Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Się przytyło, się ciuchów nie ma, się kiepsko wygląda, a do tego wszyscy pytają kiedy rodzę a ja rodziłam 4 lata temu...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2448
Komentarzy: 17
Założony: 19 maja 2009
Ostatni wpis: 24 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
shanney

kobieta, 44 lat, Warszawa

170 cm, 78.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: czas na zmiany

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 czerwca 2009 , Komentarze (1)

podobnie jak w czasie zwolnienia - jak jestem w pracy, pory posiłków same się pilnują, bo śniadanie musze zjeść o 7:30. A w czasie wolnego - niby o jeden posiłek mniej, a i tak ani wczoraj ani dzisiaj nie zdążyłam z kolacją. No bo jak? śniadanko o 12, obiad 16-17-18 (niezaplanowane opóźnienia) i kiedy tą kolację mam jeść niby o 22? bez sensu. Wiec moze sie na wadze odbije, chociaz zaoszczedzone w ten sposob kalorie wczoraj w polowie wbiłam w browarka, a dzis w serek plesniowy, lososia i pepsi. dobrze chociaz, ze bilansu chyba nie przekroczylam. I na tym poprzestańmy :)

4 czerwca 2009 , Komentarze (1)

Znowu pasek drgnal. Ale fajownie. Nawet nie sadzilam, ze to taka frajda z tym paskiem. I mimo, ze ciagle jestem na poczatku drogi odchudzania, to motywujacy napis '2,5kg za Toba' jest superowy :) wczoraj znowu grzeszki wieczorowa pora - ale trzy plasterki poledwicy i trzy lyki pepsi jak widac nie zaszkodzily dramatycznie. yuhu. to działa. wow.

2 czerwca 2009 , Skomentuj

jaki kryzys. jesc mi sie chce. a wlasciwie nawet nie jesc, tylko spelniac wlasne zachcianki jedzeniowe. i pepsi chce. i chipsa chce. i piwo chce. i maslo z sola chce. ranyy. funkcja sabotażowa mi sie uruchomiła. I to już wtedy jak myslałam, że w czwartek bedzie 75kg. i dlaczego tak? za co? po 8 dniach diety. i z sukcesami w dodatku. a tu taka padaka. no i podjadlam dzisiaj. wlasnie nie zjadlam tylko podjadlam. ech. takie zycie.
a moze to ma cos wspolnego z tym, ze jestem na L4 i wstalam o 11 i w zwiazku z tym ominelam jeden posilek? jesli tak, to kalorycznie moze nie jestem tak do tylu.
a i jeszcze bitki mi wyszly dramatycznie podeszwiaste. ale to juz wina miesa nie moja. cielecej lopatki nigdzie w okolicy nie uswiadczysz :/ wiec wzielam wolowe. efekt znacie.
uff, byle jeszcze godzinka, poltorej i spac pojde. i przespie te moje pokusy.
trzymcie sie cieplo.

29 maja 2009 , Komentarze (1)

odkrylam jak bezproblemowe jest wymienianie posiłków w diecie :) :) :) od przyszlego tygodnia dieta naprawde bedzie smacznie dopasowana :)
buziaki, musze sie pospieszyc ze sniadaniem, bo ostatnio ciagle przez rzucie platkow owsianych sie spozniam do pracy :p

28 maja 2009 , Komentarze (1)

Hej,
udało się :) nie wiem, czy to specjalnie tak na ważenie, bo wczoraj wieczorem jeszcze było 77.4, ale dzis rano 76,9. Moze to sie komus wyda niewiele, ale:
1. dawno nie było 76 (chocby o 0,1 kg, ale jednak 76, a nie 77)
2. mam potwierdzenie ze warto sie diecić
3. pasek ruszył :)
buziole wszystkim odchudzaczkom! trzymajcie sie bo warto!

26 maja 2009 , Skomentuj

jestem mniej najedzona niż wczoraj. A II śniadanie w postaci kropelki Danonka nie nasyciło mnie ani troche. Czekam na obiad :)

25 maja 2009 , Skomentuj

nie wiem, czy wiecie jestem na diecie Smacznie dopasowanej. I przez pierwszy tydzien postanowilam nic nie cudować ani nie modyfikować. Jadę jak napisano, nawet jak nie lubie, albo coś mi się wydaje dziwaczne :)

25 maja 2009 , Komentarze (1)

Cudna dieta - od rana czuję się nażarta do wypęku.
Jeśli od tego się chudnie, to jest to najlepszy wynalazek naszych czasów :)

24 maja 2009 , Skomentuj

Odechciało mi sie wszystkiego po zwiedzeniu dwoch hipermarketow w poszukiwaniu dania z prowansji Tico (bedzie inne) i oleju sojowego (bedzie oliwa z oliwek). Siat mam jak dla pięcioosobowej rodziny na miesiąc, pieniędzy odpowiednio mniej. Ale z wyjątkiem w/wym, pieczywa, ryb i sałaty wszystko na pierwszy tydzień (a niektórych rzeczy nawet za dużo - mąż zje i się będzie cieszyl, mam nadzieję).

22 maja 2009 , Skomentuj

Ave, Smykusia :) jak fajnie sie razem powspierac. zobaczymy jak bedziej, jak już będę miała o czym pisać tj. na diecie. Na razie przemyśliwuję temat nowej fryzury. Takiej radykalnie innej niż obecnie. Chyba dobry początek nowego życia z dietą, co?