla niego.Dla małej jest kochanym tatą ale to wszytko....A poza tym tu czuję bardzo samotnie.,....

W pracy też chciałam za dużo zrobić to jedna babcia 91 l nakrzyczała na mnie ,że jej zmywarkę opróżniłam i włożyłam nowe rzeczy...Wyszłam od niej prawie płacząc.Wczoraj napisała mi list z przeprosinami ...ja ją też rozumiem ale ludzie też mają inne sprawy.

Tak się wszytko nazbierało,że jestem nerwowa i ciągle mam problemy ze spaniem i może z wagą.

Tak więc wybrałam się w końcu do lekarza. Powiedział,że bóle mięśni  i kręgosłupa może być też z stresu i czy chcę z psychologiem porozmawiać...Mój refluks się nasilił w pracy tak mnie gniecie w piersiach,że nie umiem oddechu złapać,słoność i palenie oraz suchość w gardle....Najpierw badania krwi muszę zrobić.....Na spanie przepisała mi tabletki uspokajające... I najważniejsze .Trochę skłamałam,że mnie już dłużej boli prawa pierś- buli mnie znowu to fakt i w końcu dostałam skierowanie na mammografię i usg piersi..Moja mama zmarła na raka piersi będąc 3 lata starsza od de mnie.Czyli jestem w grupie ryzyka...Spróbuję wszystkie badania zrobić w przyszłym tygodniu.

Muszę Luśkę też już do szkoły zapisać-chcę ją posłać jak najbliżej domu do Chrześcijańskiej .Która też ma 5 gwiazdek w opiniach .Do tego klasa muzyczna i angielski od samego początku.Do tego też będzie poznawała religię co do mnie też jest ważne..Tu w Nl bardzo skomplikowane jest szkolnictwo-jest dużo profili szkół do wyboru.Teraz jest w świetlicy Montesorii - ale szkoła ma nie za dobre opinie,,,,,

Tak więc czekamy jak wszystko się ułoży...

Życzę Wam w tym roku osiągnięcia celów.,,,

23 grudnia 2021 , Komentarze (4)

Jestem przeziębiona od niedzieli ciągły katar a dziś jeszcze kaszel .Postanowiłam poszukać zamiany na jutro i zgłosiłam chorobowe. Dla pewności umówiłam się też na testy.Zrobiłam 2 domowe i są negatywne..ale w mojej pracy lepiej zrobić te profesjonalne. Czuję taką suchość i słoność w gardle do tego często w pracy mam ucisk na piersiach taki,że aż mi słabo.Po Nowym roku muszę się wybrać do lekarza.Myślę,że nasilił mi się rufluks.

W pracy dobrze od każdego dostałam kartę a ja też karkę dałam z paczuszką polskich pierników które z Luśką upiekłam. 

W Pl dalej źle z moja siostrą ale już coraz bliżej rozprawy....i dużo rzeczy powychodziło na jaw...Mojemu bratu jakiś guz pojawił się w przełyku.....miejmy nadzieję,ze to nic poważnego.Co ciekawe mój chrześniak też miał taką narośl gdy miał roczek i okazało się ,że to nowotwór.

Tęsknie w tym czasie za moją rodziną jeszcze bardziej. W urodziny rodziny byłam w pracy-dzień jak co dzień...może torcika upiekę na święta....Jutro Wigilia,,,rano przyjadą mi  naprawić rowery bo 2 mam zepsute a  potrzebuję do pracy...Zaprowadzę Luśkę do przedszkola bo na szczęście jest otwarte mimo zamknięcia szkół,,,,,Potem na testy.....i czas na zakupy i gotowanie.

Nie robię za dużo tylko barszczyk ,kapustę z grochem i grzybami ,rybę i oczywiście makówki....Mój E nie je praktycznie nic z tego....Przykre to dla mnie że jednak nie jest ciekawy oi nie szanuje moich tradycji.Dobrze,że mała lubi i rybę i zupę...

Życzę Wam wszystkim Wesołych i zdrowych Świąt...

5 grudnia 2021 , Komentarze (5)

Już od miesiąca prawie jest Mikołaj w Holandii....Sinterklaas -Przypłynął tu statkiem parowym z swoimi pomocnikami Pitami czyli Piotrusiami....kiedyś to był Zwarte Piet czyli czarny Piotruś...Od kilku lat jest zakaz używania słowa Czarny w związku z dyskryminacją ludzi o ciemniejszej karnacji skóry.Dziś w Holenderskich domach jest obchodzony tzw Pakjesavond czyli wieczór prezentów...Cała rodzina się zbiera i dają sobie podarunki.Często dzieci dostawają podarunki do bucików..które wcześniej stawiają pod kominkiem lub przy drzwiach. Tam Mikołaj wrzuca pepernoten czyli korzenne ciasteczka i czekoladowe literki.


U nas już choinka od wczoraj stoi. W tym roku zamówiłam sobie choinkę na pniu .Kolory na niej to złoto i róż- chyba jeszcze nigdy nie miałam tylu bombek itd na choince i bez łańcuchów. Prezenty już czekają pod nią ..

Dziś jest też 6 lat jak znam E czas szybko leci.

A ja jestem ciągle nerwowa- waga za wysoka aż 97 kg-nie umiem się zabrać za dietę. Za dużo na głowie mam..od kiedy pracuję ciągle jest zdenerwowana o porządek,że ciągle bałagan,że sprzątam a tego nie widać..Ostatnio znowu mi rower się zepsuł i postanowiłam w końcu kupić nowy. Tak więc nam czasami wyjść i nie wracać....Do tego jeszcze mam bóle kręgosłupa w odcinku lęźwiowym i szyjnym tak to mnie sałe ramiona z tyłu bolą...

Test wyszedł na szczęście negatywny,,,ale sporo moich klientów nie rozumie,że nie przyjdę bo muszę czekać na wynik testu....Ciężka sytuacja do pracowników opieki...

Pozdrawiam i udanej niedzieli życzę...

29 listopada 2021 , Komentarze (1)

Witam Was Kochane

Co u mnie? Może zacznę od tego,że dziś mój klient wrócił z domu opieki no i akurat jak tam byłam dostali telefon.Ktoś tam ma Covida i oni muszą się testować.A ,że ja tak byłam dziś to ja też...profilaktycznie.na szczęście byli dzisiaj ostatnimi których odwiedzałam.Tak więc do czasu poznania wyniku testu nie mogę iść do pracy-za duże ryzyko...dla moich podopiecznych....Jutro mam test rano.....Mam nadzieję ,że szybko poznam wynik i będzie negatywny. Do jednej babci dzwoniłam i nie ma problemu,że nie przyjdę w tym tygodniu.Do drugiej wysłałam @ -mam nadzieję,że zrozumie sytuację jak nikogo nie znajdę w zastępstwo na jutro.Ona ma 91 lat więc też trzeba uważać.

Pozytywy- została przedłużona mi umowa do końca przyszłego roku .Mam kontrakt z 20 godzinami -ja pracuję 28 godzin ale te 20 muszę wypracować to minimum. Do tego będę miała płacone chorobowe- co w tych czasach bardzo ważne.Do tej pory miałam umowę,że jak nie pracuję to nie mam nic płacone gdybym była chora.

Joelka 18-stego miała już 3 latka -jak ten czas szybko leci.Taka duża już z niej panna.Byłyśmy na kontroli i wszytko ok nawet język holenderki już jej dobrze idzie tym razem nic nie wspomnieli o logopedzie.W świetlicy i u niani dobrze się rozwija.My musimy już rozglądać się za szkołą.Tu w Nl zupełnie inny jest system szkolnictwa....jest kilka typów szkół podstawowych. Wczoraj miała bardzo wysoką gorączkę a dziś już po niej ani śladu ale została w domu dzisiaj....

Z dietą źle nie ma ją właściwie waga spora pilnuję  się ,żeby do 100 nie dobić bo niewiele już brakuje.Nie umiem powstrzymać się od jedzenia ,szczególnie słodkiego. jedynie dużo jeżdzę na rowerze do pracy.Nie wiem co jest nie umiem zabrać się za siebie .Ostatnio juz mi nawet znajoma powiedziała,że źle wyglądam....inna klientka,że powinnam iść doi lekarza i zapisać się na fizjoterapię....Fakt nie dbam o siebie-pracuję ciężko-wszystko na mojej głowie -nie umiem spać po nocach...praca ,dom,zakupy ciągle szybko szybko i nie ma czasu na lekarza....A mam bóle odcinka szyjnego-i całe ramiona i odcinka lędzwiowego...fakt jeśli teraz o siebie nie zadbam to będę cała połamana za kilka lat i kto się wtedy zajmnie Joelką...

E też chodzi cały połamany bo po podnoszeniu małej dostał takiego bólu krzyży ,że do dzisiaj ma problemy z chodzeniem.

Cała ta sytuacja z Covidem jest stresująca do wszystkich i czuję się coraz bardziej depresyjnie....

To chyba na tyle pozdrawiam i spokojnej nocki życzę

2 listopada 2021 , Komentarze (14)

Dzisiaj z samego rana dostałam wiadomość,że mój przyjaciel którego znałam 12 lat umarł...Podobno znaleziono go w wannie w niedzielę wieczorem.Znaleźli go jego lokatorzy.Nie wiadomo jaka przyczyna -w sumie to nic nie wiem więcej,,,,Pomagałam mu z wieloma sprawami tutaj,cieszył się ,że od grudnia miał dostać rentę..czekał na odszkodowanie po wypadku...miał raka.....Była to mi najbliższa osoba tu w Holandii,,,,dzwonił codziennie ,,,,a teraz cisza...Dzwoniła do niego wczoraj 2 razy ale nie odbierał -potem jakaś kobieta powiedziała,że wyszedł i mu przekaże....i cisza z tego wszystkiego zapomniałam spytać kto to...

Z siostrą dalej dramat....chyba ją do psychiatryka będzie trzeba zamknąć...Tak wszytko przeżywa i nawet dzieci zaniedbuje i dom....Od kilku dni jest tam moja starsza siostra i brat przyjeżdża ale nic nie jest lepiej.Mój pie...szwagier dalej w Niemczech siedzi i ani myśli przyjechać tam ale za to nasłał policję,że nie daje sobie rady z dziećmi...A on jej niszczy psychikę.....po każdej rozmowie z nim jest gorzej...A ta ciągle -Dajcie mi L....cała się trzęsie z nerwów i bawi się włosami. Chce ten wniosek o rozwód wycofać ...i ciągle się obwinia ,że to jej wina wszytko....Już nie wiemy jak jej pomóc,,,,,Siostra starsza chce na jakiś czas tą małą wziąść a brat by musiał na jakiś czas zamieszkać u mnie gdyby S poszła do szpitala bo ktoś musi się tą średnią zająć bo ma szkołę..brak słów co tam się dzieje a ja tu,,,,Nawet się nie mam już komu wypłakać...z rodziny tez ktos powaznie sie popatrzył twarz i rece a za chwile ma sie im dziecko urodzic...

A z pozytywów to dostałam umowę już na konkretną ilość godzin...Mam 9 stałych klientów co wychodzi 28 godzin tygodniowo...teraz mam umowę na 20 godz...jak będę chora albo wakacje to beda placili bo na razie miałam umowę 0 godzin.

Dieta nie ma jej od urlopu sporo przytylam...noe umiem sie wziasc za siebie.Nawet E zauwazyl,ze jest mnie więcej

Pozdrawiam

23 października 2021 , Komentarze (6)

Urlop szybko przeleciał.

Walizki już spakowane jutro o 4.30 taxi zabiera nas na  lotnisko...O 9 będziemy już w Nl.

Czas szybo pzeleciał....Zły urlop....Nic nie wskórałam w spr.mojej siostry ona dalej swoje...Martwię się o jej dzieci i o ich przyszłość.Ona jest w bardzo złym stanie psychcznym.Wszyscy o nią się martwią ale ona i tak swoje....NIe myśli odobru dzieci tylko ciągle chce by ten...h ....wrócił....Brak słów....

Byłam Luśce zrobić kolczyki bardzo się cieszy,że je ma gorzej z E który traz jest na nas bardzo zły....

Dentysta i gin zaliczone -wszytko dobrze....

To chyba na tyle życzcie mi szczęsliwego lotu...

Pozdrawiamy

19 października 2021 , Komentarze (4)

Zrobilam Lusce kolczyki bo chciała....E jest wsciekly ze bez jego zgody....A ona szczesliwa...

Mam dosc już mojej siostry jej problemow i płaczu....psychika jej siada....i td w spr rozwodu...za wszystko die obwinia chce blagoc szwagra by wrocil itd....wroci bedzie bez pieniedzy itd....a przy rozwodzie to chociaz bedzie miala zabezpieczenie alimenty itd...

juz nie wiemy jak jej to wszystko tlumaczyc bo ona dalej swoje

coraz nowe fakty sie dowiaduje...znowu cos na temat mojego chrzesniaka.....

mam juz dość...rodzicie w grobach się przewracaja widzac co tu się dzieje....

normalnie wtyd mi ze mam taką siostrę...itd....