Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Siedzę przy komputerze i zarabiam na życie. A tyłek rośnie. Więc trzeba się było wziąć za siebie. Na razie ponad 30 kg mniej. Kilka biegów ulicznych (w tym maraton) za mną.. W czasie wolnym zajmuję się "suworologią": www.suworow.pl

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 100368
Komentarzy: 359
Założony: 29 kwietnia 2009
Ostatni wpis: 19 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Gerhard1977

mężczyzna, 47 lat, Kolbuszowa

179 cm, 102.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2012 , Komentarze (1)

Wiecie jakie jest najlepsze ćwiczenie na odchudzanie? Ja właśnie się dowiedziałem z jednego artykułu. BIEGANIE. Np. w ciagu godziny biegnąc w tempie 3 min 40 s (3:40) na km można spalić 1200 kcal... Tak więc biegajmy i chudnijmy...

 

 

Ale zawsze można pójść dalej...

Mógłbym w tym tempie (3:40) biec przez 2 godziny i 35 minut.

Spaliłbym wtedy (według moich obliczeń) 3 100 kcal..

 

 

A w ostatniej minucie biegu stoczyłbym piękną walkę o drugie miejsce na Maratonie Silesia.

Pomarzyć - piękna rzecz...

 

 

 

1 lutego 2012 , Komentarze (1)

Wczoraj na aerokickboxingu ćwiczyliśmy KANKANA. Okazuje się, że to bardzo proste...

Kopnięcie kolanem (prawym),

Kopnięcie proste (prawa noga),

Kopnięcie kolanem (lewym),

Kopnięcie proste (lewa noga)

Powtórzyć kilkadziesiąt razy...

 (hiza-geri (migi), mae-geri (migi), hiza-geri (hidari), mae-geri  (hidari))

31 stycznia 2012 , Komentarze (3)

miesiąc: styczeń 2012

aktywność (rodzaj)- godziny , treningi , [średni czas treningu]

aerokickboxing (sztuki walki) - 2.8h, 3x [56 min]

marsz (chód) - 3.4h , 2x [102 min]

bieganie (bieganie) - 3.5 h, 7x [30 min]

rower stacjonarny (rower) - 4.7h, 3x [93 min]

basen-pływanie, (woda) - 6.3h, 7x [54 min]

basen-z dziećmi (woda) - 7.1h, 8x [53 min]

Razem: 1670 min. , 27.8h , 30 treningów

Przebiegnięte 27km, przepłynięte 9+ km (liczone tylko pełne km, ułamków było dużo), przemaszerowane 20 km. Jedna studniówka.


Tak się zastanowiłem nad sobą (i moją nóżką) i wyszło mi, że może Pan Dochtor miał racje i muszę na kilka tygodni odstawić bieganie. Siedem krótkich biegów - to początek stycznia. Potem dużo basenu + pojedyncze "dodatki". Jak mi to napisał Sheng na GG: lepiej niedotrenowany niż kontuzjowany. Do 10 lutego ferie (+ wyjazd rodzinny w góry) więc traningów intensywnych nie będzie. Następnie dwa tygodnie przygotowań do Rogatego Rancza. A potem się zobaczy...

19 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Niby potrafię pływać. W poniedziałek przepłynąłem w ciagu godziny 2 km. Ale cały czas czułem, że coś z tym moim pływaniem jest nie tak. Wysiłek jaki  wkładałem nie owocował w postaci lepszego tempa.

Poprosiłem o pomoc. I tak miałem wczoraj pierwszą od kilkunastu lat lekcję pływania.

Wiem już co robiłem źle i dlaczego chybotało mnie na boki. Mimo obserwowania lepszych pływaków (zarówno na pływalni, jak i na filmach instruktarzowych) sam bym na to nie wpadł. Na razie ćwiczę nowe wersje ruchów. Nie płynę jakoś szybciej - tylko mniej się męczę przy tej samej prędkości.

Teraz mięśnie pracują nieco inaczej. I w efekcie "lekkich ćwiczeń" technicznych bolą mnie teraz ramiona i szyja..

18 stycznia 2012 , Komentarze (5)

Z wagą przygód ciąg dalszy. Moja nowa Elektroniczna waga osobowa  wskazuje w różnych momentach dnia bardzo różne wyniki. Przy czym robi to dość konsekwentnie i zaskakująco. W zależności od pory i ilości ciuchów na mnie waga wskazuje od 95 do 100kg.  Pomiar kontrolny na wadze umieszczonej na basenie dał mi wynik dokładnie po środku tego zakresu: 97,5 kg.   

Dziwnie to jakoś działa. Jeszcze dziwniejsza jest instrukcja obsługi. (Tak czytam czasami takie śmieci).

 

 

Ważne instrukcje dotyczące bezpieczeństwa:

2) Ten wyrób nie jest przeznaczony dla osób (łącznie z dziećmi) o zmniejszonych predyspozycjach fizycznych, umysłowych albo mentalnych oraz osób o ograniczonej wiedzy i doswiadczeniu, nad którymi nie jest sprawowany nadzór... 

 (Gerhard: I skąd ja mam teraz wiedzieć, czy mam dość wiedzy i doświadczenia aby korzystać z urządzania? I kto może nade mną sprawować nadzór, jeżeli moja wiedza jest niewystarczająca?)

 

10) Wyrobu nie można używać do innego celu niż jest przeznaczony.

(G: to nie mogę szklaną wagą wbijać gwoździ?)

 

11) Na wyrób nie należy pryskać wodą ani inną cieczą. Nie wlewaj do wyrobu wody ani innych płynów. Nie zanurzaj wyrobu w wodzie lub innych płynach.

(G: nawet logiczne. )

 

16) Producent nie odpowiada za szkody spowodowane na skutek niewłaściwego użycia urządzenia i jego wyposażenia (za złą jakość potraw, zranienia, oparzenia, pożar itp.)  

(G: Co ja właściwie kupiłem? I może zanurzenie wyrobu w wodzie to jednak dobry pomysł?)

16 stycznia 2012 , Komentarze (2)

 Kupiłem nową wagę. Rozpakowałem. Stanąłem. 99kg. Hmm... Dziwne, bo wydawało mi się, że jest ok i trzymam się jakoś. Wyszło, że trzymam się słabo.

Zjadłem obiad. Waga się zrehabilitowała - po obiedzie pokazała 98 kg..

Od ostatniego ważenia gdy było 93 kg przybyło 5.

To pewnie efekt nie przebiegniętych 320 km. (różnica pomiędzy 1300 km w roku 2010  i 1000km  w 2011 r.). W moim tempie to 40 godzin biegu. 8 godzin biegania = 1kg tłuszczu.  

Ale ogólnie to chyba zła waga jest - ważenie Żony, Dzieci i Teściowej pokazało kilka kilogramów więcej niż zazwyczaj. I jeżeli w przypadku  Teściowej i zwłaszcza Dzieci (rosną) to nawet się zgadzam z takim wynikiem, to w przypadku moim i Żony protestuję!

Tak. Ta waga jest zła i tyle...

2 stycznia 2012 , Komentarze (2)

- A babcia może dziadka w d... pocałować.

- Beniu, ale co ty mówisz? Skąd ci to do głowy przyszło?

- DZIADEK TAK POWIEDZIAŁ!

1 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Czas podsumowań.

Bieganie:

W minionym już roku 2011 przebiegłem 1017km podczas 127 treningów i biegów. Wychodzi niemal dokładnie 8 km na trening lub bieg. W ramach tego przebiegłem 1 maraton ("lodowatą" Silesię), 3 połówki (Marzanna, Dąbrowa i Jurajski), jedną przedłużoną "dychę" (Bieg Homolan), 2 biegi krótsze (5km i 6km) na które dojechałem rowerem.

Dodatkowo brałem udział w Biegu do Madonny oraz przebiegłem fragment trasy Rzeźnika.

Nie pobiegłem w Biegu na Śnieżnik (przegoniła mnie powódź) oraz w Tarnobrzegu (pokonały mnie przygotowania do pierwszej komuni córki ).

Drugie półrocze było biegowo znacznie gorsze - zamiast maratonów i połówek biegałem głównie po 3 i 5 km. Powodem przeciążenie stopy. Mam nadzieje, że przejdzie w rozsądnym czasie. 

Inne sporty:

Aerokickboxing - 56 treningów

Karate - 17 treningów (praktycznie zrezygnowałem z braku czasu i na skutek rodzinnych efektów "świadectwa" Księdza Dominika Chmielewskiego).

Basen - 74 wizyty (większość z dziećmi, ale także trochę pływania).

Ino - 4 imprezy - 10 etapów (jeden hobbistycznie organizowałem).

Rower: 25 x (teren i stacjonarnie).

Łączne wszystkie rodzaje aktywności dały mi 290 jednostek i  zajęły mi 326 godzin (przeciętnie 50 min ruchu dziennie, 66 min na jednostkę treningu). Z tym, że bardzo często łączyłem różne rodzaje aktywności (np. Aero+basen, aero+3km, bieg+rower)

 


Do podsumowania załączam gorące pozdrawienia dla wszystkich księgowych :) :)

1 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Podsumowanie grudnia:

Bieg: 74 km - 18 "treningów" (niestety dystanse zaledwie 3 i 5 km).

Aerokickboxing: 6 treningów..

Basen: 4 x

Świąt: dużo

 

Podsumowanie półrocza:

Bieganie: 428km - 66 treningów

Aerokickboxing: 27 treningów

Karate: 4 treningi

Kobudo: 2 "połówki" treningów

Basen: 34 x

Rowery stacjonarny+zwykły: 11+10 =21.. 

 

 

31 grudnia 2011 , Skomentuj

Nowy Rok to czas postanowień i życzeń. Czego Wam życzyć?

Wszystkim - aby ten Nowy Rok był dla Was rokiem dobrym. By spełniały się Wasze marzenia, a problemy omijały Was szerokim łukiem. Abyście spotykali na swojej drodze wspaniałych ludzi, a ci, którzy stoją przy Was zawsze tam byli.

A teraz szczegółowo:

- Dla znajomych z odważsie.pl (vitali) - właściwej ilości kilogramów.

- Dla znajomych z maratonypolskie.pl - aby omijały Was kontuzje, a życiówki padały na wszystkich dystansach.

- Dla kontuzjowanych - aby wkrótce po Waszych kontuzjach nie było śladu.

- Dla operowanych w 2011 i planujących operacje w 2012 - aby leczenie zakończyło się sukcesem i pozwoliło Wam wrócić do pełni sprawności.

- Dla Gośki i Tomka - przystąpienia do egzaminów na wyższy stopień odpowiednio w Karate i Kobudo oraz osiągnięcia stopnia mistrzowskiego w tych Sztukach.

- Dla Gaby - spotkania na Twoich urodzinach (myślałaś może nad przełożeniem na lipiec?).

- Dla Leszka - samych poprawnych wpisów na forum.

- Dla całej wesołej gromadki szykującej się do Rzeźnika - spotkania na mecie w Ustrzykach i wspólnego świętowania.

I tego wszystkiego Wam i sobie życzę.

Gerhard/Wojtek