Zamierzeniem było 20kg, schudłam 17,1...i ten wynik też mnie cieszy.
Był tort, był prezent, jest zdjęcie.
A więc tak wygląda 40-tka :
Pozdrawiam
Marta
Ostatnio dodane zdjęcia
Grupy
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 162699 |
Komentarzy: | 4756 |
Założony: | 25 grudnia 2008 |
Ostatni wpis: | 28 października 2018 |
Postępy w odchudzaniu
Udało się schudnąć 17,10kg...dziś są moje
urodziny.
Zamierzeniem było 20kg, schudłam 17,1...i ten wynik też mnie cieszy.
Był tort, był prezent, jest zdjęcie.
A więc tak wygląda 40-tka :
Pozdrawiam
Marta
Po tygodniu diety. Pomiary dokonane. update po
basenie...
Tydzień na diecie niskokalorycznej minął
Rezultaty od ostatniego pomiaru:
Waga 86,9kg - spadek 1.3kg
W obwodach zmieniło się też...tak około 4cm :)
biceps, piersi,talia widoczne spadki
brzuch i łydka tylko po 0,5cm
Z uda nie chce schodzić...ale tłuszcz po wewnętrznej stronie zanika a bardziej widoczna jest twardsza tkanka.
O 8:20 wyjazd na basen...minimum kilometr do przepłynięcia...postanowione.
Od dziś dieta przewiduje 1400kcal do 1600kcal.
Powinnam zacząć ćwiczyć intensywniej...
Poradźcie co robić ponieważ skóra na podbrzuszu i wewnątrz ud nie wchłania się i nie wygląda za dobrze...smaruję mazidłami wszelkiego typu, ale efekty nie są zadowalające.
Piersi też są problemem..mam wrażenie, że za dużo luźnej skóry na nich jest...
Miej niedzieli
Marta
update: basen - 1km w 34minuty...po krótkiej przerwie doplywałam 650 metrów
w sumie 1km 650 metrów w 57 minut
Mój rekord długości ....
Niektórzy pytają jaką dietę stosuję.
W tym tygodniu to dieta niskokaloryczna- około 1000kcal dziennie. W przyszłym zwiększam do 1400-1600kcal i będę ćwiczyć intensywniej.
Dziś odbiegłam nieco od planowanej diety...ponieważ:
Dziś zamiast obiadu wpadł kawałek sernika...
nie było go w diecie...był u rodziców.
Trudno.
Spaliłam ruszając się więcej i jedząc mniejszą kolację.
Nie ćwiczę nic ciekawego, nie mam weny..ale spacery, marsze, przysiady, brzuszki...pół godziny dziennie.
Pozdrawiam
Marta
Czwarty minął zaczynam piąty :)
Czwarty dzień wczoraj minął bez większych wpadek..dojadłam miseczkę płatków owsianych bo mnie ssało.
Dziś dzień zaczęłam od serka wiejskiego z płatkami owsianymi.
Jest dobrze.
Miłego dnia
Marta
Trzeci dzień prawdziwej diety.
Idzie dobrze.
Dobrze trzymacie kciuki
Dajecie mi wsparcie w trudnych chwilach. Dziękuję.
Marta
Wczoraj dałam radę ..może dziś też się uda?
Pewnie, że się uda! Musi.
Urodziny zbliżają się wielkimi krokami.
Brakuje kilka kilogramów do upragnionego zrzutu 20 kg...
Trzymajcie kciuki
Miłego dnia
Marta
Tak jak wczoraj pisałam. Postaram się wrócić do ruchu. W miarę możliwości oczywiście. Nie będę oszukiwać..jeżeli nie będę miała czasu to choć krótkie treningi zrobię.
Dziś był basen.
a tu poniżej prezent od mamy:
Wyglądam śmiesznie..czapki nigdy nie były dla mnie..ale jak zima idzie to co zrobić
Zmotywowalam się, zakupy, zdjęcia :)
Dziś nastąpił przełom...znowu walczę o siebie i szczuplejszą ja. Po raz pierwszy w polskim butiku dostałam na siebie rzeczy Niektóre nawet mają rozmiar 42
Tunika..tu na gołe nogi, przymiarka tylko...:
Sukienka...
Ta sama z marynarką:
Tunika nr2..też na gołe nogi:
Spodnie..2 pary, jedne imitacja skóry, drugie wytłaczane róże:
Sukienka:
Makijażu brak a włosy sami widzicie..ale chodzi o to, że mnie to zmotywowało.
Kasy wydałam i warto było :)
Trzeba ćwiczyć brzuszki :)
Pozdrawiam
Marta
Mam i ja :) przyprawy indyjskie , ostre....
Paczkę dostałam i się chwalę :)
Porządnie zapakowana :)
I wreszcie się dostałam do środka :)
Już miałam na języku :) Super rozgrzewająca :)
Dziękuję kolego :)
Marta
ps: na polu diety i ruchu nic się nie dzieje..raz udaje się mniej zjeść, a drugi raz coś więcej wieczorową porą...szklana wskazuje jakieś pół kilo więcej, ale kto by jej wierzył...
Jesień jakoś źle na mnie wpływa. Zauważyłam, że coraz mniej się ruszam a wolne chwile najchętniej spędzałabym na śnie...Wieczorową porą budzi się chochlik i ciągnie mnie do kuchni...opieram się resztkami sił.
Jeśli widzę na wadze lekki wzrost to ruszam się więcej i wracam do paskowej, ale niżej nie chce zejść.
Nie powinnam się dziwić skoro nie ćwiczę regularnie i jem bardziej kalorycznie (zamiast warzyw, pojawia się u mnie więcej mięsa, a ostatnio nawet tłusty boczek).
Jak tutaj wrócić na właściwy tor?
Do urodzin zostało niewiele czasu a mnie ktoś podciął skrzydła.
Może dziś je sobie przyszyję?