Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Się przytyło, się ciuchów nie ma, się kiepsko wygląda, a do tego wszyscy pytają kiedy rodzę a ja rodziłam 4 lata temu...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2434
Komentarzy: 17
Założony: 19 maja 2009
Ostatni wpis: 24 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
shanney

kobieta, 44 lat, Warszawa

170 cm, 78.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: czas na zmiany

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 listopada 2009 , Skomentuj

po probie samodzielnego kontrolowania wagi oraz malo restrykcyjnej diecie, kiedy na wadze znowu zobaczylam 71 (a bywalo juz 68) wrocilam na Vitalie.
Zeby zwiekszyc swoja motywacje do meczenia sie ustawilam diete na 1kg tygodniowo i gloduje sobie. ale przynajmniej przestrzegam, bo wiem, ze obecny sposob zywienia bardzo sie rozni od normalnego czy dowolnego, czego przy tempie 0,7 kg / tydz nie bylam taka pewna i latwiej mi bylo sobie dawac dyspensy :)

zobaczymy jak to bedzie. na razie czwarty dzien mojej diety, a na wadze 69kg dzis zobaczylam. problemem jest to ze jestem strasznie spiaca i poddenerwowana. no i nie cwicze.

ale dzis zaczne - lece na fitnes. a w weekend w gory.

cel - 60kg do stycznia. trzymajcie kciuki!!!

10 października 2009 , Skomentuj

po wakacjach udało się zrzuć to, co przybyło w czasie ostatnich tygodni diety-nie-diety.

teraz wracam na vitalię dokończyć swój plan.

pasek 9 kg za mna, 9 kg przede mna pokazuje ze mozna.

stoickie podejscie do niewygod pomoze.

bede meldowac na biezaco :)

23 lipca 2009 , Skomentuj

dobrze bylo, ale sie skonczylo :/

brak mi silnej woli, brak mi motywacji, brak mi celu.

to i tyje :)

 

17 lipca 2009 , Skomentuj

wczoraj pofolgowalam sobie i dzis znowu kilo wiecej. czyli 72,4. oszalec mozna.

co robie nie tak? wszsytko najwyrazniej.

 

9 lipca 2009 , Skomentuj

poprzednio okres pokrzyzowal mi plany :/ a teraz prosze :)

2 lipca 2009 , Skomentuj

a nie spadlo. na szczescie nie wzroslo. no dobra spadlo o 0,2 ale to chyba przypadek.

za to dzis po powrocie z fitnesu (o wiele za duzo brzuszkow - niewykonalnie duzo), dwie pyszne kanapki na chrupkim chlebku z serem zoltym, szynka, majonezem light, sola i browarem :) Na razie dwie.

Ale samopoczucie mimo wszystko dobre :D i tego sie bede trzymac.

 

25 czerwca 2009 , Skomentuj

"diety" to dużo powiedziane. Wiec skoro już zebralam ciegi od programu Vitalii za przybranie na wadze, to teraz nowy start. Otręby granulowane przybywam.
No i chyba w knajpach przejde na wodke z czymkolwiek niz na piwo. Piwo zaostrza apetyt :/

21 czerwca 2009 , Komentarze (1)

ale juz wzrosla - raptem dwa pijaństwa (kochane piwo) i jeden nocny napadzik na lodowke oraz paluszki słone. Naprawde. Nie powinno być o czym mówić, ale waga - hop do góry. Mam nadzieje, ze do czwartku sie opamieta(m) jakos :)

15 czerwca 2009 , Skomentuj

nie spadla, bo poleglam. zmniejszylam restrykcyjnosc. ale trzeba bedzie wrocic do starej dyscypliny. mimo jednak dlugiego weekendu z mcdonaldem na koniec nie jest tragicznie :) nie pisze wiecej, zeby nie oslabiac Waszej motywacji.
teraz jestem chora i jesc mi sie nie chce, ale chyba tez nie spalam nadmiernie.

9 czerwca 2009 , Komentarze (2)

waga dalej spada :) w czwartek ujawnię, a nuż jeszcze poleci. No i zaczęło mi sie cwiczyć inaczej na fitnessie. im lżej, tym łatwiej :)