Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

ZAwsze byłam trochę krąglejsza. Teraz kiedy patrzę na moje zdjęcia z wczesnej młodości stwierdzam, że nie było tak źle. Szkoda,że nie doceniałam tego co miałam... Bardzo przytyłam na studiach... pozniej w pracy!!! Więc czas schudnąć!!! Mam wszystko: rodzinę, pracę..... zdrowie, które powoli podupada przez moją otyłość! Trzeba zadbać wreszcie o siebie!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8555
Komentarzy: 32
Założony: 18 lutego 2009
Ostatni wpis: 7 lutego 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
hastasia

kobieta, 40 lat, Wrocław

168 cm, 89.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 70kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 maja 2012 , Skomentuj

:) Ćwiczyłam wczoraj: wow:)
Zważyłam sie dzisiaj (wiem, mówiłam,że się ważyć będę w środy)-> i waga pokazała 87,5kg-> chyba jest z nią coś nie tak! 500g w 1 dzień: nie jest to możliwe...

Dziś na śniadanie bułeczka  z gotowanym jajkiem na twardo i pomidorem:)


30 maja 2012 , Komentarze (1)

Szybciutko, bo lecę do lekarza.
Waga 88kg:) Wow-> jestem super zadowolona
Na śniadanie zjadłam: musli i jogurtem i kiwi: 270kcal

--------------------------------------------------

IIŚ to masakra: wafelek+lód: 375kcal !!! obawiam się,że będzie już tylko gorzej... Zawsze przed @ miałam wielkiego głoda- wpierdzielałam wszystko w mego ilościach, a najwięcej słodyczy!

Na obiad planuję szparagi gotowane plus naleśnik szpinakowy:)

Cieszę się ze spadku wagi: oznacza to, że w 16 dni schudłam prawie 4kg.

----------------------

Obiad: 2 ziemniaczki, szparagi+ kawa: około 450kcal BUUUUU

POSTANOWIENIE OD DZIŚ: CWICZYMY BRZUSZKI 20MIN DZIENNIE!

Od jutra nawiedza mnie rodzinka, aż boję się co będzie z moją dietą jak mama przywiezie ciasta itp: pokusa będzie straszna. Mama wie,że jestem na diecie i szanuje to, przywiezie ciasto dla mojego żarłoka męża, ale ja pewnie polegnę....

-------------------------------------------

Już po ćwiczeniach: dało się-dało, ale walczyłam ze sobą: iść spać czy ćwiczyć. Włączyłam w końcu TV i ćwiczyłam przy serialu. Zrobiłam jakieś 150 półbrzuszków i kilka innych ćwiczeń. W piątek odzyskam mój rowerek stacj.-> nie wiem gdzie go postawię w naszym małym mieszkaniu-chyba w wannie, bo nigdzie więcej nie ma miejsca:)

Jutro- jak już pisałam- przyjeżdża mama: pewnie usłyszę od niej: "oj nie widać,że schudłaś, no może troszkę"-> zakładam się  (sama ze sobą: haha) o 100 brzuszków dodatkowo dziennie:)

W piątek rano ważenie: pewnie nie osiągnę wagi 87kg, ale mam nadzieję, że 87 będzie z przodu i może 6 po przecinku:)

Kolejne kroki/założenia: do 15czerwca 85kg, do 30 czerwca: 82kg:) Ważę się raz w tygodniu- w środę.


29 maja 2012 , Komentarze (1)

To chyba mój rekord: w życiu tak długo nie wytrzymałam na diecie:) Wow-> jednak się da. Za mną 15 dni, przede mną 75:) Będzie dobrze-musi być. Jutro ważenie, mam nadzieję,że będzie chociaż 1kg mniej. Do końca maja zostało kilka dni, więc raczej nie mam co liczyć na wagę 87kg...

Obiecałam sobie, że przy wadzę 84kg umieszczę zdjęcia swojej "figury" na Vitalii:)

Dziś kolejny długi dzień- praktycznie cały dzień będę sama z małym...  Już mi się grzbiet jeży na myśl,że będę musiała wózek z 2 piętra znosić..

Wczoraj po całym dniu z małym, który usnął o 8 wzięłam się za prasowanie, ogarnięcie mieszkania (to nie było sprzątanie), spacer z psem i nagle okazało się,że jest godz 23...  Padłam jak kawka, z ćwiczeń nici...
Dzisiaj muszę odzyskać od koleżanki mój rowerek stacj- kupiłam go 3 lata temu z myślą o chudnięciu, ale oczywiście nici z tego wyszły... Może stojący rowerek zmotywuje mnie do tego,żeby chociaż 30minum na nim pojeździć??

Ś: bułka ziarnista z polędwicą sopocką, rzodkiewką i papryką: 320kcal
II Ś: arbuz: 120kcal
Obiad: mielony z ziemniakami:  400kcal
Kolacja: 4szt kulek galaretek:) + 3/4 czekoladki Merci: 350kcal
Suma: 1190kcal

Zbliża mi się@, dziś naskoczyłam na swojego męża o byle co... Pewnie od jutra będzie mnie prześladować wielka głodomorro i będę wsysać wszystko jak odkurzacz:(  Ahh ten PMS...
Zamieściłam swoje zdjęcie: waga około 72kg:(


28 maja 2012 , Skomentuj



Znowu miałam dzień dziecka: spałam do 9 :)  Jestem w miarę wypoczęta fizycznie, ale zmarnowana psychicznie.... Mam o czym myśleć ostatnio: boję się powrotu do pracy, musimy znaleźć nianię, bo należymy do tych nieszczęśliwców, którzy babcię i dziadków mają daleko daleko, więc nie mogą liczyć na ich pomoc. Myśl o tym,że pół wypłaty oddam na nianię,  a w razie jakichkolwiek problemów np. zdrowotnych małego będę musiała brać urlop/opiekę na dziecko martwi mnie, ponieważ w mojej pracy szef nie akceptuje zwolnień chorobowych, urlopów na żądanie etc... więc pewnie długo w tej pracy nie zabawię:) Jak widzę i słyszę kampanie społeczne pt. "mama wraca do pracy" to mnie trafia, bo są one przykładem wielkiej teorii, która z praktyką ma tyle wspólnego co dziwka z dziewicą!!!
Dojrzewam powoli do swojego biznesu, coś tam w głowie mi się narodziło. Zobaczymy- może się uda:)

aaaa wczoraj spotkałam mamę kolegi... Która opowiadała mi,że jest na diecie i je dziennie 600kcal.... wow- przesada, ale to jej sprawa. Powiedziałam jej,że ja też walczę z kg po ciąży, a ona mi na to: "oj dobrze by było gdybyś schudła więcej niż to co przytyłaś przez ciążę i żebyś ważyła dużo mniej niż przed ciążą....". Kurwa-> chyba widzę jak wyglądam i nikt, a w szczególności obca poniekąd baba nie będzie mi mówić,że powinnam tyle i tyle schudnąć.... 


Cóż ja to dzisiaj dobrego zeżarłam? :)
Śniadanie: mała bułeczka z łososiem wędzonym+ kawa (niestety z mlekiem): 300kcal
Obiad: 100g kotleta mielonego +2 mini młode ziemniaki: 380kcal
I pewnie znowu skończy się na 3 daniach zamiast 5.....
CD:
Podwieczorek: jabłko=>100kcal
Kolacja: arbuz=>180kcal
SUMA: 1060kcal


27 maja 2012 , Skomentuj

ojjj przesadziłam dzisiaj.
Śniadanie to arówki: 300kcal
Wszystkie inne posiłki to grill: 1 kiełbaska, 1 mała karkowka, 1 ziemniak, duuzo warzyw,ale w śmietanie i ryż aaa 1 2 piwa= około 1000kcal jak nie więcej!!
FUUUUUUUUUUUU

W środę ważenie=> aż strach się bać!!!

26 maja 2012 , Skomentuj

Dziś dzień mamy:) i chyba z tej okazji mąż zajął się rano dzieckiem, a ja spałam do 9:)
Byłam na zakupach, ale nic fajnego nie kupiłam-> postanowiłam nie kupować nowych ubrań aż nie schudnę, więc wybrałam się do ciucholandu. Na siłę  kupiłam 1 parę spodni rozmiar 16... masiakra...
Śniadanie: omlet: ok.370kcal
II Ś: lód (300kcal bo z polewą czekoladową)
Obiad-kolacja: filet kurczaka pieczony w piekarniku, pieczone ziemniaki około 600kcal
Spacer:tylko 1h... :(

Widziałam dzisiaj kobietę huśtającą się z córką na huśtawce. Moja dupa by się tam nigdy nie zmieściła... Marzę o tym,żeby kiedyś się tak pohuśtać: wysoko, wysoko:)


25 maja 2012 , Skomentuj

Postanowienie: nie ważę się codziennie, bo to nie ma sensu:) Wiem-> odkrywcza jestem:) Wolę niespodziankę co tydzień, niż codzienne zastanawianie się, dlaczego ważę 100g więcej niż wczoraj?:) Więc następne ważenie w przyszłą środę:)

A więc tak. Dziś dzień z 5h spacerem-> jestem spieczona jak rak nieborak- niby było tylko 24C, ale jednak...

Ś; twarożek z warzywami-> 220kcal
II Ś->jabłko 50kcal
Obiad-> pstrąg pieczony z pieczonymi ziemniakami-> i tu nie wiem ile to było kcal, ale tak ca. 600kcal

W międzyczasie wypiłam 1l ColaColi 0...


24 maja 2012 , Skomentuj

89,5kg tj. 0,2kg w 3 dni=> chyba coś wolno mi idzie i nie zdążę do końca maja zrzucić pozostałych 2,5kg, tak aby osiągnąć wagę 87kg... Robi się coraz cieplej, a ja nie mam się w co ubrać. Wszystkie ubrania z przed ciąży są za małe... Mam 1 parę spodni, w którą się mieszczę (bawełniane i rozciągliwe) i trochę koszulek...

Mam coraz mniej czasu żeby pisać. Ciągle robię milion rzeczy na raz, a o 20, kiedy usypia mały ja padam jak kawka i budzi mnie dopiero płacz małego w nocy (wołanie o jedzonko).
Nie mam pomysłu na obiady=> chyba muszę poczytać pamiętniki vitalijek,żeby się zainspirowac:) Ogólnie czuję się na diecie dobrze, czasami wieczorami boli mnie głowa i mam coś w rodzaju zawrotów, myślę,że z jednej strony jest to efekt dużej zmiany w sposobie odżywiania plus pogoda tj. ponad 30C.

Dziś na śniadanie bułka z łososiem wędzonym=>  250kcal
II Ś=> jabłko=>50kcal
Obiad: musli z jogurtem i kiwi=>300kcal
Kolacja: naleśniki szpinakowe z łososiem i białym serem=>400kcal

23 maja 2012 , Skomentuj

Ś: ciasto marchewkowe:)  =>200kcal
II Ś bułka ziarnista z łososiem=> 300kcal
Obiad=>400kcal
Kolacja=>180kcal
Po kolacji...=> 200kcal(znowu ciasto marchewkowe, ale już ostatnia porcja)
SUMA: 1280kcal
Spacer: 2h...

22 maja 2012 , Skomentuj

Nie wiem czy to skutek diety, czy długich spacerów, ale czuję się obolała i ledwo zywa. Kawa stawia mnie na nogi tylko na chwilę... A może to ten żar z nieba

Śniadanie: ciasto marchewkowe=> 300kcal
II Śniadanie: 2 parówki=> 250kcal
Obiad: tuńczyk z warzywami+ minisuchary 200kcal
Podwieczorek: lód: 80kcal
Kolacja: musli+jogurt+kiwi+galaretka owocowa=> 340kcal
SUMA: 1170kcal