Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 887602
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 maja 2011 , Skomentuj

tak więc diety drugi dzień zaliczony.Dziś nawet się wybrałam na siłownię po tygodniowej przerwie.Na wagę nie wstaję bo po co mam się stresować.
Tak się dziś zastanawiałam ćwicząc na siłowni co On we mnie widzi?Nie ma figury modeli-jestem gruba,mam uszkodzone 2 palce ręki-może to nie rzuca się za bardzo w oczy ale ja to wiem i czasem mi żal,że nie mogę sobie pomalować paznokci by się ten defekt nie rzucał w  oczy.Jedyne co mam fajne  to  moja buźka.On taki przystojny jest.Za kilka dni będzie 11 miesięcy ja się znamy.Zawsze było fajnie nie licząc tego incydentu w Dastnie i tej separacji.Ale to chyba nam było potrzebne bo znowu jest tak jak dawniej.Coś nas do siebie ciągnie,,,,bo chyba by się mną nie bawił taki długi czas i pewnie by już dawno zakończyła tą znajomość.On jest taki kochany,ja przy niem jestem szczęśliwa.Teraz dzwoni często i jest taki jak dawniej.Szaleję za nim ale tym razem z głową na karku i nie wmawiam sobie i jemu,że się spotyka albo bajeruje inne.
Teraz jedzie na urlop więc mam cza się wziąść za siebie.
Przedłużyłam kontrakt na mieszkanie na następne pół roku.tak więc dalej zostaję w NL.
Kolorowych snów.

2 maja 2011 , Komentarze (5)

hej
Jakoś ciężko mi jest się zabrać za tą dietę.Bo jak już wszystko fajnie idzie to np.ciacho w pracy albo co innego wyskoczy.Po ostatnim dniu diety to tak,źle się czułam w pracy,ze myślałam,że zemdleję,miłąm zawroty i bóle głowy.I znowu naszły mnie dziwne myśli,że może.....no wiadomo.Potem znowu zaczęłam normalnie jeść.Już trochę lepiej się czułam.Nie wiem,czy te moje złe samopoczucie to wynik przepracowania,nie przespanych nocy czy co.Wszyscy w koło mi mówią,że schudłam a ja dalej waga bez zmian.Zaczynam już w wszystko wątpić w to czy kiedykolwiek schudnę,nawet nie widzę rezultatów moich ćwiczeń na siłowni.To tyle o diecie.Dziś znowu zaczynam po raz 1000 chyba-chcę tylko 5 kg i będę zadowolona.
A co to innej sfery mojego życia.Jest super,dzwoni,już aż 5 razy w ciągu tygodnia spotkaliśmy się.Wczoraj byłam po swój rower u niego,wypiliśmy kawkę,piwko i cały czas gadaliśmy.Zero s.....I bardzo mi się podobało było inaczej niż zawsze.Jak myślicie mu może zależy jednak na mnie bo przychodzi,zaprasza nawet do siebie,itd......jest super i mam nadzieję,ze tak będzie -chyba ta separacja nam się przydała-zdąrzyliśmy zatęsknić za sobą.
No i mam problem z moim ex no bo czasem napisze czasem chce wpaść pogadać,zwodziłam go 2 tygodnie aż w końcu wczoraj przyszedł,było miło ale ja go traktuję  jak kumpla a on może na coś wiecej liczy.Mimo tego,że było miło można powiedzieć,że go delikatnie wyrzuciłam z domu,ze lepiej niech już idzie,,,,,on i tak wie,że ja szleję za moim Słoneczkiem.....
W pracy spokój i super słoneczna pogoda tylko wiatr mocny wieje.
Miłego wieczorku i dzięki za wszystkie ciepłe słowa i,że jesteście ze mną i czytacie.Pozdrawiam,

28 kwietnia 2011 , Komentarze (3)

na dietetyczne tory.Tak mnie dziś głowa boli,że masakra nie wiem nawet czemu.W pracy bym o mało nie zasłabła.To chyba dlatego,że dziś nie zjadłam prawie nic na śniadanie.Teraz zjadłam twarożek z jogurtem i miodem.Postanowiłam sobie zrobić dziś dzień białkowy.Nic mi się nie chce,taka jakaś słaba jestem po tym weekendzie.Może wybiorę się na siłownię,a może położę się spać.Dzisiaj do południa padało więc ta pogoda mnie też wykańcza.
Stanełam na wadze a tam 63 kg-super by było-jak na razie to tylko marzenia.....i oznaka,ze czas wymienić w niej baterie.
Trzymajcie kciuki by w końcu udało mi się znowu wrócić do dietki.
edit.
tak wić na siłowni nie byłam bo spałam,potem ruszyłam dupsko i poszłam na zakupy.
Dzień diety się udał,co mnie bardzo cieszy.
Głowa już tak nie boli.
Jeszcze czeka mnie zrobienie brzuszków -muszę przyznać,ze od kilku dni mi się udaje to robić regularnie.
Postanowiłam teraz sobie podietkować 1/1 czyli dzień proteinek i dzień warzyw z proteinkami,chciałabym wrócić do wagi na pasku.Wiem,ze pewnie będą odstępstwa w weekendy,ale skoro już dobrze w sprawach sercowych to muszę się zabrać za siebie-bo lato tuż tuż.
Miłego wieczora.

27 kwietnia 2011 , Komentarze (2)

Diety brak ale już jem mniej niż w święta a to sukces
zafarbowałam włosy na mahoń
Słonko dzwoni -więc wszystko wróciło do normy..
..

25 kwietnia 2011 , Komentarze (6)

Większość Świąt spędziłam z NIM.
Spacer po parku,kwiaty,miło spędzony czas.
Wczoraj miał przyjść do mnie ale to ja byłam u Niego bo mnie zaprosił.Mieliśmy być sami bo brat poszedł do laski,kumpel na browara.No,ale nasza radośc nie trwała długo bo brat przyszedł z Nią,a kuper szybko wrócił z baru.
A wiecie kto to jest nową dziewczyną brata jego.A więc to ta blondynka a która ja tak byłam zazdrosna myśląc,że Mój się z nią spotyka.Ale było mi głupio bo ja ją znam z nk-często oglądałyśmy swoje profile.Ale ogólnie było miło i wcale nie jest taka ładna jak mi się wydawało.Wieczór i noc były miłe.Rano odwiózł mnie do pracy.Mieliśmy iśc dziś do niej na grila,ale jutro praca więc trzeba już wracać do rzeczywistości.
Ale mnie cieszy,że znowu jest tak jak dawniej,pisze,dzwoni.Może my jesteśmy sobie pisani?I ta przerwa była nam potrzebna.I tak się musimy zobaczyć znów bo zostawiłam u niego mój rower:)Diety brak.Wiecie co zależy mi na tym by jego brat,kumpel i znajomi mnie polubili.W sumie to oni się znają już kilka lat a ja jestem nowa w towarzystwie.
Pozdrowionka.

24 kwietnia 2011 , Komentarze (3)

Spełniło się marzenie o świętach z..
Było tak jak zawsze-SUPER
Rankiem spacer po parku
A dziś tu upał koło 30 stopni
Tacy szczęśliwi na fotkach jesteśmy:)
A prezent od Zająca dostałam..sama wybrałam.:)

23 kwietnia 2011 , Komentarze (2)

jest mi ciężko,od  wczoraj czymś się stresuję,puściły mi nerwy i znowu płaczę-tak odreagowuję stres.czemu tak ciężko zapomnieć o wszystkim?Trudno mi wiedząc,że nie powinnam dzwonić do niego.-ciągle patrzeć na telefon czekając aż się odezwie,a każdy jego dzwięk to myśl,że może to ON?Stracić kogoś najbliżeszego i zapomniec wszytko to takie ciężkie jest>A tym bardziej w świąta:(czuć się samotnym........

23 kwietnia 2011 , Komentarze (3)

Mówi zając do baranka,
jaka piękna ta pisanka,
wtem z jajeczka wyszła kurka,
nastroszyła swoje piórka,
Teraz biega, głośno krzyczy,
że WESOŁYCH ŚWIĄT CI ŻYCZY!
Dietka tak sobie.Jutro załatwiłam sobie wolne.Byłam na zakupach kupiłam sobie bluzeczkę i szpileczki.
Wysprzątałam mieszkanko.
Jestem na dziś umówiona z Tomkiem,bo wczoraj miał fochy,że nie chce go już widzieć.A ja nie napisałam mu wprost tylko na okrętkę.Jutro idę do Gośki.A w pn widzę się z Mariolką.A tak chciałabym zobaczyć Słoneczko.
Udanych Świąt

22 kwietnia 2011 , Komentarze (3)

Witajcie
właśnie nadciąga pierwsza wiosenna burza w Holandii.No i dobrze bo tu już prawdziwe upalne i duszne lato.
Wybrałam się na basen ,ale dziś zamknięty Tak więc zrobiłam świąteczne zakupy.Jutro jeszcze pojadę na bazar bo chcę sobie kupić jakieś buciki.I do polskiego sklepu po parę jeszcze rzeczy.
Dziś ruchu brak-oprócz jazdy na rowerku po mieście.Jeszcze zrobię ze 100 półbrzuszków.Dieta zachowana-można powiedzieć,że dziś były same proteiki- ale na Dukanie nie jestem.
Tom wrócił z delegacji i już mi pisał.Ciekawe czy Słonko w weekend się odezwie?


21 kwietnia 2011 , Komentarze (4)

Hej Laseczki
Dziś jest 3 dzień powrotu na siłownię i do dietki.Dzień udany pod każdym względem.Ruchu sporo czyli -siłownia-chodzenie na mieście i szukanie roweru- w końcu kupiłam,wysprzątałam całe mieszkanie.A miałam zamiar zrobić porządek w szafie ale tak mnie to wciagło,że mieszkanie lśni.U nas mało godzin więc mam czas na siłownię -jutro do odmiany skoczę na basen a wieczorem na zumbę.Dieta też się trzyma.No,co do wagi to podam ją w sobotę jak się zważę.
No i dla siebie kupiłam 2 zielone bluzeczki.Bo tu już lato w Holandii.
Wiecie tak się zastanawiałam skąd u mnie tyle energii znowu-ale już wiem-może to głupie ale samo to ,że Słonko odpisało na smsa po 2 tyg wojny i zadzwonił.To dla mnie dużo.Nie wiem czy się jeszcze spotkamy,ale on jest jak -właśnie daje radość i nadzieję-zastrzyk pozytywnej energii.
No i Tom mi wczoraj 2 razy dzwonił -ha -czyżby chciał być znowu ze mną-nie chcę mu robić nadzieji ale jako kolega jest ok:) Ba ten się odezwał ,Tom pisze i dzwoni-zawsze tak jest jak nie ma nikogo to nie ma.Wiem,że Tom coś mówił,o jakiejś imprezie w pt u Karoliny w barze,ale za bardzo nie pamiętam bo w sumie już prawie spałam jak dzwonił.
W drugi dzień świąt jestem zaproszona do koleżanki a ja jak to ja praca.
Wybrałam już model łazienki -zamiast białych kafelek będą pistacjowe.Jak się Wam podoba?