Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Się przytyło, się ciuchów nie ma, się kiepsko wygląda, a do tego wszyscy pytają kiedy rodzę a ja rodziłam 4 lata temu...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2515
Komentarzy: 17
Założony: 19 maja 2009
Ostatni wpis: 24 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
shanney

kobieta, 44 lat, Warszawa

170 cm, 78.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: czas na zmiany

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 kwietnia 2017 , Komentarze (4)

dość tego. jak mnie wkurza, że nie wyglądam dobrze. jak mnie wkurzają pytania, czy to chłopiec czy dziewczynka. a także brzuch. oraz to, że palę fajki. oraz to, że się objadam. Uhhh. 10 kg do wakacji. Albo np. 8 i już będzie nieźle. A nawet dobrze. No. Do dzieła!

6 lutego 2014 , Skomentuj

jak strasznie duzo sie spala chodząc :)

jeden spacer z dzieckiem i wózkiem i już 500kcal do tyłu.

mam wyzwanie: w miesiąc przejść 100km. ale to trudne biorąc pod uwagę, że jestem wiecznie niewyspana i decyzja czy spacer czy drzemka jest naprawde trudna

11 listopada 2013 , Komentarze (2)

Hej,
pierwsze dni bez fantatyzmu, bez planu i bez zakupów (bo święta), ale mimo cukierków, kopytek i kiełbasy mam poczucie, że chudnę :) Do tego trening siłowy od pana trenera i 16 minut pilatesu, który dobrze mi robi :) więc do poczucia że chudnę, doszło poczucie, że spalam.
jest cudnie!

8 listopada 2013 , Skomentuj

Kiedyś w końcu mi wyjdzie. Może teraz. Mam nadzieję, że teraz.
właśnie że schudnę.
bo na zdjęciach jest paskudnie.
i jakaś taka ociężała jestem.
a przecież w środku i mentalnie to ja szczuplak jestem.
tylko zewnętrze dostosuję do wewnętrza.
od poniedziałku. tradycyjnie.

5 maja 2012 , Skomentuj

chipsy, kogel-mogel, cola... juz chyba nie jestem na diecie.
od poniedzialku?

3 maja 2012 , Skomentuj

nic mi sie nie udaje. wlazlam dzis na wage i ujrzalam liczbe sprzed poczatku diety (a nawet z lekkim bonusem). a juz bylam na -1 kg... 
zmienilam ustawienia diety na -0,8kg/ tydz bo przy poprzednich ustawieniach nie wyrabialam i podzeralam, a potem to juz normalnie zarlam.
zobaczymy jak mi z tymi pojdzie

1 maja 2012 , Skomentuj

byłam biegać - 15 minut niby nie dlugo, ale od czegos trzeba zaczac :) i spalilam 192 kcal.

no i dieta ma wiele zalet, jesli chodzi o moja 1,5 roczna corke - zabiera sie za rozne produkty spożywcze, ktore teraz przygotowane kuszą do konsumpcji: ciemne pieczywo, jabłko pokrojone... czekam na jakies warzywa, ale marchewka po ugryzieniu nieodmiennie ląduje na podłodze. pocieszam sie, ze jeszcze dluga droga przed nami to moze i marchewka trafi do lask.

30 kwietnia 2012 , Skomentuj

karkowka, 3 piwa, ciastka, pierogi z serem, pistacje, frytki, ppsi, cukier...
poplynelam w weekend. moze za duzo od siebie wymagam. moze 1kg tygodniowo powoduje, ze mi glod w oczy zaglada.
probuje jeszcze raz od dzis. jak 3 dni mi nie wyjda, to zmienie na lagodniej. heh.

26 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

dopiero pierwszy dzień diety, a już wróciły smaki :) jogurt naturalny jest pyszny i słodkawy, chleb ze słonecznikiem smakuje lepiej niż dmuchana, biała buło-bagieta.
no, nie da się ukryć: smaki i apetyt stymuluje też głód zwyczajny :)

24 kwietnia 2012 , Skomentuj

w sumie to nizsza waga nie powinna byc poza zasiegiem.
w koncu wystarczy nie jesc.
a co to jest jedzenie? pokusa, przyjemnosc, czynnosc zastepcza.
ale przeciez od tego jestem JA, zeby to kontrolowac.
to troche jak z paleniem.
okazalo sie, ze nie ma w tym nic wartosciowego.

jesli jedzenie to witaminy, bialka, weglowodany (te lepsze, bo zlozone), tluszcze (roslinne, nieutwardzone),  to dieta to samo dobre. Duzo, duzo lepsze niz moje standardowe ciasteczko-torcik-kawka latte-piwo-chips.

a zatem czego zalowac?

pozornej przyjemnosci? pomidor tez moze byc przepyszny :) kwestia gustu i przyzwyczajenia. i nastawienia. 

wiec co? wiec powinno sie udac.

grypa zoladkowa nie pozwala mi zaczac od jutra, zgodnie z wniesiona oplata, ale jak tylko poczuje sie lepiej, to startuje. moze juz pojutrze? moze od piatku?