Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chce się w końcu rozliczyć z moimi nadprogramowymi kilogramami. Po drugiej ciąży stanęło na 107 kg. potem schudłam 10 kg i tak od 4 miesięcy stoi choć ja ciągle jestem na diecie (mojej własnej). Mam nadzieje ze teraz dzięki Vitalii uda mi się zrzucić chociaż 10 kg (takie mam cel nr 1.). Trzymajcie za mnie kciuki.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1512
Komentarzy: 8
Założony: 12 marca 2014
Ostatni wpis: 28 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agusnok

kobieta, 40 lat, Busko-Zdrój

173 cm, 105.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 marca 2014 , Skomentuj

Miałam nadzieje że będę często tu zaglądać i pisać, ale już na wszystko brakuje mi czasu. W dzień musze spędzić troche czasu na zabawie z dzieciaczkami. W południe gotuje w sumie nieraz nawet 3 obiady (zupka dla dzieci, coś mięsnego dla męża - on uwielbia mięso, a ja już niekoniecznie, no i coś z przepisów vitali dla mnie). Potem do pracy. Po niej trzeba dzieci szykować do spania, a jak już spią to zreguły wtedy ćwicze. I tak dzień w dzień. Czasem to już mi brakuje sił. 

Ale dieta mi idzie bardzo dobrze i przede wszystkim waga spada wiec jestem zadowolona :-) 

Buziaczki dla wszystkich czytajacych. Idę ćwiczyć :-) 

28 marca 2014 , Skomentuj

Czynniki sukcesu

  • wytrwalosc w niejedzenu slodyczy w pracy

24 marca 2014 , Komentarze (2)

W sobotę było ważenie i mierzenie i jestem bardzo zadowolona. Zmieniłam sobie teraz pomiary na czwartek, bo nie bardzo odpowiada mi fakt, że jadłospis dostaje dopiero w niedziele (zakupy wolę robić w sobotę). Wczoraj dostałam @ i już skończyły się moje zachcianki :). Dzisiaj miały być ćwiczenia, ale darowałam sobie, bo 1 i 2 dzień to nie czuje się zbyt rewelacyjnie i wychodzę z założenia, że jak mam ściemniać z ćwiczeniami to lepiej opuścić :)

21 marca 2014 , Komentarze (3)

Jutro już będzie tydzień mojej diety z vitalią i ważenie. Muszę powiedzieć, że idzie mi dobrze. Często zmieniam coś w jadłospisie, bo np. nie mam za dużo czasu, żeby przygotować kolacje. Fajnie, że można tak łatwo wymieniać potrawy. Najgorsze jest to, że zbliża mi się @ i ciężko jest mi zapanować nad apetytem. Nawet nie chodzi tak bardzo o słodycze, tylko ciągle nachodzi mnie myśl, że to bym sobie zjadła, czy to. Nic tak naprawdę konkretnego. Już przy śniadaniu miałam myśl, żeby jeszcze kanapeczkę, ale się jakoś udało. Jak już dostane @ to od razu mi wszystkie zachcianki przechodzą. Hmm czyli jeszcze jakieś 3-4 dni będzie ciężko :(

18 marca 2014 , Skomentuj

Narazie szybciutko leci. Czuje się bardzo dobrze. W końcu jem trochę mniej nabiału i są efekty, bo nie mam brzucha takiego "wywalonego". Jednak nie ma to jak gotowy jadłospis :) Póki co mam na razie problem z wypiciem tyle wody co zalecają. ale myślę ze jak zrobi się cieplej to i z tym nie będzie problemu. Chciałam dziś trochę podglądnąć, czy coś mi spadło, ale ... bateria w wadze się już wyczerpała :( a że jest to jakaś taka okrągła i płaska to narazie nie mam jak wymienić i będę musiała się do jakiegoś sklepu wybrać, a przez tą pogodę za oknem, to nie bardzo mi się chce :( Malutką własnie uśpiłam a starszy synuś mnie ciągnie na zewnątrz, więc i tak muszę się zmierzyć z tym wiatrem :)

Hehe to idę walczyć :) i trochę zmarznąć :)

15 marca 2014 , Skomentuj

I dziś już zaczęłam. Początki są dla mnie zawsze łatwe. Specjalnie zaczynam od soboty, bo w poprzednich dietach problemem zawsze były weekendy. W tygodniu grzecznie, a sobota i niedziela to masakra. I w tym był pewnie problem z chudnięciem. Tak można ewentualnie sobie pozwolić, jak się tylko chce utrzymać wagę, bo to mi się udawało.

Najbardziej to się teraz boje, że się moja dieta załamie w pracy, bo ... pracuje w małym sklepie spożywczym. Co prawda, tylko na pół etatu, bo jednak mam małe dzieci, ale pokus mam co  niemiara :( A tu ciasteczka na wagę, a tam czekoladki, a tam jeszcze cukierki i tak można by wymieniać. Gorzej by było z wymienieniem produktów, które można by nazwać "dietetycznymi" :( A jak już się zrobi zastój, czyli nie ma klientów to z nudów .... a szkoda by gadać. 

Ciekawa jestem, czy  jest ktoś w podobnej sytuacji i jak sobie z tym radzicie?

No a teraz jeszcze na jakieś pół godzinki wskakuje na rowerek stacjonarny i do łóżeczka, bo moje 2 bączusie wstają tak coś przed 6-rano ( jak dla mnie środek nocy).

12 marca 2014 , Komentarze (3)

Już od soboty zaczynam odchudzanie, Moim 1 celem jest minus 10 kg. postaram się conajmniej raz w tygodniu coś wpisywać do pamiętnika. pozdrawiam wszystkich zaczynających. DAMY RADĘ.