Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Lubię podróżować, czytać książki, uprawiać sport. Uwielbiam słodycze i to jest moja zguba. Dużo ćwiczę i prawdopodobnie ten mój nadmiar kilogramów nie jest tak bardzo widoczny na pierwszy rzut oka, ale ja to wiem. Latka lecą co nie znaczy, że trzeba się poddać bez walki i na te lata wyglądać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 541659
Komentarzy: 13391
Założony: 9 maja 2010
Ostatni wpis: 2 kwietnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Spychala1953

kobieta, 71 lat, Tarnowo Podgórne

160 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 kwietnia 2020 , Komentarze (41)

Dawno mnie tutaj nie było.:) Zmobilizowała mnie jedna z młodszych Vitalijek, która napisała do mnie nawiązując do mojej aktywności na forum wo w 2010 r. (tajemnica)Jessu, ale to prastare czasy. W międzyczasie wnuki urosły : Olivka w Anglii w maju kończy roczek, Weronika 4 lata, a Dominik 7 lat. Mi też tyle przybyło ??? Nie do wiary. Ślubny ma się w miarę dobrze. W czerwcu 2019 byliśmy u dzieci w Anglii po drodze w Krakowie skąd lecieliśmy spotkaliśmy się z przyjaciółmi z Czech..znamy się dzięki Vitali (wspomagał nasz starszy syn)Młodzi mieli przylecieć w maju na chrzest i roczek wnusi, ale dzisiejsza rzeczywistość pokrzyżowała plany. Cóż, poczekamy, nie mamy innego wyjścia. Jak większość jesteśmy uziemnieni w domu. Mamy siedzieć na d**ie to siedzimy grzeczne. Zakupy robi nam zięć z córką i jakoś leci. Z wnukami kontakt przez Messengera. Z niektórymi z Was mam poprzez Facebooka i tak wspomagamy się coby nie zwariować. Zaraz poczytam co się dzieje u Was.

Waga na dzień dzisiejszy 72.3

Pozdrawiam Miecia

Ps. Zdjęcie profilowe z pobytu w Anglii :)

17 kwietnia 2019 , Komentarze (15)

Dzisiaj rano 70,40....od dzisiaj jestem na diecie, ale nie Vitalii...chyba mnie nie zablokują he, he,he. Ciekawe co waga jutro pokaże bo mam 4 posiłki (Tak Miecia chciała) a ja w sumie kolacji nie jadam. Posiłki mojej diety są super smaczne...Ciekawe co pokaże jutro waga po 4 posiłkach, hi, hi.

Buziaki i oczywiście dziewczynki, go, go, go

Ps. Miecia dąży do 64 kg

11 kwietnia 2019 , Komentarze (22)

Witam Was kochane. Troszkę mnie jak już ostatnio wspomniałam nie było. Poniżej aktualna fotka ( no teraz mam troszkę inny kolor włosków) na 90 leciu mojej Biblioteki Pedagogicznej na którą też byłyśmy z siostrą jako emerytki zaproszone ( siedzi obok Mieci).

Wnuki też w tym czasie wyrosły. Dominik ma 6 lat, a Werka 3.

Ślubny po udarze już 5 lat. Zdrowotnie bez zmian czyli niedowład prawej ręki pozostał i troszkę problemy z chodzeniem, ale ważne, że w miarę samodzielny i pozytywnie na szczęście myślący :D

.:) Na co dzień od 2 lat do czerwca tego roku mam pod opieką Werkę i Dominika kiedy jest chory. Czyli emerytka ma pełne ręce roboty. W maju w Anglii nasz młodszy syn zostanie tatusiem Oliwki. :) Szkoda, że tak daleko mieszkają.Wnusię na żywo zobaczymy koniec czerwca. Boję się tej wyprawy z mężem i fotelem inwalidzkim, ale poleci pierwszy raz z nami starszy syn, żeby nas wspomóc, a potem zobaczymy. Lot utrudniony bo z Krakowa...

Zaczynam z wagą 71kg i mam zamiar pozbyć się tego balastu. I to byłoby na tyle.

Buziaki i go, go, go

10 kwietnia 2019 , Komentarze (16)

Ech, tyle się zmieniło. Dawno nic na Vitalii nie napisałam...hm. Ale też mam wrażenie, że jak tu zaczynałam było jakoś inaczej....to takie moje odczucia. Może czas zaistnieć :D

Buziaki i go, go, go :p

31 grudnia 2018 , Komentarze (16)

  Wszystkiego najlepszego

  w Nowym nadchodzącym 2019

 życzy wszystkim Vitalijkom

         Miecia

4 czerwca 2017 , Komentarze (20)

Wiedzą o nas wszystko. Strach się bać. ;)O rany, wiedzą nawet ile Miecia waży ;)

Miłego kończącego się weekendu. I uważajcie, mają nas na oku. :D

Buziaki

14 kwietnia 2017 , Komentarze (29)

W poniedziałek ślubny został przyjęty na 6 tygodni na rehabilitację w Kowanówku ok. 30 km od naszego domku. Przyjmowała go Pani Ordynator. Przesympatyczna kobieta z poczuciem humoru. Mamy różne doświadczenia z przyjęć na rehabilitację. To było niesamowicie pogodne i bezstresowe. Jutro przywożę ślubnego do domku na przepustkę na święta, a odwożę wieczorem w poniedziałek. A już się bałam, że nie będzie go na święta. Powiedziałam mu, że przyjadę po niego jak będzie grzeczny, hi, hi. Upiekłam, serniczek i babkę. Jutro zrobię mięsko. W niedzielę jedziemy do córki i wnuków. W moim małym ogródeczku kwitną już kwiatki. Teraz dołączyły tulipany. Przy okazji wstawię fotki. Wagę póki co omijam. ;)

Znalezione obrazy dla zapytania wielkanoc obrazki 

pogody ducha i miłych chwil spędzonych w gronie rodziny i przyjaciół 

                                      życzy Miecia

12 kwietnia 2017 , Komentarze (27)

Zmobilizowana przez Bajkę wklejam parę fotek wnucząt. Troszkę będziecie wykręcać głowę, ale pomimo zmniejszenia wklejało w pozycji bocznej, wkurzyłam się i nie wszystkie są pomniejszone......przeżyjecie :D

Poniżej fotka z roczku Werki. Jaśnie panienka miała długą czerwoną sukienkę. Wybrała pieniążki...spryciara. Wie co rządzi światem.;)

Kotka sąsiadów Plamka, która systematycznie nas odwiedza, śpi popołudniami u nas. Mieszkamy na parterze więc problem żaden, a do tego Miecia kupuje jej jedzonko :)Miłość odwzajemniona. Kiedy u siebie ma zamknięte drzwi spryciula leci do dziadków. Bystra dziewczynka;)

Mała ogrodniczka. Wchodzi gdzie się da i łapki pakuje wszędzie i testuje :)

Fotka z roczku mojej kochanej wnusi Werki.

Sesja w sypialni kiedy była pod opieką babci tuż po przebudzeniu :)

Dyżur z babcią 12.04.2017. Nasza złotowłosa księżniczka. Tak na nią mówię bo ma miedziany kolor włosów i póki co się kręcą.

I wnuczek Dominik. Zdjęć teraz wnuczek ma mniej bo chodzi do przedszkola. Siostra go uwielbia, a on się zrobił mały zgredek, ale chyba zazdrosny o uczucia jakie mu zabrała. Kiedyś był na pierwszym miejscu, a teraz jego sytuacja się zmieniła i buntuje się. Też tupałabym nogą. 

Reasumując kocham moje wnuczątka. Od września będę się opiekowała Werką bo mama wraca do pracy. Jest zmęczona bo siedziała z nimi 5 lat. Babcia Miecia da radę.(ziew)

Dieta na razie w czarnej dziurze. Dzisiaj było 74.50. Nie mam 20 lat więc luzik. Katować się za wszelką cenę  nie będę bo na wybieg dla modelek raczej się nie wybieram. Tęsknię za synkiem, który mieszka i pracuje w Anglii. Nie widziałam go przeszło rok. Synówka w międzyczasie była. Dobrze, że mam jeszcze 2 dzieci w Polsce. 

Buziaki 

6 kwietnia 2017 , Komentarze (21)

Dzisiaj karioka97  fragmentem piosenki przypomniała mi, że mojego ślubnego poznałam na rajdzie. Och, kiedy to było. Miał sprawne wszystkie kończyny. Teraz właśnie wskakuje w piżamkę i nieźle sobie radzi. Nie lubi kiedy chcę mu pomóc , no i dobrze. Dzielny chłopak.  Ale mamy to szczęście, że przyjaciel mojego ślubnego  gra na gitarze i śpiewa...nadal i możemy sobie powspominać. :) W poniedziałek zawożę ślubnego na rehabilitacje do Kowanówka koło Poznania. Nie wiem czy zostanie przyjęty bo z odmową też się już spotkaliśmy więc jesteśmy przygotowania na wszystkie ewentualności. Ciekawe...jeden szpital daje radę, a inny się boi odpowiedzialności. Nieważne. W zasadzie nawet jak jest pozytywnie czyli kiedy zostanie przyjęty na rehabilitację to i tak nie lubię kiedy go nie ma w domku bo jest mi smutno mimo, że nie raz mnie wkurza ;) ...wiadomo faceci z Marsza my z Wenus. I jak tu ludziom dogodzić?!?!? Od dzisiaj diety nie ma bo w niedzielę idziemy na proszony obiadek z moją kochaną siostrzyczką i jej mężem ( do włoskiej restauracji i będąc na diecie wpierdzielałabym, aż uszy latały by Mieci jak u zająca Wielkanocnego.:) Wychodziłam dzisiaj od córeczki po uśpieniu wnuczka ( czytałam mu bajki ) wyprowadziłam psa i chyba byłam zmęczona bo chciałam otworzyć drzwi do domu pilotem od mojego samochodu, he, he.  Jutro powtórka z rozrywki. Wnuczka ma full pomysłów, a połowę z tego realizuje....moja krew.

Ps. Rano było 72 kg, biegałam i zaliczyłam ćwiczenia tybetańskie.

Obawiam się, że w poniedziałek będzie więcej, ale wiadomo....emocje.

Buziaki