Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zadyszka przy wchodzeniu na 4 piętro, brak modnych ubrań w moim rozmiarze.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5179
Komentarzy: 30
Założony: 18 kwietnia 2009
Ostatni wpis: 5 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
torpeda1972

kobieta, 52 lat, Mackenbach

160 cm, 92.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

11 lipca 2009 , Skomentuj

witajcie, jestem znowu. Przytyłam 1.7 podczas wakacyjnego wyjazdu*. Dzisiaj zrobiłam pierwsze szkolne zakupy dla córki, a mianowicie tornister i piórnik.

Młodsza (ala) zrobiłą aferę że ona też chce.

4 czerwca 2009 , Komentarze (1)

od komunii waga nie chce drgnąć. Może trochę moja wina bo przestałam chodzić na marsze. Co drugi dzień 6km przy tętnie ok. 130 na pewno trochę wspomagało. Fakt że ciągle padał deszcz,ale wczoraj wreszcie poszłam i czułam się o wiele lepiej. Poszłam spać bez kolacji.

31 maja 2009 , Skomentuj

Nie było mnie trochę, ale już będę częściej. Wszystko wina komunii, nawet teściowa pojechała w nocy ze środy na czwartek i to po białym tygodniu.
Trochę szkoda bo gotowała obiady dla rodzinki, tylko ja nie dietkowałam.
Ale już jestem.
Dzień dzisiejszy na Skwerze Kościuszki, atrakcje dla dzieci, lody i gofry, dobrze że wzięłam swoją przekąskę.

9 maja 2009 , Komentarze (1)

Dzięki za wsparcie. Dzisiejszy dzień był trochę zwariowany, w związku z tym zjadłam tylko 3 posiłki. Rano wyprawa na miasto w poszukiwaniu łóżka dla Alicji [3lata] bo ile można spać w szczebelkowym? Obok meblowego MC Donald, 3 hamburgery dla rodzinki, mama, czarna kawa. Nie poddałam się, ciężko było. Spanko kupione, córka zadowolona.
Po obiedzie próba komunijna w kościele i przekąska przepadła.
Trochę zły moment wybrałam na tą moją dietę, bo starsza ma 17 komunię i robię w domu, tyle gotowania i pieczenia i nie da się nie spróbować.

7 maja 2009 , Komentarze (2)

Dzisiaj byłam z młodszą córą u okulisty, rano, nie wziełam przekąski i to był błąd. Wróciłam do domu, dwie szklanki mineralnej, jeszcze pierogi dla dzieci i mogłam zająć się robieniem swojego jedzonka. Dorszyk z grila , grahamka i sok, najgorsze było czekanie na rybę. Zjadłam i co, dalej byłam głodna.Ha ale się nie dałam.

6 maja 2009 , Komentarze (1)

Mija trzeci tydzień mojego odchudzania, jestem zaskoczona efektami.
Głodna nie chodzę, posiłki smaczne, trochę denerwuje mnie ich częstotliwość.