Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

hmm, jak jestem - może później,

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8289
Komentarzy: 41
Założony: 27 października 2009
Ostatni wpis: 30 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
motylek.1

kobieta, 54 lat, Warszawa

154 cm, 57.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 października 2014 , Komentarze (4)

Witajcie,

do tej pory odwiedzałam Vitalię bo chciałam zrzucić parę kilo, przechodziłam na diety, które raz lepiej raz gorzej pomagały mi w tym zadaniu.

Ostatnio chudnę bez diet i ćwiczeń. Od lipca do dzisiejszego dnia schudłam prawie 10 kilo. W lipcu ważyłam 62-63 kg a teraz 53,8. Z jednej strony powinnam się cieszyć bez żadnych ograniczeń, ćwiczeń i starań waga spada ale z drugiej strony czy to normalne?

Powiedzcie co powinnam zrobić? Byłam u lekarza ale jakoś większego zainteresowania z jego strony nie zauważyłam czy powinnam naciskać na jakieś badania a jak tak to na jakie?

Co o tym myślicie?

Pozdrawiam

26 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Oj, który to już raz tu wracam i obiecuje sobie, że tym razem będzie lepiej ale wiara jest coraz mniejsza i motywacja gdzieś ucieka.
Tym razem zmotywowała mnie córcia ponieważ i Ona potrzebuje zmiany żywienia i przeszła na dietkę.  Więc biorę się w garść i może tym razem będzie lepiej - we dwie raźniej.

Dlatego tu wróciłam i z Jej pomocą będzie lepiej.
No cóż zobaczymy.

24 listopada 2012 , Komentarze (1)

i tydzień przeleciał przez palce, dietę szlag trafił rezultat + 0,4 kg.

Zastanawiam się czy to ma sens, jeden tydzień pięknie aż chce się żyć a następny lepiej nie mówić i gdzie tu jest sens? Muszę sobie odpowiedzieć czego ja tak naprawdę chce a to jest cholernie trudne! chce być laseczką ( kto by nie chciał) ale i nawyki żywieniowe ( stare) są dość silne i trudno mi z nich zrezygnować.
Mam dzisiejszy dzień na przemyślenie i zobaczę co dalej.

Trzymajcie się.

19 listopada 2012 , Skomentuj

wczoraj byłam trochę zmęczona i nic mi się nie chciało.
Byliśmy z córcią na zawodach ( zajęła I, II, i II w sztafecie, oczywiście pływanie) a potem na zakupach, chodzenie tyle czasu po CH może zmęczyć. Nie lubię chodzić na zakupy a moja córcia z mężem uwielbiają i mogą chodzić po sklepach godzinami.

Po powrocie do domu a był już wieczór, rozsiadłam się w fotelu i czytałam a potem to już tylko spanie.

Dzisiaj od rana sprzątanie, pranie itp. ( teraz mam przerwę na kawkę) a wieczorem idę na basen, córcia na trening a ja na delikatne pływanko.

Dietka jest ok. ale czuję się jakoś tak pełno.

Buziaczki i miłego dzionka.

17 listopada 2012 , Komentarze (1)

po dzisiejszej kontroli wagi, moje urządzonko wskazało spadek o 0,6 kg.
Czy to dużo czy mało? Biorąc pod uwagę moje słabe wyniki w dietkowaniu w zeszłym tygodniu to jest wspaniale, może dlatego, że miałam bardzo pracowity tydzień i ruch fizyczny zrekompensował mi brak 100% diety. W tym tygodniu to muszę się ostro brać za siebie bo drugi raz takiego szczęścia mieć nie będę a chciałabym zobaczyć 5 z przodu .

Motywacja/marzenie jest więc do dzieła

Pogoda dziś za oknem strasznie ponura i nie poprawia humorku ale trzeba się otrząsnąc i do roboty, dzisiaj sobota i wszyscy są w domu ( oprócz córci bo jest na treningu a jutro ma zawody ) więc będzie trochę weselej.  Jak sama siedzę w domku to i mi smutno, nie mam się do kogo odezwać itp. no ale dzisiaj jest inaczej, szum, gwar itp.

Pozdrawiam i życzę wszystkim świetnych wyników wagowych.

14 listopada 2012 , Komentarze (1)

dzisiejsza dieta była klapą, nie miałam ochoty na nic z diety - pochłaniałam wszystko czego nie powinnam 
Jestem zła na siebie - wiedziałam, że nie powinnam ale to było silniejsze niż zdrowy rozsądek.
Dobrze, że trochę się poruszałam, chociaż ruch był bez ćwiczeń tylko daleki spacer i 2 tony węgla w 25 kg workach - więc troszku się zmęczyłam a i w domku mam remont więc roboty jest od pyty, można się zmęczyć a końca nie widać, modlę się aby do BN zdążyć. 
Jestem troszkę zła, że tak powoli idzie, chociaż dzisiaj syn zaczął układać glazurę w łazience i humorek mi się poprawił - fajnie wychodzi 

Na jutro już przygotowałam posiłki z właściwej półki i obiecałam poprawę.

Papatki - trzymajcie się.


11 listopada 2012 , Komentarze (1)

dzisiaj za oknem nawet słoneczko zaświeciło. Piękny był dzionek i chociaż to niedziela - pracowity. 
Narobiliśmy się w ogródku - porządki itp. 

Niedziela, niedzielą ale porządki trzeba zrobić zresztą jeśli to przyjemność to nie praca :)

Także ćwiczenia mam dzisiaj zaliczone. Dieta też idzie dobrze a waga jak widać spada. Szkoda tylko, że tak ładnie centymetrów nie ubywa tu i ówdzie tylko fałdki wiszą ale może i tego się kiedyś pozbędę .

papatki i miłego niedzielnego wieczoru.


10 listopada 2012 , Komentarze (1)

dzisiaj ważenie, weszłam na wagę i co widzę 60,7 kg !

Jest spadek i to duży 2 kg !

Do piątki z przodu już pozostało nie wiele.

pozdrawiam

9 listopada 2012 , Komentarze (1)



Po przebudzeniu powiedziałam sobie, że nie będę spoglądać przez okno i pogoda nie wpłynie na mój nastrój, przecież jest jesień i czego ja oczekuję. Wstałam wzięłam się solidnie za robotę, sprzątanie itp. Nawet nastrój mi się poprawił. 

Dietka do obiadu nawet ok. Ale później skusiłam się na cukierka czekoladowego, gotując obiad dla rodzinki podjadałam to co gotowałam a potem pojechaliśmy po córcię na trening i po drodze 2 rurki z bitą śmietaną! 

I co i wczorajszy dzień wyjęty z dietkowania ale myślę, że jeden taki dzień nie przekreśli moich starań. Może to przez ten nasz dzień @ i musiałam sobie troszku go osłodzić.

Dziś od rana jest już dobrze wróciłam na właściwe tory.

Jutro ważenie i okaże się jaki wynik osiągnę po tygodniu pracy nad sobą.

Pozdrawiam i życzę każdej z Was sporego przesunięcia paseczka we właściwą stronę.


7 listopada 2012 , Komentarze (1)

dzisiejszy dzień mokry i ponury, samopoczucie też nie ciekawe.
Spałam dzisiaj prawie do południa. Co prawda wstałam o 5.45, obudziłam córcię do szkoły, zrobiłam jej śniadanko i kiedy wyszła ja położyłam się i usnęłam. Dlatego pewnie jestem ospała.
Jutro będzie lepiej. 

Dietka ok. 

Wygibasy były i za chwilę idę z córcią na basen.


Pozdrawiam i do jutra. Buziaki.